Adam Sznaper - Akademia cudów (implikacje herezje i paradoksy) - Wielki Wybuch & Mózg i jego budowa & Zagadka UFO i inne (2000).pdf

(448 KB) Pobierz
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
1029811001.001.png 1029811001.002.png
Adam Sznaper
AKADEMIA CUDÓW
(implikacje, herezje i paradoksy)
Wielki Wybuch
Mózg i jego budowa
Zagadka UFO
i inne.
Copyright by Adam Sznaper, Warszawa 2000
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
Od autora
Być może niektórzy matematycy i fizycy żachną się na te myśli antytermodynamiczne; być
może niektórzy spośród teologów żachną się na poglądy sprzeczne z kanonami; być może
niektórzy ludzie z wyobraźnią twórczą znajdą w nich inspirację?
Sądzę, że warto było utrwalić te przemyślenia dla innych. Obym się nie mylił.
A.S.
4
Motto:
Ponieważ teraźniejszość można obiektywnie zdefiniować dopiero z perspektywy czasu, a
przyszłość jest nam w ogóle nieznana – najbardziej realną rzeczywistością jest przeszłość.
Big–Beng
Ażeby mógł powstać Wielki Wybuch inicjujący początek świata, musiałoby uprzednio ist-
nieć niewyobrażalnie gęste skupisko materii, czyli idealnie czarna (niewidzialna) dziura, poza
którą nie byłoby już nic. Czy może istnieć dziura w niczym? Na domiar niewidzialna dziura
w niczym? To skrajny paradoks, o ile nie nonsens, bo dziura w niczym, to brak materii, a
gdzie nie ma materii, tam nie ma i czasu. Skoro jednak nie istniał czas, nie istniała także i
dziura, bo i kiedy? Mamy więc niewidzialną dziurę w niczym, której nigdy nie było. Jest to
przypuszczenie dość osobliwe. Nieistniejąca dziura ma „alibi” w postaci nieistniejącego cza-
su, czyli świat się nigdy nie zaczął. A może i czas był tak bardzo zagęszczony jak czarna
dziura i istniał nie manifestując się przed wybuchem? Czy czas istniał w bezczasie?
Porzućmy jednak manipulacje słowne, wiedząc, że czarna dziura jest określeniem umow-
nym, że idzie o niewyobrażalny zgęstek materii „sam w sobie”, a poza nim nie ma już nic.
Jego wybuch był prapremierą istnienia, prapoczątkiem wszechrzeczy.
Nagle nieistniejący czas, który czyhał w niebycie, zaczął się rozwijać się jak nici z kłębka
wraz z rozszerzającym się wszechświatem. Ponieważ jednak każdy obiekt każdej galaktyki
ma swój własny czas, tych nieistniejących nici musiała być nieskończona ilość. Otóż to: nie-
skończona ilość nieistniejących czasów, związanych z niewidzialną dziurą w niczym, to plon
współczesnej wiedzy. Chyba łatwiej uwierzyć, że „Na początku było Słowo, a Słowo było u
Boga, a Bogiem było Słowo...” (tym tematem zajmiemy się później). Co się jednak dzieje z
tym rozszerzającym się wszechświatem? O, nie, to nie świat się rozszerza, to tylko materia
ucieka w przestrzeń i „rozszerza się”, a raczej rozprzestrzenia.
Niezależnie od tego, co zostało powiedziane o Wielkim Wybuchu powstanie (stworzenie?
narodziny?) świata nie ogranicza się jednak do rozprzestrzeniania się materii. Przede wszyst-
kim należałoby postawić pytanie skąd się wzięła ta pierwotna materia, bo przecież nie mogła
powstać samoistnie z niczego. Z niczego może powstać jedynie nic. Równie ważna jest od-
powiedź na pytanie, jak powstała przestrzeń? Twierdzi się (zakłada się), zresztą dość infan-
tylnie, że wielki wybuch spowodował rozszerzanie się wszechświata. Domniemanie to oparte
jest na obserwacji, z której wynika, że galaktyki ustawicznie oddalając się od siebie jak gdyby
„uciekają”. Zresztą niektóre obserwacje pozwalają na wyciągnięcie wniosków sprzecznych z
dotychczasową wiedzą, dowodzą bowiem, że pewne obiekty poruszają się z prędkością
znacznie przekraczającą prędkość światła.
Wróćmy jednak do pojęcia przestrzeni. Nie jest do pomyślenia, żeby cokolwiek mogło się
rozszerzać w bycie pozbawionym przestrzeni. Jest też oczywiste, że tej idealnej próżni, a więc
przestrzeni, nie mogła stworzyć materia przed hipotetycznym wybuchem, gdyż nie można
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin