00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:18:UCIECZKA Z PRZYSZ�O�CI 00:01:32:Bierz go, piesku. Bierz go.|Bierz go! 00:01:45:Bierz go, piesku.|Bierz go! 00:01:51:Co znalaz�e�, piesku?|Z�apa�e� go? 00:01:59:Dobrze, piesku.|Wystarczy. 00:02:01:Powiedzia�em, wystarczy! 00:02:04:To tylko cz�owiek. 00:02:50:Chod�, piesku. 00:05:41:Otw�rz. 00:06:29:Co to jest, prefekcie? 00:06:33:Nie wiem. 00:06:35:Wyci�gnijcie bro�. 00:06:45:Chyba powinni�my wej��. 00:06:48:- Ja te� mog� wej��, tato?|- Nie! 00:06:50:- Ale to ja go znalaz�em!|- Powiedzia�em, nie! 00:06:54:W porz�dku, id�! 00:06:57:Id�. 00:07:08:On nie �yje. 00:07:10:- To cz�owiek!|- M�wi�em ci przecie�, �eby� nie wchodzi�. 00:07:14:Sp�jrz. By�o ich jeszcze dw�ch.|Ciekawe, gdzie s� teraz. 00:07:20:Znajdziemy ich. 00:07:21:Nikomu o tym ani s�owa.|Zrozumia�e�, Arno? 00:07:24:- Dlaczego? To takie ekscytuj�ce.|- To niebezpieczne. 00:07:29:Ludzie znaj� swoje miejsce.|To si� nie mo�e zmieni�. 00:07:32:Gdyby si� dowiedzieli, �e inni ludzie|potrafi� zbudowa� i pilotowa� tak� maszyn�, 00:07:38:zacz�liby sobie wyobra�a�,|�e s� nie gorsi od nas. 00:07:41:Ale, tato, sp�jrz. Ci ludzie|musz� by� lepsi od nas. 00:07:48:Nie wolno ci wi�cej|m�wi� takich rzeczy. 00:07:52:Nie wolno ci nawet tak my�le�! 00:07:57:Macie natychmiast zakopa� to cia�o. 00:08:37:Je�li si� po�pieszysz, do jutra|b�dziesz w Stolicy. 00:08:42:Zanie� t� wiadomo��|kanclerzowi Zaiusowi. Po�piesz si�! 00:08:47:Macie poszuka�|pozosta�ych dw�ch ludzi. 00:08:56:Arno, zejd� stamt�d! 00:09:09:Alarm. 00:09:11:Burke. 00:09:16:Alarm. 00:09:19:L�dowanie awaryjne. 00:09:21:M�wi�em ci. Uwa�aj. 00:09:26:Uwa�aj! 00:09:33:Uwa�aj. 00:10:05:�adnych z�ama�.|Sprawdzi�em. 00:10:12:Ostro�nie. 00:10:14:Musisz robi� to bardzo powoli. 00:10:17:Musz�? 00:10:21:Co to za miejsce?|Jak si� tu znale�li�my? 00:10:23:Nie wiem.|Te� dopiero wsta�em. 00:10:26:Gdzie jest Jonesy? 00:10:28:Tego te� nie wiem.|Spr�bujmy jeszcze raz. 00:10:32:Ostro�nie. 00:10:34:To jak kac bez|przyjemno�ci upicia si�. 00:10:41:Nawet nie pami�tam, co si� sta�o. 00:10:44:Zbli�ali�my si� do Alfy Centauri. 00:10:46:Wpadli�my w jak�� radioaktywn�|turbulencj� i straci�em panowanie. 00:10:51:Kaza�em Jonesy'emu w��czy�|automatyczn� nawigacj�. 00:10:55:Zrobi� to? 00:10:59:Gdzie� wyl�dowali�my.|To mo�e by� Ziemia. 00:11:01:Albo dowolna z tysi�cy|parszywych planet w... 00:11:04:Czekaj, czekaj. 00:11:06:Co� si� zbli�a.|Nie wstawaj. 00:11:19:Przynios�em ci co� do jedzenia. 00:11:23:Jedzenie? 00:11:27:Jedzenie. 00:11:29:Kim jeste�? 00:11:33:Jestem Farrow. 00:11:34:To do jedzenia. 00:11:37:Sk�d si� tu wzi�li�my? Gdzie jeste�my?|Jeste�my na Ziemi? 00:11:39:Powoli, Alan. 00:11:41:- Dobrze. To jest Ziemia, prawda?|- Ziemia? Co to, Ziemia? 00:11:45:Jak si� nazywa ta planeta? 00:11:47:To moja tajna jaskinia.|Nie ma nazwy. 00:11:50:By� z nami jeszcze jeden cz�owiek.|Co si� z nim sta�o? 00:11:54:Nie �yje. 00:12:03:Biedny Jonesy.|Mia� �on� i dziecko. 00:12:06:Ty te�. 00:12:08:Pewnie jeste� od nich|r�wnie daleko, co on. 00:12:10:Mo�e nie. 00:12:12:Popatrz na ten owoc!|Widzia�e� kiedy� co� takiego? 00:12:15:A to miejsce. Wiesz,|co mi to przypomina? 00:12:19:Schron przeciwlotniczy|sprzed kilkuset lat. 00:12:22:Wtedy na Ziemi nie by�o schron�w. 00:12:24:Wiem, Pete. 00:12:27:- Pos�uchaj, czy nasz statek jest daleko?|- Nie. 00:12:29:M�g�by� nas tam zabra�? 00:12:31:W takim ubraniu nie|b�dzie to bezpieczne. 00:12:36:Ale mogliby�my ich oszuka�. 00:12:37:P�jd� do Chalo i przynios�|wam inne ubrania. 00:12:41:Co to Chalo? 00:12:43:Chalo. 00:12:45:Wioska, gdzie powinny|mieszka� ludzkie istoty. 00:12:51:Nie lubi� prefekta,|wi�c wi�kszo�� czasu sp�dzam tutaj. 00:12:56:Znalaz�em to miejsce|jakie� dwa lata temu. 00:12:59:Nikomu o nim nie powiedzia�em,|wi�c b�dziecie tu bezpieczni. 00:13:03:Bezpieczni? Przed czym? 00:13:05:Przed ma�pami, oczywi�cie.|Wr�c� najszybciej, jak b�d� m�g�. 00:13:10:Ma�pami? 00:13:13:Tak powiedzia� ten cz�owiek. 00:13:16:Ci dwaj ludzie s� obcy,|to szale�cy. 00:13:22:Nie s�uchajcie ich! 00:13:24:Gdyby�cie ich zobaczyli,|zawiadomcie nas natychmiast. 00:13:32:Tak sobie my�la�em.|Kiedy dorasta�em w Jersey City, 00:13:35:nawet nie widzia�em gwiazd. 00:13:37:Ale marzy�em o nich. 00:13:41:Marzy�em o tym,|by by� tam w�r�d nich. 00:13:46:Moje �yczenie si� spe�ni�o, prawda? 00:13:50:"Pete Burke, uwi�ziony|w pradawnym schronie bombowym." 00:13:57:Przynajmniej kilka pa�|b�dzie za mn� t�skni�o. 00:14:02:Wr�cimy do domu, Pete. 00:14:04:- Jako� wr�cimy.|- Przesta�, Alan. 00:14:07:Od dzi� to jest|nasz dom, i wiesz o tym. 00:14:11:Chyba chc� zobaczy�,|jak on wygl�da. 00:14:15:Pete, s�ysza�e�,|co powiedzia� ten starzec. 00:14:18:Jasne, ma�py. 00:14:25:Zdumiewaj�ce, prawda? 00:14:27:Ca�kiem jak Ziemia. 00:14:37:Pos�uchaj. 00:14:43:Mogli�my wyl�dowa�|w gorszym miejscu. 00:15:04:Nie zajd� daleko. 00:15:11:To by�y ma�py.|Prawda? 00:15:15:Goryle. 00:15:18:Co to za planeta? 00:15:29:Jeste� bystry i zabawny, Galenie. 00:15:31:Ale czy to wystarczaj�cy pow�d,|�ebym ci� zatrudni� jako asystenta? 00:15:37:Mam jeszcze jedn� zalet�,|kanclerzu Zaius. 00:15:41:Jak�? 00:15:43:M�j ojciec jest pa�skim starym przyjacielem,|a pan jest mu winien przys�ug�. 00:15:51:Zobacz�, czy m�j pan|ma dla ciebie odpowied�. 00:15:56:Zawsze jeste� tak bezpo�redni? 00:15:58:Tylko wobec ma�p,|kt�re szanuj�, panie. 00:16:03:Tak? 00:16:04:Wiadomo��, panie,|od prefekta Chalo. 00:16:07:Chalo? 00:16:08:Ma�a ludzka osada|jakie� 30 mil na po�udnie st�d. 00:16:12:Prefekt jest drugim kuzynem|ze strony mojej matki. 00:16:16:Rozumiem. Czy ty masz|wsz�dzie przyjaci�? 00:16:20:Staram si�, panie. 00:16:21:Jeste� nie tylko zabawny... 00:16:30:To niemo�liwe. 00:16:32:Co si� sta�o, panie? 00:16:39:Czy zdarza�o ci si�|mie� nawracaj�ce koszmary? 00:16:42:Cho�by� nie wiem jak szybko|stara� si� uciec przed gro�b�, 00:16:46:ona zawsze pojawia�a si�|tu� przed tob�? 00:16:52:Nie rozumiem, panie. 00:16:54:Ludzie s� robotnikami,|rolnikami i s�ugami. 00:16:59:Nie s� technikami.|To czysta fantazja. 00:17:03:Zag�ada nie jest fantazj�, Galenie! 00:17:08:Jeszcze musisz si� wiele nauczy�! 00:17:14:Czy ma�py rz�dz� na tej planecie? 00:17:16:Nie rozumiem. 00:17:17:On pyta o to, kto sprawuje w�adz�. 00:17:19:- Prefekt.|- Nie mam na my�li wioski. 00:17:22:- Chodzi mi o naczelny rz�d.|- Masz na my�li Najwy�sz� Rad�. 00:17:25:Oni s� bardzo wa�ni. 00:17:26:Wys�ano do Rady pos�a�ca|z wiadomo�ci� o was dw�ch. 00:17:29:S�ysza�em o tym. 00:17:30:Czy w Radzie zasiadaj� jacy� ludzie? 00:17:33:Ludzie w Radzie Najwy�szej? 00:17:36:Ludzie s� niczym.|Zawsze byli niczym. 00:17:40:Chyba, �e w bajkach. 00:17:44:- Zawsze?|- Jak mog�oby by� inaczej? 00:17:47:Ma�py s� od nas du�o m�drzejsze. 00:17:51:No, chyba z wyj�tkiem was dw�ch. 00:17:53:Jeste�cie inni.|To dlatego was szukaj�. 00:17:57:Co zrobi�, je�li nas znajd�? 00:17:59:Zabij� was. 00:18:01:Oni zawsze zabijaj� ludzi. 00:18:04:Wyl�dowali�my we wspania�ym �wiatku. 00:18:07:Zabiliby mnie, gdyby si�|dowiedzieli o ksi��ce z bajkami. 00:18:11:Jakiej ksi��ce? 00:18:13:Znalaz�em j� tutaj.|Znalaz�em te� mn�stwo innych ksi��ek. 00:18:18:Ale nie potrafi�em ich przeczyta�,|wi�c u�ywa�em ich na podpa�k�. 00:18:24:T� zatrzyma�em, bo by�y w niej obrazki. 00:18:27:Lubi� ogl�da� obrazki,|chocia� to tylko bajki. 00:18:32:Poka� mi. 00:18:33:- B�d� ostro�ny, jest bardzo stara.|- Tak, wiem. B�d� uwa�a�. 00:18:43:O m�j Bo�e, Pete. 00:18:46:O m�j Bo�e! 00:18:50:Jest rok 2503! 00:18:53:To zdj�cie zrobiono|500 lat po naszym odlocie. 00:18:58:Nie mo�emy wr�ci� do domu, Alan. 00:19:00:Jeste�my na Ziemi.|Ju� na niej jeste�my. 00:19:06:Kolejny statek, Zaiusie?|Trudno w to uwierzy�. 00:19:08:Czy szef ochrony mo�e|sobie pozwoli� w to nie wierzy�? 00:19:11:Jak wiarygodny jest ten prefekt?|Znasz go? 00:19:14:- Galen go zna.|- Nie wierz� w ani jedno s�owo. 00:19:17:Jak ludzie mogli zbudowa�|tak� maszyn�, kiedy my nie potrafimy? 00:19:20:Kim jest ten dure�, Zaiusie? 00:19:22:Galen b�dzie moim asystentem.|By� mo�e. 00:19:25:Tam by�o trzech ludzi, Urko. 00:19:27:Jeden nie �yje.|Pozostali dwaj s� nadal na wolno�ci. 00:19:29:- Trzeba ich szybko znale��.|- Tak, i zabi�. 00:19:32:Nie! Sprowadzi� tutaj. 00:19:34:Rada Najwy�sza musi ich przes�ucha�. 00:19:36:To zaraza! Zarazy si� nie|przes�uchuje. Zaraz� si� t�pi. 00:19:39:- Tak jak zrobili�my to poprzednio!|- Dopiero kiedy przes�uchamy jej �r�d�o! 00:19:46:Ponad 10 lat temu wyl�dowa� inny statek. 00:19:50:Ludzkie istoty. 00:19:52:M�wili, �e s� z tego �wiata,|ale z innych czas�w, z dalekiej przesz�o�ci. 00:19:58:S�ysza�em takie opowie�ci,|ale s�dzi�em, �e to bajki. 00:20:01:Nigdy nie wierzy�em,|�e to si� dzia�o naprawd�. 00:20:03:Tak w�a�nie chcieli�my,|�eby wszyscy my�leli. 00:20:06:Byli tacy ludzie, Galenie,|i nazywali siebie... 00:20:13:Jakie to by�o s�owo, Urko? 00:20:15:Astronauci. 00:20:18:Astronauci. 00:20:20:- Tak.|- Astronauci. 00:20:23:Jacy oni byli? 00:20:25:Mieli wi�ksz� wiedz� i|zdolno�ci ni� nasi ludzie. 00:20:30:Znali uczucie wolno�ci|i niezale�no�ci. 00:20:34:Ludzkie istoty? 00:20:36:To fascynuj�ce. 00:20:38:Nie fascynuj�ce, Galenie.|Niezgodne z prawem! 00:20:41:Zach�ciliby naszych ludzi|do podobnego �amania prawa. 00:20:44:Jednak niebezpiecze�stwo zosta�o|za�egnane. Zabito ich. 00:20:46:Zanim zdo�ano ich przes�ucha�. 00:20:48:Moim zadaniem jest ochrona,|nie zbieranie bezu�ytecznych informacji. 00:20:52:�adne informacje nie|s� bezu�yteczne! 00:20:56:Musimy dowiedzie� si�,|jak oni my�l�, Urko. 00:21:00:Co r�ni ich od ludzi, jakich znamy. 00:21:03:Kiedy dowiemy si�,|jak sobie poradzi� z nimi 00:21:06:i innymi, kt�rzy mog� przyby�, 00:21:09:wtedy b�dzie mo�na ich zabi�. 00:21:23:P�jdziesz z nimi i przypilnujesz,|�eby astronautom nic si� nie sta�o. 00:21:29:Nie ufam Urko. 00:21:31:On mnie nie b�dzie s�ucha�, ...
zyla09