1x22 - Major Fred C. Dobbs.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:01:T�umaczenie: SliderOh :)|>>>Napisy.org SubGroup<<<
00:00:07:M*A*S*H
00:01:06:-Zacisk.|-Zacisk.
00:01:10:-Szycie.|-Szycie.
00:01:12:-No�yce.|-No�yce.
00:01:15:-Nie mo�esz pracowa� szybciej, Frank?|-Co nagle, to po diable.
00:01:18:-Ale czas na rymowanki mamy, co?|-Wszystko w porz�dku?
00:01:22:B�dzie, jak tylko Frank przestanie|zszywa� sobie palce.
00:01:25:Przeoczy�e� jeden od�amek!
00:01:27:Dlaczego nie da�a� ssania,|�ebym m�g� lepiej widzie�?
00:01:29:Nie prosi� pan o ssanie, doktorze.
00:01:31:Jeste� bezu�yteczna!|Asystentki s� tutaj do niczego.
00:01:34:Czemu nie znajdziesz sobie|innej wojny, Frank?
00:01:37:-Szczypce.|-Szczypce.
00:01:42:Masz sw�j od�amek.
00:01:46:Nigdy wi�cej nie chc� jej widzie�|przy moim stole. Jest ca�kowicie niekompetentna.
00:01:51:Oto opinia eksperta w tej dziedzinie.
00:01:56:M�g�bym w przyjemniejszy spos�b|sp�dza� poranki.
00:01:58:W domu m�g�bym jakiej� niebieskow�osej|damie robi� histerektomi�.
00:02:03:Albo handlowa� ma��e�stwami|i ich-terektomiami?
00:02:06:Ale umiesz docina�.
00:02:08:To efekt wyci�gania|metalowych cz�ci z brzuch�w nastolatk�w.
00:02:13:To miejsce sprawia,|�e odchodz� od moich ju� zaatakowanych|przez demencj� zmys��w.
00:02:17:Moja g�owa sama leci na �cian�.
00:02:20:-Masz ochot� na drinka?|-A czy gas nie jest �atwopalny?
00:02:29:Hej! Ginger! Ginger!
00:02:40:Dzi�ki.
00:02:41:Wiedzia�a�, �e jako ma�y ch�opiec|Frank zosta� porwany przez Cygan�w?
00:02:46:Nie.
00:02:47:Policja go odnalaz�a i przywioz�a|do domu, ale rodzice odm�wili przyj�cia przesy�ki.
00:02:51:Wi�c policja zawioz�a go do Cygan�w,|ale oni te� go nie chcieli.
00:02:55:W ko�cu policja wywioz�a go do|lasu w nadzieji, �e wychowaj� go nied�wiedzie.
00:02:58:Po jednym dniu z Frankiem,|nied�wiedzie zaatakowa�y Cygan�w.
00:03:03:Dzi�ki, Hawkeye.
00:03:08:Czy to nie jest aby pora|na pooperacyjn� drzemk� Franka?
00:03:39:Henry, ten z�b jest w fatalnym stanie.|Przytrzymaj to j�zykiem.
00:03:46:Dosy� tego pu�kowniku!|Dosy� tego!
00:03:49:Wiem, �e ju� wcze�niej prosi�em|o przeniesienie, ale tym razem m�wi� powa�nie.
00:03:52:Chc� si� st�d wynie��!
00:03:55:Frank,|uspok�j si�?
00:03:57:Co ci si� sta�o w hak--|to znaczy, w r�k�?
00:04:00:McIntyre i Pierce, to si� sta�o.|Po raz ostatni!
00:04:04:Nie obchodzi mnie do jakiego|MASHa mnie pan wy�le,
00:04:07:chc� dosta� przeniesienie i to natychmiast.
00:04:10:Nie mog� ci� przenie�� z r�k�|w takim stanie.
00:04:13:Mojej r�ce nic nie jest.|Nie zmieni� zdania.
00:04:17:Mam ich po dziurki w nosie.
00:04:20:Lepiej zdejmij to zanim|zrobisz sobie krzywd�.
00:04:25:Nie ma pan poj�cia, jak to jest|mieszka� z tymi dwoma zbocze�cami.
00:04:29:Oni nie s� a� tak--
00:04:31:Nie s�?
00:04:33:Ka�dego wieczora k�ad� si� spa�|z dusz� na ramieniu.
00:04:36:Kt�rego� razu zabawili si�|ze mn� w "Ksi�niczk� Na Ziarnku Grochu".
00:04:40:"Ksi�niczk� Na Ziarnku Grochu"?
00:04:42:Z��czyli ze sob� 5 pryczy|jedna na drugiej.
00:04:44:Spa�em 4 metry nad ziemi�.
00:04:50:To dobrze, �e nie jeste� lunatykiem.
00:04:55:Wcale nie uwa�am tego za �mieszne.
00:04:59:Oczywi�cie.
00:05:01:Nie jest r�wnie� �mieszne|obudzi� si� z hamburgerami wpechni�tymi do uszu.
00:05:04:Hamburgery wepchni�te do uszu?
00:05:07:Ma pan poj�cie, jak to jest|zosta� obudzonym przez zimny nos?
00:05:11:Frank, nie mieszaj do tego mojego ma��e�stwa.
00:05:14:-Ostro�nie, zaraz po�kn� tw�j zegarek.|-Przepraszam.
00:05:19:-W du�ej mierze ty jeste� temu wszystkiemu winny.|-Czy�by?
00:05:23:Na pewno nie jestem winny|wczorajszej nocy.
00:05:26:Wczorajszej nocy?
00:05:29:Nie jest za gor�ca?|Nie chcemy go obudzi�.
00:05:33:Jest w sam raz.
00:05:38:To na pewno zadzia�a?
00:05:40:Jak wodospad Niagara.
00:06:04:To okropne, ja--
00:06:09:Wy!
00:06:19:-Dobrze, Frank, dostaniesz przeniesienie.|-Dzi�kuj�.
00:06:24:Wiesz, Frank,
00:06:26:by�o ci�ko, ale chyba b�d� za tob� t�skni�.
00:06:30:Nie dosz�oby do tego,
00:06:32:gdyby mia� pan odrobin� odwagi,|�eby wprowadzi� tu dyscyplin�.
00:06:35:To tyle, je�li chodzi|o t�sknot� za tob�.
00:06:47:To chyba nie jest Billy The Kid?
00:06:50:Nie, to jeden z tych, co pozwalaj�|ci usi��� na koniu i zrobi� sobie zdj�cie.
00:06:56:Je�li szukasz gor�czki z�ota,
00:06:58:skr�� w lewo i id� prosto|t� drog� jakie� 100 lat do ty�u.
00:07:01:Jasne. A gdybym wam|powiedzia�, �e tu naprawd� jest z�oto?
00:07:04:Lepiej usi�d� w cieniu, Radar.|Tw�j m�zg �apie opalenizn�.
00:07:07:Nie �artuj�. Sprawdzi�em to.
00:07:09:Tak si� sk�ada, �e Korea|jest 5-tym co do wielko�ci wydobywc� z�ota.
00:07:12:I najwi�kszym wydobywc� Korea�czyk�w.
00:07:16:Sp�jrzcie na to.
00:07:18:Znalaz�em je przy strumieniu.
00:07:21:To nie jest z�oto, Radar.|To piryt.
00:07:24:I je�li masz troch� oleju w g�owie,|to od razu le� do dentysty.
00:07:27:M�wi� wam, �e to z�oto.
00:07:30:Frank!
00:07:31:Kwiaty?
00:07:35:prosi�em o czekoladki.|Jestem uczulony na kwiaty.
00:07:37:One nie s� dla ciebie.
00:07:38:-Dla Gor�cych Warg?|-Na ni� te� jestem uczulony.
00:07:41:Jaka to ulga wiedzie�,
00:07:43:�e pojutrze ju� nigdy|nie b�d� musia� was s�ucha�.
00:07:46:Zamierzasz amputowa� sobie uszy, Frank?
00:07:48:P�k. Blake zgodzi� si� mnie przenie��.
00:07:50:Ty m�wisz powa�nie, Frank.|Odchodzisz.
00:07:53:Definitywnie.
00:07:55:Rany, Frank, to miejsce nie b�dzie|ju� takie samo bez ciebie. B�dzie wspania�e.
00:08:05:To na pewno b�dzie po�egnanie wszechczas�w.
00:08:11:-Margaret?|-Frank!
00:08:15:Znowu skaleczy�a� si� w g�ow�?
00:08:17:Tak, znowu.
00:08:22:-Dla ciebie.|-Jak mi�o.
00:08:25:Wysokie-- �odygi?
00:08:28:To by�y chryzantemy,|zanim Pierce i McIntyre si� do nich zbli�yli.
00:08:31:Dlaczego mieliby niszczy� twoje kwiaty?
00:08:33:A dlaczego w�o�yli mi topiony ser|do kapci? Sk�d mam wiedzie�?
00:08:37:To szale�cy!
00:08:39:Tylko nieliczni umiej�|wytrzyma� takie napi�cie.
00:08:43:I oboje wiemy, kto do nich nale�y, prawda?
00:08:49:Rozmawia�am z kucharzem.
00:08:51:Przyniesie tu wieczorem|kotlety wieprzowe.
00:08:55:Takie, jakie lubisz...|z du�� ilo�ci� t�uszczu.
00:09:00:Margaret, musz� ci powiedzie�|co bardzo bolesnego.
00:09:04:Nie mo�esz przyj�� dzisiaj na kolacj�?
00:09:07:-Z�o�y�em wniosek o przeniesienie.|-Przeniesienie?
00:09:11:Ale na kolacj� przyjd�.|Wyje�d�am dopiero jutro.
00:09:14:Ale dlaczego, Frank?|Czy zrobi�am co� z�ego?
00:09:17:-Margaret, nie, nie.|-Czego� nie zrobi�am?
00:09:20:Powiedz czego, to zaraz to zrobi�.|A je�li co� zrobi�am, to wszystko cofn�.
00:09:23:Kochana, to nie chodzi o to|co zrobi�a� czy nie zrobi�a�.
00:09:26:Ka�dy cz�owiek ma granic� wytrzyma�o�ci,
00:09:29:a Pierce i McIntyre|w�asnie moj� przekroczyli.
00:09:31:Ale zesz�ej nocy powiedzia�e�,|�e mnie kochasz.
00:09:34:Bo to prawda, Margaret!
00:09:37:Frank, zgnieciesz mi piersi.
00:09:40:Nie chc� ci� zrani�.|To ostatnia rzecz, jak� bym chcia�.
00:09:43:Ale i tak mnie zostawiasz.
00:09:46:Nie na zawsze, Margaret.|B�d� jeszcze inne wojny.
00:09:52:Bez ciebie b�d� wrakiem.|Wiesz o tym.
00:09:55:-Codziennie b�d� do ciebie pisa�.|-Obiecujesz?
00:10:00:Tak, jak obieca�em mojej �onie.
00:10:02:Margaret, oboje jeste�my|doros�ymi lud�mi. Nie--
00:10:06:Margaret, co robisz?|Od�� to. To w�asno�� rz�dowa.
00:10:13:Zimno na dworze.|Co powiesz na drinka?
00:10:15:Nie powiniene� szuka� powodu do picia.
00:10:17:Podw�jny czy potr�jny?
00:10:18:A co powiesz na pierwsze 5-krotne|martini w historii medycyny?
00:10:22:A ty, Frank?|Jednego na drog�?
00:10:24:Ja nie pijam z nieznajomymi.
00:10:26:A od tej chwili nie znam �adnego z was.
00:10:29:Tutaj te� zrobi�o si� zimno.
00:10:32:Zr�b Frankowi jedn� Shirley Temple|z wod�.
00:10:35:Jeste�cie tylko band� pijak�w.
00:10:37:To tylko plotka rozsiewana|przez ludzi, na kt�rych si� przerwr�ci�em.
00:10:40:�miejcie si�, ale kiedy ta wojna si�|sko�czy, ja wr�c� do mojego country klubu
00:10:45:i mojego 15-metrowego jachtu,
00:10:47:podczas gdy wy b�dziecie najwy�ej|lekarzami pok�adowymi na jakim� kutrze.
00:10:52:Typowy kompleks mi�o�ci i nienawi�ci.
00:10:55:Najlepiej podsumowa� to Freud,|m�wi�c "Nigdy nie pro� o czekoladki".
00:10:58:Przynosicie ha�b� lekarskiej profesji,
00:11:00:nie m�wi�c ju� o armii Stan�w Zjednoczonych.
00:11:02:Jest zbyt pob�a�liwy.
00:11:07:Prawie zapomnia�em. Czas na|moj� ulubion� oper� mydlan�,
00:11:10:"Po prostu MacArthur".
00:11:12:Opery mydlane.|Z ka�d� minut� staczasz si� co raz dalej.
00:11:15:Bez ciebie b�d� wrakiem,|wiesz o tym.
00:11:18:Codziennie b�d� do ciebie pisa�.
00:11:21:"Codziennie b�d� do ciebie pisa�".|S�yszycie t� gadk�, te mydliny.
00:11:25:Wiecie, ka�dy kto tego s�ucha--
00:11:28:Frank, zgnieciesz mi piersi.
00:11:30:Ale to-- To jest--
00:11:33:Zgadza si�.|Siostra Gadka i Dr Mydliny.
00:11:37:-Ty parszywy szczurze!|-James Cagney.
00:11:41:Ty! Pierce!
00:11:43:Frank, prosz�. Frank!|Przecie� mieszkamy razem, Frank.
00:11:46:-Po�a�ujesz tego. Do ko�ca �ycia!|-Ju� �a�uj�.
00:11:50:Mo�e uda nam si� za�atwi�|w tym samym czasie przepustki.
00:11:54:Mogliby�my spotka� si� w Tokyo.
00:11:57:Margaret, jest tyle do zrobienia|i tak ma�o czasu.
00:12:02:I pomy�le�, �e to wojsko,|to wszystko tutaj z��czy�o nas.
00:12:07:Nawet w wojsku zdarzaj� si� pi�kne rzeczy.
00:12:20:To niewybaczalne!
00:12:22:Powinni�cie zosta� skazani|na do�ywocie przed plutonem egzekucyjnym.
00:12:26:Naprawd�? Mamy ju� 50 wyrok�w.|Wystarczy na �adny album.
00:12:29:-Co� nie tak z twoj� szcz�k�?|-Tak.
00:12:32:Mam prowizoryczn� plomb�|i z�b, kt�ry mnie dobija.
00:12:35:Mo�e pojedziemy do mojego|dentysty w Detroit?
00:12:38:Wy nadal nic nie rozumiecie, prawda?|Koniec zabawy!
00:12:43:Oboje jeste�cie bezpo�rednio odpowiedzialni
00:12:45:za to, �e ta jednostka straci�a|nie tylko niez�ego chirurga,
00:12:48:ale r�wnie� prze�o�on� piel�gniarek.
00:12:51:-Gor�ce Wargi odchodzi?|-Powiedzia�a, �e zosta�a publicznie upokorzona.
00:12:55:To prawda. A tyle razy|oferowa�em, �e upokorz� j� prywatnie.
00:12:59:Jeste�cie ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin