Plotkara 9.doc

(1015 KB) Pobierz

Wszystkie nozwy miejsc, imiona i nazwiska oraz wydarzenia zostały zmienione lub skrócone, po to by nie ucierpieli niewinni. Czyli ja.

hej, ludzie!

Lato zaczęto się jakieś pięć minut temu, a już miejskie chodniki mają po sto stopni. Dzięki Bogu wreszcie mo­żemy cisnąć w kąt sfatygowane, paskudne biało-grana-towe mundurki szkolne - i to na dobre. Chyba że reakty­wujemy je na pierwsze studenckie przyjęcie Halloween. Spódniczki w szkocką kratę doprowadzają facetów do szaleństwa!

Mamy za sobą ciężkie cztery lata liceum, To nie lada wysi­łek, potączyć imprezowanie, zakupy, naukę, imprezowanie i zakupy. I to z takim wdziękiem i stylem, żeby wylądować w lvy League. No, aie nam się udafo, mamy świadectwa -i prezenty na ukończenie szkoły (brum, brum!) - na dowód.

Na wypadek gdybyście przespali cały rok, informuję, że my to dzieciaki, które bawią się równie intensywnie jak kupu­ją. A teraz, gdy mamy nową fantastyczną letnią garderobę, czas się poważnie zabawić. Znacie nas i powiedzmy sobie szczerze: chcielibyście być jednym z nas. My to dziewczy­ny spacerujące po Manhattanie w świeżutkich plażówkach Marni i klapkach Jimmy'ego Choo. Zniszczą się? Co z tego?

* plotkara.net jest tłumaczeniem nazwy autentycznej strony interne­towej: www.gossipgirl.net (przyp, tłum.).

7


My to chłopcy na dachu Metropolitan Opera. Opaleni po feriach zimowych na Karaibach, sączymy gin z tonikiem ze srebrnych piersiówek. Nadeszło lato i koniec z bzdurami typu testy i egzaminy. Najbliższe miesiące wypełnią same przyjemności: miłość, seks, sława i niesława. Askoro o tym

mowa.

NAJSŁYNNIEJSZA DZIEWCZYNA W MIEŚCIE STANIE SIĘ JESZCZE BARDZIEJ SŁAWNA

Już teraz jest lokalną legendą, ale zanosi się na to, ze bę­dzie jeszcze bardziej sławna. Powiedzmy, okładki w Vani-ty Fair" i czerwone dywany na premierach filmowych? Na to wygląda, bo S zdobyta jedyną wakacyjną pracę, o którą warto się starać - zagra główną rolę w hollywoodzkim fil­mie, w reżyserii być może niepoczytalnego łajdaka, Kena Mogula, ajej partnerem będzie cudowny megagwiazdorT Słodki ze złotym zarostem. Znając życie i przeszłość S, T będzie jej partnerem także poza ekranem. Niektóre to mają szczęście.

Choć wszyscy byli przekonani, że do tej roli wręcz stworzo-najest B, ona sama chyba już się pogodziła, że znowu prze­grała z najlepszą przyjaciółką. Może już do tego przywykła a może za bardzo pochłaniają ją igraszki między przeście­radłami z egipskiej bawełny w londyńskim hotelu Claridge, ze smakowitym nowym chłopakiem. Tak jest. Jej błyska­wiczny romans z uroczym angielskim dżentelmenem, lor­dem M zmienił miejsce akcji - z parnego Nowego Jorku na elegancki Londyn. Domyślam się, że dobrze wykorzystują hotelowy apartament B Co prawda mówi się, że rezydencja lorda M jest jeszcze piękniejsza, niż hotel Claridge - o ile to w ogóle możliwe - więc dlaczego nie mieszka u niego?


Wkrótce się dowiemy, Wiadomości o jej eskapadach już do nas docierają zza oceanu.

Do miasta docierają także skandaliczne wieści o naszym ulubieńcu, wiecznie upalonym i wiecznie pięknym N, choć on wyjechał znacznie bliżej, do rozkochanego w le­cie Hamptons. Przechodzi ciężkie chwile na Long Island po tym żałosnym epizodzie z kradzieżą viagry trenerowi

-    mało brakowało, a nie skończyłby szkoły. W każdym razie teraz jest już opalony i wiecznie spocony od reperowania dachu na domkutrenera. Mieszkanki okolicznych wiosek podobno przejeżdżają tamtędy niby przypadkiem tylko po to, żeby go zobaczyć bez koszuli. Tymczasem tutaj, z tej strony Long Island - na Brooklynie, jakby ktoś nie wiedział

-    widziano V rozkoszującą się pozostałościami krótkiego okresu, gdy mieszkała z nią B. Witaj, czarna suknio Dianę von Furstenberg! Tylko B mogłaby zostawić coś takiego jak starą szczoteczkę do zębów. Nie wiadomo, czy V miała romans z obojgiem przyrodniego rodzeństwa, ale i A, i B ruszyli dalej. Dosłownie. Z tego, co ostatnio słyszałam, A związał się z wytatuowaną tancerką brzucha w Austin w Teksasie, która ma dwa szczeniaki bokserki. Dzięki Bogu za D - widziano go, jak włóczy się po mieście z obłędem w oku, jak turysta. Wygląda jak człowiek ogarnięty nostal­gią na myśl o jesiennym wyjeździe na zachód.

Wasze e-maile

tJĘ    Droga Plotkaro

Bytem właśnie na lotnisku Heathrow- wybieram się do okropnej szkoły z internatem, na którą tego lata uparli się moi rodzice - i kogo nagle widzę jak nie B, czyli dziewczynę moich marzeń. Myślałem, że moje


9




problemy się skończyły, ale przyjechałem do szkoły i dowiedziałem się trzech bardzo niepokojących rze­czy:

1.                  Nie dość, że B się spotyka jakimś angielskim dup­kiem, ona jest z nim zaręczona.

2.                  A on już jest zaręczony z inną.

I najbardziej szalone z tego wszystkiego:

3.              Lord de Dupek nie zaspokaja potrzeb B, jeśli
wiesz, co mam na myśli. Może za bardzo go wyczer­
pują spotkania z narzeczoną?

Pomóż nieszczęśnikowi. Oszaleję, jeśli nie spotkam zaraz dziewczyny, która wie, czym się różni futbol amerykański od piłki nożnej. A może B znowu jest wolna?

PS. Ja mogę całą noc.

E*H   Mój drogi

Nie wiem, jak to jest w Anglii, aie tu w Stanach sie­demnaście lat to stanowczo za mało na ślub. Rany, przecież jeszcze nawet nie znamy współlokatorów z akademika! Spokojnie. Nic nie trwa wiecznie... Plotkara PS. Całą noc, co? A jak wyglądasz?

Q   Droga Plotkaro

Kosztowało mnie to mn...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin