refined-august.rush.txt

(31 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: MKV  1280x528 23.976fps|Synchro do August.Rush.720p.BluRay.x264-REFiNED| by: Roms
00:00:18:Posłuchaj.
00:00:22:Słyszysz?
00:00:27:Muzykę.
00:00:31:Ja wszędzie jš słyszę.
00:00:36:W wietrze,
00:00:39:w powietrzu,
00:00:43:w wietle.
00:00:51:Otacza nas zewszšd.
00:01:03:Wystarczy się na niš otworzyć.
00:01:17:Wystarczy tylko
00:01:20:...słuchać.
00:02:12:Czeć, Porky.|Gdzie twój mały przyjaciel?
00:02:16:- Nie wiem, panie Mannix.|- Poszukaj go, albo cię spiorę.
00:02:21:Tam, gdzie dorastałem...
00:02:22:Evan!
00:02:23:ZAKŁAD OPIEKUŃCZY
00:02:26:Evan!
00:02:27:chciano zabronić mi|słuchania muzyki.
00:02:34:Ale wystarczyło, że zaszywałem|się gdzie,
00:02:38:a muzyka gromadziła się|we mnie.
00:02:43:Gdybym tylko umiał grać,
00:02:50:mogli by mnie usłyszeć.
00:02:54:Poznaliby, że jestem ich...
00:02:57:i przyjechaliby po mnie.
00:03:01:Puk, puk.
00:03:03:Puk, puk.
00:03:06:- Puk, puk.|- Pobudka.
00:03:07:Kogo tu mamy?
00:03:10:Cudaka.|Cudaka.
00:03:14:- Powiedziałem "puk, puk".|- Kto tam?
00:03:18:Twoi zaginieni rodzice.
00:03:22:Słyszysz ich?
00:03:25:Tak.
00:03:31:Nie możesz.
00:03:34:Mogę.
00:03:40:Nie masz żadnej rodziny.
00:03:43:I nic nie słyszysz.
00:03:46:Przyznaj to.
00:03:49:- Powiedz.|- Powiedz.
00:03:51:Powiedz.
00:03:53:Powiedz.
00:03:55:Mów.
00:03:57:Tak.
00:04:00:Słyszę.
00:04:03:On nic nie słyszy.
00:04:05:Tak.
00:04:08:Kim on jest?
00:04:11:Cudakiem.
00:04:16:- pijcie dobrze, dziwaki.|- Miłych snów.
00:04:27:Bywa, że wiat chce|zniszczyć taki dar.
00:04:33:Ale ja wierzę w muzykę tak,
00:04:36:jak niektórzy wierzš w bajki.
00:04:51:Wyobrażam sobie, że to, co słyszę,|przybywa od moich rodziców.
00:05:15:Może dwięki, które słyszę,
00:05:17:sš tymi samymi, które oni|słyszeli, gdy się poznawali.
00:05:24:Może dzięki nim|się odnaleli?
00:05:30:Może w ten sposób|odnajdš mnie?
00:05:33:Louis. Louie, gdzie jeste?
00:05:36:- Lyla? Co robisz?|- Tato.
00:05:39:Czekajš na nas.|Wyprostuj się.
00:05:42:Co z tobš, braciszku?
00:05:45:Nie przyjechalimy za tobš z San|Francisco, żeby grać za friko.
00:05:48:Musimy to zaliczyć. W porzšdku?|Ja tego chcę.
00:05:52:Staraj się wyglšdać na spokojnš.|Pamiętaj o umiechu.
00:05:56:Ale nie przesadzaj.
00:06:01:Wierzę, że kiedy,
00:06:05:dawno temu,
00:06:08:usłyszeli muzykę i podšżyli za niš.
00:06:28:11 LAT WCZENIEJ
00:09:04:- Całkiem, całkiem, Connelly.|- Dzięki bardzo.
00:09:07:A gdzie lider?
00:09:09:Cholera, Louis.|Poczekaj.
00:09:13:Louis?|Louis, poczekaj.
00:09:20:Dziewczyny, idziemy na imprezę.
00:09:23:Jest pełnia, wiecie,|co to oznacza?
00:09:38:Lyla.
00:10:24:Wspaniałe dwięki, prawda?
00:10:28:Co robisz?
00:10:30:Wsłuchuję się.
00:10:34:A ty?
00:10:38:- Włanie przyszłam tu...|- Uciekła?
00:10:48:Siadaj.
00:10:50:Chod, miało.
00:10:53:rodkowe miejsce|w pierwszym rzędzie.
00:11:21:Słyszysz to?
00:11:23:Co to jest?
00:11:25:Życzenie.
00:11:36:A to, jak brzmi?
00:11:59:Gdy byłem dzieckiem...
00:12:02:rozmawiałem z księżycem.
00:12:06:Zmylasz teraz?
00:12:09:Dawno tego nie robiłem.
00:12:15:Odpowiedział ci kiedykolwiek?
00:12:19:Bywał całkiem rozmowny.
00:12:23:Przed chwilš zorientowałem się,|że siedzę tu i mówię do siebie.
00:12:26:Jak jaki wir.
00:12:31:Sam ze sobš.
00:12:37:Też tu jestem.
00:12:42:Tak, jeste.
00:12:53:Jestem Louis.
00:12:57:Lyla.
00:12:59:Kimże jeste, Lyla?
00:13:04:Nie wiem, chyba...
00:13:09:Po prostu jestem sobš.
00:13:18:Na co patrzysz?
00:13:21:Na ciebie.
00:14:20:Następny.
00:14:23:Czego chciał?|Co powiedziałe?
00:14:25:To, co zwykle.|Nowy facet.
00:14:29:Nazywam się Jeffries.
00:14:31:Reprezentuję Urzšd ds. Dzieci|stanu Nowy Jork.
00:14:36:OK, Evan.
00:14:38:Urodzony 17 grudnia,|1995 roku.
00:14:43:Ustawowo przyjęty do|domu dziecka New York Children.
00:14:50:Jak długo tu jeste, Evan?
00:14:52:11 lat i 16 dni.
00:14:56:Policzyłem.
00:14:59:To dużo czasu.
00:15:01:- Jak pan to robi?|- Co?
00:15:09:Naladuję podmuchy wiatru.
00:15:25:Nie chcesz ić|do rodziny zastępczej?
00:15:28:- Ja już mam rodzinę.|- Tak, rzeczywicie.
00:15:32:No tak, masz rodziców,|ale nie mieszkajš z tobš.
00:15:35:Jeszcze nie.
00:15:37:Nie masz z nimi kontaktu.
00:15:41:- A mam.|- Masz?
00:15:48:Dzwoniš do ciebie?
00:15:52:Odwiedzajš cię?
00:15:53:- Przysy...?|- Nie...
00:15:58:Nie chcę, by mnie przeniesiono.
00:16:03:Rozumiem.
00:16:07:Wiele dzieci obawia się, że
00:16:09:gdy opuszczš swój pierwszy dom,
00:16:12:ich prawdziwi rodzice nie|znajdš ich.
00:16:16:Prawda?
00:16:18:Ale do mnie należy zadbać, by
00:16:20:nic takiego nie spotkało ciebie.
00:16:23:Zatem nie masz się czego obawiać.
00:16:28:Dziękuję.
00:16:36:Zrobię co, czego nie powinienem.
00:16:40:To numer do mnie.
00:16:42:Gdyby potrzebował porozmawiać,|o czymkolwiek,
00:16:48:możesz zadzwonić.
00:16:50:Zastanów się nad tym,|co powiedziałem.
00:16:53:Tam, na zewnštrz, istnieje wiat|przepełniony melodiami wiatru.
00:16:58:Wiem.
00:17:07:Możesz już ić.
00:17:19:Mannix twierdzi, że nie spotkamy|już prawdziwych rodziców.
00:17:22:Mannix to kawał kłamcy.
00:17:24:Tak, ale jeli ma rację?
00:17:28:Jeli nigdy się|tu nie zjawiš?
00:17:31:Już zapominam, jak wyglšdała|moja mama.
00:17:35:Jeli nie oni nas, to my|musimy odszukać ich.
00:18:21:Witam.
00:18:26:Muszę uciekać.
00:18:28:- Odprowadzę cię.|- Nie.
00:18:30:Ojciec czeka na mnie w hotelu.
00:18:32:To mój pierwszy raz.|Będę miała kłopoty.
00:18:37:Spotkajmy się o 10:00,|przy łuku.
00:18:41:- Powiedz "tak".|- Uraduj go, powiedz "tak".
00:18:44:- Powiedz.|- Powiedz.
00:18:45:Powiedz.
00:18:53:Potraktuję to jako "tak".
00:18:59:Będziesz miała przechlapane.|Powinna zostawić ojcu wiadomoć.
00:19:03:Najlepiej, że mnie porwano.|Nie obchodzi mnie to.
00:19:06:Mam za sobš najcudowniejszš|noc mojego życia.
00:19:10:Taxi!
00:19:18:Louis, ona nie przyjdzie.
00:19:22:Przez dziewczynę...
00:19:24:samolot nam ucieknie.
00:19:30:- Taxi!|- Louis, dokšd biegniesz?
00:19:36:Przepraszam.
00:19:39:Louie.
00:19:41:Nigdzie nie pójdziesz.
00:19:43:- Lyla!|- Nie pojadę z tobš.
00:19:46:- Lyla, posłuchaj mnie.|- Nie.
00:19:49:- Nie waż się ić.|- Nie pojadę z tobš.
00:19:59:Lyla!
00:20:06:Do samochodu.|Natychmiast.
00:20:12:Lyla! Lyla!
00:20:28:Louis.
00:20:33:Pamiętasz, co tata mówił|o księżniczkach?
00:20:36:Zawsze szukajš księcia.|Ty nim nie jeste.
00:20:41:Skšd wiesz?
00:20:43:Co mam teraz zrobić?
00:20:59:Wiem, że oni gdzie tam sš.
00:21:16:Nie wiem, skšd to|przychodzi, ale
00:21:22:powinienem się tego trzymać.
00:21:28:I nie odpucić.
00:21:35:Co w rodku mi mówi, że
00:21:38:zawsze mnie pragnęli.
00:21:43:Może zgubili się gdzie?
00:22:52:Co z tego, że piewam, Marshall?
00:22:55:Ona mnie nie usłyszy.
00:22:57:Rzucam kapelę.|Przepraszam, Marshall.
00:23:01:Nie zostawiaj nas, Louis.
00:23:08:Zostawisz to, co osišgnęlimy...
00:23:13:Nie mogę. Przepraszam, Frank.|Nie mogę.
00:23:16:- Posłuchaj mnie.|- Nie.
00:23:18:- Wiesz, o co mi chodzi?|- Tato!
00:23:20:Nie wiem, jak rozwišzać|ten problem.
00:23:22:Co zrobisz z dzieckiem?
00:23:24:A ten chłopak?|Nie ma go przy tobie.
00:23:27:- Odchodzę.|- Nie możesz.
00:23:29:- I co dalej?|- Pucisz mnie już?
00:23:39:- Louis.|- Lyla.
00:23:47:Lyla.
00:24:12:Dziecko ma zaburzenia kršżenia.
00:24:16:Spada tętno.
00:24:20:Spada.
00:24:51:Przykro mi.
00:24:57:Nie żyje.
00:26:03:Zabrałem go na stopa|za Montrose.
00:26:05:Po prostu sobie szedł.|Powiedział, że podšżał za muzykš.
00:26:08:Księżyc mu kazał.|Dzieciak ma wyobranię.
00:26:17:Mam dzi dużo roboty.
00:26:20:Wyskakuj, wielkoludzie.
00:26:23:Tego Jeffriesa nie ma w biurze.
00:26:25:Przekażš mu, żeby przyjechał|tu po ciebie.
00:26:28:Trzymaj to.
00:26:30:Nie zgub. Jeli za godzinę się|nie pojawi, zadzwoń do niego.
00:26:33:Dasz radę?
00:26:35:- Tak.|- Masz jakie pienišdze?
00:26:37:Masz tu 12$.|Kurczę, schowaj do kieszeni.
00:26:41:Na razie.
00:28:44:Spadaj na chodnik.
00:29:33:MUZYCZNY GENI[Ó]SZ, ARTUR X
00:29:48:Dobra obywatelu, zapłaciłe.|Czy masz jakie życzenie?
00:29:52:Nie.
00:29:55:Spoko.
00:30:30:Cofnij się, synu, bo wyprowadzisz|mnie z równowagi.
00:30:33:Tylko ja mogę dotykać ten|instrument. Roxy jest moja.
00:30:37:Włanie skończyłem, więc|wracaj do mamusi.
00:30:40:- Nie wiem, gdzie ona jest.|- No to super.
00:30:43:O 18:00 zjawiš się tu gliniarze.|Powiedz, że nawiałe.
00:30:46:Odstawiš cię tam,|skšd przyszedłe.
00:30:48:Nie chcę tam wracać.
00:30:50:No dobra.
00:30:52:Miałem kiepski dzień.|Spadam.
00:31:15:Co?
00:31:19:Nie mam dokšd pójć.
00:31:21:A czy ja wyglšdam|na hotelarza?
00:31:27:Ile masz klopsu?
00:31:30:Waluty?|Hajsu?
00:31:32:Pokaż mi kasę.
00:31:38:- Mylisz o tym, co ja?|- Nie, o czym innym.
00:31:45:Pozwolę ci postawić mi pizzę.
00:32:03:Robię to 10 lat, Bob.|Chcę 10%.
00:32:08:Sprawę trzeba zamknšć.|Poczekaj.
00:32:10:Nie, chcę 10%.
00:32:14:Wokół tego kręci się|wiat, nie Bob?
00:32:18:Dasz mi te 10%?
00:32:21:Dzięki.
00:32:26:- Potrzebuje pan czego?|- Znasz może jakiego zabójcę?
00:32:30:Znam basistę, który mógłby pomóc.
00:32:32:Lubi lać się z wokalistami.
00:32:37:Nick?
00:32:40:Co tu robisz?
00:32:43:Szoferuję.|Spłacam weselne rachunki.
00:32:46:To dobrze z twojej strony.|To miła dziewczyna.
00:32:50:A pogrywasz jeszcze?
00:32:52:Nie.
00:32:54:Dlaczego nie?|Palce ci zesztywniały?
00:32:57:Cóż, idzie się dalej.
00:33:01:A co u chłopaków.|Widziałe którego ostatnio?
00:33:05:Cišgle się spotykamy, ale
00:33:07:Connelly Brothers bez jednego|z braci nie majš kopa.
00:33:16:Rozmawiałe ostatnio|z Marshallem?
00:33:18:A ty?
00:33:23:W sobotę robię urodziny.
00:33:25:Imprezka u mnie.|Przyjd, we dziewczynę.
00:33:29:Fajnie cię widzieć.
00:33:31:Przypomina mi się Nowy Jork.|Stare, dobre czasy...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin