- Kiedy śpiewam, ludzie zbiegają się zwabieni pięknem i czystością mojego głosu. Człowiek bywa wprawdzie mordercą, ale nie można mu odmówić poczucia piękna.
Paw, wysłuchawszy tych słów z uwagą, postanowił, że i on wzbudzi zachwyt tłumów swoim królewskim upierzeniem - przecież słowik nie mógł¸ się poszczycić czymś równie wspaniałym.
Udał się więc w miejsce chętnie odwiedzane przez ludzi. Paradował tam dumnie i majestatycznie, to składał, to rozkładał swój ogon, falując nim na oczach gapiów.
- Coś z tym biednym stworzeniem musi być nie tak - zaniepokoił się ktoś z tłumu. - Ani chwili nie może ustać spokojnie. Pewnie nabawiło się jakiejś choroby.
Ludzie schwytali więc pawia i zabili go w obawie, że zarazi ich domowe ptactwo.
A-n-i-t-a