I am Sam.cd2.txt

(30 KB) Pobierz
00:00:01:- Odholowuj� w�z.| - Nie!
00:00:03:St�jcie!
00:00:06:To tylko jeden dzie�.
00:00:09:Lucy ci� potrzebuje,| bo chodzi�a� na studia
00:00:12:i dobrze odpowiesz na pytania.
00:00:24:Nie mo�emy jej straci�.
00:00:30:Wszystko pogorsz�.
00:00:32:Nie mog�.
00:00:35:Gdybym mog�a, zrobi�abym to.
00:00:39:UWOLNI� LUCY DAWSON
00:00:41:Prosz� wsta�, s�d idzie.
00:00:50:- Cze��!| - Cze��.
00:00:52:Wspania�e transparenty.
00:00:56:- Dzi�ki.| - Nie daj si�!
00:01:01:Na urodzinach
00:01:03:ujawni�a, co naprawd�| czuje do ojca.
00:01:07:Sprzeciw!
00:01:09:- "Co naprawd� czuje?"| - Pani Davis to ekspert s�dowy.
00:01:13:Dopuszczam.
00:01:15:Wi�c ka�de dziecko,| kt�re si� o co� z�o�ci...
00:01:19:Kt�re m�wi,| �e nie znosi rodzic�w
00:01:22:- powinno si� im odebra�?| - Sprzeciw.
00:01:26:- Podtrzymuj�.| - Chc�, by� przesta�a.
00:01:30:Naprawd�?
00:01:31:Dzi�ki, Sam.
00:01:34:Brad za�o�y� krawat.| Wygl�da
00:01:37:- pi�knie.| - Te� dobrze wygl�dasz.
00:01:44:Ta pani wszystko zapisuje.| Uwa�ajcie, co m�wicie.
00:01:49:- Mam wspania�ych przyjaci�.| - Prosz� dalej.
00:01:57:Czy w sesjach z pani�, pan Dawson| chwali� siebie jako ojca?
00:02:01:Wr�cz przeciwnie.
00:02:04:Przyzna�, �e czasami czuje si�| zdezorientowany.
00:02:10:I przera�ony.
00:02:12:�e pope�nia� i b�dzie pope�nia�,
00:02:16:zacytuj�:
00:02:19:"Wielkie b��dy, b��dy,| kt�re s� wielkie".
00:02:24:Nie mam wi�cej pyta�.
00:02:27:- Jest pani matk�?| - Tak.
00:02:30:Mo�na powiedzie�, �e...
00:02:34:jako rodzic bywa�a pani| zdezorientowana,
00:02:37:czu�a pani,| �e to pani� przerasta?
00:02:41:- Sprzeciw.| - Je�li nie mia�a chwili zw�tpienia,
00:02:45:to jej opinia nie jest obiektywna.| Ja osobi�cie wiele razy
00:02:49:czu�am, �e pope�niam wielkie b��dy.
00:02:54:M�wi�am to terapeucie.| Chodzi o to, �e pani
00:02:57:nie zdarza�y si� takie chwile.
00:03:00:Chwile, kt�re prze�ywaj�| wszyscy rodzice.
00:03:03:Gdy zadanie wydaje si� tak trudne,| �e cz�owiek czuje si� upo�ledzony.
00:03:08:Niepe�nosprawny. Chwile,| kiedy cz�owiek rozk�ada r�ce.
00:03:13:- Prawd� m�wi�c...| - Prosz� odpowiedzie�.
00:03:16:Nie uwa�am...
00:03:18:- Kiedy pani syn przedawkowa�...| - Sprzeciw.
00:03:21:Je�li �wiadek uwa�a,| �e nie pope�ni�a
00:03:24:b��d�w, mo�e to mie� wp�yw| na obiektywizm.
00:03:28:- Dopuszczam pytanie.| - Pani Davis,
00:03:31:kiedy pani syn przedawkowa�,| poczu�a pani,
00:03:34:�e pope�ni�a pani b��dy?| I to wielkie?
00:03:42:Tak.
00:03:46:Nie mam wi�cej pyta�.
00:03:53:- P�aka�a.| - Uda�o mi si�.
00:03:56:- To nie by�o mi�e.| - Trudno.
00:03:59:Sekretarka te� p�aka�a| przez stolik.
00:04:04:Zielone i ��te razem?
00:04:07:Mo�e pan oddzieli� fasolk�| od kukurydzy?
00:04:13:Nie da si�.
00:04:15:Omlet ze szpinakiem,
00:04:17:tylko z bia�ek, bez �adnego| t�uszczu, do tego pieczarki.
00:04:24:- Ja p�ac�.| - Nie!
00:04:25:Ja p�ac�. To moje pro bono.| To znaczy, �e ona nie p�aci.
00:04:31:Ja p�ac�.
00:04:36:Naprawd� chcesz,| czy tylko pr�bujesz...
00:04:42:Zachowywa� si� jak...
00:04:45:Nie rozumiem.
00:04:49:Jestem doros�y. Jestem!
00:04:54:Nie m�wi�, �e nie jeste�.
00:04:57:My�lisz tak jak oni. A przecie�| jeste� moim prawnikiem.
00:05:01:Nie mam szans.
00:05:03:My�l�...
00:05:05:- �e zas�ugujesz na sprawiedliwo��.| - My�lisz:
00:05:09:"Sam nie potrafi zam�wi� jedzenia,| zap�aci� rachunku, zaj�� si� Lucy".
00:05:14:- Niewa�ne, co my�l�.| - Wa�ne.
00:05:19:- Ich to nie obchodzi.| - Ale mnie tak.
00:05:25:Mnie obchodzi.
00:05:34:14, 33...
00:05:37:5 dolar�w...
00:05:42:2 �wier�dolar�wki, 14, 33,| o 5 dolar�w, 2 �wier�dolar�wki...
00:05:52:i 17 cent�w mniej ni� 20.
00:06:01:Pani doktor, dzi�ki czemu
00:06:04:sko�czy�a pani medycyn�?
00:06:07:Dzi�ki kawie, p�czkom i mamie,| kt�ra we mnie wierzy�a.
00:06:13:Gratuluj� matki.
00:06:15:- Pewnie by�a m�dra?| - Mia�a intuicj�.
00:06:19:Jakie mia�a IQ?
00:06:23:Niskie, oko�o 70.
00:06:27:70...
00:06:29:Kobieta o umy�le dziewi�ciolatki
00:06:32:wiedzia�a, �e b�dzie pani| wspania�ym lekarzem.
00:06:37:Nie zawsze by�o nam �atwo,| ale to ona nauczy�a mnie tego,
00:06:40:czego nie ucz� w szkole.
00:06:42:- Cierpliwo�ci i wsp�czucia.| - To cechy
00:06:45:przydatne lekarzowi.
00:06:48:- Panie Dawson...| - Jeste� wspania�� dziewczyn�.
00:06:52:- Jeste�my z ciebie dumni.| - Lucy te� b�dzie. B�dzie wspania�a.
00:06:59:Ma wiele entuzjazmu.| Nie mam wi�cej pyta�.
00:07:03:- Gdzie panie mieszka�y?| - Z rodzicami mamy.
00:07:08:Z dziadkami. Czy byli oni
00:07:11:przeci�tnie inteligentni?
00:07:14:Tak.
00:07:15:Wi�c to pewnie oni ponosili| za pani� odpowiedzialno��.
00:07:20:Sprzeciw! Te�ciowa pana Turnera| mieszka z nim. I co z tego?
00:07:24:Prosz� o skre�lenie z akt.| Nieistotne.
00:07:27:- Moja mama...| - Prosz� trzyma� si� istoty sprawy.
00:07:30:- Ka�dy rodzic ma prawo do wsparcia.| - Chodzi o prawa dziecka.
00:07:38:- Prosz� wpisa�...| - Chodzi o powierzenie losu dziecka
00:07:42:komu�, u kogo wykryto autyzm| i op�nienie umys�owe.
00:07:47:Sprzeciw! Poziom umys�owy| nie ma wp�ywu
00:07:52:na zdolno�� do kochania.
00:07:55:Kolega powinien wykaza�| cho� minimum wra�liwo�ci.
00:08:00:Jestem wra�liwy. Zw�aszcza,| gdy widz� kogo� takiego jak pani...
00:08:05:kogo kr�ci niszczenie| �ycia innym.
00:08:08:- Prosz� do mnie.| - Moja mama...
00:08:11:- Pan chce rozbi� rodzin�.| - Do��.
00:08:14:Pani nie zna tych spraw.| Ja tak.
00:08:17:Pani sobie p�jdzie, ale wie pani,| kto tu wr�ci? To dziecko.
00:08:23:Ale tym razem b�dzie za p�no.| Jestem wra�liwy? Tak.
00:08:27:W przeciwie�stwie do pani.
00:08:31:Chc�, by zaprotoko�owano,| �e to mama mnie wychowa�a.
00:09:02:Czas si� sko�czy�.
00:09:05:- Jeszcze troch�.| - Mam kolejn� spraw�.
00:09:09:Musz� do �azienki.
00:09:17:Tatusiu, mo�emy i�� do parku.
00:09:21:Czemu zmieni�a zdanie?
00:09:24:W �azience zacz�am p�aka�.| Chod�.
00:09:28:- Jest park.| - Nie wysiadajmy. Jed�my dalej.
00:09:34:Tak nie mo�na.
00:09:37:Mama Tamary przegra�a spraw�| i nie widzia�a jej 6 lat.
00:09:41:Mia�a potem 5 mamu�,| a jedna j� bi�a.
00:09:44:Ja na to nie pozwol�.
00:09:47:Tak m�wi�a jej prawdziwa mama,| a teraz nie wolno im rozmawia�.
00:09:52:Tatusiu...
00:09:56:Tylko tak b�dziemy razem.
00:09:58:Zaczniemy nowe �ycie.| Zmienimy nazwiska i mieszkanie.
00:10:03:Nie znajd� nas.
00:10:59:To Rita. Cze��!
00:11:03:Jest 3:00 rano.
00:11:06:- Co ty sobie wyobra�asz?!| - Chcia�em by� z Lucy.
00:11:11:Bzdura! Nie odchod�, Willy.| Co chcia�e� zyska� porwaniem
00:11:16:- w�asnego dziecka?| - Lucy m�wi�a...
00:11:19:Mo�esz mi to wyt�umaczy�.
00:11:22:- Tamara.| - Kto jest ojcem?
00:11:24:- Ja.| - Willy, nie odchod�.
00:11:27:Lucy, jestem wstrz��ni�ta.
00:11:30:Pani Calgrove...
00:11:33:Wiem, co pani my�li,| ale przecie� ka�dy rodzic,
00:11:38:widz�c cierpienie dziecka| chce je przytuli� i pocieszy�.
00:11:43:Musi pani zrozumie�,
00:11:45:- �e ojciec...| - Na pani miejscu
00:11:48:zastanowi�abym si�,| czy wykorzystam to w s�dzie.
00:11:53:- Grozi mi pani?| - Nie...
00:11:58:Prosz�. Niech mu pani odpu�ci.
00:12:04:Chocia� raz.
00:12:08:Lucy, po�egnaj si�.
00:12:09:Czas na nas.
00:12:14:Willy, idziemy.
00:12:22:Prosz� nas nie zwalnia�.
00:12:26:To by� m�j pomys�.
00:12:30:Prosz�.
00:12:41:Podnie� praw� r�k�.
00:12:42:Przysi�gasz m�wi� prawd� i tylko| prawd�? Tak ci dopom� B�g?
00:12:47:Tak.
00:12:53:Sko�czy�a� 7 lat. Cieszysz si�?
00:12:56:Wszyscy dorastaj�.| To nic wielkiego.
00:13:02:- Co dosta�a�?| - Nie rozpakowa�am prezent�w.
00:13:06:To dziwne. Czemu?
00:13:12:Rozpakowa�am je.
00:13:14:Dosta�am album "Help".
00:13:20:Przepraszam...| Nie bardzo rozumiem.
00:13:25:Nie uciek�a� przypadkiem| z przyj�cia,
00:13:26:bo kolega zdradzi�, �e m�wi�a�,| �e jeste� adoptowana?
00:13:32:- Czemu mia�abym tak m�wi�?| - Kolega k�ama�?
00:13:36:Dzieci k�ami�.
00:13:41:- Jeste� pod przysi�g�.| - Wiem.
00:13:45:- Wiesz, co to znaczy?| - Tak.
00:13:48:Skoro to wyja�nili�my, powiedz,| gdzie wczoraj nocowa�a�.
00:13:55:U rodziny zast�pczej.
00:13:59:Ja powiem za ciebie.| Tata ci� porwa�.
00:14:03:- Sprzeciw.| - Podtrzymuj�.
00:14:08:M�w prawd�, m�oda damo.
00:14:10:- Boisz si�.| - Sprzeciw. Podpowiada jej.
00:14:14:Podtrzymuj�.| Prosz� ograniczy� si� do pyta�.
00:14:17:M�w prawd�.
00:14:20:K�amiesz, bo boisz si�,| �e zranisz tat�?
00:14:22:Tata tu jest, powiedz prawd�.
00:14:26:W g��bi duszy nie czujesz,| �e potrzebujesz
00:14:30:wi�cej, ni� tata mo�e ci da�?
00:14:44:Potrzebuj� tylko mi�o�ci.
00:14:51:Gdzie si� podzia�a?
00:14:56:Bo�e, prosz�.
00:14:59:Prosz�.
00:15:05:Sprz�ta ze stolik�w,| uzupe�nia s�odzik
00:15:10:- i zamiata?| - Tak.
00:15:14:To jego jedyne obowi�zki,| bo nie jest w stanie obs�ugiwa�
00:15:18:kasy ani robi� kawy?
00:15:22:Zamierzamy Sama awansowa�| i to za tydzie�.
00:15:26:Brawo dla mnie!
00:15:28:Dzi�ki, George.
00:15:31:Skoro po tylu latach mo�e robi�| kaw�, to pomo�e Lucy w geometrii.
00:15:35:Sprzeciw.
00:15:37:- Gdy zadam pytanie...| - Odpowiem jednym zdaniem.
00:15:40:- Kr�tkim.| - Jednym kr�tkim zdaniem.
00:15:45:Tim Curry kr�tko gra� transwestyt�.
00:15:49:Mo�e... jednym s�owem.
00:15:51:Annie!
00:15:55:- Jeste�!| - Lubi� Susan Sarandon.
00:15:59:Jest pani matk� chrzestn� Lucy| i uczy j� pani gry na pianinie?
00:16:04:Annie pi�knie gra na pianinie.| Naprawd�.
00:16:09:Teraz jej kolej.
00:16:13:- Ma pani dyplom z wyr�nieniem?| - Najwy�szym.
00:16:19:Przepraszam.
00:16:20:Zna pani Sama od dawna.
00:16:23:Czy kiedykolwiek wyda� si�| pani z�ym ojcem?
00:16:28:- Nigdy.| - Naprawd�?
00:16:29:Lucy jest tego dowodem.| Jest silna.
00:16:34:Potrafi wczu� si� w innych ludzi.| Niezale�nie od tego, kim s�.
00:16:37:Pewnie my�licie, �e jest m�dra| mimo takiego ojca,
00:16:42:ale jest taka dzi�ki niemu.
00:16:45:Nie martwi si� pani| o jej przysz�o��?
00:16:48:Martwi� si�.
00:16:55:Ca�y czas.
00:16:58:Obawiam si�,
00:17:02:�e je�li zabior� Lucy ojcu,
00:17:05:w jej �yciu powstanie| ogromna luka.
00:17:10:O...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin