Cawthorne Nigel -- Życie erotyczne dyktatorów.pdf

(1172 KB) Pobierz
Microsoft Word - Cawthorne Nigel - Zycie erotyczne wielkich dyktatorow.rtf
375965874.001.png
igel Cawthorne
ŻYCIE
EROTYCZE
WIELKICH
DYKTATORÓW
 
375965874.002.png
PRZEDMOWA
Henry Kissinger, w latach siedemdziesiątych czołowy
amerykański negocjator w konfliktach międzynarodowych,
powiedział pewnego razu: „Władza jest potężnym
afrodyzjakiem”. Liberalny historyk lord Acton w liście do
biskupa umieścił następujący aforyzm: „Władza demoralizuje,
a władza absolutna demoralizuje absolutnie”.
Te dwie maksymy zakreślają szerokie pole do działania dla
żądnych uciech tyranów. Nie wszyscy korzystają z okazji.
Chilijski generał Pinochet był – pominąwszy oczywiście
drobne ludzkie słabostki – znany z surowych zasad
moralnych. Można zarzucić mu, że stworzył bezlitosny reżim i
był sprawcą śmierci wielu tysięcy ludzi, że torturował i
zamykał pod byle pretekstem w więzieniu przeciwników
politycznych, że doprowadził terror do perfekcji... Tymczasem
jednak, jako człowiek żonaty, nigdy nawet nie spojrzał na inną
kobietę.
A inny znany łajdak, prezydent Egiptu, Naser? Uroczy,
rodzinny człowiek.
Spójrzcie na generalissimusa Franco, w latach 19391975
dyktatora Hiszpanii, bezwzględnego wobec przeciwników
politycznych. Jako młodzieniec interesował się dziewczętami,
wybierając zazwyczaj spośród szkolnych koleżanek siostry
szczupłe brunetki. Pisywał dla nich wiersze i był przerażony,
gdy jedna z adresatek pokazała je jego siostrze. Gdy wstąpił
do wojska i znalazł się w Maroku, wytrwale nadskakiwał Sofii
Subiran, pięknej żonie wysokiego komisarza, generała Luiza
Aizpuru. Przez blisko cztery lata Franco zasypywał wybrankę
 
listami miłosnymi. Jego szansę przekreślił fakt, że był
kiepskim tancerzem, a ponadto nudnym formalistą.
Podczas wojny w Maroku Franco odniósł ranę w
podbrzusze. Byli tacy, którzy uważali, że to właśnie jest
istotny powód jego miernego zainteresowania seksem.
Stacjonując w Oviedo, spotkał smukłą, czarnooką
miejscową dziewczynę, Marię del Carmen Polo y Martinez
Valdes. Ona miała lat piętnaście, on – dwadzieścia cztery.
Mimo sprzeciwu rodziny zakochany Francisco pisywał do niej
do klasztornej szkoły, w której przebywała. Gdy w roku 1923
dziewczyna osiągnęła pełnoletniość, pobrali się. Dla Carmen
było to spełnienie marzeń. Pięć lat później stwierdziła:
„Wydawało mi się, że śnię, że jestem bohaterką pasjonującej
powieści”.
Ich małżeństwo było udane, nawet, jeśli z pozoru
brakowało w nim namiętności. Mieli jedno dziecko, córeczkę
o imieniu Nenuca, urodzoną w 1926 roku. Uparcie powracały
plotki, że mała nie jest córką Francisca, lecz jego rozwiązłego
brata, Ramona. Jak się wydaje, Franco nie odczuwał
powszechnego w krajach kultury łacińskiej pragnienia, by
mieć syna. Gdy zmarł, zabrakło, więc – na szczęście –
następcy.
W 1936 roku Franco zdobył sobie obelżywy przydomek
„Miss Wysp Kanaryjskich”. Było to jednak wynikiem jego
wahań w kwestii poparcia przewrotu wojskowego, nie zaś
skłonności seksualnych.
Pan i pani Franco stopniowo oddalali się od siebie. Gdy El
Caudillo doszedł do władzy, wydawał się zawsze w
towarzystwie doñi Carmen zasępiony i pełen rezerwy.
Jednakże, jak się wydaje, żadne z małżonków nie miewało
innych partnerów. Generał wolał grę w karty i wędkarstwo.
Gdy pięćdziesiąt dwa lata później Franco spoczął na łożu
śmierci, wciąż pozostawali małżeństwem. Jak widać, życie
dyktatora może być – gdy chodzi o seks – po prostu nudne.
Kto chciałby dowiedzieć się, co taki potwór jak Pol Pot –
totalitarny przywódca Kambodży i sprawca śmierci trzech
milionów swych rodaków – porabiał w sypialni?
Cóż, jak się wydaje, niewiele. Jego pierwszą żoną była o
osiem lat od niego starsza nauczycielka. Uczniowie nazywali
ją za plecami „starą cnotką”. Poznali się, gdy oboje studiowali
we Francji. Ich małżeństwo zaskoczyło przyjaciół. Niewielu
kambodżańskich mężczyzn decyduje się na związki ze
starszymi kobietami. Żona Pol Pota była gorliwą
rewolucjonistką i dodawała małżonkowi odwagi w realizacji
krwawego planu cofnięcia Kambodży z powrotem do „roku
zerowego”. Gdy Wietnamczycy pozbawili tyrana władzy, jego
połowica przeszła załamanie nerwowe. Za jej zgodą Pol Pot
pojął drugą żonę. Tym razem, zgodnie ze swymi
zapatrywaniami politycznymi, wybrał nie intelektualistkę, lecz
wieśniaczkę. W 1988 roku kobieta ta urodziła pierwsze
dziecko. Z pewnością będziecie zachwyceni słysząc, że Pol
Pot był nadzwyczaj czułym tatą. Często widywano go, gdy z
córeczką w ramionach obserwował ćwiczenia kadry. Dowodzi
to, że nie powinniśmy nigdy ufać politykom demonstrującym
publicznie swe rodzinne cnoty.
Jednakże nudziarze i cnotliwi mężowie należą raczej do
wyjątków. Pomyślcie sami... Jesteście dyktatorami. Władacie
milionami ludzi. Wystarczy, że szepniecie słowo i wszystko
dzieje się zgodnie z waszym życzeniem. Pokusa, by użyć
nieograniczonej władzy, musi być przemożna.
Spójrzmy na prezydenta Indonezji, Sukarno, autorytarnego
władcę i wyznawcę „sterowanej demokracji”. Podobnie jak
wielu antykolonialnych przywódców Sukarno spędził w
młodości wiele lat w więzieniu, nie mając żadnej możliwości
zaspokojenia swych erotycznych pragnień. Gdy doszedł do
Zgłoś jeśli naruszono regulamin