SKARGA I WIARA.doc

(29 KB) Pobierz
SKARGA I WIARA

SKARGA I WIARA

Gałąź bez morza nie stanie się reją, a rei nie będzie bez żagla, żagla zaś bez wiatru. (przysłowie) Tak też z człowiekiem i jego jękiem serca – nie pojmie on kim jest, jeśli nie zwróci się ku Niebu, a ono mu nie odpowie.

*

Można czasem stracić wszystko, ale zachować wspomnienia. Ta kobieta straciła wszystko i nawet pamięć o tym, co miała i kim była. Czy może być jeszcze większa nędza? Nazywano ją więc Nędzarką i ona się za taką miała, gdy skleciła sobie nędzny szałas pod płotem jakiegoś bogatego domostwa i siadywała przy drodze, by użebrać coś do odpędzenia głodu.

Wzbierała w niej co dzień coraz większa niema skarga, ale nie miała komu jej wypłakać czy wyrzucić z siebie. To także była cząstka jej nędzy. Kiedyś, przy upale i suszy trafiła nad wysychający strumień, w którym ujrzała udręczone ryby i zdumiona usłyszała z ich skierowanych ku niebu pyszczków coś jak skargę czy prośbę: „ Boże Miłosierny, niech spadnie wreszcie deszcz i wzbierze ten strumień, bo dłużej tego nie zniesiemy.”

Jeszcze bardziej zdumiało ją to, że ni stąd ni zowąd pojawiła się chmura i lunął deszcz ożywiając strumień i umęczone ryby. W jej niepamięci zakołatała myśl, że jest jakiś Bóg, któremu można się poskarżyć i którego można prosić o ulgę w niedoli. Wróciła do swego szałasu, uniosła ręce ku niebu i zaczęła wołać: „Boże Miłosierny, zlituj się także nade mną i pomóż mi, bo dłużej już tak cierpieć nie mogę!” Jej jękliwe wołanie było tak przejmujące, że zaczęło drażnić mieszkańca owego bogatego domostwa. A gdy ono nie ustawało, zaczął myśleć, jak pozbyć się tej nędzarki spod płotu i jej płaczliwej modlitwy. Nie wierzył, że jest jakiś Bóg, a tym bardziej w to, że wysłuchuje nędzarzy. Stanął przy płocie i zawołał do kobiety: „Jakaś ty głupia. Nie ma żadnego Boga, a jeśliby był, to i tak by ciebie nie słuchał.” Ale ona nie ustawała. Pomyślał więc, że gdy ona się zmęczy i uśnie, podrzuci jej kilka fałszywych monet, za które ona trafi do więzienia, a on zyska spokój i jeszcze większą pewność co do pustki lub głuchoty nieba. I tak zrobił. Gdy Nędzarka obudziła się i ujrzała pieniądze, jeszcze głośniej, ale teraz radośnie zaczęła dziękować Bogu za to, że jest, że słucha i że jest miłosierny. A potem poszła kupić sobie coś do jedzenia. Bogaty złośliwiec zdumiał się, że wróciła i jeszcze głośniej zaczęła wykrzykiwać Bogu swoją wdzięczność. Podszedł więc do płotu i zawołał: „Jaki tam Bóg? Jaki to jego dar? To ja rzuciłem ci te kilka monet, gdyś spała, Nędzarko. Ale one są bez wartości i fałszywe tak, jak ta twoja wiara.” Na to kobieta: „Może to i tyś  podrzucił mi te fałszywe monety, ale to Bóg uczynił je czystym złotem. Patrz! Nie jestem już Nędzarką.” I ów bogacz zobaczył jak w słońcu błysnęło złoto, podczas gdy on jej podrzucił nędzne monety z brązu. A kobieta zawołała jeszcze: „Może to także po to, byś i ty uwierzył, że Bóg jest i że słucha, nawet twojego serca.”

*

O pustym niebie (ale i o pustym piekle też) mówią ludzie z pustym sercem. Serce pełne choćby tylko tęsknoty za sensem, za nadzieją, za Opatrznością - jest jak żagiel, który wydyma nagle wiatr i wiedzie je ku Spełnieniu.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin