M.Pawlikowska.doc

(56 KB) Pobierz
Intymność i ciepło liryki poczucie humoru brane przez niektórych badaczy za przejaw wystudiowanego dystansu intelekyualistki

                                               Katarzyna Hada

 

O wyznacznikach oryginalności

w stylu pisarskim Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

 

 

     Celem niniejszej pracy jest analiza twórczości poetyckiej Marii Pawlikowskiej-Jasno- rzewskiej pod kątem wyznaczników indywidualizmu twórczego.

   W analizach krytycznych twórczości poetki występują pewne rozbieżności co do poj- mowania najbardziej charakterystycznych cech jej poezji. Przejawy poczucia humoru i infantylizmu w poezji brane są przez niektórych badaczy[1] wyłącznie za przejaw wystudiowanego dystansu, gdzie humorystycznie czułostkowe obrazy poetyckie są maską ironii. Dowodów na nieprecyzyjność tej tezy może dostarczyć min. lektura powieści biograficznej Maria i Magdalena autorstwa Magdaleny Samozwaniec[2] – siostry poetki. Można znaleźć tam argumenty potwierdzające pogląd, ze owszem, poetka ironizuje, ale specyficznie i na wiele sposobów; dystans ma różne oblicza w zależności od etapu twórczości. 

    W pierwszej fazie twórczości (szczególnie w wierszach miłosnych) dostrzec można charakterystyczne poczucie humoru rozkapryszonej poszukiwaczki szczęścia i piękna w każdej chwili. Z drugiej zaś strony jest jeszcze jeden i najważniejszy powód ironizowania nawet w dyskretnej liryce miłosnej. Otóż Pawlikowskej zawdzięczamy poetycką realizację rewolucji obyczajowej w Polsce.[3] Nie wydaje się zresztą, aby wymagało to z jej strony specjalnego wysiłku. W jej artystycznej naturze leżało właśnie formułowanie myśli za pomocą prozaizacji języka.

  Trudno oprzeć się wrażeniu, że Pawlikowska jest właśnie taka, jak kreowane w utworach „ja” liryczne – wrażliwa, bezpośrednio manifestująca uczuciowość i kobiecość dla której codzienność w błahych aspektach jest pretekstem do pisania. „Świat jako garderoba jawił jej się nawet w chwilach ostatecznych.”[4] - komentuje badaczka i nie bez racji.

   Takie uogólniające interpretacje każą przypisywać poetce infantylną pozę uciekinierki od prawdziwego życia, która na wszystko patrzy okiem rozpieszczonej życiem salonowej damy, która nie ma innych problemów prócz tęsknoty za mężem i plamy na sukience... Abstrahując od faktu, że czasami w jej wierszach przejawia się chęć ucieczki od świata, to powyższa teza prezentuje skrajne i powierzchowne spojrzenie. Fakt, że z  książek  M. Samozwaniec wyłania się wizerunek skoncentrowanej na sobie Marii jako ulubienicy tatusia, damy pozującej na księżniczkę salonową, która podchodzi do życia jak miłośniczka poezji i  w jej lirykach, które potwierdzają która czasami wychyla się z komnaty swego zamkniętego świata marzeń.  Przesadą jest jednak ocenianie charakteru poetki przez pryzmat wierszy.

  Tymczasem warto analizować twórczość poetycką etapami.

  Nieuzasadnione jest  postrzeganie miłości kreowanej w wierszach Pawlikowskiej jako wyłącznie zmysłowej, a jeszcze bezsensowniejszą przesadą jest  opinia Jerzego Kwiatkowskiego który stwierdził, że taka wyzwolona poezja Pawlikowskiej

Musiała być wynikiem temperamentu bujnego, żywiołowego, przy tym – nie łatwo natrafiającego na odpowiednich partnerów. Tak też było w rzeczywistości. Nadmiar i niedosyt erotyzmu stworzyły obsesję, zesencjonalizowały ten pierwiastek w poezji autorki pocałunków. W tym stopniu, że mogła wzruszeniem miłosnym obdarzyć każdą czytelniczkę swoich wierszy.[5]

Tymczasem czynnikami zewnętrznymi mogącymi determinować dobór tematyki i kształtować umiejętności pisarskie    Motywacją do pisania wierszy była przede wszystkim potrzeba manifestowania kobiecości i zwracania na siebie uwagi.  Nie należy uzasadniać rozwoju pisarskiego

    Nie łatwo oddzielić biografię poetki od świata jej poezji, ale nie wydaje się to być niezbędnym zabiegiem ku kompetentnej i kompletnej analizie niektórych wierszy.  Wiedza o  autorce pomaga lepiej  zrozumieć jej wiersze. Tak jest w przypadku utworu Wiewiórka

      Fakt, że miłość w tej poezji jawi się jako zabawa czy  pułapka zmysłów wynika z tendencji poetki do cieszenia się każdą, choćby złudnie szczęśliwą  chwilą. Lekkość jej liryków i opisywanie błahych  aspektów życia to cecha, która sprawia, że ocenia się tę poezję jako jednolitą stylistycznie. Tak naprawdę jest tylko jeden czynnik, który tworzy taki obraz liryków. Otóż jest to brak analitycznego postrzegania rzeczywistości. Da się to wywnioskować Refleksyjność miniatur poezji jest z subtelnym artyzmem komponowana Jasnorzewskiej ma pewne granice limeryczna zwięzłość, pełnego wdzięku i kunsztu wykończenia 

    Powieść biograficzna świetnie odtwarza atmosferę domu rodzinnego Kossaków Ci którzy mieli przyjemność czytać powieść, odkryją w liryce Jasnorzewskiej wiele przejawów autobiografizmu. Zatarta jest granica między szczerością wzruszeń, a dystansem chroniącym przed patetycznością i banalną tkliwością, W wyrazistej formie występuje min. w cyklu Z niechęci do kuli ziemskiej. Tam gdzie występuje urocza prostota języka najczęściej pojawia się celna riposta, np. zaskakująco śmieszne, ale i ironiczne zestawienie obrazu lwa i człowieka:

 

Opinia lwa

 

Myślał lew o człowieku: „Przedziwneś Ty zwierzę!

Uwielbiasz mnie, choć więzisz. Nazywasz mnie królem,

To znów bestią bezduszną. Ja zaś powiem szczerze,

Ze w twoją wieczną duszę coraz mniej wierzę”...

 

2. Harmonia sfer

 

Wpatrywał się jakiś pięknoduch

w iluminację niebieską,

w kwiaty gwiaździstego ogrodu –

i rozgadał się, w z łezką w głosie,

o niezmierzonym kosmosie,

o harmonii –

o logice  –

o cudzie –

 

Ktoś mu przerwał:

„A ziemia i ludzie?”

 

Owad ludzki

 

Uważacie jak dzisiaj trudno się dogadać

Z bliźnimi na tym świecie? – zmienia  się gatunek

Skrzydła w zamian za rozum. Jakaż na to rada?

Owadziejemy – Spróbuj mówić do owada!

 

     Refleksyjność odsłaniająca w żartobliwy lub ironiczny sposób nieskomplikowaną filozofię życia, ujawnia się w wierszu Straszący zegarek (Świat 1929 nr 13) gdzie króluje optymistyczne postrzeganie codzienności, cieszenie się chwilą, a świat jawi się jako bal, na którym  trzeba z dystansem odnosić się do smutnej muzyki, aby nie zatracić życiodajnego optymizmu. Być może przyczynia się do tego wydźwięku także obecność rymów,  która nadaje utworowi śpiewności. Wdzięk poezji składa się min. specyficzna, często komiczna metaforyka animizacji i personifikacji, np.:

 

(...)Pokój musi pachnąć i wzdychać, i być pełen lękliwego charme’u...

(...) Minuty jak blady makaron leniwie toną w dywanie...

(...) Cisza szepce, że jest za późno i że jest śpiąca

 

  Różne są proporcje naiwnej fascynacji przyrodą i blaskami miłości  ironicznego spojrzenia.

Wydaje się że w twórczości poetki zawiera się salonowa barokowość. Świadczy o tym min. często podejmowana tematyka miłości gdzie kilka wierszy-wariantów o tym samym obiekcie zamiłowanie do tradycji forma poetycka wierszy w pierwszych tomikach Uważa się, że właśnie ona spośród poetów Skamandra najbardziej oddaliła się od tradycji romantycznej.[6] komentarz zaczerpnięty z komentarza krytycznego Teresy Achmatowej

Można by dokonać podziału wierszy na rodzinne, miłosne, salonowe, antyczne, podróżnicze, ale nie wszędzie roześmiany zachwyt łączy się z  naiwnością i chęcią ucieczki od problemów świata.  

Jeżeli by przyjąć kryterium podziału ze względu na cechy autobiograficzne i te akcentujące kreacje podmiotu lirycznego

Strych na Kossakówce, Wiewiórka,

 

  Nie jest to jednak pełny obraz jej specyficznego jak na owe czasy kreowania świata poetyckiego.

Na styl poetki składa się kompleks czynników których proporcje sprawiają, że

wyznaczników stylu wymaga zacierają się granice między beztroską zabawą w przeżywanie miłości , przypada

Alchemia baniek mydlanych  z cyklu Trzy poezje jest przykładem – wysokie stężenie estetyzmu leksykalnego i błahy temat Artyzm

 

zmienia się technika obrazowania O ile w pierwszych tomikach wiersze przepełnione są barwnymi obrazami, o tyle w już w pocałunkach dostrzegamy mistrzostwo kondensacji w miniaturach i puent.

   W tomie Niebieskie migdały dominują inspiracje przyrodą, obrazowanie za pomocą kolorów przywołując wiersze Barwy, Sen opaczny, O kacie październiku i Zanurzcie mnie w niego, w którym zawiera się charakterystyczny wdzięk zakochanej marzycielki

Słowa które najczęściej powtarzają się w pierwszym okresie twórczości to sen, róża,

To, co w stylu Pawlikowskiej charakterystyczne, to min. ujęcie rzeczywistości w jej najpiękniejszych ale i błahych aspektach przyroda, podróże, zabaw, co wyraża humor, wdzięk, pozornie  naiwny zachwyt, eksponowanie zalotnej strony kobiecości, a z drugiej strony zniecierpliwienie osoby,  która uciekając od szarej rzeczywistości przemawia już z nutką ironii. Nie ważne jaki temat podejmuje poetka – sposób obrazowania nie pozbawiony jest wdzięku humoru, a słownictwo pełne barw, bibelotów

 

Odlot żurawi

 

Bielański klasztor w pozłocie wieczoru

Spokojnie słucha groźnego klangoru...

Jestem jak klasztor. Murowana miłość.

Wieża, gdzie słońce gniazdo swe uwiło.

Stoję uparcie w miejscu, gdzie jest pięknie.

W górze żurawi klucz klangorem szczęknie.

Niech lecą! Tulę, nie patrząc za niemi ,

Głowę kochanka, ciekawszą od ziemi.

 

  Dziecinny optymizm z nutką kaprysu, zalotności, to przejawy zamkniętego świata. Jeżeli pojawia się jakiś bunt, to  najczęściej przybiera postać poetyckich komentarzy ujawniających zniecierpliwienie lub znudzenie, ma to miejsce w pierwszych tomikach poetki.

  Obraz kobiety w poezji Pawlikowskiej to kokieteryjna dama swoich czasów, a zarazem kreacja dziewczęcej istoty wymagającej opieki i czułości, ale bardziej okazującej naiwność i optymizm niż bezradność. Prostotą liryków przypomina sonety odeskie Mickiewicza.

„Różowa magia” chwili w erotykach

    Barokowość wyraża się w tworzeniu wierszy –wariantów, np. na temat bratków

Dobór słownictwa charakterystyczny dla tomiku

 

 

  Na wyżyny wdzięku wznosi się poetka w miniaturach z tomu dansing

 

„Pozornie wolna od przesądów, korzystająca z tych życiowych wzorów, jakich dostarczyła obyczajowa rewolucja  dokonująca się w latach XX.”[7] Rzeczywiście – Pawlikowska jest przesądna skłonna wywoływać duchy. Dowodów, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości, dostarcza powieść jej siostry. Poetkę pociąga świat magii i wróżbiarstwa. Nawet tytuł tomiku Różowa magia jest efektem takich inspiracji . Te zainteresowania odbijające się w wyraźnie kunsztownie w jej poezji na swój sposób wyróżniają  ją spośród innych współczesnych jej poetek.

 

Trzy godziny

 

Pierwsza godzina czekania to radość i strach  z gorączką

Tu kwiaty, a tu papierosy...masz, perfum się wylał na marmur!

Lustrzane drzwi szafy skrzypią. Gdzie wstążka? Jak gorąco !

Czarna kawa dawno wystygła. Nikt nie przyszedł. I to się zdarza.

Człowiek inteligentny sam sobie wystarcza .

I gwiżdże na wszystko żałośnie, jak wiatr wśród cmentarza.

 

Tygodnik Ilustrowany 1925 nr 5

 

W tym wierszu, bardzo prozaicznym i nudnym w czterech pierwszych wersach, gdzie  relacja z czekania nie zapowiada zmiany tonu, pojawia się zabawnie-ironiczna refleksja.

O ile jeszcze w poniższym wierszu można dostrzec

Pocałunek słońca

inspiracje kobiecość, fatałaszki , flirt

dominanty

 

 

Seans szyb, Klepsydra nad morzem, Strach,

Lew,  róża, sen październik , wiosna, jesień, pod względem leksykalnym warianty na temat , ulubione słowa i ich pola semantyczne Zapach jesienny

 

Cykl: Odpowiedź Polkożercom

 

Zapomniał

 

Mówił ktoś, że za dobrze dzieje się tu w Polsce.

Same róże na drodze – zdałyby się kolce!

Wyszedł z baru, pełen miłej euforii,

Zapomniał, że jest wojna. (Dureń - I am sorry !)

 

Cykl: Rubajaty wojenne VI

 

Ból fizyczny 

 

Nie dba o wycie bomby ni o kul poświsty,

Kto zasadzki cierpienia nie poznał wieczystej.

Aż się dowie o prawdzie gdy mu niespodzianie

Ból, jak Bóg, stanie w nerwach, jak w krzaku ognistym!

 

 

Fraszka ironiczna

 

Wszystko ma światła i cienie –

Nawet wojna ma blask swój: pożar,

Gdy ku niebu strzelają płomienie

Miast czy statków na dalekich morzach.

Lecz to trudno! Każdy świeci, czym może!

Innych blasków, nie widzę  mój Boże

W tym bezradnym szaleństwie szalonych!

 

    Ironia tej fraszki wydaje się być dziecinnym krytycyzmem,

Salonowa Safo tak jest określana Pawlikowska ze względu na nurt nawiązań do antyku

 

Dzwony w lesie (cykl : Trzy poezje)

 

Pochyliły głowę konwalie –

Komar niosąc malarię

Brzęczy zdrowaśmarie

Broń prezentuje pokrzywa,

a wśród pokrzyw spoczywa zwierzęca padlina

robactwem żywa.

Pokłon dzwonów zniża się ku niej,

a ona wzrasta ku dzwonom

falą znużoną...

 

 

Bibliografia

 

1 Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Poezje , oprac.  Matylda Wiśniewska, Warszawa 1974.

2 Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Wybór poezji, oprac. Jerzy  Kwiatkowski, Wrocław   1980.

3 Magdalena Samozwaniec, Maria i Magdalena, Kraków 1956.

4 Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Poezje, oprac. Maria Józefacka, Lublin 1988.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ślub  

 

  Zapalili gromnice,

  Zawiesili wieńce

  U złotego ołtarza –

   Za nogi, za ręce

   Powlekli dziewicę

  I aptekarza.

Ksiądz do nich przemówił jak zwykle po chińsku,

Ze słodkim uśmiechem na ustach.

Matki śmiały się z żalu

I płakały z radości

Ręce składając na biustach.

Po czym oblubienicę w przeźroczystym woalu

Otoczył tłum świetnych gości.

Zaś na chórze złośliwe kłaniały się z kątka

Skrzydlate embriony, czerwone dzieciątka

I odpędzały z gniewem raka, nowotwora,

Który tu zajął miejsce jeszcze wczoraj z wieczora.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bibliografia

 

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.Poezje , oprac. Matylda Wiśniewska, Warszawa 1974.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Wybór poezji, oprac. Jerzy  Kwiatkowski,  

Magdalena Samozwaniec, Maria i Magdalena, Kraków 1956


[1] M. Józefacka, Wstęp, [w:] Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Poezje., Lublin 1988, s. 4.

[2] M. Samozwaniec, Maria i Magdalena, Kraków 1956.

[3] J. Kwiatkowski, Wstęp, [w:] Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Wybór poezji, Wrocław 1980, s. XV.

4. M. Józefacka, dz. cyt., s.

 

 

 

[4] 

[5] J. Kwiatkowski, Wstęp,[w:] dz. cyt. ,s. XVI.

[6] Matylda Wiśniewska, [w:] Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Poezje, Warszawa 1974, s.3.

[7] M. Józefacka, Wstęp  [w:] dz. cyt., s.6.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin