Calineczka 2.doc

(1236 KB) Pobierz

 

Dziewczyn­ka natychmiast otrzymała kołyskę z polakierowanej skorupy orzecha włoskiego, wysłaną błękitnymi płatkami fiołków, a za kołderkę służył jej płatek róży. W ciągu dnia Calineczką bawiła się na stole, gdzie kobieta postawiła talerz napełniony wodą, a wokół niego zrobiła wianek z kwiatów, których łodygi były zanurzone w wodzie, po samym zaś talerzu pływał płatek tulipana. Maleńka dziewuszka siedziała na nim i pływała od jednego brzegu talerza do drugiego, używając zamiast wioseł dwóch białych końskich włosów. Był to naprawdę uroczy widok! Dziewczynka potrafiła też przepięknie śpiewać.

I tak mijały kolejne dnie i noce. Kobieta bardzo cieszyła się z niezwykłego prezentu, który otrzymała od wiedźmy i trakto­wała dziewczynkę jak własne dziecko. Dziewczynka również odwdzięczała jej się miłością i umilała każdy wspólny dzień. Niestety, szczęście nie trwało długo.

Pewnej nocy, kiedy Calineczką smacznie spała w swojej kołysce, przez otwarte okno do wnętrza pokoju, dostała się paskudna ropucha. Stworzenie było bardzo obślizgłe i duże. Ropucha wskoczyła na stół, gdzie spała dziewczynka przy­kryta płatkiem róży.

Spostrzegła małą istotkę i zachwyciła się tym niezwy­kłym widokiem.

-Ach! Śliczna byłaby z niej żona dla mojego synka! -rzekła ropucha.

Nie czekając zbyt długo, wzięła skorupkę orzecha ze śpiącą w jej wnętrzu dziewczynką, zeskoczyła z nią do ogrodu i zaniosła do swojego mieszkania.

Ropucha ze swoim synem mieszkała w gęstym błocie nad brzegiem strumienia. Jej syn był jeszcze brzydszy od swojej matki.

- Kroak, kroak, brekekekeks! - tyle tylko potrafił po­wiedzieć na widok ślicznej dziewczynki.

 

- Nie mów tak głośno, bo ją obudzisz - rzekła ropusza matka - i ucieknie nam, a tego przecież byś nie chciał. Spójrz jaka ona delikatna! Widziałeś kiedyś coś takiego? Zobacz jakie ma małe dłonie i stopki. Musisz uważać! Widzisz jak cichutko oddycha? I co, podoba ci się niespodzianka? Prześliczną będziesz miał żonę! Ach. jaka ona kru­cha! Jest przecież tak lekkajak łabędzi puch. Posadzmyjątymczasem na liściu lilii na środku strumienia, niczym na wyspie. Ja przygotuję wam wygodny dom na bagnie, w którym zamieszkacie po ślubie.

Po powierzchni wody pływało mnóstwo lilii wodnych z dużymi, rozłożystymi liśćmi. Ropucha wybrała największy i najbardziej od­dalony od brzegu, po czym umieściła na nim łupinkę orzecha ze śpiącą Calineczką. Sama zaś odpłynęła, zamierzając przygoto­wać przytulne mieszkanko dla nowożeńców.

Maleńka istotka obudziła się rano i kiedy spostrzegła, gdzie się znajduje, zaczęła gorzko płakać. Nie wiedzia­ła, gdzie jest i jak się tutaj znalazła. Liść ze wszystkich stron otoczony był wodą i nie sposób było wydostać się na ląd.

 

 

 

              Paskudna ropucha urządzała tymczasem mieszkanie dla swojej nowej synowej. Zdobiła je trzciną i płatkami nenufarow, po czym wraz z synem podpłynęła do liścia, aby przenieść do nowego mieszkanka łóżeczko przyszłej panny młodej.

              Spostrzegłszy Calineczkę, pokłoniła jej się nisko i rzekła:

- To mój syn, który zamierza pojąć cię za żonę i wspólnie z tobą zamieszkać w bagiennym mieszkaniu, które właśnie dla was przygotowujemy.

-    Kroak, kroak, brekekekeks! - potwierdził syn ropuchy.

Matka i syn zabrali łóżeczko dziewczynki i odpłynęli, zostawiając Calineczkę samą. Dziewczynka gorzko zapłakała, ponieważ nie chciała mieszkać u paskudnej ro­puchy, ani mieć jej syna za męża.

Calineczka myślała, że nigdy nie uda jej się uciec od okropnej ropuchy i jej syna. Była zrozpaczona.

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin