Sandemo Margit - Opowieści 13 - Tajemnice starego dworu.pdf
(
549 KB
)
Pobierz
(Microsoft Word - Sandemo Margit - Opowie\234ci 13 - Tajemnice starego dworu)
MARGIT SANDEMO
TAJEMNICE STAREGO DWORU
Z norweskiego przeło
Ň
yła
LUCYNA CHOMICZ-D
ġ
BROWSKA
POL-NORDICA Publishing Sp. z o.o.
Otwock 1996
ROZDZIAŁ I
Ciepły powiew wiatru zwiastował nadej
Ļ
cie wiosny. Zmrok ju
Ň
zapadał, kiedy
Catharina szybkim krokiem zd
ĢŇ
ała do domu.
ĺ
nieg pokrywaj
Ģ
cy dolin
ħ
przybrał
niebieskoliliowy odcie
ı
nieba, na jeziorze za
Ļ
w miejscach, gdzie lód był cienki i porowaty,
widniały czarne plamy.
- Niedługo przyjdzie wiosna - szepn
ħ
ła dziewczyna sm
ħ
tnym głosem. - Szkoda tylko,
Ň
e nie dla mnie.
Catharina Borg, najstarsza spo
Ļ
ród czterech córek wła
Ļ
ciciela kopalni, ró
Ň
niła si
ħ
od
swych urodziwych i pełnych temperamentu sióstr, bryluj
Ģ
cych w towarzystwie.
W dłoniach, ukrytych pod dług
Ģ
peleryn
Ģ
,
Ļ
ciskała kopert
ħ
. Nikomu nie poka
Ňħ
tego
listu, nikomu! my
Ļ
lała gor
Ģ
czkowo.
Była we wsi, kiedy zatrzymał si
ħ
przed ni
Ģ
wóz pocztowy. Wo
Ņ
nica zapytał, czy nie
byłaby tak miła i nie odebrała poczty do dworu. „Jestem mocno spó
Ņ
niony - tłumaczył - bo
mój ko
ı
okulał. Zreszt
Ģ
jest tu tak
Ň
e list do panienki” - dodał, kiwaj
Ģ
c zach
ħ
caj
Ģ
co głow
Ģ
.
Szarzało ju
Ň
, gdy weszła na le
Ļ
n
Ģ
drog
ħ
, ale nie mogła si
ħ
powstrzyma
ę
przed
otwarciem listu. Niecierpliwie rozerwała kopert
ħ
i wyj
ħ
ła zapisan
Ģ
kartk
ħ
. W miar
ħ
pojmowania sensu przeczytanych słów coraz wolniej stawiała kroki. Przystan
ħ
ła wreszcie na
dług
Ģ
chwil
ħ
, a potem ze
Ļ
ci
Ļ
ni
ħ
tym sercem ruszyła w dalsz
Ģ
drog
ħ
.
Psotny wietrzyk rozwiewał jej ciemne włosy. Odwróciła si
ħ
i popatrzyła w stron
ħ
osady. Tu i ówdzie w oknach niewielkich, ton
Ģ
cych w mroku chat rozbłysły
Ļ
wiatła. To moje
rodzinne strony, pomy
Ļ
lała. Tylko tak
Ģ
male
ı
k
Ģ
cz
Ģ
stk
ħ
wielkiego
Ļ
wiata jest mi dane
pozna
ę
. Pi
ħ
knie tu, ale ciasno niczym w klatce, no i troch
ħ
nudno.
Spojrzała w bok w stron
ħ
okazałego dworu z biał
Ģ
fasad
Ģ
, góruj
Ģ
cego nad n
ħ
dznymi
domostwami.
Zastanawiała si
ħ
, jak rodzina przyjmie tre
Ļę
tego listu, ale zaraz postanowiła,
Ň
e nic o
nim nie powie. Stanowiłby dla jej najbli
Ň
szych zbyt dotkliwy cios.
Przemierzywszy dziedziniec, weszła na schody. Bardziej ni
Ň
kiedykolwiek odczuwała
dzi
Ļ
swoj
Ģ
marno
Ļę
. Był rok 1861, rok bardzo pomy
Ļ
lny dla ojca, wie
ı
cz
Ģ
cy jego wieloletni
Ģ
prac
ħ
. Wydobycie w kopalni dwukrotnie przekroczyło oczekiwane wyniki. Szcz
ħĻ
cie mu
sprzyjało we wszystkim z wyj
Ģ
tkiem najstarszej córki.
A teraz jeszcze takie zmartwienie.
Hol powitał dziewczyn
ħ
przytulnym ciepłem, jakie nadawały wn
ħ
trzu czerwone tapety
i pi
ħ
kne boazerie. Matka urz
Ģ
dziła dom z wielkim smakiem.
Catharina ukryła list w kieszeni spódnicy i odwiesiła peleryn
ħ
. Wygładziła włosy,
które były mi
ħ
kkie jak jedwab i z trudem udawało si
ħ
je utrzyma
ę
w ładzie. W niczym nie
przypominały wspaniałych loków wij
Ģ
cych si
ħ
na głowach jej sióstr.
Trzymaj
Ģ
c w dłoni pozostałe listy weszła do salonu.
- Przyniosłam poczt
ħ
, tato - dygn
ħ
ła.
Zebrani w salonie domownicy oderwali si
ħ
od swych zaj
ħę
i popatrzyli na
dziewczyn
ħ
.
- Nie powinna
Ļ
przebywa
ę
tak du
Ň
o na dworze - stwierdziła matka. - To szkodzi
twojej cerze.
- Nie jest zimno, w powietrzu czu
ę
wiosn
ħ
! - odpowiedziała Catharina, kieruj
Ģ
c si
ħ
w
stron
ħ
swego pokoju. Ale najmłodsza siostra Bella powstrzymała j
Ģ
ze skarg
Ģ
w głosie:
- Catharino, mam ju
Ň
tego dosy
ę
. Je
Ļ
li ta sytuacja nie ulegnie zmianie, wszystkie
zostaniemy starymi pannami.
Ci
Ģ
gle to samo. Co najmniej raz w tygodniu wysłuchiwała podobnych wyrzutów z ust
coraz to innej siostry.
- Przesta
ı
dr
ħ
czy
ę
Catharin
ħ
- upomniała najmłodsz
Ģ
córk
ħ
matka.
- Ale ja chc
ħ
wyj
Ļę
za m
ĢŇ
- przerwała jej Bella. - Mam ju
Ň
dwadzie
Ļ
cia jeden lat, Siri
ma dwadzie
Ļ
cia trzy, a Lotta dwadzie
Ļ
cia pi
ħę
. Dlaczego nie wolno nam po
Ļ
lubi
ę
naszych
narzeczonych?
- W tym domu przestrzegamy okre
Ļ
lonych zasad! Pierwsza za m
ĢŇ
wyjdzie najstarsza
córka. Je
Ļ
li nie, pozostałe równie
Ň
nie zmieni
Ģ
stanu cywilnego.
Siri, najładniejsza spo
Ļ
ród sióstr, o
Ļ
wiadczyła:
- Ale Catharina ma ju
Ň
dwadzie
Ļ
cia siedem lat i jako
Ļ
dziwnie nie zanosi si
ħ
na
Ļ
lub.
Co prawda dostaje od narzeczonego prezenty na Bo
Ň
e Narodzenia i na urodziny, ale dlaczego
on sam nigdy jej nie odwiedza?
- Dziedzic Järncrona mieszka daleko - mrukn
ħ
ła matka. - I jest bardzo zaj
ħ
ty.
Niełatwo...
- Je
Ļ
li chodzi o nas, mo
Ň
emy wzi
Ģę
Ļ
lub w ka
Ň
dej chwili - przerwała jej niecierpliwie
Lotta. - Obawiam si
ħ
,
Ň
e dalsza zwłoka mo
Ň
e tylko zniech
ħ
ci
ę
naszych narzeczonych.
- Wykluczone - odezwał si
ħ
ojciec z ko
ı
ca stołu. - Zostały
Ļ
cie zar
ħ
czone ju
Ň
dawno z
młodzie
ı
cami z najlepszych rodów. Wybierali
Ļ
my bardzo starannie. Takie umowy mi
ħ
dzy
rodami szlacheckimi obowi
Ģ
zuj
Ģ
nieodwołalnie obie strony.
- Wiemy, kochany ojcze - wtr
Ģ
ciła Bella, która potrafiła owin
Ģę
sobie ojca wokół
małego palca. - Doceniamy wasze starania. Nie s
Ģ
dzimy,
Ň
e nasi wybrani nas zawiod
Ģ
, jednak
długa zwłoka mo
Ň
e sprawi
ę
,
Ň
e zakochaj
Ģ
si
ħ
w kim
Ļ
innym. A wówczas przyjdzie nam
Ň
y
ę
w
zwi
Ģ
zku formalnym, tolerowa
ę
kłamstwa i niewierno
Ļę
.
Dwie siostry kiwały głowami potakuj
Ģ
co.
- Niedoczekanie,
Ň
eby
Ļ
cie stan
ħ
ły przed ołtarzem pierwsze przed Catharin
Ģ
! Okryły
ha
ı
b
Ģ
biedaczk
ħ
! Dopiero by to było, gdyby młodsze siostry miały m
ħŇ
ów i dzieci, gdy
tymczasem ona...
- Mnie to nie przeszkadza - mrukn
ħ
ła dziewczyna niepewnie.
- Ale
Ň
, drogie dziecko, twój wybrany nigdy nie cofn
Ģ
ł słowa. Prosił jedynie, by mu
da
ę
troch
ħ
czasu.
- Troch
ħ
? - rzuciła cierpko Siri. - Czy on tu czasem nie zawitał incognito, by obejrze
ę
,
kogo... - przerwała gwałtownie.
Siostry Cathariny wła
Ļ
ciwie nie były z gruntu złe. Do wybuchu Siri przyczyniła si
ħ
raczej niecierpliwo
Ļę
i gniew, ale atakowana u
Ļ
wiadomiła sobie jasno,
Ň
e słowa, które padły,
oddaj
Ģ
prawd
ħ
wszystkim znan
Ģ
: Catharin
Ģ
jest zerem.
Bezwiednie popatrzyła na swe odbicie w wielkim rokokowym lustrze okolonym
złocon
Ģ
ram
Ģ
, ozdobion
Ģ
na górze dwoma pulchnymi amorkami. Mimo du
Ň
ej odległo
Ļ
ci i
nierównej, zniekształcaj
Ģ
cej obraz powierzchni zwierciadła dostrzegało si
ħ
jaskrawy kontrast
pomi
ħ
dzy siostrami. Przy tych trzech boginkach Catharina wygl
Ģ
dała jak szara mysz.
Miała jasne nie
Ļ
miałe oczy, blad
Ģ
cer
ħ
i włosy barwy niezdecydowanego br
Ģ
zu. Była
zbyt chuda i poruszała si
ħ
niezgrabnie, zapewne dlatego,
Ň
e zupełnie brakowało jej pewno
Ļ
ci
siebie.
Gdyby kto
Ļ
zadał sobie odrobin
ħ
trudu i popatrzył dziewczynie w oczy, zobaczył, jak
si
ħ
u
Ļ
miecha, poraziłby go bij
Ģ
cy od niej blask. Któ
Ň
jednak zwróciłby na ni
Ģ
uwag
ħ
,
zwłaszcza je
Ļ
li poznał jej urodziwe siostry?
- Chyba ju
Ň
pójd
ħ
na gór
ħ
- powiedziała, a odchodz
Ģ
c czuła na plecach współczuj
Ģ
ce
spojrzenia.
Kiedy weszła po schodach, z dołu doszedł j
Ģ
szept Lotty strofuj
Ģ
cej młodsz
Ģ
siostr
ħ
:
- Siri, jak mogła
Ļ
sprawi
ę
jej tak
Ģ
przykro
Ļę
? Przecie
Ň
ta sytuacja na pewno i dla niej
jest przygn
ħ
biaj
Ģ
ca.
- Nie miałam nic złego na my
Ļ
li - usprawiedliwiała si
ħ
Siri skruszona. - Wszystko
przez te nerwy.
- O, tak, ja tak
Ň
e ju
Ň
nie wytrzymuj
ħ
tego napi
ħ
cia - przyznała jej racj
ħ
Bella.
- Moim zdaniem on jest okrutny - stwierdziła Siri. Wi
ħ
cej Catharina nie usłyszała, bo
zamkn
ħ
ła drzwi.
Usadowiła si
ħ
wygodnie w niewielkim, ale przytulnym pokoju, zapaliła lamp
ħ
i
wyj
ħ
ła kopert
ħ
, na której widniały słowa:
Wielce szanowna panna Catharina Borg.
W
Ļ
rodku
oprócz listu do niej była tak
Ň
e mniejsza koperta zaadresowana do rodziców, ale nie
zamierzała jej otwiera
ę
. Po raz kolejny zacz
ħ
ła czyta
ę
list, cho
ę
ka
Ň
de zdanie sprawiało jej
ból.
Najmilsza Catharino,
Cho
ę
nigdy si
ħ
nie spotkali
Ļ
my, od zawsze była
Ļ
obecna w moich my
Ļ
lach, zapewne
tak jak ja w Twoich. Wszak zostali
Ļ
my sobie przyrzeczeni we wczesnym dzieci
ı
stwie.
Pisanie tego listu przychodzi mi z wielkim trudem. Uwierz,
Ň
e nigdy nie miałem
najmniejszego zamiaru Ci
ħ
zrani
ę
. Ale mo
Ň
e wła
Ļ
nie dlatego musz
ħ
to uczyni
ę
. Zdaj
ħ
sobie
spraw
ħ
,
Ň
e sprawiałem Ci zawód, wielokrotnie przesuwaj
Ģ
c termin
Ļ
lubu. Jednak zaistniały ku
temu powa
Ň
ne powody.
A teraz, wbrew własnej woli, musz
ħ
zerwa
ę
umow
ħ
naszych rodziców. Czyni
ħ
to z
ci
ħŇ
kim sercem. Pragn
Ģ
łem bowiem sp
ħ
dzi
ę
Ň
ycie u boku
Ň
ony, a Ty, jak mog
ħ
s
Ģ
dzi
ę
na
podstawie tych kilku listów i pozdrowie
ı
, jakie otrzymałem, jeste
Ļ
osob
Ģ
mił
Ģ
i przyjazn
Ģ
.
Prosz
ħ
, nie my
Ļ
l o mnie
Ņ
le. Przyczyn
Ģ
mej decyzji nie jest inna kobieta. Nigdy nie
złamałbym przyrzeczenia z takiego powodu. Musisz mi uwierzy
ę
,
Ň
e nie miałem wyboru,
podejmuj
Ģ
c tak trudn
Ģ
decyzj
ħ
, i uczyniłem to przede wszystkim dla Twojego dobra.
Od dawna mnie gn
ħ
bi
Ļ
wiadomo
Ļę
,
Ň
e nigdy nie miałem okazji zło
Ň
y
ę
Ci wizyty.
Powinienem Ci
ħ
odwiedzi
ę
, jednak uwierz, było to zupełnie niemo
Ň
liwe. Wi
ħ
cej nie mog
ħ
wyjawi
ę
.
Zał
Ģ
czam list do Twoich rodziców, w którym zwalniam Ci
ħ
z wszelkich zobowi
Ģ
za
ı
wobec mnie. Niestety, im równie
Ň
nie mog
ħ
poda
ę
powodu mej bulwersuj
Ģ
cej decyzji. Łudz
ħ
si
ħ
jedynie nadziej
Ģ
,
Ň
e mo
Ň
e poznała
Ļ
m
ħŇ
czyzn
ħ
, którego pokochała
Ļ
, a którego nie mogła
Ļ
po
Ļ
lubi
ę
z powodu danego mi słowa. Teraz jeste
Ļ
wolna.
Wiem,
Ň
e post
ħ
puj
ħ
wobec Ciebie okropnie, i sprawia mi to prawdziwy ból. Pozostaje
mi tylko prosi
ę
Ci
ħ
pokornie o przebaczenie za wszystko.
Oddany
Malcolm Järncrona
Catharina odło
Ň
yła list i nie ruszaj
Ģ
c si
ħ
z miejsca bezmy
Ļ
lnie zapatrzyła si
ħ
przed
Plik z chomika:
Magick14
Inne pliki z tego folderu:
Sandemo Margit - Opowieści 28 - Ostatnia podróż.pdf
(686 KB)
Sandemo Margit - Opowieści 14 - Las ma wiele oczu.pdf
(856 KB)
Sandemo Margit - Opowieści 42 - Wymarzony przyjaciel.pdf
(526 KB)
Sandemo Margit - Opowieści 41 - W mroku nocy.pdf
(715 KB)
Sandemo Margit - Opowieści 40 - Złoty ptak.pdf
(630 KB)
Inne foldery tego chomika:
A. Maclean - Przełęcz złamanego Serca
Alfred Szklarski - Cykl Przygód Tomka
Cartland Barbara
Chmielewska Joanna- Romans Wszechczasów
Edukacyjne
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin