Mitologia słowiańska 2.Powstanie Świata.doc

(28 KB) Pobierz

Powstanie świata

Na początku nie było nic. Wszędzie jak okiem sięgnąć było tylko niebo i morze. Po wodach bujała się mała łódka, a w niej siedział pan pioruna - Perun. Zaś drugi bóg, pan wód - Weles zamieszkiwał morską otchłań. Trwało to tak przez wieki. Wreszcie pewnego dnia Weles podpłynął do łodzi, przysiadł się do władcy gromu i powiedział:
- Bracie, tyle już lat pływasz w tej skorupie. Tułasz się po bezkresie bez celu, a mnie znudziło się już mieszkanie w podwodnej głębinie. Z wiekiem coraz gorzej znoszę wilgoć, a ty ciągle wszczynasz jakieś burze! Uszy mi od tego puchną!
- Muszę mieć jakąś rozrywkę. Tu na tym pustkowiu sztormy i ulewy to ma jedyna zabawa- odpowiedział Perun.
- No właśnie, nuda. A co byś powiedział, gdybyśmy stworzyli stały ląd?- spytał Weles.
- Do czego zmierzasz mój braciszku?- nieufnie spytał Perun.
- Pomyśl, miejsce, gdzie wreszcie byłoby sucho, przystań dla nas, miejsce odpoczynku.
- Hm, pomysł jest dobry, ale skoro tak ci na tym zależy to czemu nie stworzysz tego lądu sam?
- No cóż, potrzebuję odrobinki twej pomocy, a poza tym źle bym się czuł na swoim kawałku lądu wiedząc, że ty tułasz się po wszechwiecie w tym wraku.
- No dobrze, pomogę ci.
- Wspaniale- ledwie to Weles powiedział, a już skoczył do wody i zanurkował do samego dna. Zaczerpnął pełną garść mułu i wypłynął na powierzchnię. Perun wziął ziemię w rękę i szerokim gestem rzucił w morze, tak powstała wyspa- początek stałego lądu. Była jednak tak mała, że bogowie ledwo się na niej we dwóch mieścili. Weles od razu zaczął rozmyślać, jak by tu się brata pozbyć. W końcu to on wymyślił, żeby zrobić ląd.
- Utopię go- pomyślał Weles.
Poczekał zatem, aż Perun pójdzie spać. Gdy ten zasnął chciał go stoczyć do wody, ale w którą stronę go nie popchnął, ziemia rozrastała się. Od tego turlania Perun się w końcu obudził.
- Ach, ty podstępny potworze!- krzyknął- a ja sądziłem, że można ci ufać!
- Przestań się wściekać, pozwól mi wytłumaczyć...- próbował wybrnąć z sytuacji Weles.
- Dość tego, przesadziłeś!
W tym momencie gromy spadły na Welesa, aż zapadł się on w głąg ziemi, na samo dno, w najgłębszą otchłań. Ale nie był to koniec zemsty, Perun krzykuł brata łańcuchem do skały. Teraz, gdy słychać huk wiatru, to właśnie Weles próbuje się ze swego więzienia wydostkać. Perun natomiast zraził się do ziemi, nie chciał na niej dalej mieszkać. Odszedł by zamieszkać w niebiosach.

* to tylko jedna z wersji powstania świata, a jest ich kilka(w zależności od tego, którzy bogowie uważani są za głównych)

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin