Zakończenie roku szkolnego – scenariusz dla klasy 6
Opuszczamy już pokład
N : narrator
U: uczeń
Cała klasa ustawia się w szeregu. Trzymają duży rysunek (np. na bristolu) okrętu.
Narrator czyta tekst. Pozostali recytują z pamięci.
N: Na pokład okrętu o nazwie Szkoła Podstawowa weszliśmy 1997 roku. Naszym pierwszym kapitanem była pani Beata ... Wypłynęliśmy w rejs 1 września z portu Przedszkolak do portu Pierwszak.
Piosenka z kasety”Smerfne hity”: Smerfy płyną zwiedzać świat.
N: Płynęliśmy z portu do portu, a na naszym statku jak na Arce Noego są różne gatunki rodzaju ludzkiego...
U1:
Kamil nie był dzisiaj w szkole,
Paweł zrobił dziurę w stole,
Klaudia zeszyt poplamiła,
Kaśka kubka nie umyła,
Agnieszka zgubiła klucze, a Iwona
Drzwi kopała jak szalona
U2:
Któż się ciebie o to pyta!
Nikt, ja jestem skarżypyta!
U3:
Proszę pana, proszę pana,
Zaszła u nas wielka zmiana:
Moja starsza siostra Anka
Zamieniła się w baranka,
Siedzi cały czas na buku
I powtarza: „kuku, kuku”
Fe, nieładnie! Któż tak kłamie?
Zaraz się poskarżę mamie.
U4:
Na tapczanie siedzi leń
Nic nie robi cały dzień.
Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało,
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało.
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty,
Nie powiedział „Dzień Dobry”, bo z tym za dużo roboty,
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda,
Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
U2
Samochwała w kącie stała
I tak wciąż opowiadała:
Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie
Moja buzia tryska zdrowiem.
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie.
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku daję słowo
mam rodzinę wyjątkową:
Tato aż do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga,
Moja siostra – taka mała
A ja jestem samochwała.
N: Płynęliśmy siedem lat z przerwami spędzanymi w porcie Wakacje.
Podczas rejsu poznaliśmy kawał świata, nauczyliśmy się wielu ciekawych rzeczy oczywiście dzięki naszym kapitanom i bosmanom...
Było wiele pięknych dni, ale zdarzały się też burze i sztormy na morzu, bo wiadomo, że czasem...
U: (śpiewaja)
W czasie lekcji dzieci się nudzą,
To ogólnie znana rzecz,
Choć mniej trudzą się i mniej brudzą się,
Ale za to nudzą się.
Grają w statki albo w karty,
Ławki zdobią nie na żarty,
Markerami mażąc je.
Nie pogardzą nawet gratką,
By płonącą rzucić szmatką,
I wnet w szkole pali się...
Czasem niewidzialna ręka
Coś w łazience znów odkręca,
Woda korytarzem mknie.
A gdy już się zrobi hałas
To dyrektor przyjdzie zaraz
I już nie jest nudno. Nie!?
Wszyscy śpiewają na melodię La Cucaracha:
Na drodze życia różnie bywa,
Raz na niej słońce a raz cień
Raz barwnych kwitów kwitnie dywan
A raz śnieżyca w oczy dmie.
N: I tak dopłynęliśmy do ostatniego portu. Pora opuścić pokład Szkoły Podstawowej. My odejdziemy, ale ten statek popłynie dalej i mamy nadzieję, że pływał będzie jeszcze wiele lat, bo z nim wiąże się wiele miłych wspomnień.
Na koniec chcemy rzec kilka słów marynarzom, którzy na tym statku pozostają, czyli naszym młodszym kolegom i koleżankom.
U:
Nie bądź osłem do kwadratu,
Do sześcianu mędrcem bądź.
Wiedza to jest silny atut,
Staraj się go w rękę wziąć.
Tam, gdzie trzeba, ruszaj głową
I wysoko głowę nieś,
Oceniając na różowo
Swych komórek szarych treść!
Nie wierz w żadne dni feralne,
Życie – to otwarta gra.
I ty możesz być Einsteinem,
Gdy energię w sobie masz!
Z kasety: To jest już koniec-Elektrycznych gitar (refren)
N: Możemy iść? Może za chwilę pójdziemy. Ale zanim pójdziemy mamy zadanie dla naszych nauczycieli.
Przez ostanie 7 lat, to zwykle oni zadawali nam przeróżne zadania... Wiemy jednak, że wychowanie dzieci i młodzieży to też bardzo trudne zadanie, wszakże...
My jesteśmy najzwyklejsze dzieci
Mowa: aniołkami nas nie nazwiesz.
Zdarzało się nam bić, przeszkadzać, śmiecić
I po prostu robić pani na złość.
Zdarzało się lekcji nie odrobić,
Brudne łapy mieć, kleksy w zeszycie.
Trudnym zadaniem jest nas wychowywanie –
Wszyscy o tym wiedzą. Cóż, takie jest życie.
N: Zadanie, które dziś dla was mamy będzie znacznie łatwiejsze... A może nie?!...
Przeczytamy sobie wspólnie wierszyk kabaretu OTTO pt. „Pobaw się w ży i szy”. Prosimy więc nauczycieli o uważne słuchanie i powtarzanie za koleżanką tekstu. No więc do dzieła!
U: (czyta po dwie linijki albo po cztery a nauczyciele powtarzają)
Żaby rzępolą na Rzeszowszczyźnie
w deszczu szczaw aż do Ustrzyk
Dżezują dżdżownice na Chrubieszowszczyźnie
a w puszczy piszczy puszczyk
Czcigodny czcicielu czystości w Pszczynie
szeleszczą pszczoły w bluszczu
trzeszczą trzewiki po szosach suszonych
szemrze rzeżucha w tłuszczu
Wystrzałowe trzpiotki wstrząśnięte szczebiocą
szczególnie o szczęściu w życiu.
Szczep oszczepników zaszczepia poszycie
liściastych leśnictw w Spożyszu
Chrząszcz ze szczeżują szczerze wrzeszcząc się szczerzą
lecz trzciny zagrzmiały grzmotami
kto przebiegł trzymając w krzepkich szczypcach skrzypce
stół z powyłamywanymi nogami
erlinda