DROGA KRZYŻOWA 2.doc

(43 KB) Pobierz
DROGA KRZYŻOWA

DROGA  KRZYŻOWA

 

STACJA I - Jezus na śmierć skazany

 

... Ja nie znajduję w Nim żadnej winy (J 19,4).

              Wydano na Jezusa niesprawiedliwy wyrok. Stwierdzono brak winy, a skazano na śmierć.

              Żyjemy wśród ludzi. Patrzymy na ich czyny. Osądzamy ich postępowanie. Jakie wydajemy o nich opinie? A może wydajemy niesprawiedliwe wyroki i wyrządzamy ludziom krzywdę.

              O Jezu, najsprawiedliwszy Sędzio, który powiedziałeś o sobie „Ja jestem Prawdą”, naucz nas mówić zawsze prawdę.

 

STACJA II - Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

 

Kto chce iść za Mną ... niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje  (Mt 16,24).

              Jezus przyjął z radością znak hańby i poniżenia, wstrętu i szyderstwa. A na nim wziął nasze grzechy. I na ramionach poniósł krzyż na miejsce ofiary.

              Życie ludzkie nie może być pozbawione krzyża. Jeśli chcemy być Chrystusowymi ludźmi, musimy krzyż wziąć na swoje ramiona i naznaczyć nim nasze życie. Jak przyjmujemy krzyż naszego życia: codzienny trud i pracę, cierpienia i choroby, przykrości i niepowodzenia? Może zamiast ufności i zawierzenia, narzekamy i złorzeczymy, albo usuwamy krzyż sprzed oczu. A Jezus mówi: naśladujcie Mnie.

              O Jezu, naucz nas podejmować z radością codzienny krzyż życia i nieść go w pokorze serca.

 

STACJA III - Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem

 

Oto Ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu  (Łk 2,34).

              Zmęczenie, trudna droga, ciężar krzyża, cierpienie dały się mocno odczuć Zbawcy dźwigającemu krzyż. Zabrakło Mu sił fizycznych. Jezus upadł na ziemię.

              Pomyślmy, czy przyczyną upadku nie była czasem nasza niewierność Chrystusowi, brak gorliwości w modlitwie i służbie Bogu, nasze niedbalstwo i lenistwo w wypełnianiu powierzonych obowiązków.

              O Jezu, rozpal nasze serca gorliwością w służeniu Tobie i bliźnim.

 

STACJA IV - Jezus spotyka swoją Matkę

 

A Twoją duszę miecz przeniknie  (Łk 2,35).

              Maryja przebywała w Jerozolimie. Dowiedziała się o skazaniu Jej Syna. Przybiegła na kalwaryjską drogę. Ból rozdarł Jej serce, kiedy zobaczyła Jezusa dźwigającego krzyż.

              Matka Boża wychodzi również nam na spotkanie, aby nas zabezpieczyć przed złem              i grzechem oraz wskazać właściwą drogę. Czy jesteśmy Jej wdzięczni za to? Czy pozostajemy wierni Jej wskazaniom?

              Matko Bolesna, strzeż każdego z nas na drogach życia ziemskiego i prowadź tak, byśmy nie zmarnowali zbawczych owoców męki twego Syna.

 

STACJA V - Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

 

I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny ... aby niósł krzyż Jego  (Mk 15,21).

              Wielu widziało zmęczonego Chrystusa, ale nikt chętnie i dobrowolnie nie przyszedł Mu       z pomocą. Każdy bał się krzyża. Tylko przymuszony Szymon z Cyreny wziął krzyż na ramiona.      Z jaką wdzięcznością spojrzał Jezus na Szymona. A serce przymuszonego napełniło się radością.

              Wokół nas tylu ludzi potrzebujących pomocy. Czekają na nią i proszą o nią. Czy chętnie służymy drugim w dźwiganiu ich krzyża?

              O Jezu, dźwigający krzyż na Kalwarię, spraw abyśmy chętnie swoich sił użyczyli drugim   w trudzie ich życia.

 

STACJA VI - Weronika ociera twarz Jezusowi

 

Odwagi! Nie bójcie się! Ja jestem  (Mk 6,50).

              Przedarła się przez tłum ludzi. Nie zważając na żołnierzy prowadzących Chrystusa, otarła twarz Jezusowi chustą zdjętą z głowy. Z obliczem Zbawcy zabrała chustę z sobą w dalsze życie. Nazwano ją „Weroniką”.

              Potrzeba nam w życiu wiele odwagi: w wyznawaniu wiary, w świadectwie świętości na co dzień, w darowaniu krzywd i przebaczaniu przykrości, służeniu drugim, przeciwstawianiu się grzechowi. Tylko odważni odnoszą zwycięstwo. Czy mamy odwagę Weroniki?

              O Jezu, daj nam odwagę i siłę w przyznawaniu się do Ciebie w każdej chwili życia.

 

STACJA VII - Jezus drugi raz upada pod krzyżem

 

Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień  (J 8,9).

              Jezusowi znowu zabrakło sił. Upada ponownie pod krzyżem. Nikt Mu teraz nie pomaga. Chociaż został sam, nikogo nie oskarża. Dobrowolnie przyjął ludzkie grzechy na siebie.

              Jakże często szukamy winy u drugich a pragniemy usprawiedliwić siebie. Nasza pycha         i przewrotność ułatwia nam dostrzec źdźbło w oku drugiego człowieka a zasłania nam belkę we własnym oku. A przecież nikt z nas nie jest bez winy i grzechu.

              O Jezu, upadający pod krzyżem, naucz nas pokory i obudź szczery żal w sercach naszych za popełnione grzechy.

 

STACJA VIII - Jezus pociesza płaczące niewiasty

 

Nie płaczcie nade mną, płaczcie nad sobą i nad waszymi dziećmi  (Łk 23,28).

              Niewiasty szły za Jezusem. Może były wśród nich te, które doznały Jego łaski i dobroci. Błogosławił ich dzieci, karmił rozmnożonym chlebem, uzdrawiał chorych. Chciały Go pocieszyć    i okazać Mu współczucie. Nie zatroszczyły się jednak o nawrócenie swoich bliskich.

              Nie użalajmy się nad cierpiącym Zbawicielem, ale nawracajmy się z naszych grzechów. Starajmy się i pomagajmy w nawracaniu się naszych bliskich.

              O Jezu, pełen miłosierdzia i łaskawości, pomóż nam zmieniać postępowanie na lepsze           i ciągle je udoskonalać.

 

STACJA IX - Jezus trzeci raz upada pod krzyżem

 

Lecz kto wytrwa do końca, ten zbawiony będzie  (Mt 24,13).

              Trzeci upadek najbardziej był bolesny. Odnowiły się rany, wzmogło się cierpienie, opadły siły. Ale ani na moment nie zrodziła się rezygnacja z dalszej drogi. Jezus wstał i poszedł z krzyżem na szczyt Kalwarii.

              Ileż to razy w życiu upadamy, wracamy do grzechów. Ogarnia nas w tym zniechęcenie, opadają nam ręce. Przed nami zawsze Chrystus powstający po trzecim upadku. Za Nim trzeba iść, powstając rozpoczynać jeszcze raz od nowa.

              O Jezu, daj siłę, abyśmy nie trwali w grzechach, nie zniechęcali się trudnościami, ale zawsze wracali do Ciebie.

 

STACJA X - Jezus z szat obnażony

 

Każdy, kto nie wyrzeka się wszystkiego co posiada, nie może być moim uczniem  (Łk 14,33).

              Na kalwaryjskim wzgórzu zdarto szaty z Jezusa. Odarto Go ze czci, dobrego imienia, sił       a teraz odebrano Mu nawet szaty. Uczyniono Go bezbronnym. Jeszcze raz wystawiono Go na publiczne pośmiewisko.

              Nasza więź z Bogiem jest tym mocniejsza i głębsza, im bardziej odrywamy się od tego co ziemskie i doczesne. A nam tak trudno zrezygnować z tego co posiadamy. Może nieraz więcej związani jesteśmy z dobrami tego świata niż z Bogiem. A tymczasem jedna jest droga, zostawić wszystko i iść naśladując Chrystusa. Czy jesteśmy przygotowani do tego, by tak czynić?

              O Jezu z szat odarty, naucz nas rezygnować z dóbr doczesnych a obierać Ciebie jako najwyższe dobro.

 

STACJA XI - Jezus do krzyża przybity

 

Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, ukrzyżowali Go (Łk 23,33).

              Podał im ręce i nogi. Pełen pokory i miłości pozwolił przybić się do krzyża. To wszystko uczynił dla tego, którego umiłował – CZŁOWIEKA.

              Tylko ten prawdziwie miłuje Boga, kto złączy z Nim swoje życie. Mimo przeszkód, pokus, trudności, nie szuka siebie, ale ze wszystkich sił wypełnia wolę Ojca Niebios.

              O Jezu, przybity do krzyża, pomóż, abyśmy wypełniali nie swoją lecz wolę naszego Ojca, który jest w niebie.

 

STACJA XII - Jezus na krzyżu umiera

 

Wykonało się  (J 19,30).

              Pomiędzy niebem a ziemią stanął krzyż, a na nim zawisło zbawienie świata. Jezus rozpostartymi ramionami ogarnął cały świat, otwierając ludziom źródło łaski i bramy zbawienia.

              Tyle w naszym życiu możliwości zjednoczenia z Bogiem. Tyle łaski nam przeznaczonej. Czy staramy się ją wykorzystać? Czy Chrystusowa śmierć na krzyżu otwarła nasze serca i nasze człowieczeństwo dla miłosiernego Boga.

              O Jezu, naucz nas miłować wszystkich ludzi i przebaczać bliźnim.

 

STACJA XIII - Jezus zdjęty z krzyża i oddany swojej Matce

 

O wy wszyscy, którzy idziecie drogą zobaczcie i przypatrzcie się, czy jest boleść jako boleść moja  (Lm 1,12).

              Po raz ostatni wzięła Go na swoje ręce. Tym razem martwe ciało swego Syna. I znowu miecz boleści przeszył matczyne serce.

              Szczęśliwi jesteśmy na rękach matki i przy jej sercu. Bezpieczni gdy ona nas prowadzi. Ale szczęśliwi prawdziwie będziemy wówczas, gdy w godzinie śmierci przyjdzie Matka Jezusa po nas i poprowadzi nas przed majestat swojego Syna.

              Bolejąca Matko, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinie naszej śmierci.

 

STACJA XIV - Jezus złożony do grobu

 

Syn Człowieczy będzie wydany ... na ubiczowanie i ukrzyżowanie, a trzeciego dnia zmartwychwstanie (Mt 20,18-19).

              Ciało Jezusa zdjęte z krzyża, owinięto w płótno i położono w grobie. Grób zamknięto              i opieczętowano. Straż strzegła jego nienaruszalności.

              Przy tym grobie zbyteczne były pieczęcie, ostrożność i straż. Ten grób pozostanie pusty. Złożono w nim bowiem źródło życia, a tego nie da się zamknąć.

              Nieustannie musi się dokonywać nasze zmartwychwstanie z grzechu i słabości do życia        z Bogiem. Nie może się zamykać nasze serce, ale otwarte musi być dla Pana.

              Jezu, daj byśmy zawsze powstawali z grzechu do życia z Tobą, a kiedyś zmartwychwstali do wiecznego życia w Twoim królestwie.

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin