Kotlety warzywne.doc

(47 KB) Pobierz
Kotlety warzywne

Kotlety warzywne
 

Nie są trudniejsze do uformowania niż babka z piasku, dlatego śmiało możecie powierzyć ich lepienie swojemu dziecku. Oczywiście na trasie piaskownica - kuchnia powinna znaleźć się łazienka. Z czyściutkimi łapkami malec może zabrać się do pracy, pod warunkiem że wcześniej przygotowałaś "front robót":

warzywa mieszane (pietruszkę, marchewkę, selera, pora)
surowe jajko
2 plasterki startego sera żółtego
bułkę tartą
1/2 łyżeczki majeranku
masło lub oliwę z oliwek do smażenia

Starannie umyte i obrane warzywa ugotuj i drobno posiekaj. Wywar możesz wykorzystać do przygotowania zupy. Do warzyw dodaj ser, jajko, majeranek i bułkę tartą w takiej ilości, aby było łatwo formować kotlety. Mieszaj masę, dopóki nie uzyska jednolitej konsystencji, a następnie pokaż dziecku, jak ma formować z niej zgrabne kotleciki o grubości mniej więcej 2 cm, które Ty na bieżąco obtaczaj w bułce i smaż na rozgrzanym tłuszczu. Przewracając kotlety na drugą stronę, uważaj, aby nie popękały.

 

Wesoły makaron
 

To pyszne i szybkie danie nie wymaga wielkiego nakładu pracy, ani też szeregu składników. Wystarczy kilka darów późnego lata. Korzystając z czasu, jaki zaoszczędzicie na przygotowaniu posiłku, możecie przedstawić jego głównych bohaterów Waszemu dziecku, które powinno czym prędzej się z nimi zaprzyjaźnić:

Pomidor (4 sztuki) - przywędrował do nas z Ameryki razem z hiszpańskimi żeglarzami. Na pewno nie ma powodów, aby czerwienić się ze wstydu. Zawiera masę witamin oraz składników mineralnych, wśród których prym wiedzie potas, odpowiedzialny za prawidłową pracę naszego serca, a także mięśni, nerwów i nerek. Wpływa także na poprawę naszego samopoczucia. Po takim obiadku cała rodzina na pewno będzie w dobrym humorze.

Cukinia (1 kg) - mogłoby się wydawać, że zzieleniała z zazdrości słysząc dossier pomidora. Może nie została tak bogato wyposażona przez naturę jak on, ale i ona ma się czym pochwalić. Zawiera dużo witaminy A, która jest odpowiedzialna za nasz dobry wzrok i zdrowe włosy. Najlepiej smakuje nie całkiem dojrzała, nie trzeba wtedy obierać jej ze skórki i usuwać pestek, wystarczy umyć.

Cebula (2 duże sztuki) - z pochodzenia jest Azjatką i nie należy do zbyt uprzejmych warzyw, a dłuższe obcowanie z nią nie raz doprowadzi Was do płaczu. Trzeba jednak wybaczyć jej drobne złośliwości i skorzystać z bogactwa witamin i minerałów, które ma do zaoferowania. Cebula musi być ostra, bo walczy z zakażeniami i uodparnia nasz organizm na wirusy i bakterie.

Natka pietruszki (łyżka posiekanej natki) - jest prawdziwą ozdobą talerza. Inne warzywa mogą jej pozazdrościć nie tylko urody, ale i wspaniałych właściwości: wzmacnia odporność organizmu i ma dobry wpływ na skórę. Zawiera tyle witaminy C i E, że zjedzenie jednej łyżki dziennie w zupełności pokrywa zapotrzebowanie naszego organizmu na te składniki.

Skoro główni bohaterowie zostali przedstawieni, czas na statystów:

żółty ser
sól i pieprz do smaku
olej do smażenia
makaron

A teraz do roboty: pomidory trzeba sparzyć, obrać i posiekać, cukinię pokroić na małe kawałki, cebule posiekać i zeszklić w garnku na rozgrzanym oleju. Do miękkiej cebuli dorzucamy pozostałe składniki, z wyjątkiem sera. Dusimy wszystko na małym ogniu pod przykryciem przez około pół godziny, co jakiś czas mieszając. Aby mieszanina nie przywierała do dna, można wlać do niej kilka łyżek wody. Zanim będzie gotowa, gotujemy makaron. Następnie przyprawiamy potrawę do smaku, wykładamy na półmisek z makaronem i posypujemy serem. Teraz można już jeść na zdrowie.

