Rozdziały 1-4
Autorka rozpoczyna książkę od przedstawienia schematu flirtów, mechanizmów wzbudzania zainteresowania innych.
Pierwszym przykładem są badania niemieckiego etologa, który za pomocą kamery utrwalił wiele sekwencji zalotów w miejscach jak Samoa, Papua, Francja, Japonia, Afryka czy Amazonia. Okazało się, że kobiety z tak różnych stron świata wykonują podobne, a nawet te same czynności w sytuacji flirtu. Uniwersalnie, początkowo pojawia się uśmiech, później szybkie uniesienie brwi i oczywiście rozszerzone źrenice. Następnie powieki opadają, kobieta pochyla i odwraca głowę. Bardzo często zakrywa twarz ręką nerwowo chichocząc.
Badacz porównał te zachowania z postępowaniem samic oposów czy innymi zwierzętami. U większości częstym sposobem przyciągania uwagi jest zadarcie głowy. U kobiet można to odnieść do prostowania ramion, potrząsania włosami.
Podobne zachowania spotykane u innych zwierząt przejawiają też mężczyźni. Przykładowo w całym świecie zwierzęcym, jak i wśród ludzi wypinanie piersi jest oznaką pychy, dominacji, wyższości. Wiele gatunków wykazuje także postawę potulności: wilki spuszczają ogony, homary przysiadają, goryle gwałtownie kiwają głowami, a ludzie uginają kolana, kulą ramiona i zwieszają głowę.
Według autorki te wszystkie niemalże oczywiste oznaki często są przejawiane w niedostrzegalny sposób podczas ludzkich flirtów. Jednak w tej grze najważniejsze jest spojrzenie. Właśnie ono dostarcza informacji na podstawie, których ludzie dokonują jednej z reakcji: zbliżają się lub uciekają.
Kolejnym elementem wykorzystywanym w flirtach jest uśmiech. Naukowcy stwierdzili, że posługujemy się około 18 rodzajami uśmiechów. W momencie flirtu ma on bardzo charakterystyczne cechy: ukazywanie górnych zębów-przejaw pozytywnych zamiarów, trwający 1/6 sekundy ruch powiek-górny uśmiech przy żywym zainteresowaniu. Natomiast, gdy chcemy kogoś oczarować posługujemy się uśmiechem otwartym-odciągając wargi i odsłaniając zęby.
Dlaczego właśnie on/ona?
Odpowiedzią na to pytanie może być zapach. Ludzie, podobnie jak zwierzęta wydzielają specyficzne zapachy w postaci potu.
Ewidentnym dowodem na znaczenie naturalnego zapachu jest zwyczaj panujący w pewnych częściach Grecji i Bałkan. Mianowicie mężczyźni idą na tańce z chusteczką pod pachą, by potem wręczać je zaproszonym do tańca dziewczynom. Natomiast w czasach Szekspira kobiety trzymały pod pachą obrane jabłko, aż przeszło ich zapachem, po czym wręczały je swemu wybrankowi.
Inną przyczyną naszych wyborów mogą być miłosne mapy, zdefiniowane przez Money’a jako wzorzec wbudowany w układy mózgowe, który decyduje o czynnikach pobudzających nas seksualnie i o tym, dlaczego prędzej ktoś zakocha się w tej a nie innej osobie.
Zdaniem tego badacza miłosne mapy rozwijają się od 5 do 8 roku życia. Wpływ na ich rozwój ma całe otoczenie dziecka od matki po rówieśników i wszelkie doświadczenia. Dzięki tej mapie zaczyna wyłaniać się idealny obraz sympatii. Dodatkowo posiłkując się badaniami z udziałem amerykańskich studentów można stwierdzić, że generalnie ludzie skłaniają się ku przeciętności. Mimo to na całym świecie ludzi pociągają różne rzeczy. Jednak niezależnie od kanonu piękna ludzie czują pociąg do osób o urodziwych twarzach, dbających o czystość, w większości przypadków mężczyźni wolą kobiety pulchne i o szerokich biodrach, a kobiety mężczyzn posiadających prestiż i zaplecze finansowe. Oprócz tego z zasady ciągnie nas do ludzi w jakiś sposób podobnych do nas, np.: ta sama grupa etniczna, cechy fizyczne, poziom wykształcenia.
Prawdopodobnie ma ona korzenie przyrodnicze. W świecie zwierząt to zjawisko z całą pewnością może mieć istotne znaczenie adaptacyjne. W okresie rui samica wiewiórki potrzebuje samca. Dlatego, gdy widzi zdrowego osobnika swego gatunku nie może trącić czasu: jednym spojrzeniem musi ocenić czy to dobry partner. By może miłość od pierwszego wejrzenia jest jedynie skłonnością wielu zwierząt, która przyspiesza proces kojarzenia się par. z biegiem lat to, co było zwierzęcym pociągiem naszych przodków, przekształciło się w ludzkie uczucie raptownego zakochania.
Odpowiedzialna za nią jest amina ekscytacji-fenyloetylamina (PEA). Jej obecność w mózgu powoduje uczucie radości, szczęścia, ekscytacji, euforii.
PEA lokuje się na końcach niektórych komórek nerwowych i pomaga impulsom przenosić się z jednego neuronu na drugi. Równie ważne jest to, że PEA jest naturalną amfetaminą i zwiększa operatywność mózgu. Psychiatra M. Liebowitz wysunął hipotezę, że zakochujemy się, kiedy neurony w układzie limbicznym, siedlisku naszych uczuć, są nasycone i uwrażliwione przez PEA oraz inne chemiczne substancje mózgowe.
Jeżeli chodzi o czas trwania romantycznej miłości to naukowcy stwierdzają, że wynosi on ok. 2-3 lat. Później pojawia się przywiązanie. Lebowitz tłumaczy to faktem, że mózg nie może bez końca utrzymać stanu wzbudzenia. Albo zakończenia neuronów przyzwyczajają się do naturalnych stymulatorów, albo obniża się poziom PEA. Następnie w etapie przywiązania pojawiają się tzw. otępiacze umysłu – endorfiny. Ich działanie polega na uspokajaniu, kojeniu bólu, zmniejszaniu niepokoju.
Jednym z naukowych wyjaśnień jest tzw. Hipoteza Czerwonej Królowej, która w skrócie mówi, że stworzenia, które stale się zmieniają są biologicznie bardziej odporne na działanie bakterii, wirusów i innych pasożytów. Zatem rozmnażanie płciowe rozwinęło się jako narzędzie obrony przed zarazkami.
Tylko w 16% z 853 zbadanych kultur obowiązuje monogamiczny nakaz posiadania tylko jednej żony. Można tu odwołać się do prostej przyczyny biologicznej-poliginia daje mężczyznom wielkie korzyści genetyczne. Przykładem może być rekordzista Księgi Rekordów Guinessa, cesarz Maroka-Mulaj Ismail Krwawy, który z licznymi żonami począł 888 dzieci.
Jednak pomimo teoretycznie oczywistych korzyści genetycznych większość mężczyzn pozostaje w związku z jedną kobietą. Jedynie ok. 5%-10% mężczyzn ze wspólnot aprobujących poliginię faktycznie ją praktykuje.
Natomiast kobiety zdecydowanie są monogamistkami. W 99.5% kultur naszego świata wzorcem małżeńskim kobiet jest monoandria. Wyjątki to Indianie Tlingit z południowej Alaski oraz niektóre Tybetańskie rodziny w Nepalu. Z punktu widzenia mężczyzn poliandria grozi genetycznym marnotrastwem. Jednak najrzadszą formą są małżeństwa grupowe-poliginandria. Przykłady to plemię Pahari w płn. Indiach oraz czasem pojawiające się w USA komuny seksualne, np.: komuna Oneida.
Podsumowując, pomimo licznych wyjątków, to jednak łączenie się w pary jest charakterystyczną cechą ludzi.
W pewnych społecznościach, jak chociażby wśród mieszkańców południowego wybrzeża Włoch czy w Amazonii zdrada jest czymś sekretnym o czym nie należy mówić, ale zarazem całkowicie normalny i raczej nie spotykającym się z karą.
Zdaniem historyka Verna Bullougha została związana z grzechem po raz pierwszy u starożytnych Żydów. Zupełnie inną postawę przejawiali Grecy. Około V w.n.e. rozrywki seksualne należały do jednych z ulubionych zajęć, chociaż tylko męskich. Dodatkowo cześć z nich, szczególnie z wyższych sfer, odbywała homoseksualne schadzki. Podobnie starożytni Rzymianie w ok. 100 r. p. n. e. traktowali cudzołóstwo za całkowicie dopuszczalne. Dopiero wraz z pojawieniem się Chrześcijaństwa znacząco zmienił się stosunek do współżycia. Zaczęto wychwalac celibat i ascetyczny styl życia, a seks jako przykra konieczność był dopuszczalny tylko między małżonkami.
Ewolucyjne przyczyny męskiego cudzołóstwa wydają się dość oczywiste. Każdy samiec chce zadbać o przetrwanie swoich genów. Jednak jakich podstaw naukowcy dopatrzyli się u kobiet? Po dłuższej analizie wywnioskowano, że prehistoryczne kobiety, które nie obnosiły się ze swoimi dodatkowymi związkami mogły spokojnie gromadzić na przyszłość większe ilości zasobów (od kilku partnerów), miały, do kogo się zwrócić po śmierci oficjalnego męża, jeżeli mąż okazał się mało urodziwy mogły skorzystać z materiału genetycznego innych partnerów i ostatecznie ich potomstwo miało bardziej zróżnicowane DNA, a tym samym większe szanse na przetrwanie.
W tym fragmencie autorka odnosi się do teorii Darwina dotyczącej doboru płciowego. Zgodnie z nią cechy takie jak bujna lwia grzywa, imponujący pawi ogon czy wydatne męskie genitalia są efektem tego, że takich właśnie samców samice wybierały częściej w toku ewolucji. Skutkiem tego było liczniejsze potomstwo z ich genami, a zatem utrwalenie się konkretnych cech. Przykładem może być grubość męskiego penisa. Badacze twierdzą, że prehistoryczne kobiety wybierały partnerów z obszernymi członkami, gdyż rozciągały zewnętrzne mięśnie pochwy i wywierały nacisk na łechtaczkę, co sprzyjało szybszemu orgazmowi.
Natomiast długość penisa może być efektem wojny nasiennej, w której dłuższy członek pozwalał głębiej umieszczać plemniki.
Jeżeli chodzi o kobiety, to głównym ich atrybutem wydają się być piersi. Już pradawni mężczyźni gustowali w partnerkach o wydatnym biuście, co mogło wynikać z sygnalizowania gotowości do rozrodu, większej płodności i możliwości wyżywienia potomstwa lub z posiadania większych zasobów materiałów zapasowych.
Także pochyłe ułożenie pochwy może być efektem doboru płciowego. Jeśli nasze przodkinie z racji takiej genitalnej cechy zachęcały do współżycia twarzą w twarz, partnerzy mogli widzieć ich oblicze i odbijające się na nich uczucia. Taka pozycja zapewniała większą intymność i głębsze porozumienie. Podobnie, więc jak wydatne i wrażliwe piersi, tak i owo usytuowanie pochwy mogło silniej wiążąc kochanków, liczniej płodzących potomstwo, poprzez które ta cecha została przekazana współczesności.
Kolejnym zagadnieniem dyskutowanym przez naukowców jest wielokrotność kobiecego orgazmu. Odpowiedzialna za niego jest silnie uwrażliwiona łechtaczka. Orgazm kobiety rozpala męską dumę, a tym samym zachęca do kolejnego współżycia. Ponadto w efekcie orgazmu kobieta przeżywa stan ukojenia, dzięki czemu zmniejsza się niebezpieczeństwo wycieku nasienia z pochwy, a także nakłania kobietę do kolejnych aktów seksualnych.
Różnice między kobietami i mężczyznami są ewidentne. Jednak od bardzo dawna naukowcy doszukują się przyczyn owych różnic.
Zaczynając od Darwina twierdzono, że kobiety ewolucyjnie są mniej inteligentne, co potwierdzono później badaniami zwłok prowadzonymi przez Paul’a Broca.
Przedstawicielką tzw. Determinacji kulturowej, w której postulowano, że specyficzne cechy obu płci są uwarunkowane wyłącznie przez środowisko, była M. Mead.
Obecnie badacze uznają, iż płeć znacząco wpływa na różnorodne cechy jednostki już w rozwoju zarodkowym. I tak, np.: na generalnie lepsze zdolności werbalne kobiet na całym świecie wpływa wyższy niż u mężczyzn poziom kobiecego hormonu, estrogenu.
Natomiast mężczyźni, dzięki wysokiemu poziomowi testosteronu przejawiają większe zdolności przestrzenne i matematyczne.
Oprócz tego zjawisko zwane kobiecą intuicją najprawdopodobniej wynika z charakterystycznego ukształtowania spoidła wielkiego, a co się z tym wiąże lepsze połączenie między półkulami mózgu.
Podsumowując różnice międzypłciowe w dużej mierze wyrastają z biologicznej odmienności mężczyzn i kobiet, a także mają ewidentny sens ewolucyjny.
Spis treści
1. Flirt
2. Dlaczego właśnie on/ona?
3. Miłość od pierwszego wejrzenia
4. Chemia miłości
5. Dlaczego płeć?
6. Czy monogamia jest naturalna?
7. Dlaczego zdrada?
8. Ewolucja seksualnej anatomii człowieka
9. Rozwój seksualnej umysłowości człowieka
tojabegie