15_2_skarby_umarsz.pdf

(4868 KB) Pobierz
162738669 UNPDF
Archeologia • Bibliofilia • Etnografia • Historia • Tradycja • Zabytki ISSN 1898-6579
Projekt „Śladami Sacrum na Podkarpaciu” dofinansowany ze środków
Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego
162738669.012.png 162738669.013.png
Piszą o nas... w Internecie
162738669.014.png
Od redakcji
W numerze m.in.:
Drodzy Czytelnicy
Piszą o nas... w Internecie
Codziennik TOZ
Ewa Siurawska
Ewa Siurawska z Towarzystwa Opieki nad Za-
bytkami w Warszawie opisała w swoim blogowym
pamiętniku-codzienniku (http://raptularz.blog.onet.
pl/) wrażenia z trwającej już lata lektury „Skarbów
Podkarpackich” (czytaj na sąsiedniej stronie).
Pani Ewo! Bardzo, bardzo dziękuję za te słowa
w imieniu Stowarzyszenia – Wydawcy oraz zespołu
tworzącego każdy numer „Skarbów Podkarpackich”.
Uświadomiłem sobie, że ta już trzyletnia inicjatywa zgromadziła pod swoimi
skrzydłami tłum sympatyków. I tych, którzy każdy numer realizują, i tych,
którzy najpierw cierpliwie na niego czekają, a później dokładnie czytają. Do
grupy sympatyków zaliczyć koniecznie trzeba mecenasów, dzięki którym cza-
sopismo wydawane jest nieustannie i to w coraz większym nakładzie. Tym
razem ukłonić się należy Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Pod-
karpackiego, który znalazł w swym budżecie kwotę pozwalającą wydać ten
i następny numer „Skarbów Podkarpackich”.
W tematycznym numerze oprowadzamy „Szlakiem Sacrum”: po świą-
tyniach i cmentarzach, prezentując obiekty związane ze sferą duchową
naszego życia. A zwiedzać można na różne sposoby, czego przykładem
niech będzie kajakowa wyprawa Andrzeja Śmiałego po rzece Stobnica.
Nie mogło zabraknąć miejsca na konserwatorskie odkrycia – fotoreportaż
o odsłonięciu obrazu Matki Bożej Jackowej, który skrywany był pod wizerun-
kiem późniejszej o 200 lat Matki Boskiej Kalwaryjskiej pokazuje nam ciekawą
i żmudną pracę renowatorów dzieł sztuki. To tylko przedsmak tego, co czeka
nas w przyszłym numerze. Zgodnie z zapowiedzią kontynuujemy nasz cykl
fotograficznych wypraw do ocalonych żydowskich kirkutów na Podkarpaciu.
Tym razem piszemy o trzech z terenu Bieszczadów: w Lutowiskach, Ustrzy-
kach Dolnych i Baligrodzie. Zamieszczamy także apel Agnieszki Przywary,
pracującej w Bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie,
o ratowanie drukowanej spuścizny historycznej, która poważnie przetrzebiona
w czasie kolejnych wojen światowych, ulega nadal niszczeniu przez brak opie-
ki i konserwacji.
Na łamach „Skarbów” staramy się prezentować mało znane, choć nie
mniej cenne, obiekty zabytkowe z terenu Podkarpacia. Zapraszamy więc do
lektury o drewnianym kościele w miejscowości Szebnie koło Jasła i do spaceru
po fragmencie Szlaku Architektury Drewnianej w gminie Dydnia.
Krzysztof Zieliński
4
Na turystycznym szlaku
Trzy oblicza Stobnicy
Andrzej Śmiały
1
Szlak architektury drewnianej
Świadek przeszłości
Izabela Fac
14
Konserwatorskie odkrycia
Starszy o dwa wieki
Krzysztof Zieliński, fot. Wojciech Kozak
15
Bibliofilia
Ratujmy to, co przetrwało
Agnieszka Przywara
16
Nekropolie
Kirkut w Lutowiskach
Krzysztof Zieliński, fot. Jerzy Wygoda
18
Nekropolie
Ustrzycki kirkut
Krzysztof Zieliński, fot. Jerzy Wygoda
19
Nekropolie
Macewy w Baligrodzie
Krzysztof Zieliński, fot. Jerzy Wygoda
0
Zabytki w krajobrazie
Szlak świątyniami znaczony
Krzysztof Zieliński
dwumiesięcznik bezpłatny
nr 2(15) (03–04 2009, Rzeszów)
ISSN 1898-6579
Dobra odzyskane
Płyty z Przeworska
Janusz Motyka
Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”
Redakcja: 35-074 Rzeszów, ul. Gałęzowskiego 6/319
tel./fax: 017 852 85 26
e-mail: krzysiek@procarpathia.pl
www.skarbypodkarpackie.pl; www.procarpathia.pl
Redaktor naczelny: Krzysztof Zieliński
Współpracują: I. Fac, M. Glapiak, W. Kozak,
J. Motyka, A. Przywara, A. Śmiały, J. Wygoda
Opracowanie graficzne, łamanie:
KORAW Dorota Kocząb
Druk: RESPRINT Rzeszów, 26.08.2009
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych
i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych
tekstów. Kopiowanie i rozpowszechnianie publikowanych
materiałów wymaga zgody Wydawcy.
Projekt „Śladami Sacrum na Podkarpaciu”
dofinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Podkarpackiego
Wszelkie prawa zastrzeżone
© Copyright by Stowarzyszenie „Pro Carpathia”
Na okładce: Późnogotycka rzeźba
Matki Boskiej Jackowej w ołtarzu
głównym archikatedry w Przemyślu
fot. Waldemar Sosnowski
162738669.015.png 162738669.001.png 162738669.002.png 162738669.003.png 162738669.004.png
Trzy oblicza Stobnicy
Na turystycznym szlaku
tekst i fot. Andrzej Śmiały
Niewiele jest rzek w naszym regionie takich jak
Stobnica, gdzie turystą-wodniakiem szarpią dylematy: płynąć
czy zwiedzać, płynąć czy przenosić, płynąć czy raczej trzymać się z dala
od rzeki? Pierwszy dylemat spowodowany jest dużą liczbą cennych obiektów
kulturowych, które znajdują się w dolinie Stobnicy. Drugi, za sprawą zdradliwych
progów w korycie, zaś ostatni – z winy ścieków, których fetor zagłusza wszelkie inne
odczucia na odcinku od Brzozowa do Bliznego. Dwóch ostatnich przeszkód nie byłem
świadom, kiedy zdecydowałem się płynąć. A nawet gdybym wiedział – cóż temu winna rzeka?
Stobnica w okolicach
Bliznego
na wzgórzu; z daleka widać wieże
jego barokowej fary. Istnieje od daw-
na, uczynił go miastem Władysław Jagiełło
w 1413 roku. Nadał też liczne przywileje
i miasto rosło na węgierskim szlaku han-
dlowym, który zahaczał o dolinę
Stobnicy. Kiedyś było otoczone
wałami i fosami, dziś z dawnych
utrudnień dla przyjezdnych po-
został jedynie bardzo stromy
podjazd do centrum. W Brzozo-
wie zachowało się kilka intere-
sujących zabytków – układ ryn-
ku, dawny pałac biskupi z XVIII
w., zagadkowy dworzec i ratusz
z XIX w. W latach 1926–1928
przy wschodnich granicach mia-
sta otwarto uzdrowisko Brzo-
zów-Zdrój. Zakład leczniczy
działał w oparciu o jodowo-bro-
mową solankę żelazistą, której
zasoby odkryto podczas poszu-
kiwań ropy naftowej. Po II woj-
nie ośrodek przestał istnieć, ła-
two to zrozumieć; trudniej – że
taki stan trwa do dziś.
Zwodowałem kajak, zwrot i pierwsze me-
try zostały za rufą. Z każdym ruchem wiosła
wyraźniej było czuć, że Brzozowowi po-
trzebna jest wydajniejsza oczyszczalnia
ścieków. Najbliższa, efektywna funkcjonuje
dopiero w Bliznem (od 2001 r.). Dzięki desz-
czom rzeka przybrała, miała kolor kawy
z mlekiem i płynęła szybko. Z punktu wi-
dzenia turysty-wodniaka, na tym odcinku
Stobnica to raczej rów z wodą, kanał nie rze-
ka. Nie tylko, że cuchnie; przekrojem przy-
pomina rów melioracyjny. Uklepane pod
jednakowym kątem brzegi, stała szerokość
koryta, przewidywalna głębokość – to smut-
ny obraz uregulowanej rzeki. Ślady życia
zniknęły z brzegów – drzewa i krzewy wycię-
to, ptaki odleciały. Do samej wody schodzi
równo skoszona trawa. W dnie rzeki co jakiś
czas przegroda z drewnianych palików, za-
stawka. Chwyta wleczoną przez rzekę zawie-
sinę, wyrównuje tym dno i zapobiega nad-
miernej erozji wgłębnej. To utrzymuje stały
poziom wód gruntowych – co szczególnie
ważne na terenie rolniczym.
Za zastawką tworzą się niewielkie stojące
fale. Czasem koryto grodzi kamienny, nie-
wysoki próg. Wtedy szumi za nim bystrze;
Elewacja barokowego
kościoła farnego w Brzozowie
4
B rzozów jest bardzo ładnie położony
162738669.005.png 162738669.006.png
Trzy oblicza Stobnicy
Na turystycznym szlaku
5
łódka kołysze się albo podskakuje. Mimo
regulacji koryta jest jeszcze sporo zakrętów.
Wypłynąłem na prostą i zobaczyłem most
dla pieszych, a na nim mężczyznę z rowe-
rem. Zatrzymał się, odpowiedział piękną
gwarą na pozdrowienie: Panie, jo ino kaczki
widzioł na rzyce do ty pory.
Kolejny zakręt i... woda zagotowała się
przed łódką; pierwszy ślad życia na rzece.
To zaskoczona kaczka krzyżówka rzuciła
się z przychówkiem do panicznej ucieczki.
Drobiazg przebierał prędziutko łapkami
po wodzie, machał skrzydełkami i kręcił
przerażony kuperkami. Pewnie i one po raz
pierwszy ujrzały w swoim rewirze tej wiel-
kości intruza. Przestałem wiosłować, dałem
się nieść rzece.
Nad prawym brzegiem zobaczyłem ko-
pulastą wieżę – to klasztor Sióstr Służeb-
niczek, a obok klasztor jezuitów w Starej
Wsi. Opodal zabytkowy kościół – sank-
tuarium MB Starowiejskiej. W barokowej
bazylice znajduje się słynący cudami obraz
(kopia) Zaśnięcia i Wniebowzięcia NMP.
Co roku 14 i 15 sierpnia odbywają się tu
sławne odpusty. We wsi działa też muzeum
pożarnictwa.
Wysokie na dwa metry brzegi i niewiel-
ka szerokość Stobnicy (4 m) skracają per-
spektywę i widok z rzeki na okolicę nie jest
rozległy. Oko łapie szczyty wysokich bu-
dowli i wierzchołki wzgórz. Reszty trzeba
się domyślić.
Na rzece następny za-
kręt, drobne stojące fa-
le. Czapla siwa zerwała
się do lotu. Nad Sanem
mówią, że jak czapla le-
ci w górę rzeki, to bę-
dzie pogoda. Patrząc za
czaplą ujrzałem w dali,
pośród drzew, dzwonni-
cę drewnianego kościoła
w Bliznem. Od średnio-
wiecza stoi na pagórku,
nad Stobnicą. Ustawiony
w miejscu obronnym, był
ostoją niezłomnego ducha
dla okolicy, najeżdżanej
przez Tatarów w XVII w.
Unikatowy zespół kościel-
no-plebański wpisano w ro-
ku 2003 na listę UNESCO.
Nad wsią wznosi się stro-
me wzgórze Michałek
(Góra Św. Michała 423 m
n.p.m.) z kaplicą ku czci
Archanioła Michała, któ-
ry ongiś – według legen-
dy – pomógł miejscowym
chłopom odbić jeńców
prowadzonych w jasyr
przez Tatarów.
Przepłynąłem pod mo-
stem z drogą do centrum
Jasienicy Rosielnej. Około
Kościół – sanktuarium w Starej Wsi
Drewniany kościółek w Bliznem
Widok na zespół klasztorny
w Starej Wsi z poziomu kajaka
RZESZÓW
Strzyżów
Brzozów
162738669.007.png 162738669.008.png 162738669.009.png 162738669.010.png 162738669.011.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin