Per aspera ad astra Rozdział 9.pdf

(117 KB) Pobierz
Rozdział 9
Rozdział 9
„Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić,
czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach”
PAULO COELHO
Ostatnia lekcja była naprawdę nudna i strasznie się ciągnęła.
Miałam nadzieję,że wszystko pójdzie po mojej myśli co wydawało mi się
czasem mało prawdopodobne ze względu na to jak działał na mnie Edward.
Wiem jedno. Nie poradzę sobie sama. Muszę dopracować plan i go
zrealizować,a do tego będzie mi potrzebna Alice.
Wychodząc natknęłam się na Burgera i jakoś nawet odechciało mi
się ją wkurzać co naprawdę bardzo lubiłam bo w końcu sobie na to zasłużyła
czepiając się mnie pierwsza,a do tego te jej chorobliwe myśli o Edwardzie. To
zahacza już o manię prześladowczą,albo paranoje.
Spojrzałam na nią i cicho prychnęłam,a Ona mnie zatrzymała łapiąc
mnie za rękaw i szarpnęła,żebym się zatrzymała. Nie,tego już za wiele!!!
Zostaw Edwarda! syknęła
Dziewczyno! Jaki Ty masz problem? Tak bardzo lubisz zajętych
facetów?! Nie możesz sobie odpuścić?! Weź się za kogoś wolnego i przestań
się wtrącać w nasze życie! Mam Ciebie już dość i tej Twojej paranoi!!
wrzasnęłam naprawdę wściekła
I kto to mówi?! Pamiętaj,ze to Ty mi go zabrałaś! On powinien być
ze mną. Spójrz tylko na siebie. Jesteś ostatnią ofiarą losu i do tego tak
dziwaczną,że żal na Ciebie patrzeć powiedziała,a mną zatrzęsło. Jak mogła
wygadywać takie rzeczy. Na chwile mnie zamurowało,ale po chwili poczułam
silne uderzenie w brzuch i coś ciepłego co rozlewało się wokół miejsca bólu
Masz za swoje zdziro wysyczała z jadem Jessica wbijając mi
275425988.001.png
ostrze po czym zerwałam się i pobiegłam ile sił w nogach do łazienki
Wpadłam do pierwszej lepszej kabiny i zdjęłam bluzkę,która cała była
we krwi. Ból ustał tak jak i krwotok. Jak to możliwe? Nie ma rany,a nawet
blizny? No i wtedy do mnie dotarło,że mnie nie da się zranić na dłużej i szok
minął. To chyba normalne wśród wampirów. Tylko jak ja to wytłumaczę? Nie
mogę nikomu powiedzieć bo uznają mnie za wariatkę. Nie ma blizny, nie ma
dowodu zbrodni. Jednak Charlie musi wiedzieć. Muszę też coś wymyślić bo
Jessica nie może się niczego podejrzewać. Teraz po prostu muszę jakoś
stąd wyjść nie zwracając niczyjej uwagi. Raczej nie mam jeszcze sprawności
wampira więc muszę prosić o pomoc innego wampira. Tylko kogo? Edward nie
może się dowiedzieć bo boję się myśleć co mógłby zrobić tej małpie. Wiem!
Alice!! Tak!! Wyjęłam komórkę z kieszeni i wybrałam numer. Po jednym sygnale
usłyszałam jej dźwięczny głos.
Bella? Coś się stało? spytała
Gdzie jesteś? spytałam szubko
Na parkingu. Czekamy na Ciebie. Gdzie Ty jesteś? spytała
Jestem w toalecie na pierwszym piętrze. Mogłabyś tu przyjść.
Potrzebuję Twojej pomocy powiedziałam
Bella,coś się stało? spytała z paniką
Alice,po prostu przyjdź tylko sama. Reszta niech wraca bo my
jedziemy do Port Angeles powiedziałam
Zakupy?!! pisnęła,a mnie trochę zabolały uszy od tego wysokiego
dźwięku
Tak,ale chodź tu szybko powiedziałam
Ok powiedziała i się rozłączyła
Po minucie drzwi toalety się otworzyły i usłyszałam stłumiony
krzyk Alice,która patrzyła na mnie ze łzami w oczach i podbiegła szybko do
mnie przyglądając się zakrwawionej bluzie.
Bello! Cholera jasna!! Czemu nic nie powiedziałaś przez telefon? Co
się stało? Jak się czujesz? Bella?!! krzyczała,a w jej oczach widziałam panikę
Alice,spokojnie. Nic mi nie jest powiedziałam uspokajająco
Nic Ci nie jest?! Przecież jesteś cała we krwi! Jak możesz mówić,że
nic Ci nie jest?! nadal krzyczała
Rany już nie ma. Zagoiła się zanim zdążyłam dobiec do toalety
powiedziałam
Jak to zagoiła się? Kto Ci to zrobił? spytała
Jessica powiedziałam ze złością,a Ona się zatrzęsła
A to suczysko! wrzasnęła
Teraz mam problem bo moja bluza jest cała we krwi,a mogę też
natknąć się na Jessice,która pewnie czeka,aż ktoś mnie znajdzie i wezwie
pomoc. Nie wiem co mam zrobić. Proszę pomóż mi powiedziałam
Nie damy tej wywłoce powodów do domu,ale zapewnimy jej
maksimum strachu powiedziała zacierając ręce i uśmiechając się chytrze
Co chcesz zrobić? spytałam
Mam w torbie zapasową bluzkę,którą nałożysz i wyjdziemy ze
szkoły jakby nigdy nic przedstawiła mi swój plan i trochę mnie zamurowało
Przecież ona wie co mi zrobiła i to będzie mocno podejrzane jak
mnie teraz zobaczy i do tego,że nic mi nie jest. Nie możemy się tak narażać
powiedziałam wyrzucając z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego
Tylko my i Jessica wie co się stało. Ona będzie w tak głębokim
szoku i strachu,że nie będzie w stanie logicznie myśleć. Zaufaj mi
powiedziała All
Ok powiedziałam
Alice pomogła mi się doprowadzić do porządku. Posprzątałyśmy
krew i moją bluzkę i wyszłyśmy z toalety. Mój humor znacznie się poprawił bo
zaraz małpa dostanie za swoje.
Alice? Kiedy poczułaś moją krew musiało być Ci ciężko,prawda?
spytałam
Bello,od lat się opanowuję. Ponadto Twoja krew nie pachnie jak
ludzka. Jest jakaś zupełnie inna. Jest oczywiście niezłą pokusą nadal,ale nie
oddziałuje tak silnie powiedziała z uśmiechem
Alice otworzyła drzwi i kto stał oparty o poręcz przy schodach?
Nikt inny jak nasz gang master,a jej mina jak mnie zobaczyła. Bezcenna! Oczy
jak 5złotówki i te usteczka tak szeroko otwarte,że wszystkie muchy z
okolicy by się zmieściły. Pewnie zastanawiała się jak to możliwe,że
Bella,która przed chwilą miała groźną ranę w brzuchu teraz wychodzi ze
szkoły jakby nigdy nic i do tego jeszcze się śmieje. No cóż,czas zacząć
przedstawienie.
Cześć Jess przywitałam się słodko
Ty? Jak to możliwe? pisnęła zszokowana
Co takiego? O co Ci chodzi? Do reszty straciłaś zdrowy rozsądek?
spytałam z udawaną serdecznością
Wiedźma!!!!!! wrzasnęła i uciekła,a my spojrzałyśmy na siebie i
wybuchłyśmy głośnym śmiechem
Nono,Alice. Widzę,że zyskałam nowy przydomek powiedziałam ze
śmiechem
Na to wygląda Bells potwierdziła
To co jedziemy na zakupy? spytałam
Taaaaaaaaaaaaaaaak! pisnęła – a tak właściwie to o co chodzi?
Masz coś konkretnego na myśli? dodała
Tak. Wiesz,założyłam się z Twoim bratem zaczęłam i streściłam jej
wszystko,a Ona szeroko się uśmiechnęła i zaczęła skakać i odśpiewywać
swoje dziwne pieśni,które zawsze wykonuje,gdy bardzo się czymś ekscytuje
Mój brat polegnie! Obiecuję Ci to! Jak tylko z Tobą skończę po
prostu odleci! szczebiotała
Po godzinie byłyśmy już w największym centrum handlowym jaki
można było znaleźć w Port Angeles. Chochlik jak zawsze w euforii i dzikich
pląsach wpadł do Victoria Secret ciągnąc mnie za sobą. Wepchnęła mnie do
przymierzalni i kazała czekać na siebie,a sama pójdzie mi coś wybrać. Po
kilku minutach usłyszałam jej głos. Odsłoniłam zasłonę i zdębiałam.
Alice stała ze stertą kompletów,które bezceremonialnie wepchnęła
mi do rąk i kazała przymierzać po kolei. Wiedziałam,że nie było sensu tego
robić bo Ona już,gdy je wybierała wiedziała,że będą dobre,ale widać dręczenie
mnie sprzyja jej przyjemność. Przymierzyłam chyba ze 30 kompletów z
czego wybrałam 5,a Alice popatrzyła na mnie z niedowierzaniem i wepchnęła
mi pozostałe 25 par. Wolałam się z nią nie sprzeczać i dałam spokój.
Szłyśmy tak już dobre kilka minut mijając ulubione sklepy Alice co
mnie nieźle zdziwiło. Nawet minęła Chanel. Tak,jestem pewna. Ona coś knuje.
Tylko co?
Alice,nie miałyśmy kupić kilku ciuszków? spytałam
Jasne,że tak. Teraz idziemy masażystki,później do kosmetyczki,a
na końcu do fryzjera powiedziała na jednym wydechu i klasnęła w dłonie
Alice! Przecież miały być ubrania! Nie było mowy o innych rzeczach,a
poza tym ja chciałam kupić jakieś ładne ubrania powiedziałam z lekką obawą
Tym ja się zajmę,ale najpierw powiedz mi co chciałaś zrobić,żeby
wygrać zakład z Eddem powiedziała z uśmiechem
No więc,chciałam kupić ładną bieliznę i coś nowego powiedziałam
I myślałaś,że się na Ciebie tak po prostu rzuci? Bella,najwyżej cały
się oślini,ale jeżeli chodzi tu o zakład na pewno się powstrzyma przed
rzuceniem się na Ciebie ze względu,że jak znam mojego brata chce wygrać
powiedziała i mnie przekonała
Więc co zamierzasz ze mną zrobić? spytałam
Bello!!! Metamorfoza!!! Edward nie tylko Cię nie pozna w pierwszej
chwili,ale będzie tak wniebowzięty,że zapomni nie tylko języka w gębie,ale i o
zakładzie i masz jak w banku,że zwycięstwo będzie Twoje powiedziała z
euforią
Jesteś tego pewna? Co jeżeli to nie poskutkuje? spytałam
Uwierz. Znam się na facetach i dobrze znam mojego brata. W końcu
znam go od? Od zawsze! szczebiotała i pociągnęła mnie do masażystki
Alice? Co mi da jakiś masaż? spytałam. Bo i po co mi on?
Bells,musisz się rozluźnić. Kobieta rozluźniona i zrelaksowana
kwitnie powiedziała z szerokim uśmiechem
Rozebrałam się z ubrań i owinęłam ręcznikiem. Weszłam do
wskazanego pomieszczenia,gdzie czekały na mnie cztery szeroko
uśmiechnięte panie.
Proszę,połóż się na brzuchu i zrelaksuj się powiedziała jedna z nich,
a ja posłusznie się położyłam i postarałam rozluźnić
Teraz zdejmiemy Ci ręcznik i nałożymy Ci czekoladę z witaminami
powiedziała radośnie
275425988.002.png
Uwielbiam czekoladę powiedziałam z radością
Masaż przy użyciu czekolady nie tylko rozluźnia,ale i odżywia skórę.
Dobrze,więc teraz odpręż się. Wygodnie Ci? spytała
Bardzo powiedziałam zgodnie z prawdą bo było w prost idealnie
Poczułam jak któraś z pań zaczęła nakładać na moje plecy czekoladę
,którą po chwili poczułam i odpłynęłam. Było mi tak dobrze,że nie wiem czy
Alice uda się mnie stąd wyciągnąć. Masaż był wprost niebiański! Czas tak
szybko uciekał,że nim się zorientowałam byłam już ubrana,a Alice płaciła za
mój masaż.
Alice,dziękuję Ci. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna i
przepraszam,że byłam tak sceptycznie do tego wszystkiego nastawiona.
Teraz oddaje się w Twoje ręce powiedziałam,a Ona rzuciła mi się na szyję
dusząc mnie
Alice.. duuu....uszzę sięę.. wysapałam
A tak,przepraszam powiedziała przepraszająco
Teraz do kosmetyczki,tak? spytałam
Pewnie! Chodźmy bo czas ucieka,a mamy jeszcze tyle do zrobienia.
O jej! Jest już 15:00! Chodź szybko! powiedziała lekko spięta,ale nadal
uśmiechnięta
Kosmetyczka nałożyła mi na twarz maseczkę,która wygładziła mi
twarz i przywróciła jej zdrowy wygląd,wyregulowała brwi,depilacja nóg i
bikini,a po wszystkim jeszcze makijaż. Nim się obejrzałyśmy była już 17:00
więc miałyśmy naprawdę mało czasu bo o 21:00 miał być u mnie Edward,a
jeszcze fryzjer. Przez cały czas Alice nie pozwalała mi spojrzeć w lustro i
pilnowała,żebym przypadkiem sobie sama jakiegoś nie znalazła.
Trudno,zobaczę końcowy efekt. W sumie nawet lepiej.
Alice,a co z ubraniami? spytałam
Już mam wszystkie. Po co miałam Cię tak ciągnąć kiedy wiem jak
będziesz wyglądać w nich i w ogóle powiedziała z radością
No tak,racja. Szczególnie,że mamy bardzo mało czasu
powiedziałam
Właśnie,więc idź się przygotuj. Ja pójdę powiedzieć fryzjerce co ma
zrobić powiedziała i poszła w stronę wysokiej,szczupłej rudowłosej
kobiety,która miała na sobie czerwoną tunikę i zielone spodnie. Szczególną
uwagę zwracały jej niesamowicie zielone oczy i duże pełne usta. Była bardzo
ładna.
Już wszystko Twoja przyjaciółka mi wyjaśniła. Kwestię lustra
także z zamyśleń wyrwał mnie głos kobiety
Dobrze. Zaczynajmy bo nie mam zbyt dużo czasu,a chciałabym
zdążyć na czas do domu powiedziałam radośnie
Czułam się dobrze,a nawet bardziej niż dobrze. Rewelacyjnie i to bez
jakiejkolwiek ściemy. Już dawno się tak nie czułam. To pewnie zasługa
masażu i ogólnego odświeżenia. Dobrze jest od czasu do czasu zrobić sobie
takie popołudnie. Jestem ciekawa jak teraz będzie wyglądać Isabella Swan i
to bardzo ciekawa. Mam nadzieję,że nie będą to krótkie włosy,ani blond bo
zabiję Alice.
Spojrzałam na zegarek i się przeraziłam. Jest już 19:40! Jak Ona
che zdążyć? Jestem bardzo ciekawa.
Bella!! Wow!! Wyglądasz lepiej niż się spodziewałam! powiedziała
Zgłoś jeśli naruszono regulamin