00:00:01:movie info: DIVX 640x464 23.976fps 393.3 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ 00:00:57:Przeniesiemy si� z kamer� do|naszego terenowego reportera, 00:00:59:kt�ry jest na nabrze�u i ma dla nas|wiadomo�ci z ostatniej chwili 00:01:02:w sprawie morderstwa, kt�re zaszokowa�o|burmistrza i mieszka�c�w Sunnydale. 00:01:08:Rybacy wy�owili dzi� zw�oki, ofiar�|brutalnego mordu z u�yciem no�a. 00:01:12:Wszyscy byli zszokowani, kiedy ofiara zosta�a|zidentyfikowana jako zast�pca burmistrza, Allan Finch. 00:01:18:Na wie�� o tym szokuj�cym wydarzeniu,|burmistrz Wilkins powiedzia�: 00:01:22:Pan Finch by� nie tylko moim|d�ugoletnim pomocnikiem i zast�pc�, 00:01:27:by� te� moim bardzo|bliskim przyjacielem. 00:01:29:Obiecuj�, ktokolwiek to zrobi�, zostanie odnaleziony|i doprowadzony przed oblicze sprawiedliwo�ci. 00:01:35:Bardzo wam dzi�kuj�. 00:01:38:Kochanie, ju� wsta�a�.|To straszne, prawda? 00:01:50:Buffy - Postrach Wampir�w|Sezon 5 Epizod 15|Konsekwencje 00:02:42:Chc�, �eby� si� tym zaj�a. Masz dowiedzie� si�|wszystkiego w sprawie mordu zast�pcy burmistrza. 00:02:48:Ale to... To chyba nie le�y w zakresie|naszych kompetencji, prawda? 00:02:53:-Nie ma sprawy, B. Zajmiemy si�, je�li tego chce.|-Nie, Buffy ma racj�. 00:02:59:Mord zast�pcy burmistrza to efekt ludzkiej z�o�liwo�ci.|Si�y paranormalne nie maj� z tym nic wsp�lnego. 00:03:03:Nie wiemy tego na pewno.|I dlatego warto to zbada�. 00:03:07:Co, jak mniemam, policja w�a�nie robi. 00:03:10:W mi�dzyczasie, je�li mnie zapytasz, znam lepszy|spos�b na wykorzystanie czasu pogromczy�. 00:03:13:W�tpi�, �ebym musia�|pana pyta�. 00:03:18:Zwa�ywszy na sukces pa�skiej|poprzedniej przygody... 00:03:22:Nie pozw�l mi sobie przerwa�. Chwilka.|Ju� pozwoli�e�. �piesz� si�. 00:03:26:-Co potrzebujesz?|-Psychologia. Freuda i Junga. Dasz mi je? 00:03:31:Oczywi�cie. 00:03:34:No, no Giles, Nast�pne Pokolenie.|Jaka jest twoja rola? 00:03:38:Ja... 00:03:40:C�... 00:03:43:-Jestem...|-To nowy obserwator. 00:03:46:-Czy wszyscy o tym wiedz�?|-To przyjaciel. 00:03:50:Nie przesadzajmy. 00:03:52:Wi�c jeste� nowym obserwatorem. 00:03:56:Wesley Wyndam-Pryce. 00:03:59:Lubi� m�czyzn z podw�jnym|nazwiskiem. Jestem Cordelia. 00:04:02:-Uczy pani psychologi?|-Zajmuj� si� psychologi�. 00:04:06:-To uczennica.|-C�... tak. 00:04:10:W�a�ciwie, to jestem tutaj|aby si� przygl�da�. 00:04:13:Dziewczynom. Buffy i Faith,|�eby by� �cis�ym. 00:04:17:To by� ju� najwy�szy czas, �eby|wprowadzi� tu troch� �wie�ej krwi. 00:04:23:C�, �wie�ej. 00:04:25:Tak. 00:04:29:-O to i one.|-Dzi�ki. 00:04:31:Wi�c, witamy w Sunnydale. 00:04:38:A niech mnie. 00:04:41:Zuchwa�a os�bka, prawda? 00:04:43:Pierwsze s�owo, "wi�zienie",|drugie s�owo "niepe�noletnia". 00:04:49:Gdzie to sko�czyli�my? 00:04:52:Sko�czyli�my. 00:04:54:To znaczy, ju� sko�czyli�my, prawda? 00:04:57:Tak. Ruszamy na patrol.|Do zobaczenia. 00:05:00:Jeszcze chwila, dziewcz�ta. 00:05:02:Od teraz, jako wasz dow�dca, postanawiam|rozwi�za� spraw� tego mordu. 00:05:06:Chc� wiedzie�, czy to "naturalne"|czy "paranormalne" morderstwo. 00:05:11:Mi to wisi. Zawsze jestem gotowa, �eby|skopa� dup� jakiemu� z�emu go�ciowi. 00:05:26:Wi�c co, chcesz mi teraz|prawi� kazania? Czy tak? 00:05:29:Faith, musimy pogada�. Nie mog� udawa�, �e|prowadz� �ledztwo, czy te� �e czego� nie wiem. 00:05:34:Ale mog�a� udawa�, �e Angel by�|martwy, kiedy musia�a� go chroni�. 00:05:37:Staram si� tylko ci� chroni�. 00:05:40:Je�li czego� z tym nie zrobimy, to|twoja sytuacja stanie si� jeszcze gorsza. 00:05:43:Gorsza ni� wi�zienie przez reszt�|mojego �ycia? Nie ma mowy. 00:05:46:-To co zrobi�y�my...|-W�a�nie. My. 00:05:49:By�a� tam ze mn�,|kiedy to si� sta�o. 00:05:52:Je�li za co� b�d� musia�a odpowiada�,|ty te� za to odpowiesz. 00:05:54:Masz w tym sw�j wsp�udzia�, B.|Tkwisz w tym po same uszy. 00:06:24:-Cze��.|-Cze��. 00:06:28:Gdzie Faith? Gdzie� j� tu widzia�am. 00:06:32:Pomy�la�am, �e wy dwie|zamierzacie zabi� jak�� paskud�. 00:06:36:Nie teraz. Chyba ona jest teraz zaj�ta. 00:06:40:-Will, ja...|-W�a�ciwie, ja... 00:06:46:Ty m�w, �mia�o. 00:06:48:Jestem sp�niona. 00:06:50:Um�wi�am si� z Michaelem,|z tym czarowniko-ch�opakiem. 00:06:53:Wci�� pr�bujemy odszczurzy� Amy. 00:06:57:Ok. 00:07:01:Wi�c, do zobaczenia. 00:07:05:Na razie. 00:07:14:Wi�c o kt�rej s�ysza�a�|ten krzyk zesz�ej nocy? 00:07:18:Nie jestem pewna.|O 7:00, mo�e o 8:00. 00:07:21:Mo�esz to u�ci�li�?|Co� mi�dzy 7:30 a 8:00? 00:07:40:-Twoja r�ka.|-To nic. 00:07:56:Nie dzia�a. 00:07:58:Czy to robi co� jeszcze|poza niszczeniem kartek? 00:08:00:To mia�o mnie rozweseli�! Zazwyczaj u�ycie|niszczarki podnosi mnie na duchu. To fajne. 00:08:05:-A dzisiaj to nie poprawia ci humoru.|-Nie. 00:08:10:Potrzeba czego� wi�cej,|�eby poprawi� mi humor. 00:08:14:Tylko nie rozumiem, dlaczego Allan mia�by|zostawia� tyle dokument�w o naszych interesach. 00:08:20:S�dzisz, �e chcia� mnie zdradzi�?|To straszna my�l. 00:08:24:A teraz nie �yje. Ju� nigdy nie b�d�|mia� okazji, �eby na niego nakrzycze�. 00:08:27:Mo�e to poprawi ci nastr�j. 00:08:31:-Co to jest?|-Sensacja. 00:08:34:Zast�pca burmistrza mia� drewnian�|drzazg� w swojej ranie. 00:08:38:Uderzenie prosto w serce|ostrym i szpiczastym przedmiotem. 00:08:42:Przez kogo�, kto zwalcza|wampiry na naszym podw�rku. 00:08:47:Co� mi m�wi, �e jaka� pogromczyni|miesza�a w tym swoje palce. 00:08:50:Co, s�dzisz, �e sypa�?|�e im powiedzia�? 00:08:53:A je�li nie, to, jak s�dz�,|powiedzia� co� nieodpowiedniego. 00:08:57:C�, to ekscytuj�ce. 00:09:00:Pogromczyni zamieszana|w morderstwo pierwszego stopnia. 00:09:04:To jak mi�d na moje sko�atane|serce. Naprawd�. 00:09:29:Powiadam ci, oddali�my|tylko �wiatu przys�ug�. 00:09:32:Ten facet by� tak interesuj�cy, jak|przygl�danie si� schn�cej farbie. 00:09:35:Faith... 00:09:36:To �art. Rozchmurz si� troch�, B. 00:09:53:Pojawi� si� z nik�d. 00:09:56:Wiem. 00:10:00:Nie wa�ne. Nie oczekuj� u�cisk�w,|p�aczu, nauki i dorastania. 00:10:03:M�wi� tylko, �e to zdarzy�o si�|tak szybko, rozumiesz? 00:10:09:Wiesz co? Darujmy to sobie. 00:10:11:Kogo obchodzi, co ten go�� tam robi�?|To teraz ju� nie wa�ne, nie s�dzisz? 00:10:14:Nie s�dz�, �eby zjawi� si� w tej alei|przez przypadek. On nas szuka�. 00:10:18:-Chcia�abym wiedzie� dlaczego.|-S�dzisz, �e ma tu miejsce jaki� wielki spisek? 00:10:24:Tak s�dzisz? 00:10:26:Nie ma jego dokument�w.|Wi�c niczego nie da si� udowodni�. 00:10:29:Poza tym, nie ma ju� tego, kt�ry|chcia�by, �eby�my co� udowodni�y. 00:10:47:-Zbierz tylu ilu zdo�asz.|-Dobra. 00:10:50:B�dziemy przygotowani kiedy|stanie si� naprawd� gor�co. 00:11:03:Wi�c burmistrz Sunnydale jest tym|z�ym go�ciem. To szok, prawda? 00:11:08:-Tak, nigdy nie odbiera�am od niego z�ych wibracji.|-Kiedy si� w ko�cu tego nauczysz, B? 00:11:14:Nie ma znaczenia, jakie wibracje|odbierasz od innych os�b. 00:11:17:9 na 10 swoich twarzy, kt�re|ci pokazuj� nie s� prawdziwe. 00:11:21:Zdaje si�, �e du�o o tym wiesz. 00:11:24:Co to mia�o niby znaczy�? 00:11:27:Sp�jrz tylko na siebie, Faith. Nie min�o|jeszcze 24h, kiedy to zabi�a� cz�owieka. 00:11:32:A teraz jeste�|ca�a w skowronkach? 00:11:34:To nie jest twoje prawdziwe|oblicze. Wiem o tym. 00:11:36:Wiem, co czujesz.|Te� znam to uczucie. 00:11:39:Znasz? Opowiadaj, bo jestem|ciekawa szczeg��w. 00:11:43:Jest straszne. Jakby co� ci� z�era�o od �rodka,|a ty nie mo�esz tego powstrzyma�. 00:11:47:Masz nadziej�, �e to by� tylko|senny koszmar, ale nim nie by�. 00:11:50:-B�dziemy musia�y to jako� rozwi�za�...|-D�ugo jeszcze b�dziesz o tym tru�? 00:11:56:Pozw�l, �e porozmawiam z Gilesem.|Przysi�gam, �e... 00:11:58:Nikogo innego nie b�dziemy|w to miesza�. 00:12:02:G�owa do g�ry. Za par� dni|wszystko ucichnie. 00:12:05:A je�li nie? 00:12:06:Je�li nie, to frachtowce odp�ywaj�|z portu dwa razy dziennie. 00:12:09:-Mo�e to nie wiele, ale chocia� znikniesz.|-Czy�by? Jak b�dziesz mog�a z tym �y�? 00:12:13:Maj�c przed oczami widok jego martwego|cia�a przez reszt� swojego �ycia? 00:12:17:Buffy, nie zamierzam si�|na nic gapi�. 00:12:20:Zatar�am �lady zesz�ej nocy. Naprawd� mi|przykro z powodu tego go�cia, ale to si� zdarza. 00:12:26:Poza tym, jak s�dzisz, ilu ludzi|uratowali�my do tej pory? Tysi�ce? 00:12:31:Powstrzyma�a� zag�ad� �wiata. Wed�ug|moich wylicze�, to wychodzimy na plus. 00:12:36:Pomagamy ludziom. Co nie oznacza,|�e mo�emy robi� co zechcemy. 00:12:39:Czemu nie? Ten facet, kt�rego zabi�am nie by�|�wi�ty. By� zamieszany w jakie� brudne interesy. 00:12:43:Mo�e. A co je�li on szed�|do nas po pomoc? 00:12:43:Co je�li? Wci�� tego nie dostrzegasz, B.|Co� nas wyr�nia od innych. 00:12:52:-Jeste�my wojowniczkami. Mamy zabija�.|-Ale zabija� demony. 00:12:54:To nie znaczy, �e mo�emy �y� ponad|prawem, jakby�my by�y lepsze od innych. 00:12:58:Jeste�my lepsze. 00:13:02:To prawda. Lepsze. 00:13:05:Ludzie nas potrzebuj�,|�eby prze�y�. 00:13:07:Aby utrzyma� t� r�wnowag�, nikt nie b�dzie|p�aka� nad przypadkowym �wiadkiem 00:13:10:kt�ry dosta� si�|w krzy�owy ogie� walki. 00:13:13:Ja p�acz�. 00:13:17:To tw�j problem. 00:13:31:Buffy. 00:13:37:Powiedz mi jeszcze raz. O kt�rej|wr�ci�a� do domu zesz�ej nocy? 00:13:40:P�no. Chyba troch� po 1:00. 00:13:44:Mo�e mog�aby� mi wyja�ni�, co dziewczyna|w twoim wieku robi tak p�no w nocy? 00:13:48:Tylko sobie spacerowa�am. 00:13:50:Spacerowa�a�? Sama? 00:13:53:Nie. Z moj� przyjaci�k� Buffy. 00:13:55:-By�y�my u Faith, ogl�da�y�my TV.|-Co ogl�da�y�cie? 00:14:01:Jaki� stary film. 00:14:03:Telezakupy. 00:14:06:To zabawne, ale mam paru �wiadk�w,|kt�rzy widzieli ci� w pobli�u tej alei. 00:14:11:�wiadk�w? 00:14:18:Kto� d�gn�� tego faceta prosto|w serce. Jak�� dziwn� broni�. 00:14:24:Zosta�o zrobione z drewna. 00:14:27:Czy co� z tego cokolwiek|ci przypomina? 00:14:30:Tak. Ten kto to zrobi�,|rozmin�� si� z epok� br�zu. 00:14:37:Czy to wszystko?|Jestem troch� zm�czona. 00:14:41:Tak. To mi na razie wystarczy. 00:14:44:Buffy, je�li wiesz co�,|je�li kogo� ochraniasz, 00:14:49:zar�czam ci, �e by�oby dl...
rolvik