00:00:01:movie info: XVID 640x352 23.976fps 699.5 MB 00:00:02: Czemu poprosił pan, | by poczekał na zewnštrz? | Czy to co poważnego? 00:00:08: Tak, ale jeszcze nie jestem w stanie | wszystkiego powiedzieć 00:00:11: Muszę zrobić inne testy dla potwierdzenia 00:00:18: Panie! Miej litoć nad moim dzieckiem 00:00:22: Zapomnij o swoim Krishnie, żono 00:00:25: Wiedza medyczna ma wielkš moc. | Naszemu synowi nic nie będzie 00:00:29: Więc kiedy jest następny test? 00:00:32: Tak szybko, jak to tylko możliwe 00:00:44: Usišd tutaj 00:00:48: Włšczę ci wentylator 00:00:57: Kto tu...? 00:01:00: Kto siedzi obok mnie? 00:01:09: Czemu nic nie mówisz? 00:01:12: Wiem, że to ty, Guddu! 00:01:17: Skšd wiedziała? 00:01:20: Już zapomniałe? | Schronienie przed deszczem.. 00:01:24: Jak spędzilimy tę noc... 00:01:30: Od tamtego czasu twój zapach | tkwi we mnie 00:01:38: Czemu nie rozmawiasz ze mnš, Guddu? 00:01:42: A cóż mógłbym powiedzieć? 00:01:45: Straciła przeze mnie wzrok 00:01:49: Nie mam odwagi spojrzeć ci w twarz! 00:01:51: Głupek! Raczej nie jeste | w stanie jej ukryć! 00:01:57: Teraz, kiedy nic nie widzę, Guddu 00:02:00: Mam twojš twarz wcišż przed oczami 00:02:10: Witam, wujku 00:02:15: Idziemy 00:02:22: A co ty tu robisz? 00:02:25: Wzišłe Salinę do specjalisty od oczu? | I co powiedział? 00:02:31: Jest tylko jeden sposób. Transplantacja oczu 00:02:36: Wujku... Co to oznacza "transplantacja oczu"? 00:02:39: Kiedy człowiek, który widzi, | po swojej mierci... 00:02:44: odda swoje oczy niewidomemu... 00:02:46: To jest włanie transplantacja oczu. 00:02:48: Naprawdę? Odzyska wtedy wzrok? 00:02:51: Tak 00:02:53: Idziemy 00:03:11: Jaki jest Guddu w collegu? 00:03:13: Zabawny? Pełen pomysłów, jak przedtem? 00:03:16: Nie, zawsze wyciszony... smutny.. 00:03:27: Skuter zatrzymał się na naszym podjedzie. | Tym razem to na pewno Guddu! 00:03:32: Szybko, daj mi ubranie! 00:03:35: Wiem, że to Guddu przyjechał 00:03:42: Jest kto w domu? 00:03:46: Ty! Po co przyszedłe? 00:03:49: Przyniosłem kwiaty dla Saliny. 00:03:52: Po wypełnieniu jej życia kolcami... 00:03:54: Teraz przyniosłe kwiatki? 00:03:58: Zjeżdżaj stšd! Nigdy więcej | nie chcemy widzieć twojej twarzy! 00:04:03: W porzšdku. Skoro tego sobie życzysz, | nigdy więcej już nie przyjdę 00:04:09: Zamknij się! 00:04:11: Bezwstydnik! | Wcišż tu jeste! 00:04:14: Wynocha! 00:04:16: Nie, mamo! 00:04:17: Guddu, nie odchod! 00:04:26: Czy wcišż boli cię głowa? 00:04:29: Gdzie mama? | - Pan Rehman przybył 00:04:33: Zabrał jš do doktora. | Twój ojciec miał się tam z nimi spotkać 00:04:38: Była bardzo zmartwiona 00:04:42: Zmartwiona? | - Tak. 00:04:57: Bierz te tabletki 2 razy dziennie 00:05:00: Nie! To nieprawda! 00:05:02: To niemożliwe! To kłamstwo! 00:05:06: Co on mówi? To kłamstwo! 00:05:08: Uspokój się, Kavita 00:05:16: Jest pan pewien, doktorze? 00:05:19: Dla pewnoci zasięgnę jeszcze | opinii drugiego lekarza 00:05:23: Ale jestem pewien, że również powie... 00:05:26: Że wasz syn ma wielki guz mózgu 00:05:30: Który może go zabić 00:05:32: Jedynym ratunkiem jest operacja 00:05:44: Ile czasu ma Guddu z tym guzem... 00:05:48: Będzie żył jeszcze rok lub dwa? 00:05:52: Nie 00:05:54: Tylko 2 lub 3 miesišce 00:05:56: Nie! 00:06:02: Nie trać nadziei, Kavita 00:06:05: Cokolwiek doktor mówi, | nie dam mu umrzeć! 00:06:09: Zrobię wszystko... Tak długo jak żyję, | nie dam umrzeć mojemu synowi! 00:06:18: Wasz syn ma wielki guz mózgu, | który może go zabić 00:06:23: Wasz syn ma wielki guz mózgu, | który może go zabić 00:06:27: Wasz syn ma wielki guz mózgu, | który może go zabić 00:06:33: Doktor daje Guddu najwyżej 3 miesišce! 00:06:35: Najwyżej 3 miesišce! 00:06:38: A ty byłe taki dumny z siły nauki! | I zawiodła nas! 00:06:41: Nie brałe poważnie tego, | co powiedział kapłan! 00:06:44: Wymiewałe się z wróżb | zapisanych w Bhrigushastrze.|< wielka księga przepowiedni > 00:06:47: A dzi ona się z ciebie wymiewa! 00:06:50: Nadal wierzę w naukę! 00:06:54: Ten Bhatia nie jest jedynym lekarzem 00:06:56: Sš jeszcze inni lekarze! 00:06:59: Powiedziałem, że nie dam umrzeć | mojemu synowi, tak długo jak żyję! 00:07:05: Musi się znaleć jaki doktor, | który ocali mojemu synowi życie! 00:07:08: I ja go znajdę! 00:07:10: Taki doktor jest nie na tym wiecie, | ale w niebiosach! 00:07:14: Wezwij tę wielkš siłę 00:07:16: Jest jeszcze czas, | zezwól na odpiewanie modlitw 00:07:19: Słyszałe mnie? | Pozwól na odpiewanie pieni! Zrób to! 00:07:23: Przestań Kavita! 00:07:26: Nie głupiej z miłoci do syna! 00:07:28: Nie kocham go ani odrobinę mniej niż ty! 00:07:32: Jedynš różnicš jest to, | że ty histeryzujesz, a ja zachowuję spokój 00:07:36: Ty też się uspokój 00:07:38: Nasz syn potrzebuje leczenia, | a nie modłów 00:07:42: Puć mnie! 00:07:44: Idę daleko od twoich bezbożnych myli! 00:07:46: Idę odnaleć ucieczkę w Bogu! 00:08:30: Wasz syn ma wielki guz mózgu, | który może go zabić 00:09:19: Na kogo patrzysz? 00:09:22: Na swoje odbicie? | Tego, który wkrótce opuci ten wiat? 00:09:31: Kim jeste? | - Jestem wszechobecny 00:09:35: Nie możesz mnie zobaczyc 00:09:39: Jestem mierciš 00:09:46: Co? 00:09:48: Przestaraszyłem cię? 00:09:51: Czemu mam się bać? | Nie boję się mierci? 00:09:54: Ani nie żałuję, że muszę umrzeć! 00:09:59: Szkoda mi tylko zostawić Salinę. 00:10:04: Mama zawsze powtarzała... 00:10:07: Że ciało przychodzi i odchodzi 00:10:11: Zarówno ludzie, jak i zwierzęta | muszš przez to przejć 00:10:17: Co miałoby być w tobie takiego specjalnego? 00:10:20: Specjalnego? | - Czyżby zapomniał? 00:10:22: Co mówił doktor Gupta? 00:10:24: Możesz żyć nawet po swojej mierci 00:10:34: Oczy... 00:10:36: Transplantacja oczu 00:10:39: Salina... 00:10:41: oddam ci moje oczy 00:10:44: Będę żył jako wiatło w twoim życiu 00:10:51: Życie pełniš życia jest prawdziwym życiem 00:10:55: A ci, którzy prowadzš pełne życie, | nigdy nie umierajš 00:11:00: tak jak nie ma ciemnoci, | kiedy wzejdzie słońce 00:11:03: Id! Ty też możesz pójć | poza granice mierci 00:11:07: Pokonać mierć 00:11:10: Pokonać mierć... 00:11:19: Moja miłoć będzie silniejsza niż mierć 00:11:25: Moja miłoć będzie żyć! 00:15:37: Boże, co się ze mnš dzieje? 00:15:40: Jego twarz mam cały czas przed oczami 00:15:44: A teraz jeszcze słyszę jego głos 00:15:51: To nie twoja imaginacja 00:15:53: To ja do ciebie wołałem 00:16:07: Jak się czujesz? 00:16:09: W tym momencie otchłanie rozpaczy | zmieniły się w niebiosa! 00:16:13: A jak ty się czujesz? 00:16:17: Dotychczas żyłem z dala od życia 00:16:21: Ale teraz życie stanęło przede mnš 00:16:29: Czemu poszedłe do doktora? 00:16:33: Żeby usłyszeć dobre wiadomoci 00:16:36: Przerażajšca ciemnoć, która cię ogarnęła, | wkrótce się rozwieje 00:16:41: Znów będziesz mogła widzieć 00:16:43: Naprawdę? Będę mogła dokończyć | twój niedokończony portret? 00:16:50: Będę mogła wypełnić go kolorem? 00:16:53: Tak. Dostaniesz oczy | za kilka miesięcy 00:17:03: Przyniosłe tak cudowne wieci, | że chyba umrę ze szczęcia 00:17:14: Gdy zobaczysz, | jakimi kolorami wypełnię obraz... 00:17:17: Ty też będziesz oszołomiony 00:17:21: Każdy kolor na tym obrazie | odczuwam swym sercem 00:17:31: Już ja wiem, dlaczego tu przyszedłe! 00:17:33: Żeby nam przynieć hańbę! | - Ciociu, ty... 00:17:37: Sprawiłe, że ta głupia dziewczyna | pokochała cię lepš miłociš! 00:17:41: A teraz jeszcze chcesz wykorzystać | jej lepotę, żeby jš doprowadzić do upadku! 00:17:49: Uderzyła mnie, | a ja nie powiedziałem ani słowa 00:17:52: Ale jeżeli użyjesz takich słów | w stosunku do Saliny... 00:17:56: To co wtedy zrobisz? No, co zrobisz? 00:18:01: Wypiję twojš krew! 00:18:03: Co ty powiedział? | - Co tu się dzieje? 00:18:07: Ten bandzior wkradł się do naszego domu | i teraz mnie straszy! 00:18:12: Chce pić mojš krew! | Wszedł po kryjomu do pokoju Saliny 00:18:15: Ciociu! 00:18:20: Przyszedłem przynieć jej dobre nowiny 00:18:24: Że wkrótce otrzyma nowe oczy 00:18:26: Salina otrzyma oczy? Jakie oczy? 00:18:33: Moje oczy 00:18:43: Mam guza mózgu 00:18:46: A doktor Bhatia mówi, | że będę żył jeszcze jakie 2-3 miesišce. 00:18:51: Po mojej mierci Salina | będzie patrzyć moimi oczami. 00:19:01: I ty to nazywasz dobrymi wieciami? 00:19:06: mierć kryje się w mojej głowie, wujku. | Nikt mnie nie może uratować. 00:19:12: Moje oczy spłonš na popiół | na stosie pogrzebowym 00:19:15: Lepiej będzie, jak moje oczy | będš żyć w jej oczach 00:19:23: Guddu, nie musisz tu przychodzić jak złodziej 00:19:27: Od dzi drzwi tego domu | sš dla ciebie zawsze otwarte 00:19:43: Gdzie byłe? 00:19:46: Nie mogłem spać, tato 00:19:49: Było mi duszno, | więc wyszedłem na chwilę na spacer 00:19:52: Mogłe nam powiedzieć. | Czemu wracasz przez okno? 00:20:08: Poszedłe odwiedzić Salinę? | - Tak. 00:20:11: Wszedłe tam przez okno jak złodziej? 00:20:14: Tak. 00:20:16: Jak mogłe zrobić co takiego?! 00:20:18: Nigdy bym nie pomylał, że mój własny syn | może robić takie straszne rzeczy! 00:20:22: Nie, tato, le mnie zrozumiałe 00:20:26: Ja tylko poszedłem jej powiedzieć... 00:20:29: Że dam jej moje oczy | jak tylko umrę 00:20:33: Co? 00:20:35: Tak 00:20:38: Bardzo chciałem jej to powiedzieć teraz 00:20:42: Nie mogłem się doczekać, | więc poszedłem w nocy 00:20:45: Czy matka ci powiedziała takie...? 00:20:48: Skšd wzišłe ten pomysł, | że umrzesz w młodym wieku? 00:20:53: Przecież ty też wiesz, | że nie będę żył długo 00:20:56: Doktor w klinice wam powiedział 00:20:59: Podsłuchałem to | - On opowiadał głupoty! 00:21:03: Nie bierz tych słów | za ostatecznš prawdę 00:21:05: Posłuchaj, co ci ojciec mówi: | masz przed sobš długie życie 00:21:08: Będziesz żył długo, synu! 00:21:11: Jutro inny chirurg, zwier...
Agatas90