00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:15:WY�CIG KONI 00:02:24:- Odpr� si�.|- Tak, Urko. 00:02:27:W ko�cu to tylko wy�cig koni. 00:02:29:Z po�ow� moich koni i po�ow�|mojej ziemi postawionej na wynik. 00:02:33:Wi�c, pomy� jak bogaty b�dziesz je�li wygrasz. 00:02:35:Je�li. Je�li. Je�li! 00:02:38:Obstawi�e� wy�cig.|Zrobi�e� wszystkie przygotowania. 00:02:42:Ty wymaga�e� zak�adu.|Kiedykolwiek przegra�e� wy�cig z jakim� prefektem? 00:02:47:Zawsze jest gdzie� pierwszy raz. 00:03:08:M�j ko� prowadzi. 00:03:24:No, wi�cej sz�cia w przysz�ym roku. 00:03:43:- To jest pierwszy raz.|- Zamknij si�. 00:03:49:Ko� zgubi� podkow�. 00:03:52:- Kto podkuwa� tego konia?|- Kowal. 00:03:59:Chc� tego konia podkutego na czas|do nast�pnego wy�cigu w wiosce Venta. 00:04:04:Je�li to stanie si� ponownie, nie b�de chia�|tylko zabi� kowala, ale ciebie te�. 00:04:32:Nie jest konieczne by� pracowa�|za odrobin� jedzenie. Dam ci je. 00:04:36:Nie by�o konieczne by� dawa� nam odbrobin� jedzenia. 00:04:41:Nigdy nie rozmawia�em przedtem z ma�p�. 00:04:44:- Naprawd�?|- Znaczy... 00:04:47:...m�wi�y do mnie, wiesz, dawa�y rozkazy, jako� tak. 00:04:51:Ale nigdy jak z tob� ja rozmawiam.|M�wisz rzeczy, kt�re czuje jak m�wisz. 00:04:57:Wi�c, chcia�by� uwierzy� w to,|�e wiele lat przedty jak spotkyka�em cz�owieka? 00:05:04:Rzeczywi�cie dawa�em mu rozkazy. 00:05:05:Wi�c, dlaczego ma�pa powinna dawa� rozkazy?|Dlaczego mamy by� pos�uszni? 00:05:10:Wi�c, s� dwie odpowiedzi na to: 00:05:13:Moja i w�adz. 00:05:17:Widzisz moja nie jest chroniona przez kule... 00:05:21:...i my�le, �e powiniene� s�ucha� w�adzy. 00:05:25:Konie. Alan, Pete, konie. 00:05:28:Zosta�cie tu. B�dziecie bezpieczni. 00:05:51:To jest Urka najlepszy ko�.|Zgubi� podkow�. 00:05:55:- Zajme si� nim dobrze, sir.|- Zajmiesz si� je�li chcesz utrzyma� si� przy �yciu. 00:06:04:By� z�o�ony raport o m�odym cz�owieku|je�d�acym na koniu niedaleko st�d. 00:06:07:Cz�owiek? Je�dzi� na koniu? 00:06:10:Musia� by� szalony. Dlaczego kto� chcia�by wog�le ryzykowa�|bycie zastrzelonym za jazd� na koniu? 00:06:14:Mo�liwe, �e jest szalony, jak m�wisz.|Tak czy innaczej, zostanie z�apany. 00:06:18:A wiesz jakie jest prawo|dla ludzi je�d��cych konno. 00:06:39:By�e� widziany.|Ile razy ci� ostrzega�em? 00:06:43:By� widzianym nie znaczy by� z�apanym.|Nie b�j si� ojcze, jestem ostro�ny. 00:06:47:Nie jeste� ostro�ny. 00:06:49:Nie chcesz wierzy�,|�e kto� mo�e ci� skrzywdzi�. 00:06:52:Wi�c, ma�py mog� i chc�. 