WALTER M. MILLER jr.
KANTYK DLA LEIBOWITZA
Dedykacja to tylko drapanie Swędzącego miejsca –
A zatem dla Anne, na której Piersi spoczywa zadumana
Rachel, Dając mi natchnienie przy pisaniu
Tej pieśni I chichocząc między jej wierszami
- z błogosławieństwem, Lass
W.
Podziękowanie
Wszystkim, których wsparcie w rozmaity sposób przyczyniło się do napisania tej książki, autor wyraża uznanie i wdzięczność, a szczególnie i dobitnie następującym osobom: państwu W. i M. Millerom, Sr., panom Donowi Congdonowi, Anthony'emu Boucherowi i Alanowi Williamsowi, a także dr. Marshalowi Taxayowi, wielebnemu Alvinowi Burggraffowi csp oraz świętym Franciszkowi i Klarze, i Maryi, z przyczyn, które każdemu z Nich są dobrze znane.
Brat Franciszek Gerard z Utah nigdy by pewnie nie odkrył owych świętych pism, gdyby nie pielgrzym z przepasanymi biodrami, który pojawił się na pustyni w okresie nakazanego nowicjuszom czterdziestodniowego postu.
Brat Franciszek nigdy dotąd nie widział pielgrzyma z przepasanymi biodrami, ale o tym, że ten właśnie jest osobnikiem bona fide2, przekonał się, jak tylko opanował dreszcz przerażenia wywołany pojawieniem się na horyzoncie czarnej joty chyboczącej się w rozedrganej mgiełce rozgrzanego powietrza. Beznoga, ale wyposażona w małą głowę jota wyłoniła się z lustrzanego szkliwa, idąc potrzaskaną szosą, aczkolwiek miało się wrażenie, że nie kroczy, lecz wkręca się niby śruba w pole widzenia. Brat Franciszek zacisnął kurczowo w dłoniach krucyfiks przy różańcu i bezgłośnie poruszając ustami, odmówił jedną i drugą zdrowaśkę. Owa jota nasuwała myśl, że chodzi tu o jakąś drobną zjawę spłodzoną przez demony upału, które...
gienio181