00:00:00:movie info: XVID 640x368 23.976fps 700.1 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ 00:00:54:<Na podstawie tłumaczenia autorstwa k_c2or | k_c2or@o2.pl|Poprawione przez IwaN Vel GroznY | iwan_vel_grozny@gazeta.pl> 00:01:31:"Gnijšca Panna Młoda Tim'a Burton'a" 00:02:30:- Dzi odbędzie się próba weselna młodego Van Dort'a! 00:02:50:- Ooo ! Uważaj ! 00:03:01:/Piękny dzi dzień!|/Raczej miły dzi dzień. 00:03:03:/Dzień wspaniałego wesela!|/Żeby być zupełnie szczerym próby weselnej, moja droga ! 00:03:09:/Próby wspaniałego wesela! 00:03:12:/Nic nie dzieje się, jeli o tym nie wiemy!|/A żadnych przeszkód dzi nie przewidujemy! 00:03:17:/I dlatego też, każda mała rzecz. Każdy mały, mikroskopijny szczegół musi ić...! 00:03:24:/...zgodnie z planem, nasz syn ma się żenić! 00:03:28:/Zgodnie z planem, los rodziny odmieni! 00:03:34:/Czeka bal kostiumowy w pałacu królowej! 00:03:39:/Przysmaki, pysznoci! Z kuchni jej wysokoci! 00:03:53:- Moja suknia się zaczepiła. 00:03:54:- Dalej kochanie, już prawie... 00:03:57:- To nie ja. To moja suknia się zaczepiła. 00:03:59:- Gdzie jest Victor? |Popieszcie się, albo się spónimy! 00:04:07:/Okropny dzi dzień.|/Fatalny dzi dzień. 00:04:11:/Fatalny dzi dzień na wesele. 00:04:14:/Te okropne romanse, nieprzyjemne niuanse. 00:04:16:/Doprowadziły nas do tego strasznego wesela... 00:04:20:/Jak nasza rodzina mogła dojć do tego ? 00:04:24:/Żeby polubić nowobogackiego ? 00:04:25:/Tak ordynarny, pospolity,|/wulgarny, w złym gucie, trywialny. 00:04:28:/Nie mogło być gorzej. 00:04:29:/Nie mogło być gorzej?|/Nie zgodzę się. 00:04:32:/Mógłby być równie spłukany, bez pensa jak ja i ty... 00:04:41:/I dlatego też każda mała rzecz. Każdy mały, mikroskopijny szczegół musi ić...| 00:04:52:/Zgodnie z planem, nasza córka zostanie wydana!|/Zgodnie z planem, nasza rodzina zostanie wyprowadzona| z głębokoci głębin bankructwa. 00:05:04:/Do zacnych sfer powrócimy dzi.|/Może ten lub to nie taki wstyd? 00:05:25:- Dobry Boże, co będzie jeli |Victor i ja nie polubimy się? 00:05:29:- Ha! Mówisz, jakby to miało |co wspólnego z małżeństwem! 00:05:33:- Mylisz, że ja i twój ojciec | lubimy się nawzajem ? 00:05:37:- Na pewno musicie, choć odrobinkę. 00:05:39:- Oh! Oczywicie, że nie! 00:05:42:- I zawišż gorset porzšdnie! 00:05:52:- Zdecydowanie wygrałe teraz Viktorze. 00:05:57:- Czy Victoria nie powinna |polubić jakiego lorda albo co w tym stylu? 00:06:01:- Oh! Nonsens! Jestemy równie |dobrzy jak rodzina Everglot'ów. 00:06:05:- Ja zawsze wiedziałam, że zasługuję na co |więcej niż bycie żonš sprzedawcy ryb. 00:06:11:- Ale nawet z niš nie rozmawiała. 00:06:16:- Ucisz się ty kaszlšca winio! 00:06:24:/Małżeństwo to partnerstwo. 00:06:29:/Mylisz, że nasza córka wie to, po tym jak |całe życie widziała nasze małżeństwo? 00:06:36:/Wszystko musi być idealne!|/Wszystko musi być idealne, idealne... 00:06:40:/I dlatego też, każda mała rzecz. Każdy mały |/Mikroskopijny szczegół musi ić...| 00:06:49:/Zgodnie z planem! 00:06:54:- Popatrz jak ty stoisz ! | Nie garb się! 00:07:08:- Oh! Wielkie nieba! Cóż za gust! Co za wnętrze! 00:07:21:- Trochę to zaniedbane...|- Zamknij się! 00:07:24:- Lord i Lady Everglot| Pan i Pani Van Dort 00:07:31:- Hmm... Panienka to zapewne Victoria.| Taaak, muszę przyznać, że wietnie panienka wyglšda. 00:07:40:- Umiechaj się kochanie, umiechaj... 00:07:46:- Witajcie, cóż za przyjemnoć przyjmować was w naszych skromnych progach. 00:07:52:- Dziękujemy. 00:07:53:- Przyjmiemy was w zachodnim salonie... 00:09:43:- Proszę mi wybaczyć! 00:09:44:- Pięknie grałe. 00:09:46:- Naprawdę przepraszam, panno Everglot. Niegrzecznie z mojej strony... proszę mi wybaczyć. 00:09:55:- Matka nie pozwala mi grać na pianinie. Muzyka to nieodpowiednie zajęcie dla młodej kobiety. |Mówi, że to zbyt pasjonujšce zajęcie. 00:10:03:- Jeli mogę spytać, panno Everglot. 00:10:08:- Gdzie jest twoja przy... przyzwoitka ? 00:10:11:- Być może w obliczu sytuacji mógłby mówić mi Victoria. 00:10:19:- Heh, tak oczywicie. 00:10:20:- Victoria. 00:10:22:- Tak? Victor? 00:10:25:- Jutro mamy zostać... 00:10:30:- m..., m..., m... 00:10:32:- ...małżeństwem. 00:10:33:- Tak. Małżeństwem. 00:10:37:- Odkšd byłam dzieckiem, marzyłam |o dniu swojego lubu. Miałam nadzieję... 00:10:44:- ... że znajdę kogo, w kim naprawdę się zakocham. 00:10:46:- Kogo, z kim będę chciała spędzić resztę swojego życia. 00:10:49:- To głupie, czyż nie?|- Tak, głupie... 00:10:52:- Nie! Nie, wcale nie. 00:10:56:- Ojej! Przepraszam. 00:11:05:- Co to ma znaczyć? Wy dwoje nie powinnicie być razem sami! 00:11:10:- Jest minuta przed pištš, a wy jeszcze nie jestecie na próbie! 00:11:14:- Pastor Galswells czeka! Chodcie szybko! 00:11:19:- Paniczu Van Dort. Od poczštku, znowu. 00:11:21:3 Godziny póniej... 00:11:25:- Tš dłoniš wzniosę twoje smutki. |Kielich twój nigdy nie będzie pustym. 00:11:32:- Albowiem ja twym winem będę. 00:11:36:- Tš wiecš owietlę twš drogę w ciemnoci. 00:11:42:- Poprzez tę obršczkę proszę cię, bšd mojš. 00:11:49:- Spróbujmy jeszcze raz. 00:11:50:- Tak, tak. 00:11:52:- Tš wiecš... 00:11:57:- Tš wiecš... 00:12:00:- Tš wiecš... 00:12:13:- Tš wiecš... 00:12:16:- Kontynuuj! 00:12:20:- Otwórz drzwi, Emilu. 00:12:23:- Zacznijmy od momentu ze wiecš. 00:12:28:- Lord Barkis, panie. 00:12:35:- Nie mam głowy do terminów. 00:12:37:- Najwyraniej przybyłem na lub dzień za wczenie. 00:12:42:- To kto z twojej rodziny? 00:12:44:- Nie przypominam sobie. 00:12:45:- Emilu, krzesło dla lorda Barkis'a. 00:12:53:- Proszę, nie przeszkadzajcie sobie. 00:12:56:- Spróbujmy raz jeszcze, paniczu Van Dort? 00:13:02:- Tak, tak. Oczywicie. 00:13:04:- Wspaniale! 00:13:05:- Jasne... 00:13:07:- Zaczynaj! 00:13:08:- Jasne! 00:13:09:- Tš... tš...|- ... dłoniš! 00:13:13:- Tš dłoniš wzniosę... 00:13:18:- Trzy kroki! TRZY! Nie umie panicz liczyć? |Nie chce pan wzišć tego lubu, paniczu Van Dort? 00:13:25:- Nieee! Nie!|- Nie chcesz? 00:13:26:- Nieee! Miałem na myli, że nie nie chcę wzišć lubu. |Czyli, że bardzo tego chcę. 00:13:33:- Uważaj! Pamiętałe chociaż, aby przynieć obršczkę? 00:13:38:- Obršczkę? Tak, oczywicie. 00:13:44:- Upuszczona obršczka! Ten chłopak nie ma zamiaru brać lubu! 00:13:49:- Przepraszam. 00:13:51:- Mam jš! 00:13:57:- Z drogi, maniaku! 00:14:04:- Ojej! Mam na dzieje, że to nie farbuje! 00:14:26:- Wystarczy tego! Ten lub nie może się odbyć |dopóki on się porzšdnie nie przygotuje! 00:14:34:- Młody człowieku... NAUCZ SIĘ PRZYSIĘGI. 00:14:53:- Więc... niezła partia z niego. 00:15:12:- Oh, Victoria. Musi uważać mnie za skończonego głupka. |Ten dzień nie mógł być gorszy. 00:15:21:- Próba została zrujnowana przez chłopaka Van Dort'ów! 00:15:30:- Próba lubu panny Everglot i młodego Van Dort'a zrujnowana! 00:15:37:- To nie może być aż tak trudne .|To tylko prosta, krótka przysięga. 00:15:42:- Tš dłoniš wezmę twoje wino... ooo nie. 00:15:50:- Tš dłoniš odetnę twš... o Boże, nie. 00:15:58:- Tš... Tš... Tš wiecš... 00:16:07:- Podpalę twojš matkę. 00:16:11:- To nie ma sensu. 00:16:26:- Tš dłoniš wzniosę twój smutek. 00:16:30:- Kielich twój nigdy nie będzie pustym. 00:16:33:- Albowiem ja twym winem będę! 00:16:36:- Aaah, pani Everglot. Wyglšdasz dzi olniewajšco. 00:16:42:- Co pan mówi, panie Everglot? Mówić panu "tato" ?|Skoro nalegasz. 00:16:47:- Tš wiecš owietlę twš drogę w ciemnoci! 00:16:52:- Poprzez tš obršczkę proszę cię, bšd mojš. 00:17:51:- Zgadzam się. 00:19:21:- Możesz pocałować pannę młodš! 00:19:32:- Nowy przybysz!|- Musiał zemdleć. 00:19:34:- Nic ci nie jest?|- Co? Co się stało? 00:19:37:- Wyglšda na to, że że się chajtnšł! 00:19:40:- Może ma martwego brata? 00:19:42:- Eeee... wcišż jeszcze jest gruby. 00:19:47:- Wzniemy toast! 00:19:55:- Za nowożeńców! 00:19:56:- Nowożeńców?|- W lesie wypowiedziałe swojš przysięgę tak doskonale. 00:20:02:- Naprawdę? Naprawdę! 00:20:06:- Obud się! Obud się! OBUD SIĘ! 00:20:08:- Bonjour. 00:20:10:- Idę, idę, idę! Nazywam się Paul i jestem tu kelnerem. 00:20:17:- Zajmę się przygotowaniem twojej weselnej uczty. 00:20:20:- Weselnej uczty? Jestem zbawiony! 00:20:24:- Maggot. 00:20:36:- Mam... Mam karła i nie zawaham się go użyć! 00:20:40:- Chcę pytań i to natychmiast!|- Odpowiedzi, chyba chodzi ci o odpowiedzi. 00:20:44:- Tak, owszem, masz rację. Potrzebuję odpowiedzi! 00:20:47:- Co się tu dzieje?! Gdzie ja jestem?! Kim jeste?! 00:20:51:- To całkiem długa historia... 00:20:56:- Co za historia? To tragiczna opowieć! 00:20:59:- Romantyczna, pełna namiętnoci i morderstw! 00:21:03:- To będzie dobre! 00:21:07:- Chłopaki! GRAMY! 00:21:20:/Niechaj trupy nadstawiš uszu, reszta z was którzy je jeszcze ma !|/Opowiem wam historię, która powoduje u szkieleta płacz ! 00:21:29:/O naszej wspaniałej gnijšcej pannie młodej ! 00:21:32:/mierć, mierć! Każdy z nas umiera! 00:21:35:/W prawdę się wwierć! To ona nas zabiera! 00:21:38:/Możesz spróbować się chować, możesz też się modlić! 00:21:41:/Nie zostanie nic z żadnego człowieka! 00:21:49:/Dziewczyna to piękna, nie ma wštpliwoci !|/Tajemniczy nieznajomy pojawił się w miecie ! 00:21:55:/Przystojny nieziemsko, niestety bez grosza.|/Ojciec panny młodej kazał mu dać kosza! 00:22:02:/Biedna dziewczyna po nocach płakała,|/Jednak pewnej nocy już nie wytrzymała! 00:22:07:/mierć, mierć! Każdy z nas umiera! 00:22:10:/W prawdę się wwierć! To ona nas zabiera! 00:22:13:/Możesz spróbować się chować, możesz też się modlić! 00:22:17:/Nie zostanie nic z żadnego człowieka! 00:23:11:/Uknuli więc plan, razem po kryjomu.|/Wymknęli się w nocy, nie mówišc nic nikomu! 00:23:16:/Nie potrzeba wiele, jeli kochasz szczerze,|/Oprócz paru rzeczy, ja tam w to nie wierzę! 00:23:24:/Rodzinne klejnoty, trochę złota w garcie.|/Czekała pod dębem ...
n_kath