00:00:01:/SubEdit b.4060-- 692,2 MB 624X256 00:01:46:Cze��. 00:01:47:Mike Enslin.|Zameldowuj� si�. 00:01:50:Kochanie... 00:01:52:Obawiali�my si�,|�e ju� si� pan nie zjawi. 00:01:54:- To dla nas zaszczyt pana go�ci�.|- Straszna noc. 00:01:57:Poprosz� o klucz.|Rozgoszcz� si�. 00:01:58:Mo�emy porozmawia� rano. 00:02:00:Pewnie chce pan us�ysze�|ca�� histori� tego domu. 00:02:02:Ta klatka schodowa. 00:02:04:To tutaj pokoj�wka|ci�gle wiesza�a si� w 1860. 00:02:07:Jest zdj�cie... 00:02:08:- A mo�e obejrz� je rano?|- Jest wydrukowane w naszej broszurce. 00:02:11:Wys�ali�my j� panu? 00:02:12:- Prawdopodobnie tak.|- Widzi j� pan? W oknie? 00:02:15:- Tak, widz�.|- To zdj�cie z 1986 roku. 00:02:20:W li�cie wspomnieli�cie,|�e s� tu pokoje z paranormalnymi zjawiskami. 00:02:24:Mog� dosta� jeden z nich? 00:02:25:Zgadza si�.|Poniewa� strych jest na 3 pi�trze, 00:02:28:na kt�rym mieszkali s�u��cy. 00:02:30:Ludzie m�wi�,|�e wszystkie dzieci Sophie umar�y tam. 00:02:34:Na gru�lic�. 00:02:35:Wszystkie? 00:02:36:Go�cie m�wili o r�nych odg�osach. 00:02:38:Oko�o p�nocy s�ycha� dziwne ha�asy. 00:02:41:Radzimy panu zamkn�� drzwi|od wewn�trz. 00:02:44:- Mam racj�, kochanie?|- Tak. Niech pan zamknie od wewn�trz. 00:02:48:Tak zrobi�.|Jak tylko dacie mi klucze. 00:02:55:Przepraszam, tu jest.|Numer 14, nie przegapi pan. 00:02:59:- D�ugo jecha�em.|- Powodzenia. 00:03:01:Dobrze, zobacz� co przyniesie noc. 00:04:16:Pani Clark m�wi�a,|�e nie przespa�a ani jednej nocy, 00:04:19:odk�d dosta�a zajazd,|a ja jej wierz�. 00:04:23:Nie, nie, wsp�czuj� jej. 00:04:25:W ka�dym b�d� razie|ciasteczka s� pyszne. 00:04:28:Ale kiedy poprosisz wcze�niej,|pani Clark m�wi, 00:04:29:�e upiecze swoje bezm�czne,|czekoladowe ciasto. 00:04:33:Na pulchnym, dr��cym cie�cie,|ze wszystkimi, pysznymi dodatkami. 00:04:36:6 czaszek. 00:04:41:Pieprzy� to...|5 czaszek. 00:04:54:- Cze��.|- Cze��. 00:04:57:Jak leci?|W czym mog� pom�c? 00:05:00:- Przyszed�em na wielkie wydarzenie.|- W porz�dku. Fajnie. 00:05:05:- Jestem Mike Enslin.|- S�ucham? 00:05:10:- Podpisywanie ksi��ek.|- W porz�dku, to ty, tak... 00:05:13:- Widz� podobie�stwo. Niez�e zdj�cie.|- Dzi�ki, stary. 00:05:17:Dobrze. Zaczekaj. 00:05:20:Uwaga, mi�o�nicy ksi��ek! 00:05:21:Dzi� wieczorem w k�ciku autorskim|go�cimy pisarza Michaela Enslina. 00:05:30:Jest autorem bestselerowych|poradnik�w przetrwania z duchami, 00:05:33:mi�dzy innymi: 00:05:35:"10 nawiedzonych hoteli", 00:05:37:"10 nawiedzonych cmentarzy",|"10 nawiedzonych latarni". 00:05:41:Dzi� wieczorem o 19:00. 00:05:44:Tak czy owak, naprawd� lubi� pisa�, 00:05:46:to tak jakby ksi��ka historyczna 00:05:49:i mam nadziej�, �e si� wam spodoba. 00:05:52:B�jcie si�.|Jakie� pytania? 00:05:55:W jakim najstraszniejszym|miejscu pan by�? 00:05:58:Najstraszniejsze?|Nikt mnie nigdy o to nie pyta�. 00:06:02:�artuj�. 00:06:03:Te wszystkie miejsca|maj� barwne historie. 00:06:07:Je�li mia�bym z nich wybra� jedno,|to wybra�bym Bar Harbor. 00:06:12:Morderstwo pope�nione|przez Grizzly McTee. 00:06:14:To pe�ne napi�cia miejsce. 00:06:16:Lub Minnesota,|gdzie wdowa wojenna 00:06:19:wrzuci�a dziecko do studni. 00:06:21:Ma to co�. 00:06:24:A co ze z�o�liwymi duchami? 00:06:25:Jestem dobrym badaczem.|Mam ze sob� ca�y sprz�t. 00:06:28:Podr�uj� z licznikiem EMF,|spektrometrem, kamer� na podczerwie�. 00:06:33:Nic by mnie bardziej nie ucieszy�o,|ni� zobaczy� paranormalne wydarzenie. 00:06:37:Ujrze� przelotnie to �wiat�o|na ko�cu tunelu. 00:06:43:Wi�c twierdzi pan,|�e duch�w nie ma? 00:06:46:M�wi�, �e �adnego nie widzia�em. 00:06:48:Ale tak twierdz� zdesperowani hotelarze,|kiedy autostrada zabiera klient�w. 00:06:53:Wychodzimy poza temat.|Kto ma d�ugopis? 00:06:55:Ja mam. 00:06:57:Kt�r�? 00:06:59:Mike, gdybym naprawd� chcia� zobaczy� ducha,|to gdzie mam najwi�ksze szanse? 00:07:03:Gwarantowanego? 00:07:04:Nawiedzony dw�r w Orlando. 00:07:06:Super.|Dzi�ki. 00:07:08:- Prosz� si� ba�.|- Dzi�kuj�. 00:07:16:O kurde!|Gdzie j� znalaz�a�? 00:07:19:- Na eBayu.|- Na eBayu... 00:07:22:- Po ile chodz�?|- Nie by�o wielu ch�tnych. 00:07:26:Pewnie nie... 00:07:29:To niesamowita ksi��ka... 00:07:33:Taka wyj�tkowa, 00:07:36:inspiruj�ca i... szczera. 00:07:38:- Dzi�ki. Jak masz na imi�?|- Anna. 00:07:42:Napisze pan jeszcze jedn� tak�? 00:07:44:Nie, to co innego. 00:07:49:- Mog� o co� zapyta�?|- Pewnie. 00:07:52:Stosunki ojciec-syn... 00:07:54:To pewnie zbyt osobiste,|ale s� takie realistyczne... 00:08:00:dobrze opisane i... 00:08:03:- Czy to prawda?|- Nie. 00:08:09:- Dzi�kuj�, naprawd� to doceniam.|- Ca�a przyjemno�� po mojej stronie. 00:08:12:Do zobaczenia. 00:09:43:Nic ci nie jest, stary? 00:09:45:Mo�esz oddycha�? 00:10:01:Co pan ma? 00:10:02:325...|To b�dzie tutaj. 00:10:07:Tak, to to.|Prosz� podpisa� powy�ej linii. 00:10:12:�ycz� mi�ego dnia. 00:10:15:- Hej, cz�owieku.|- Cze��, Jackson, co jest? 00:10:18:A propos,|czyta�em twoj� ostatni� ksi��k�... 00:10:21:"10 nawiedzonych dom�w". 00:10:22:To dopiero straszne g�wno. 00:10:25:- Super.|- Na razie. 00:10:52:JESTE� �WIEEETNY!! 00:10:53:/Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.|/Wspania�ego dnia! David 00:11:07:/Nie wchod� do pokoju 1408. 00:11:24:Urocze. 00:11:28:/Tu hotel Dolphin.|/Z kim po��czy�? 00:11:30:Dzwoni� w sprawie pokoju 1408. 00:11:32:/Zechce pan chwil� zaczeka�. 00:11:36:/- W czym mog� pom�c?|- Chcia�bym zarezerwowa� pok�j 1408. 00:11:40:/Ten pok�j jest niedost�pny, prosz� pana. 00:11:44:Nie powiedzia�em na jaki dzie�. 00:11:48:- Mo�e na sobot�?|/- Jest niedost�pny. 00:11:55:- W nast�pny wtorek?|/- Niedost�pny. 00:11:58:W nast�pnym miesi�cu?|/- Niedost�pny. 00:12:02:W nast�pne lato? 00:12:19:W�A�CICIEL FABRYKI|RZUCA SI� Z OKNA HOTELOWEGO 00:12:22:1938,|SAMOB�JSTWO 00:12:24:6 GRUDNIA 1938 ROK 00:12:29:Ktokolwiek, gdzie jest dobra|chi�szczyzna na 48 ulicy? 00:12:32:Mam lunch z tym idiot�|od wynajmu domu. 00:12:35:- Sam, Mike Enslin dzwoni z Los Angeles.|- Odbior� tam. 00:12:39:- Clay, masz chwil� dla Enslina? Powiedz tak.|- Tak! 00:12:42:Ten go�� robi si�|coraz bardziej niezale�ny, 00:12:44:wi�c zachowaj si�y,|jak zechce za�o�y� w�asny interes. 00:12:47:- Mike!|/- Cze��, Sam. 00:12:48:Przeczyta�em kilka pierwszych rozdzia��w. 00:12:50:Straszne g�wno,|nie mog�em zasn�� przez tydzie�. 00:12:52:/�wietnie.|/Zaj��e� si� tym? 00:12:54:Uwierz, �e tak.|Mam przy sobie �wietnego prawnika. 00:12:57:Mike, to Clay.|Clay, to Mike. 00:12:58:/- Cze��, Clay.|- Mike. 00:12:59:M�w szybko,|bo bierze $400 za godzin�. 00:13:02:- Clay, co wiesz o hotelu "Delfin"?|- Tak, "Delfin", wrz�d na dupie Lexington. 00:13:07:Dw�jka w cenie jedynki, tak? 00:13:09:Spodoba ci si� to,|co ma dla ciebie Clay. 00:13:12:Pogrzeba� i znalaz� dla ciebie, usi�d�... 00:13:14:federalne prawo cywilne. 00:13:16:Tak, jakby kto� ci� dyskryminowa�. 00:13:18:Tak robi� biali... 00:13:20:Ale prawo to prawo.|Co nie, Clay? 00:13:22:M�wi ono, �e je�li pok�j nie|jest zaj�ty, musz� ci go da�. 00:13:25:Powa�nie?|/- Kierownik b�dzie pr�bowa� si� broni�, 00:13:28:/ale zrobi to.|Dasz sobie rad�. 00:13:29:Zatem, Mike, zarezerwujemy pok�j,|a je�li odm�wi� 00:13:32:wytoczymy im proces. 00:13:34:/- Wi�c wszystko za�atwione.|- Dzi�ki, Clay. 00:13:36:/Cze��, Clay. 00:13:38:Tak, Mike... 00:13:43:Bardziej osobista uwaga... 00:13:44:- Jeste� pewien, �e chcesz tu przyjecha�?|- Tak, oczywi�cie, zrobi� sa�atk� 00:13:48:i napisz� ostatni rozdzia� ksi��ki. 00:13:49:Znam procedur�.|Chodzi mi o to, �e to Nowy Jork... 00:13:54:Po tym wszystkim,|/na pewno chcesz przez to przej��? 00:13:57:- B�d� szybki.|- Zadzwonisz do Lily? 00:14:00:Nie... Nie chc� si� narzuca�. 00:14:03:Wejd� i wyjd�...|Nikomu nie stanie si� krzywda. 00:14:08:To tylko robota. 00:14:21:Jeste�my.|Hotel "Delfin". 00:14:48:Panie wybacz�. 00:15:04:- Dzi�kujemy bardzo.|- Dzi�kuj�. 00:15:05:- Witam pana w "Delfinie". Melduje si� pan?|- Mike Enslin. Jedna noc. 00:15:10:Jak to literujemy? 00:15:13:E-N-S-L-I-N. 00:15:16:POWIADOMI� KIEROWNIKA PRZED|ZAMELDOWANIEM GO�CIA 00:15:22:- Zechce pan chwil� zaczeka�?|- Pewnie. 00:15:28:Panie Dampsey, Mike Enslin|w�a�nie si� zameldowuje. 00:15:31:- Gdzie jest?|- Przy moim biurku. 00:15:35:W porz�dku, Marie,|zajm� si� nim. 00:15:43:Jeszcze chwila,|panie Enslin. 00:15:50:Dobry wiecz�r panu.|Pom�c panu z baga�em? 00:15:52:- Nie.|- W porz�dku. 00:15:57:Panie Enslin.|Jestem Gerald Olin. 00:16:00:Kierownik hotelu "Delfin".|Czy jest cokolwiek, co mog� dla pana zrobi�? 00:16:05:Zarezerwowanie kolacji,|bilety do teatru, na mecz Knicks�w? 00:16:08:Cokolwiek. Prosz� tylko powiedzie�.|Jestem do pana us�ug. 00:16:11:Wystarczy, �e dostan� klucz do 1408|i ma mnie pan z g�owy. 00:16:14:Umie�cimy pana|w ekskluzywnym apartamencie. 00:16:18:- Pok�j 1408, prosz�.|- Nieust�pliwy. 00:16:23:Czy zechce pan p�j�� ze mn� do biura,|porozmawia� na osobno�ci? 00:16:28:- Pewnie.|- �wietnie. 00:16:34:Prosz� wej�� i si� rozgo�ci�. 00:16:39:- 1408 jest pokojem dla pal�cych?|- W rzeczy samej, jest. 00:16:44:Jedno zmartwienie mniej|podczas nocnego czuwania. 00:16:46:- Pocz�stuje si� pan cygarem?|- Nie, dzi�kuj�, nie pal�. 00:16:51:A, to... Tak.|To na wypadek wybuchu wojny nuklearnej. 00:16:55:Rzuci�em wiele lat temu.|To stary nawyk, cz�ciowo przes�d. 00:16:58:Pisarskie sprawy. 00:17:00:Ale pije pan, prawda? 00:17:01:Oczywi�cie, powiedzia�em w�a�nie,|�e jestem pisarzem. 00:17:05:Z 1939.|Wyborny. 00:17:08:Kosztuje $800 za butelk�,|je�li si� go znajdzie. 00:17:11:Doceniam starania,|ale zamierzam zosta� w tym pokoju. 00:17:15:- Na jak d�ugo?|- Na jak d�ugo? 00:17:18:Przewa�nie na noc. 00:17:21:Nikt nigdy nie wytrzyma�|w nim d�u�ej ni� godzin�. 00:17:26:Jezu, cz�owieku! 00:17:27:Musisz ogoli� brwi|i przefarbowa� w�osy na z�oto, 00:17:28:je�li chcesz mi sprzeda�|te pierdoliny, 00:17:31:albo strasz nimi dzieciaki. 00:17:32:Czemu pan ze mnie drwi,|podczas gdy ja szczerze chc� panu pom�c? 00:17:37:Nie, pan si� zgrywa.|Wciska mi fikcj�. 00:17:40:Koniec...
plumthebesciak