{125}{199}{c:$ffff00 y:b}SEN NOCY LETNIEJ {625}{721}ZbIiża się z woIna, piękna HippoIito,|godzina naszych zaIubin. {725}{796}Za cztery dni najszczęIiwsze|wzejdzie nowy księżyc. {800}{896}Lecz, ach, jak woIno|stary księżyc niknie! {900}{971}Opóżnia pragnień mych spełnienie,|niby macocha aIbo wdowa, {975}{1071}zwIekajšca z przyznaniem|spadku młodemu synowi. {1075}{1171}Dni cztery szybko w nocach się zanurzš,|a cztery noce szybko ów czas przeniš {1175}{1221}i wówczas księżyc, {1225}{1296}niby łuk srebrzysty|wieżo napięty na niebie, {1300}{1389}zobaczy Iubu naszego noc. {1400}{1496}Idż, FiIostracie, wzbudż radoć|w myIach młodzieży ateńskiej. {1500}{1571}Tchnij w niš miałego,|uIotnego ducha uciech. {1575}{1646}Pogrzebom oddaj smętek. {1650}{1769}Po cóż na godach naszych|ma być ów goć bIady? {1975}{2121}W zaIoty szedłem z mieczem, HippoIito|i krzywdzšc ciebie, zdobyłem twš miłoć. {2125}{2279}AIe poIubię cię na innš nutę.|W tryumfie, poród uciech i przepychu. {2350}{2421}Niech szczęIiwy będzie|sławny ksišżę Tezeusz! {2425}{2521}Dzięki, dobry Egeuszu.|Cóż tam nowego u ciebie? {2525}{2646}Przychodzę stroskany, aby wnieć|skargę przeciwko własnemu dziecku, {2650}{2721}mojej córce Hermii. {2725}{2888}Mój szIachetny panie, zgadzam się,|by jš poIubił ten człowiek, Demetriusz. {2900}{2946}Mój łaskawy ksišżę, {2950}{3051}ten zaczarował serce mego dziecka. {3075}{3221}Ty, ty Lysandrze, składałe jej rymy,|dajšc i bioršc podarki miłosne. {3225}{3346}Ty pod jej oknem przy bIasku księżyca|stłumionym głosem piewałe piosenki {3350}{3446}o swej zwodniczej miłoci, by zdobyć|jej wyobrażnię tak wrażIiwš. {3450}{3596}Podstępnie skradłe serce mojej córki,|a posłuszeństwo, które jest mi winna, {3600}{3671}zmieniłe w upór nieczuły. {3675}{3796}Więc proszę, jeIi nie przystanie tu,|przed obIiczem waszej łaskawoci, {3800}{3921}na to, by żonš Demetriusza zostać,|niechaj mnie wesprze przywiIej ateński. {3925}{4021}Moja jest, mogę jej wybór nakazać. {4025}{4146}JeIi nie zechce przyjšć tego pana,|niech mierć jš spotka {4150}{4236}zgodnie z naszym prawem. {4250}{4321}Cóż powiesz, Hermio?|PomyI, piękna panno. {4325}{4421}Ojciec twój bogiem winien być dIa ciebie,|kim, kto urodę twš stworzył tak włanie, {4425}{4521}jak gdyby była figurkš woskowš,|i kształt jej nadał. {4525}{4646}Jest więc w jego mocy zostawić|kształt ten Iub zniszczyć figurkę. {4650}{4721}- Demetriusz jest godnym człowiekiem.|- Lysander także. {4725}{4821}Jest i on także.|Lecz jeIi za nim ojca głos nie pada, {4825}{4871}trzeba drugiego z nich|uznać godniejszym. {4875}{5021}- Oby chciał ojciec spojrzeć moim okiem.|- Niech twoje raczej jego sšd potwierdza. {5025}{5096}Wasza łaskawoć, zechciej mi wybaczyć. {5100}{5146}Nie wiem, skšd bierze się|moja zuchwałoć {5150}{5271}ani czy zgodne to z mojš skromnociš,|że w obecnoci twej otwieram serce. {5275}{5371}Lecz błagam waszš łaskawoć, bym mogła|poznać najgorszy Ios, jaki mnie spotka, {5375}{5446}gdy Demetriusza nie zechcę poIubić. {5450}{5546}mierć Iub wieczyste|rozłšczenie z Iudżmi. {5550}{5671}Więc, Hermio piękna, zapytaj swych|pragnień, wspomnij twš młodoć, {5675}{5771}dobrze krew wybadaj,|czy, jeIi ojca wyboru nie przyjmiesz, {5775}{5846}zdołasz wytrzymać w sukience zakonnej, {5850}{5921}na zawsze skryta|wród kIasztornych mroków, {5925}{6021}by jako mniszka, dozgonnie bezpłodna,|wznosić półgłosem hymny {6025}{6096}do zimnego i jałowego księżyca. {6100}{6196}Po trzykroć błogosławione,|które nad krwiš swojš tak zapanujš {6200}{6271}i ruszš w panieńskš pieIgrzymkę. {6275}{6396}Jednak szczęIiwsza na ziemi jest róża,|z której wycisnš oIejek, niż owa, {6400}{6471}która na dziewiczym|cierniu wyrasta, {6475}{6571}żyje i więdnšc umiera|w błogosławionej samotnoci. {6575}{6621}Panie, tak wzrosnę, {6625}{6696}żyć będę, i tak umrę, {6700}{6821}Iecz nie powierzę mojego dziewictwa|owemu panu, pod którego władzš {6825}{6921}nie pragnę duszy mojej|wrazić w jarzmo. {6925}{6971}Masz do namysłu czas.|Z następnym nowiem {6975}{7096}- który na wieki ma położyć pieczęć|na zwišzku mojej ukochanej ze mnš - {7100}{7246}musisz gotowa być, aby mierć ponieć,|skoro sprzeciwić się chcesz woIi ojca. {7250}{7321}Możesz też zostać żonš Demetriusza {7325}{7396}Iub przed ołtarzem Diany {7400}{7471}poprzysišc życie samotne {7475}{7521}i dozgonnš czystoć. {7525}{7571}Ugnij się, Hermio - {7575}{7646}zrzeknij się, Lysandrze,|szaIonych roszczeń do mojego prawa. {7650}{7771}Jej ojciec kocha ciebie,|Demetriuszu, więc daj mi Hermię, {7775}{7846}- a sam się z nim ożeń.|- Szydzisz, Lysandrze! {7850}{7921}Tak, ma miłoć mojš - {7925}{7996}i miłoć moja odda mu, co moje. {8000}{8121}Ona jest moja, więc Demetriuszowi pragnę|przekazać wszystkie prawa do niej. {8125}{8221}Panie, mój ród jest tak dobry jak jego|i posiadłoci mam nie gorsze. {8225}{8321}Miłoć moja jest większa,|a Ios obdarował równo nas obu, {8325}{8396}a może mnie bardziej niż Demetriusza. {8400}{8564}Lecz ponad te wszystkie przechwałki|stawiam to, że piękna Hermia kocha mnie. {8600}{8696}Czemu więc nie mam|dochodzić mych praw? {8700}{8821}Demetriusz, w oczy mu to mówię,|rozmiłowany był w córce Nedara, HeIenie, {8825}{8871}której duszyczkę omotał, {8875}{8946}a ona, słodka dama, wprost szaIeje {8950}{9021}i w szaIe modły bałwochwaIcze wznosi {9025}{9121}do niewiernego tego niegodziwca. {9125}{9221}Muszę wyznać, doszły mnie te słuchy|i chciałem mówić o tym z Demetriuszem, {9225}{9336}Iecz zapomniałem,|majšc spraw zbyt wieIe. {9350}{9421}Pójdż, Demetriuszu, i ty, Egeuszu. {9425}{9514}Muszę was o czym pouczyć. {9550}{9696}Ty, piękna Hermio, znajdż siły,|by złšczyć upodobania twoje z woIš ojca. {9700}{9771}Inaczej poddasz się|ateńskim prawom - {9775}{9846}których złagodzić|nie jestemy w stanie - {9850}{9960}mierć przynoszšcym|Iub Iub samotnoci. {10175}{10252}Cóż to, najmiIsza! {10275}{10346}Czemu tak pobIadła? {10350}{10446}Co nakazało różom|tak przywiędnšć? {10450}{10616}Być może deszczu im brak, który łatwo|mogłaby przynieć burza w moich oczach. {10650}{10696}Ach, bieda! {10700}{10821}Wszystko, co czytałem dotšd Iub|z opowieci i bajek poznałem, mówi, {10825}{10947}że miłoć prawdziwa|nie biegnie bitym gocińcem, {10975}{11071}- Iecz bšdż krwi różnice...|- Ach, sprzecznoć! Góra doIinę miłuje! {11075}{11171}- Lub żIe dobrani, gdyż różniš ich Iata...|- Ach, wstyd! {11175}{11271}- Sędziwoć złšczona z młodociš!|- Bšdż padł ów wybór z namowy przyjaciół. {11275}{11371}Ach, piekło!|Miłoć wybrać cudzym okiem! {11375}{11471}Lub jeIi była zgodnoć przy wyborze,|wojna, choroba, mierć {11475}{11596}w miłoć godziły tak, że stawała się|jak dwięk uIotny, jak sen niedługi, {11600}{11696}jak cień szybkonogi,|jak błyskawica poród mroków nocy. {11700}{11771}A nim człowiek zdšży zawołać:|""Spójrzcie!"", {11775}{11871}już jš pożerajš szczęki ciemnoci. {11875}{11971}Z takš to prędkociš wszystko,|co jasne, popada w ruinę. {11975}{12046}JeIi tak zawsze z woIi przeznaczenia {12050}{12121}musi kochanków wiernych zło spotykać, {12125}{12246}uczmy się znosić cierpIiwie te próby,|gdyż przeciwnoci sš rzeczš zwyczajnš {12250}{12416}i tak z miłociš zwišzanš jak myIi,|sny i westchnienia, i łzy, i pragnienia, {12450}{12496}które miłoci smętnie towarzyszš. {12500}{12577}Pięknie dowodzisz. {12625}{12709}Więc posłuchaj, Hermio. {12725}{12796}Mam ciotkę wdowę, {12800}{12871}paniš wieIkich włoci, bezdzietnš. {12875}{13018}Mieszka miI siedem od Aten|i tak mnie kocha jak własnego syna. {13025}{13121}Tam, Hermio miła, mogę cię poIubić. {13125}{13221}Tam nie docignie mnie prawo ateńskie. {13225}{13346}JeIi kochasz mnie, wymknij się cicho|jutrzejszej nocy z ojcowskiego domu. {13350}{13446}W Iesie, o miIę za miastem,|tam włanie, gdzie napotkałem cię, {13450}{13571}gdy wraz z HeIenš kiedy majowe|czciła więto, będę czekał. {13575}{13621}Mój dobry Lysandrze! {13625}{13696}Przysięgam na łuk Kupida,|najmocniej napięty, {13700}{13821}na jego strzały najIepszej grot złoty,|na ptaki Venus, pełne niewinnoci, {13825}{13946}na jednoczšcy dusze szał miłoci,|na stos, gdzie padła Kartaginy pani, {13950}{14021}gdy znikł Trojańczyk|fałszywy z przystani, {14025}{14096}na wiarołomne słowa mężczyzn wreszcie, {14100}{14171}stokroć Iiczniejsze|niż zdrady niewiecie, {14175}{14271}w miejscu, gdzie pragniesz,|miły, na mnie czekać, {14275}{14379}stawię się jutro i nie będę zwIekać. {14400}{14489}Bóg z tobš, piękna HeIeno? {14700}{14760}Piękna? {14800}{14925}Nie mów tak do mnie,|Demetriusz tak ciebie nazywa. {14950}{14996}Pięknoci szczęIiwa! {15000}{15121}Sš oczy twoje jak przewodnie gwiazdy,|a głosu twego wdzięczniejszy ton każdy {15125}{15246}niżIi dIa uszu pasterza skowronek,|gdy głóg zakwita i poIa zieIone. {15250}{15321}Gdyby uroda zarażIiwš była, {15325}{15421}niechbym się twojš, Hermio, zaraziła: {15425}{15496}uchem głos chwycić, okiem twoje oko, {15500}{15596}językiem złowić twš nutę wysokš {15600}{15696}i słodkš winnam, bo, prócz Demetriusza, {15700}{15771}cały wiat dałaby ci moja dusza. {15775}{15821}O, ucz mnie spojrzeń, {15825}{15921}spraw, niechaj odkryję,|czemu dIa ciebie jego serce bije! {15925}{15971}Patrzę wzgardIiwie, on jednak miłuje. {15975}{16046}Ucz mnie, jak wzgarda miłoć wywołuje! {16050}{16121}Choć go przekIinam,|wcišż jest zakochany. {16125}{16196}O, gdyby modłom mym był tak oddany! {16200}{16271}Włóczy się za mnš,|choć wieIce mnie brzydzi. {16275}{16346}Ja go miłuję, on mnie nienawidzi. {16350}{16421}Jego szaIeństwu nie ja jestem winna. {16425}{16496}Lecz twoja pięknoć! {16500}{16546}Mojš być powinna! {16550}{16596}Pociesz się, Iica już nie ujrzy mego. {16600}{16671}Z Lysandrem umknę wkrótce|z miejsca tego. {16675}{16821}Zanim mnie poznał mój Lysander miły,|Ateny dIa mnie zie...
urwis1750