Breaking Bad S03E13.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:43:- Witajcie!|- Dzień dobry!
00:00:44:- Chyba się nie spónilimy?|- Nie, nie. W samš porę.
00:00:48:- Stan, to jest mój mšż Walt.|- Miło mi cię poznać.
00:00:50:Mnie również.
00:00:51:- Sandia Laboratories, co?|- Tak.
00:00:54:Ponoć zajmujecie się tam|fascynujšcymi sprawami.
00:00:57:No wiesz...
00:00:58:Możesz mówić o pracy?
00:01:01:Wyobrażam sobie ogromne,|kosmiczne lasery. Zgadłem?
00:01:04:Zanudziłoby cię to, co robię.
00:01:06:Ale kosmiczne lasery?|Brzmi ciekawie.
00:01:09:Muszę to zaproponować szefowi.
00:01:11:- Częć zysku idzie do mnie.|- Dobra, umowa stoi.
00:01:14:I co mylisz, kochanie?
00:01:16:- Obejrzymy resztę?|- Pewnie.
00:01:20:Może dam wam|chwilkę prywatnoci?
00:01:23:Pójdę do samochodu,|wykonam kilka telefonów.
00:01:26:Nie spieszcie się.
00:01:28:- W porzšdku.|- Dziękujemy.
00:01:33:- Jest całkiem miły. Nie naciska.|- Tak.
00:01:36:Jak widzisz jest tu...
00:01:39:całkiem przestronnie.|Duży salon.
00:01:42:A tutaj jadalnia.
00:01:46:- Jadalnia, co?|- Tak.
00:01:48:No i...
00:01:51:- jest basem.|- wietna rzecz.
00:01:55:Ogród mógł być nieco większy.
00:01:58:No i jest też barek niadaniowy,|jak w jadłodajni.
00:02:04:Kuchnia też jest dosyć duża.
00:02:07:Jest pełne wyposażenie...
00:02:09:Ile sypialni?
00:02:11:Trzy. Mówiłam ci.
00:02:13:Wszystkie sš duże...
00:02:14:To jest pierwsza.
00:02:17:I na końcu sš dwie pozostałe.
00:02:19:Tylko trzy?
00:02:21:Będziemy potrzebowali|co najmniej pięciu.
00:02:24:- Pięciu?|- Tak.
00:02:27:- Czy ja wyglšdam na maciorę?|- Nie, nie, nie.
00:02:30:Nie więcej niż trójka dzieci.
00:02:34:Ale przydałby się|wolny pokój na gabinet,
00:02:37:tak żebymy mogli|pracować w domu.
00:02:41:No nie wiem,|czy tyle wystarczy.
00:02:46:Dobrze, a co z komórkš|na wina?
00:02:49:Przecież nie możemy|bez niej egzystować.
00:02:52:Bardzo mieszne.
00:02:54:Powinnimy mierzyć jak najwyżej.|Przynajmniej wyżej niż to.
00:02:58:Walt, to wietna dzielnica.
00:03:01:Ma dobrš szkołę podstawowš|i podobno bardzo dobre liceum.
00:03:05:I wierz mi... przejrzałam już|wszystkie ogłoszenia.
00:03:10:Za takš cenę|nie dostaniemy nic lepszego.
00:03:12:Więc zwiększmy nasz budżet.
00:03:15:Poważnie.|Po co kupować mały domek,
00:03:19:jak za dwa lata|czeka nas przeprowadzka?
00:03:21:Wygrałe na loterii|i ja nic o tym nie wiem?
00:03:24:Mówię poważnie.
00:03:26:Daj spokój.|Po co ta ostrożnoć?
00:03:29:Możemy tylko pišć się w górę.
00:03:35:Tłumaczenie: RufuS|Korekta: EmiL
00:03:40:Breaking Bad [3x13]|"Full Measure"
00:03:44:{C:$0080FF}- \\ NewAge SubTeam // -|- \\ www. nast. ws // -
00:05:40:Tak?
00:05:41:/- Walter, widzisz nas?|- Tak, widzę.
00:05:45:/Wyjd z samochodu|/i id w naszym kierunku.
00:05:50:A potem co?
00:05:51:Potrzebuję jakiego...
00:05:54:zapewnienia.
00:05:57:/Zapewniam cię,|/że mogę cię zabić tu i teraz.
00:06:54:Walterze, byłe bardzo zajęty.
00:06:58:Byłby tak dobry|i podniósł ręce?
00:07:17:Wiesz, że nie spałem|od czwartku?
00:07:20:Całš noc sprzštałem za tobš.
00:07:23:Muszę się wyspać.
00:07:26:Tak jak mówiłe,|żadnych półrodków.
00:07:30:Zabawne, jak słowa można|różnie interpretować.
00:07:35:- Naprawiłe już samochód?|- Jeszcze nie.
00:07:39:No to lepiej się tym zajmij.
00:07:41:Zobaczmy,|jak to wszystko się ułoży.
00:08:17:Pogorszył się twój stan?
00:08:19:Co proszę?
00:08:20:Czy twój stan zdrowia|się pogorszył?
00:08:23:Raczej nie.
00:08:25:Słyszysz brzęczenie w uszach?
00:08:28:Widzisz jasne wiatło|albo słyszysz głosy?
00:08:32:- Czuję się dobrze.|- Nie. Najwyraniej nie.
00:08:36:Żadna rozsšdna osoba|nie zrobiłaby czego takiego.
00:08:40:Wyjanij mi to.
00:08:45:Mój partner|zostałby postrzelony.
00:08:49:Więc zainterweniowałem.
00:08:51:Jaki bezwartociowy ćpun...
00:08:54:Przez niego naraziłe nas|na niebezpieczeństwo?
00:08:56:Przez jakiego podłego ćpuna,
00:08:58:który mógł być spokojny|przez 8 godzin?
00:09:00:Dokładnie. Nie mógł.
00:09:03:Był wciekły,|bo tych dwóch dilerów
00:09:05:zamordowało|11-letniego chłopca.
00:09:08:Słyszałem o tym.
00:09:09:Powinien pozwolić mi się|tym zajšć.
00:09:12:Może.
00:09:14:Ale może pomylał, że to ty|wydałe taki rozkaz.
00:09:21:Pytasz mnie,
00:09:23:czy to ja kazałem|zabić dziecko?
00:09:28:Nigdy bym o to nie zapytał.
00:09:36:Gdzie jest Pinkman?
00:09:40:Nie wiem.
00:09:42:Przynajmniej kilka|stref czasowych stšd.
00:09:46:I tak tylko zgaduję.
00:09:49:Ma doć pieniędzy,|by dać sobie radę.
00:09:51:Wiem, że musi się|cišgle przemieszczać.
00:09:53:Nigdy go nie znajdziesz.
00:09:55:No nie wiem, Walt.|W końcu tym się zajmuję.
00:10:02:Wypadł z interesu.
00:10:04:Ocaliłem jego życie.|Byłem mu to winien.
00:10:06:Ale między nami już koniec,|i włanie tego chciałe, prawda?
00:10:16:Zawsze byłe wobec mnie|bardzo rzeczowy,
00:10:19:więc jeli mogę, chciałbym omówić|możliwe rozwišzania tej sytuacji.
00:10:24:Wydaje mi się,|że sš tylko dwa.
00:10:27:Opcja pierwsza,
00:10:29:zabijasz mnie w tej chwili.
00:10:31:Bardzo ci to ułatwiłem.
00:10:33:Możesz mnie zabić,|żadnych wiadków,
00:10:36:a przez następne tygodnie|czy miesišce
00:10:40:możesz polować|na Jesse'ego Pinkmana.
00:10:43:Dla mnie byłaby to strata czasu,|ale tak to wyglšda.
00:10:48:A druga opcja?
00:10:49:Dalej gotuję.
00:10:51:Oboje zapominamy o Pinkmanie.
00:10:54:Zapominamy o tym wydarzeniu.
00:10:56:Potraktujemy je jako|pojedyncze nieporozumienie
00:10:59:w długo trwajšcej i owocnej|współpracy biznesowej.
00:11:05:Preferuję opcję drugš.
00:11:13:Potrzebowałby nowego asystenta.
00:11:17:- Mogę się tym zajšć.|- Nie.
00:11:19:Tym razem|ja dokonam wyboru.
00:11:37:Napraw samochód.
00:11:40:Spoko.
00:12:19:Naprawdę?
00:12:48:Miło cię widzieć.
00:12:51:Dzięki.
00:12:54:Dobrze jest wrócić.
00:12:58:- Zaczynamy?|- Oczywicie, Gale. Gotujmy.
00:13:10:A nosorożec?|Byłby dobrym zwierzštkiem?
00:13:13:- Nie.|- Nie?
00:13:15:Mylisz, że jak go zawołasz,|to nie przyjdzie na kolację?
00:13:18:Założę się, że by przyszedł.
00:13:21:- Jeste mieszny, dziadku.|- Troszeczkę.
00:13:24:Pewnie uderzałby|we wszystko dookoła.
00:13:26:I ten jego duży nos.
00:13:27:To nie nos, to róg.
00:13:30:Naprawdę?
00:13:32:Ma malutki nos.
00:13:36:Zawsze się czego nauczę|przy tobie.
00:13:43:Dobra, June Bug,|baloniki sš twoje.
00:13:45:- A co z resztš?|- Reszta jest dla mnie.
00:13:47:Wcale nie.|Jeste za stary na balony.
00:13:51:Na to nigdy nie jest za póno.
00:13:54:Ucinij mnie. Idzie mama.|Nie każ jej czekać.
00:13:58:- Pa, dziadku.|- Pa, kochanie.
00:16:01:Błagam, nie.
00:17:18:Chow, masz mi co|do powiedzenia?
00:17:21:Dzięki Bogu, że jeste.|Uwięzili mnie.
00:17:24:Uwięzili cię...
00:17:25:Niczego dla nich nie zrobiłem.|Próbowali mnie zmusić.
00:17:30:Odmówiłem.
00:17:31:Ukradli moje chemikalia.|Nie mogłem ich zatrzymać.
00:17:35:- Jestem biznesmenem.|- Jeste bizne...
00:17:37:Ta paniusia...
00:17:39:Ej, paniusiu, jeste tam?|Spytaj, czy jeszcze tam jest.
00:17:56:Mówi, że jest.
00:17:59:Umie prowadzić?
00:18:01:Jest dobra za kółkiem?
00:18:03:Dobra. Jest dobrym kierowcš.
00:18:05:Ma dokumenty?|Godna zaufania?
00:18:08:Ma Toyotę Camry.
00:18:10:wietnie.
00:18:15:Ciężarówka przyjedzie jutro rano.
00:18:18:Następnym razem zalecam|odpowiadanie na nasze telefony.
00:18:22:Niech cię zawiezie do szpitala.
00:18:28:Będzie potrzebowała|swojego buta.
00:18:41:- Gdzie przekroczyli granicę?|- Wyglšda, że w Laredo.
00:18:44:Nie wysłali swoich|najlepszych ludzi.
00:18:47:Ale tak jak mówiłe,|to kartel.
00:18:52:Szukajš słabego punktu.
00:18:55:Nie znaleli żadnego.
00:19:00:A co z Pinkmanem?
00:19:03:Rozpoczšłem poszukiwania.
00:19:21:Dobra, sš dwie.|Zamykamy.
00:19:32:Zajmij się tym.
00:19:34:Gotowy?
00:19:40:wietnie.
00:19:48:Możesz cišgnšć maskę.
00:20:00:Czy ten kole kiedy wychodzi?
00:20:05:Kiedy dokładnie się to zaczęło?
00:20:08:Teraz.
00:20:10:Mielimy...
00:20:13:mały kłopot|z twoim zmiennikiem.
00:20:17:Przykro mi to słyszeć.
00:20:18:Będzie dobrze.
00:20:20:Sprawy zaczynajš się prostować,|będzie w porzšdku.
00:20:28:I tak przy okazji...
00:20:30:Jeli nie jeste zadowolony|ze współpracy ze mnš...
00:20:33:Jestem zadowolony.
00:20:35:Bo cokolwiek spowodowało|moje zwolnienie,
00:20:37:jestem gotowy to poprawić.
00:20:40:- Więc jeli...|- Gale, jeste wietny.
00:20:44:- Naprawdę.|- Ja tylko...
00:20:47:Jakkolwiek lubisz pracować,|dostosuję się.
00:20:52:I kropka.
00:20:54:Od poczštku do końca.
00:20:59:Nauczaj mnie.
00:21:07:Dobra.
00:22:27:Gale.|Dobrze cię widzieć.
00:22:30:Pan Fring.
00:22:31:- To jest...|- Powinienem był zadzwonić.
00:22:35:Nie przeszkadzam?
00:22:37:Nie, ależ skšd.|Proszę wejć.
00:22:42:- Może się pan czego napije?|- Nie, dziękuję.
00:22:48:- Przepraszam za kłopot.|- Ależ to żaden kłopot.
00:22:55:Musimy o czym porozmawiać.
00:22:58:O czym ważnym.
00:23:03:Gdyby zrobiło się goršco,|zastanawiam się,
00:23:07:jak szybko byłby w stanie|przejšć laboratorium.
00:23:11:Ty i twój asystent.
00:23:14:Dlaczego...
00:23:17:Dlaczego miałoby się|zrobić goršco?
00:23:19:Czy Walter kiedy opowiadał,
00:23:21:dlaczego zajšł się|tego typu pracš?
00:23:26:Zakładam, że z powodu|dobrych zarobków.
00:23:29:Owszem, ale nie o to chodzi.
00:23:32:Mówił kiedy o swoich|problemach zdrowotnych?
00:23:37:Nie dziwię się.|Jest bardzo skrytš osobš.
00:23:42:O jakie problemy|konkretnie chodzi?
00:23:45:Umiera na raka.
00:23:48:Dlatego to robi,
00:23:50:aby zapewnić byt rodzinie,|gdy odejdzie.
00:23:53:Nigdy niczego im nie zabraknie.|Zadbał o to.
00:24:01:Ile mu zostało?
00:24:04:Dobre pytanie.
00:24:06:Nie chce o tym rozmawiać
00:24:08:i za każdym razem,|gdy podejmuję ten temat......
Zgłoś jeśli naruszono regulamin