00:06:55:Nie jeste� zbyt bystry, mog�c ich zawsze og�upi�. 00:06:59:Nie staram si� og�upi� ich.|Ja tylko nie wiem dlaczego nie mog�... 00:07:02:Nie obchodzi mnie co wiesz.|Obchodzi mnie by� zosta� �ywy. 00:07:05:Nie chc� by� ryzykowa� swoje �ycie,|staraj�c si� udowodni� jak sprytny jeste�. 00:07:10:Teraz chc� twojego s�owa,|�e nie b�dziesz je�dzi� ponownie. 00:07:14:Ojcze, nie mog� obie... 00:07:17:Zosta�em uk�szony. 00:07:20:To tygrysi skoripn. 00:07:22:Po�� go na d�.|W tym miejscu. 00:07:24:- Opaska uciskowa. Lina. Daj mi lin�!|- Racja. 00:07:27:- To nie zadzia�a.|- Co masz na my�li, "To nie zadzia�a"? 00:07:29:Bez �adnego antidotum, u��dlenie|tygrysiego skorpiona jest �miertelne. 00:07:33:- Gdzie mo�emy zdoby� antidotum?|- Klinika w mie�cie. 00:07:36:Ja p�jd�. 00:07:37:To pi�� mil. W czasie gdy dotrzesz tam|i wr�cisz, Galen b�dzie martwy. 00:07:41:- Zamierzam ukra�� jednego z waszych koni.|- Zostaniesz z�apany. 00:07:45:- Mo�e nie.|- Ja pojad�. 00:07:47:Nie, nie mo�esz. 00:07:48:Je�li ktokolwiek ma ryzykowa�, to b�dzie Alan lub ja.|Galen jest naszym przyjacielem. 00:07:52:- Racja.|- Lubie go wi�c jest te� moim. 00:07:55:Uwierz mi, znam tyln� drog�.|Moge tam dojecha� i wr�ci� na czas. 00:07:59:Tobie nigdy to si� nie uda,|a Galen mo�e umrze�. 00:08:04:- Galen potrzebuje pomocy teraz.|- Yeah, okay, wi�c jed�. 00:08:08:Jed�. 00:08:11:Je�eli tylko by si� nie ruszy�. 00:08:14:Tygrysie skorpiony nigdy nie u��dl� je�li si� nie ruszasz. 00:09:01:I pami�taj co powiedzia�em.|Nie stawaj na t� nog�. 00:09:04:Przepraszam, ale m�j brat|zosta� uk�szony przez tygrysiego skorpiona. 00:09:07:- Jak dawno temu?|- To sta�o si� kilka minut temu. 00:09:10:M�wisz prawd�? Je�eli to by�o by d�u�ej,|antidotum nie pomog�o by. 00:09:14:M�wi� prawd�. 00:09:17:Poczekaj tu. 00:09:29:To trzeba poda� do ust|jak najszybciej to mo�liwe. 00:09:33:Dzi�kuje. 00:09:56:Sta�. 00:09:59:Rozbijemy tu ob�ze. 00:10:01:Mo�emy zosta� w wiosce... 00:10:03:...ale tam jest zbyt wielu|wrzaskliwych ludzi przed wy�cigiem. 00:10:26:Czy widzia�e� jego twarz? 00:10:29:S�dze, �e to by� kowala syn,|ale nie jestem pewien. 00:10:33:Zastrzel go! 00:10:39:Za nim! 00:11:22:Wr�ci�. 00:11:28:- Uda�o ci si�.|- U�yj tego natychmiast. 00:11:30:- �adna robota.|Dzi�ki. 00:11:31:Mam u ciebie d�ug za Galena. 00:11:44:Dobry ch�opak. 00:11:52:Martin powiedzia�, �e zajmie to p� godziny|zanim antidotum b�dzie dzia�a�. 00:11:55:Je�li b�dzie dzia�a�. 00:11:58:- Co to jest? Co si� sta�o?|- To rana postrza�owa. 00:12:02:By�em widziany. 00:12:07:Teraz jeste�my w k�opotach. 00:12:10:Kula zosta�a zatrzymana przez �opatk�.|To nic powa�nego. 00:12:15:Tylko ciesze si�, �e zgubili mnie. 00:12:20:Zabierzmy go do stodo�y.|Zobacz czy moge wydoby� t� kul�. 00:12:29:Zosta� z nim Pete. 00:12:32:Ten ko� wygl�da jak by by� ranny.|Zobacze czy moge mu pom�c. 00:12:37:Pozw�l mi spojrze� na to, Gregor.|Mam troch� do�wiadczenia z ko�mi. 00:12:43:To nic zbyt z�ego. Daj mi n�.|Gregor, trzymaj jego g�ow� mocno. 00:12:57:- Szybko, Gregor, schowaj sw� twarz.|- Co? 00:12:59:No dalej. 00:13:15:Czy to ty je�dzi�e� na koniu?|Czy zaprzeczasz temu? 00:13:19:Nie zaprzeczam niczemu. 00:13:21:Ten ko� zosta� ranny.|Musia�em si� nim zaj��. 00:13:29:Zabra� go do wioski.|Zrobimy przyk�ad z niego. 00:13:35:- Ja jecha�em konno.|- Wi�c to by�e� ty mimo wszystko. 00:13:39:No dalej, Gregor,|nie k�am tylko �ebym uszed� z �yciem. 00:13:42:Prosz�, jest m�ody.|Nie mia� z�ych intencji. 00:13:45:Jego w�asny ojciec potwierdzi� to. 00:13:48:Pozw�l drugiemu i�� wolno. 00:13:51:Nie chc� �eby tak �atwa ci to usz�o,|je�eli ok�amiesz mnie jeszcze raz. 00:13:57:- Aresztowa� go.|- Nie, prosz�. 00:14:06:Bardzo, bardzo g�upio. 00:14:08:B�dziesz zaproszony jako �wiadek na egzekucje... 00:14:10:...jako cz�� przyj�cia po wy�cigu. 00:14:41:Tu jest twoje nowe siod�o, prefekcie Barlow.|Dostrze�esz, �e jest bardzo dobre. 00:14:44:Tw�j ko� biega dobrze mimo to. 00:14:47:To na nic. Nie mamy szans wygrania wy�cigu. 00:14:52:- Urka ko� wygra jak zawsze.|- To nie wydaje si� by� fer. 00:14:57:Fer? Kiedkolwiek Urko by� fer? 00:15:01:Sp�jrz na to, �e przeni�s� mnie tu z Kaymack. 00:15:06:Tak, i stawka. P� mojej ziemi|i po�owa moich koni je�eli przegram. 00:15:12:I oczywi�cie, �e przegram. 00:15:24:Martinie, Galenowi nic nie b�dzie. 00:15:26:- S�uchaj, Pete i ja porozmawiamy po tym, i...|- Chcemy pom�c Gregorowi. 00:15:29:Je�li by�a by jaka� mo�liwo��, cokolwiek,|my�lisz, �e siedzia� bym tu? 00:15:32:Mo�emy porozmawia� z prefektem. 00:15:34:Powiemy mu, �e Gregor|jecha� na koniu by ratowa� ma�p�. 00:15:37:Prefekt nie b�dzie chcia� s�ucha� ludzi. 00:15:39:- Wi�c, wtedy spr�bujemy czego� innego.|- Zamierzamy rozejrze� si� dooko�a. 00:15:43:Venta jest ma�� wiosk�, czy� nie?|Nie potrzebujemy identyfikacji? 00:15:46:Nowy prefekt Barlow,|pozwoli� ludzi� przychodzi� i chodzi� swobodnie. 00:15:49:- Barlow?|- Barlow? 00:15:51:- Galen.|- Co ty tu robisz? Powiniene� by� w ��ku. 00:15:54:Nie, jestem ca�y. Czy� to nie ten sam Barlow,|kt�ry zwykle by� prefektem w Kaymack? 00:16:00:- Tak, w�a�nie m�wi�.|- Wi�c! 00:16:03:Czekaj chwile,|wiem o czym my�lisz. 00:16:05:Porozmawiamy z Barlowem.|Zostaniesz w ��ku. 00:16:07:O nie, nie, s�uchaj, on jest moim przyjacielem. 00:16:10:My�le, �e zwr�ci wi�ksz� uwag�|je�li ja porozmawiam z nim. 00:16:12:Powiemy mu dostarczaj�c twoj� wiadomo��.|Jeste� wci�� zbyt s�aby. 00:16:17:�wietnie. A tylko zrobi�bym to bardziej przekonuj�co... 00:16:19:...id�c sam i mdlej�c w jego obecno�ci. 00:16:22:Bardzo �mieszne. 00:16:23:Czy Barlow to naprawd� tw�j przyjaciel?|Chcia�by s�ucha�? 00:16:26:- M�g�by pom�c by ocali� Gregora?|- Zrobie wszystko co mog�. 00:16:31:- Na co jeszcze czekamy?|- B�d� rozs�dny. 00:16:33:Venta jest pi�� mil st�d.|Nie jeste� wystarczaj�co silny by chodzi�. 00:16:37:Ma�pa z moim bogactwem i pozycj�,|z dwoma ludzkimi s�ugami, chodzi? 00:16:44:- Wi�c, mog� po�yczy� konia, mog�?|- Natychmiast. 00:16:49:Wy dwaj idziecie... 00:16:50:...i prosz� b�d�cie pewnie by zachowywa�|przyzwoity dystans za mn�. 00:17:32:- Kto� chcia� ci� widzie�, sir.|- Kto? 00:17:34:Nie poda� mi swojego imienia... 00:17:35:...ale powiedzia�, �e jest|twoim przyjacielem z Kaymack. 00:17:40:Prosze wejd�cie. 00:17:46:Galen! 00:17:48:I Virdon i Burke.|Co wy tu robicie? 00:17:52:- Czy� nie wiecie, �e oni szukaj� was?|- Oczywi�cie, ale musieli�my ci� zobaczy�. 00:17:57:Wygl�dasz wspaniale. 00:17:59:- Prawdopodobnie potrzebujesz znowu mojej pomocy.|- Nie, nie my. 00:18:04:Nasz przyjaciel. 00:18:05:Cz�owiek. Zosta� aresztowany|za jazd� na koniu. 00:18:09:Ten jeden. M�ody Gregor.|Jest twoim przyjacielem? 00:18:13:Tak. 00:18:15:Tam absolutnie nic nie mog� zrobi�. 00:18:18:- Ale, Barlow, ocali� mi �ycie.|- Galen zosta� uk�szony przez skorpiona. 00:18:22:Mog�em umrze� je�li Gregor|nie pojecha� by po antidotum. 00:18:25:I zrobi� to dla jednego z was.|Je�li dostaniesz si� do Zaiusa i powiesz mu... 00:18:29:Sugerujesz, �ebym zaapelowa� do Zaiusa poniewa�|ocali� ci �ycie na pustkowiu? 00:18:33:Nie chcesz dok�adnie by� ujo� to tak. 00:18:35:Oczywi�ciem, �e nie. No dalej,|Barlow, b�d� rozs�dny. 00:18:40:By� czas, kiedy pr�bowa�em by� rozs�dny. 00:18:44:Teraz jestem mniej rozs�dny,|a bardziej bezpieczny. 00:18:49:Nienawidze tu by�. Chc� wr�ci� do domu,|spowrotem do Kaymack. 00:18:54:Jest szansa, �e m�g�bym|je�li utrzymam m�j stan c...
zyla09