 

Zupa z piłeczkami
 

Zapytajcie Wasze dziecko, co przypomina mu brukselka, a będziecie wiedzieć, dlaczego tak nazywa się ta potrawa. Oprócz brukselkowych piłeczek znajdzie się w niej jeszcze wiele innych wartościowych warzyw. Oto, co musicie przygotować:

pęczek włoszczyzny
pół pęczka koperku
30 dag brukselki
cebula
4 ziemniaki
łyżka masła
łyżeczka przyprawy do zup
liść laurowy
kminek
sól
pieprz

Składników jest akurat tyle, ile potrzeba, aby zaangażować dziecko do współpracy przy gotowaniu. Ułożone na stole warzywa możecie "wzywać" do mycia za pomocą zagadek, np.: "jest podłużna, rośnie w ziemi i ma kolor czerwony". Dziecko ma za zadanie zgadnąć, że chodzi o marchewkę i podać ją do obróbki. A propos, marchewkę, podobnie jak pietruszkę i selera, trzeba obrać, umyć i pokroić w cienkie słupki, a następnie zalać 1,5 l wody i gotować na wolnym ogniu około 15 minut. Teraz czas na cebulę, którą musicie posiekać i zeszklić na maśle. Podczas siekania możecie zrobić zawody, kto dłużej wytrzyma bez płaczu. Najwięcej zabawy jest oczywiście z brukselką. Myjemy i obieramy ją z zewnętrznych listków, jeżeli oczywiście uda nam się złapać rzucane przez dziecko po kolei zielone piłeczki. Gdyby były dwa pory, moglibyście nimi przeprowadzić walkę na miecze, ale ponieważ jest tylko jeden, nie pozostaje Wam nic innego jak drobno go pokroić. Na koniec obieramy ziemniaki i kroimy je w kostkę, a potem dodajemy do zupy razem z brukselką i porem. Wszystko gotujemy przez kolejne 15 minut, przed końcem gotowania dodając cebulę i przyprawy. Przed podaniem posypujemy zupę posiekanym koperkiem i pałaszujemy próbując sobie przypomnieć wszystkie użyte do niej składniki.

 

Bułki z niespodzianką

 

Czy jajka umieją bawić się w chowanego? Oczywiście, że tak. Mogą tak sprytnie ukryć się w chrupiących bułeczkach, że nawet Wasz wszędobylski maluch ich nie znajdzie i dopiero po ugryzieniu poczuje ten dobrze sobie znany, a jednak całkiem nowy smak. Jajka musi oczywiście schować ktoś sporo wystający ponad blat kuchennych szafek, czyli rodzic. Wcześniej jednak powinien niezwłocznie wezwać do pomocy kogoś, kto do tego blatu sięga jeszcze z trudem, czyli dziecko. Nawet najsmaczniejszy sen nie może się bowiem równać przyjemności zatapiania małych paluszków w świeżym pieczywie. Ale zacznijmy od początku. Przygotujcie kilka bułek. Wy musicie tylko pozbawić je wierzchniej części, resztą zajmie się już specjalista, który ma za zadanie wydłubać z nich miąższ. Na pewno długo będzie się delektował tym zajęciem zapominając na chwilę o głodzie. Wy tymczasem zadbajcie o pozostałe składniki:

jajka
masło
ser żółty
szczypiorek
sól

Zanim na dobre zabierzecie się do pracy, zróbcie małą rozgrzewkę. Nie, nie chodzi o poranną gimnastykę, a jedynie o włączenie piekarnika. Teraz możecie przejąć od małego kucharza "opróżnione" bułki, posmarować je masłem od środka, a do wnętrza każdej wbić jajko, które trzeba następnie odrobinę posolić. Obok napełnionych bułek połóżcie "przykrywki" i zapakujcie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Zanim białko się zetnie, zdążycie zetrzeć ser na drobnej tarce, którym po wyjęciu z piekarnika należy posypać gorące bułeczki. Dobrze i smacznie jest przyozdobić je odrobiną szczypiorku. Możecie dla niepoznaki przykryć apetyczne bułeczki przypieczonym wierzchem i szybko zrobić zbiórkę w kuchni.

W bardziej skomplikowanej wersji można połowę wydłubanego z bułek miąższu podsmażyć na złoto na maśle, a następnie wystudzić. Potem dodać pokrojone w drobną kostkę ser oraz pomidory (pozbawione uprzednio skórek, soku i nasion), a także rozgnieciony ząbek czosnku. Do tego wbijamy jajka (po jednym na każdą bułkę), solimy i pieprzymy. Każdą wydrążoną bułeczkę smarujemy w środku masłem i nakładamy nadzienie, a następnie zapiekamy przez około 10 minut.

 

Jajka na zielono
 

To wiosenne śniadanko nie wymaga od Was wielkich poświęceń. Tylko tata musi wybrać się do sklepu po świeży koperek, szczypiorek i sałatę, no i oczywiście świeżą gazetę, chyba że przezorna mama uprawia je w doniczce na parapecie (z wyjątkiem gazety oczywiście). Zanim tata wróci, mama może przygotować pozostałe składniki:

5 jajek ugotowanych na twardo
łyżkę śmietany lub majonezu
łyżeczkę musztardy
sól i pieprz do smaku

Teraz do akcji wkracza najmłodszy i najgłodniejszy członek rodziny. Najlepiej powierzyć mu obieranie wystudzonych jajek, bo wtedy ma się pewność, że po kryjomu nie zje tego, co powinien wyrzucić (skorupka na pewno mu nie posmakuje). Gorzej może być z żółtkami, które trzeba wyjąć z przekrojonych na pół jajek. Podczas gdy malec będzie wyjmował żółtka, mama może ścinać ze spodów białek cienkie plasterki tak, aby połówki równo leżały na talerzu. Następnie trzeba odłożone żółtka rozetrzeć z posiekaną zieleniną, śmietaną lub majonezem oraz musztardą, a potem przyprawić do smaku solą i pieprzem. Kiedy mama będzie powstałą w ten sposób masą napełniać połówki białek, dziecko może wyściełać półmisek sałatą, żeby pysznym jajkom było miękko i wygodnie. Może wtedy dłużej poleżą na talerzu, choć z racji ich walorów smakowych to raczej wykluczone. Teraz wystarczy tylko udekorować jajka majonezem, posypać posiekanymi resztkami białka i szczypiorkiem, a na koniec zawołać tatę, który nawet nie zdążył przejrzeć tej swojej gazety.

 

Pasta w cętki
 

Zdrowo i kolorowo - tak wyglądać będzie Wasze śniadanie, jeżeli zdecydujecie się na pyszną różnobarwną pastę, która (choć nie ma w niej mojego ulubionego koloru czyli niebieskiego) na pewno wywoła entuzjazm na twarzy każdego malucha, choćby i niejadka. Żeby wyglądała naprawdę bajecznie, musicie przygotować:

30 dag żółtego jak słońce sera
10 dag chudej smakowitej wędliny
2 świeżutkie jajka ugotowane na twardo
soczyście zielony ogórek kiszony
kilka rzodkiewek z wiosennej grządki
pół strąka czerwonej papryki konserwowej
łyżką posiekanych kiełków pszenicy
2 ząbki wonnego czosnku
majonez
sól
pieprz

Jeżeli na stole zrobiło się już kolorowo, można zabrać się do pracy: ser zetrzeć na tarce o małych oczkach, wędlinę drobno posiekać, podobnie ogórka, rzodkiewki i paprykę, jajka pokroić i rozetrzeć widelcem. Wszystkie składniki trzeba następnie starannie wymieszać lub zmiksować, dodać przyprawy, roztarty czosnek i tyle majonezu, by pasta miała odpowiednią konsystencję. To wszystko zajęcia dla dorosłych, a co w tym czasie ma robić malec? Oczywiście to, co lubi najbardziej - podjadać, zostawiając jednak trochę miejsca w brzuszku na świeże bułeczki posmarowane wyśmienitą pastą.

 

Naleśniki z serem
 

Kto ich nie lubi? Nie ma chyba takich wśród misiów i ludzi. Nie wszyscy jednak lubią je smażyć, bo to dość monotonne zajęcie. Życie rodzinne nie raz już dowiodło, że najwięcej cierpliwości ma mama, więc zdaje się, że ona będzie musiała zająć się ciastem. Za to tatę można zaangażować do utarcia sera, a dziecko do wyjadania z niego rodzynek, ale do tego chyba nie będziecie musieli go namawiać. Rodzina na stanowiskach? Zaczynamy!

Ciasto:
0,5 litra mleka
1 jajko 1 białko
1,5 szklanki mąki
szczypta soli
cukier waniliowy
łyżka oliwy z oliwek
odrobina masła

Nadzienie:
ok. 30 dag sera białego
1 żółtko
2 łyżki miodu
rodzynki

Ponadto:
cukier puder
olej do smażenia

Mama ubija jajka ze szczyptą soli, do których cały czas ubijając dodaje mleko, mąkę, a na koniec roztopione masło lub oliwę i cukier waniliowy. Teraz trzeba usmażyć naleśniki. Tymczasem tata rozciera ser na drobną masę, dodaje żółtko, miód oraz pewnie już trochę przetrzebione przez małego łakomczucha rodzynki. Wszystko dokładnie miesza. Naleśniki smarujemy nadzieniem z sera, zawijamy i posypujemy cukrem pudrem. Znając apetyt tatusiów i dzieci, mama pewnie nie nadąży smażyć pysznych naleśników. Jeżeli jednak jakimś cudem kilka zostanie, można je następnego dnia odsmażyć na masełku. Są równie pyszne.

 

Sałatka słoneczna
 

Sałatka w kolorze ostatnich ciepłych promieni słońca, które teraz już pewnie zaszło, sprawi, że zrobi Wam się miło w brzuszkach i serduszkach. Potrzebujecie do niej trochę żółtych składników:

20 dag żółtego sera
puszkę kukurydzy
puszkę ananasów
majonez
20 dag szynki (tylko ona nie ma prawa być żółta)

Wszystko kroimy w kostkę, dodajemy kukurydzę i mieszamy z majonezem. Wszelkie przyprawy są tu zbędne, bo i bez nich sałatka jest bardzo smaczna. Smacznego, a raczej: Słonecznego!
 

 

Ziemniaczanka
 

Szybka zapiekanka z ziemniaków uratuje Wam życie, gdy na przykład wrócicie głodni jak wilki z całodziennej wycieczki po ZOO. Ziemniaki zawsze się w domu znajdą, a i resztki wędliny oraz żółtego sera też pewnie nie znikły jeszcze z lodówki. Do przyrządzenia tego solidnego dania potrzebujecie:

1 kg ziemniaków
60 dag różnych wędlin
dużą cebulę
2 jajka
3/4 szklanki śmietany
15 dag żółtego sera
pęczek koperku
majeranek
sól
pieprz

Zamiast sprzeczać się, kto obierze ziemniaki, ugotujcie je w mundurkach. Dopiero po ugotowaniu należy je obrać i pokroić w talarki. Pokrojone w kostkę wędlinę i cebulę podsmażamy na tłuszczu. W żaroodpornym naczyniu nasmarowanym tłuszczem układamy warstwami ziemniaki i wędlinę z cebulą. Jaja mieszamy ze śmietaną, przyprawiamy solą i pieprzem. Tak przygotowanym sosem zalewamy potrawę posypując po wierzchu tartym serem i odrobiną majeranku. Zapiekamy w nagrzanym piekarniku około 30 min. Przed podaniem posypujemy posiekanym koperkiem. Jeżeli chcecie skrócić sobie czas oczekiwania aż potrawa się zapiecze, możecie przygotować do niej jakąś smaczną surówkę. A teraz smacznego! I pamiętajcie, że na wieczór nie zdrowo jest się przejadać...
 

Owocowa przygoda
 

Smakuje jak marzenie o dalekich krajach, po których w swojej wyobraźni podróżuje Wasze dziecko. Przyrządzając ją i Wy puśćcie wodze fantazji, snując opowieść o południowym słońcu, które swoim ciepłem pieści kolorowe skórki bananów, pomarańczy, mandarynek i ananasów. Zanim rozmarzycie się na dobre, przygotujcie trochę składników:

puszkę brzoskwiń
puszkę ananasów
dużą pomarańczę lub 3 mandarynki
3 owoce kiwi
duże słodkie jabłko
2 banany
małą kiść winogron
rodzynki

Opowieść zajmie Wam więcej czasu niż przygotowanie deseru, w którym wystarczy jedynie połączyć pokrojone w kostkę owoce, zalać syropem z brzoskwiń i ananasów i dokładnie wymieszać. Jeżeli wydaje Wam się za mało słodka, można dorzucić łyżeczkę miodu. Potem odstawiamy sałatkę w chłodne miejsce, aby owoce puściły sok i już za kilka chwil możemy poczuć się jak na plaży nad ciepłym morzem.

 

Ryż z owocami
 

Najsmaczniejsze owoce lata: truskawki, maliny, albo jagody nie nudzą nam się nigdy i możemy je jeść pod różnymi postaciami. Wyjątkowo dobrze smakują z ryżem. Przyrządzone w ten sposób mogą być nie tylko pysznym deserem, ale także samodzielnym pożywnym daniem, za którym będzie przepadać cała rodzina. Najpierw zgromadźcie wokół siebie:

2 szklanki mleka
2 szklanki owoców
szklankę ryżu
szklankę naturalnego jogurtu
3 łyżki cukru
szczyptę soli

Do wrzącego mleko zagotowanego z cukrem i solą wrzućcie ryż i gotujcie go na małym ogniu pod przykryciem, aż wchłonie całe mleko. Ostudźcie. Połowę owoców zmiksujcie z jogurtem i połączcie z ryżem. Resztę, w całości lub plasterkach, dodajcie do ryżu i delikatnie wymieszajcie. Nie ma wątpliwości, że na widok tej pachnącej kolorowej potrawy Wasz maluch porzuci wszelką zabawę i zabierze się do jedzenia, a w ślad za nim podąży cała rodzina.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin