Włodzimież Ścisłowski
Tam gdzie ludzkie nie sięga oko
Urodziła się śnieżna gwiazdka
- o niej właśnie nasza opowiastka.
Zastęp sióstr wokół gwiazki wirował
Lśniła jej korona kryształowa,
A wiatr chmury pędził przed siebie
Po ogromnym, błękitnym niebie.
I leciała gwiazdka jak szybowiec
Aż się zakręciło gwiazdce w głowie.
I zaczęła w końcu na dół spadać
A ze strachu była całkiem blada.
Chyba z pół godziny tak spadała
Z bladej się zrobiła całkiem biała.
A gdy była już nad ziemią blisko
Pomyślała: Gdzie tu jest lotnisko?
Bo już ziemi chciała dotknąć
Więc wleciała przez otwarte okno
Jurek ją zobaczył na zeszycie
I dokładnie odrysował – jak widzicie.
ddoroch