mash.s05e06.dvdrip.xvid-fua.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:movie info: XVID  576x432 23.976fps 175.0 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:03:T�umaczenie: fender
00:00:08:M*A*S*H
00:01:14:- Bardzo ci� boli?|- Nie bardzo.
00:01:17:- Ale jestem troch� wycie�czony.|- Sama jestem troch� wycie�czona.
00:01:21:- Chcesz si� po�o�y�?|- Lepiej oszcz�dzaj si�y.
00:01:28:- Majorze.|- Oh, Able, ciesz� si�, �e tu jeste�.|Musz� odpocz��.
00:01:31:Taa, naprawd� wygl�da pani na padni�t�.|Og�lnie dobrze, ale padni�ta.
00:01:34:- Dzi�ki.|- Dobranoc.
00:01:36:Jest wczesny poranek.
00:01:39:Sta�! Kto idzie?
00:01:41:Klinger, jeste� ha�b�|dla armii.
00:01:43:Dzi�kuj�, pani. Staram si� jak mog�.|Eskortuj� pani� do namiotu.
00:01:46:- Po moim trupie.|- To mo�liwe, Majorze.
00:01:49:Jacy� p�nocnokorea�scy wi�niowie|zostali zwolnieni w tej okolicy.
00:01:51:Tak atrakcyjna osoba|jak pani mo�e by� w niebezpiecze�stwie.
00:01:54:Oczywi�cie to samo tyczy si� mnie.
00:01:56:Sama portafi� o siebie zadba�,|Kopciuszku.
00:01:58:Rozumiem, �e to dobra okolica|aby podrywa� marynarzy.
00:02:01:- Oh, zamknij si�.|- Sta�! Kto idzie?
00:02:05:Ona albo si� poddaje|albo sygnalizuje przy�o�enie.
00:02:08:- [M�wi po korea�sku]|- Co ona do diab�a m�wi?
00:02:12:Jej matka rodzi|i potrzebuje pomocy.
00:02:14:[Korea�ski]|Wezm� moj� torb�.
00:02:22:To si� w�a�nie dzieje|je�li nie jesz warzyw.
00:02:26:Wr�c� najszybciej jak si� da.
00:02:28:- Ale prosz� pani! To niebezpieczne!|- Nic mi nie b�dzie. [Korea�ski]
00:02:32:Je�li co� si� pani stanie,|mog� wzi�� pani ciuchy?
00:02:35:
00:02:43:- Klinger, przyszed�em ci� zluzowa�.|- �wietnie. Rozepnij m�j biustonosz.
00:02:47:Zwykle nie pozwalam na to ch�opakom|na pierwszej randce.
00:02:50:
00:03:06:Ooh.
00:03:13:Wygl�da na to, �e przez jaki� czas|b�dziesz nosi� wi�kszy kapelusz, �o�nierzu.
00:03:16:Tak jest, sir.
00:03:18:Nic nie rozumiem.|Kiedy ostatni raz dosta� morfin�?
00:03:22:Te� nie mog� rozczyta�.|To pismo Major Houlihan.
00:03:25:- Jej, bazgrze wystarczaj�co|�eby by� doktorem.|- Radar, dawaj j� tu natychmiast.
00:03:29:- Co je�li nie jest ubrana?|- Przyprowad� j� w jej urodzinowym wdzianku.
00:03:31:Z przyjemno�ci�.|P�jd� po ni�.
00:03:35:Wyj�li�my tyle od�amk�w,|�e starczy�oby do zbudowania jeepa.
00:03:38:Dwie sekundy do ko�ca.|Celtics przegrywaj� jednym.
00:03:41:Pierce i jego hak z 50 st�p.
00:03:44:Zrobi� to!|Kibice szalej�!
00:03:46:Wybiegaj� na boisko.|Jest oblegany przez cheerleaderki.
00:03:49:Dziewczyny, prosz�,|ka�dej wystarczy.
00:03:51:- Dziewczyny! Whoo!|- Wszystko OK, sir?
00:03:54:Jak nigdy.|Zaatakowa� ci� kiedy� szwadron cheerleaderek...
00:03:58:- trz�s�cy swymi pomponami przed twoj� twarz�?|- Nie, nigdy nie mia�em cheerleaderek.
00:04:02:- Moje kondolencje dla twego libido.|- Tak.
00:04:04:Uh, sir, szukam Major Houlihan.
00:04:07:Oh, Radar, ty ma�y diable.
00:04:09:Nie dla mnie, sir.|Dla pulkownika Pottera.
00:04:12:- To jeszcze gorzej. On jest �onaty.|- Daj spok�j. Musz� j� znale��.
00:04:15:- Szuka�e� w jej namiocie?|- Taa.
00:04:17:Ja te�,|ale ci�gle j� zastaj�.
00:04:20:[B.J.]|Dwa punkty!
00:04:22:Zapytajmy przeci�tnego �o�nierza.|Przepraszam, sir, mam pytanie.
00:04:25:Ah, to musi by� to, kt�re zam�wi�em|tydzie� temu. Gdzie ono jest?
00:04:28:- W moich ustach.|- Wypluj je.
00:04:30:Ten tu kapral i ja|szukamy Major Houlihan.
00:04:32:Wybacz, ale znam dom gejsz w Tokyo|gdzie znajdziesz pe�no Houlihan.
00:04:35:Dajcie spok�j, ch�opaki.|To wa�ne.
00:04:37:By�em w�a�nie pod prysznicem,|ale nie widzia�em nikogo kto|przypomina�by kszta�tami Margharet.
00:04:41:Zamkniecie dzioby?|Tu jest doktor usi�uj�cy si� zdrzemn��!
00:04:45:- Wi�c si� zamknij, Frank.|Mo�esz go obudzi�.|- Odczep si�.
00:04:48:- Mistrz ci�tej riposty.|- Co tu robisz, p�g��wku?
00:04:53:- Staram si� zlokalizowa� Major Houlihan.|- Chcia�e� powiedzie� "Major Houlihan, sir".
00:04:57:Sam ju� nie wiem jak mam m�wi�.|Ona mi ka�e "prosz� pani" a pan "sir."
00:04:59:## [Hawkeye �piewa]
00:05:02:Nawet bezrozumny pawian zauwa�y,|�e jej tu nie ma. W��cznie ze mn�.
00:05:05:- Teraz si� wyno�!|- OK!
00:05:07:M�wi� wam. To jest naprawd� przera�aj�ce.|Wygl�da na to, �e ona znikn�a.
00:05:10:- Sprawd� namiot Houdini'ego.|- Ludzie nie znikaj�.
00:05:13:- Powiedz to Amelii Earhart.|- Mam nadziej�, �e z Marghareth wszystko w porz�dku.
00:05:16:Zaufaj mi. Jest �wietna.
00:05:18:Jak mo�esz sobie �artowa�|kiedy ona prawdopodobnie le�y|w jakim� rowie...
00:05:21:z po�amanymi nogami, ze szczurami|i robactwem pe�zaj�cym po niej?
00:05:25:- Frank, przesta�. Podniecasz mnie!|- Przypuszczam, �e Chi�czycy j� dorwali.
00:05:28:- Przypuszczam, �e King Kong j� dorwa�.|- Mo�liwe. Zawsze by�a ma�� ma�pk�.
00:05:31:- Nie mo�emy po prostu siedzie�.|Musimy co� zrobi�.|- Masz racj�. Ogol� si�.
00:05:34:- Ja wezm� prysznic.|- Gdzie moja koszula?
00:05:36:- Tutaj.|- U�ywa�e� mojej koszuli jako pi�ki do kosza?
00:05:38:Musia�em. Twoja bielizna|nie chcia�a si� odbija�.
00:05:49:- Hey, Klinger?
00:05:51:- Uh, Klinger?|- Mamo, nie chc� dzi� i�c do szko�y.
00:05:54:- Boli mnie g�owa.|- To ja, Radar.
00:05:57:Radar, nie chc� dzi�|i�� do szko�y.
00:05:59:- Widzia�e� Major Houlihan?|- Ona rodzi.
00:06:03:Klinger, ty �nisz.
00:06:05:Kochanie, wracajmy na przednie siedzenia.|Nadchodz� gliniarze.
00:06:12:Oficer nie powinien wychodzi�|je�li tak wygl�da.
00:06:14:Masz racj�, Frank. A ta pognieciona|koszula wcale nie pomaga.
00:06:17:- Tam gdzie id�,|nikogo nie obchodzi jak wygl�dam.|- To mo�e by� gdziekolwiek.
00:06:20:- Id� w d�ungl� by tropi� Margaret.|- Rozumiem jej gierki.
00:06:24:Nie zgrywaj m�drali.|Prawdopodobnie uprowadzili j� chi�skie dzikusy.
00:06:28:Powiesili j� do g�ry nogami|za stopy na jakim� bambusie...
00:06:32:i robi� rzeczy, kt�rych nie powiem.
00:06:35:Powiedz kilka.
00:06:39:Frank, je�li nie od�o�ysz tej broni,|znajd� dla niej now� kabur�.
00:06:45:## [�piewa]
00:06:52:
00:06:54:{y:i}[strza�]
00:06:58:Ty kretynie!|Mog�e� mnie zabi�!
00:07:01:To by� wypadek!|Rykoszetowa� od szafki.
00:07:03:- Zrykoszetuj� tw�j nos o t� szafk�.|- Co si� sta�o?
00:07:06:- Ta szczurza twarz|w�a�nie postrzeli�a mnie w stop�.|- Przykro mi.
00:07:08:- Pozw�l mi spojrze�.|- A b�dziesz mnie szanowa� nazajutrz?
00:07:11:Tylko drasn�a.|Za�o�ymy ci kilka szw�w.
00:07:14:- Pom� mi zabra� go na O.R.|- Frank, wr�g b�dzie ci wdzi�czny.
00:07:17:Powiedzia�em przepraszam.|Co mam jeszcze zrobi�?
00:07:19:[B.J.] W�� sobie w usta jab�ko.|Pobawimy si� w Willhelma Tella.
00:07:22:[Frank] Powiedz, Beej, nie podasz mnie|do raportu ani nic takiego, prawda?
00:07:25:- [Hawkeye] Frank, przesta� udawa� idiot�.|- Ja nie udaj�!
00:07:28:- [B.J.] Odwal si� ode mnie!|- Tylko powiedz, �e nie doniesiesz na mnie|i nie wpakujesz w k�opoty.
00:07:31:Huh? Prosz�? �licznie prosz�?
00:07:33:- [Hawkeye] Obiecujemy, Frank.|- {y:i}[Potter] Co tu si� sta�o?
00:07:35:- Frank postrzeli� B.J.|- Skar�ypyta! Kapu�!|Donosiciel! Konfident!
00:07:39:- [Potter] Jest bardzo �le?|- Powierzchowna rana.
00:07:41:Na szcz�cie Frank jest tak samo|dobrym strzelcem jak chirurgiem.
00:07:47:Jak pa�ski ko�, sir?|Kiedy by�em dzieckiem, m�j tatu�|zabiera� mnie na przeja�d�ki kucykiem...
00:07:51:- Jak to si� sta�o, Burns?|- Ma pan na my�li...
00:07:53:- Zgadza si�.|- Czy�ci�em bro�, kiedy wypali�a...
00:07:57:Sir, my�l�, �e Chi�czycy|porwali Major Houlihan.
00:08:00:Rozumiem. Wi�c oczywi�cie,|postrzeli� pan kapitana Hunnicutta.
00:08:05:- Co w tym �miesznego, kapralu?|- Przepraszam, sir.
00:08:07:{y:i}Nie obwiniaj chlopaka, Burns.|{y:i}Umie rozpozna� dobry �art.
00:08:11:- Pu�kowniku, prosz� o pozwolenie na odej�cie|i odnalezienie major Houlihan|- Nie udzielam.
00:08:14:- {y:i}Ale...|- Nie.
00:08:15:B�d� w moim namiocie.
00:08:18:- Umys�owy pigmej.
00:08:20:- Wi�c, o co chodzi z Houlihan?|- Nikt jej nie widzia�.
00:08:23:- Dziwne.|- Sprawdzi�em wszystkich, pocz�wszy|od siostry Able a� po sier�anta Zale'a.
00:08:26:- Od "A" do "Z." Bardzo metodycznie.|- Staram si� wykorzystywa� alfabet|kiedy tylko mo�na, sir.
00:08:31:- Musia�e� co� przeoczy�.|- Szuka�em wsz�dzie|z wyj�tkiem prysznic�w piel�gniarek.
00:08:39:Oh, nie, sir.|Nie m�g�bym tam zajrze�.
00:08:42:M�g�by tam by� nago �e�ski personel|bior�cy prysznic bez ubra�.
00:08:45:- I co w zwi�zku z tym?|- Oh, c�, "nago��" sprawia,|�e zaczynam �miesznie dysze�.
00:08:50:Na mnie te� tak dzia�a.|Wykona�.
00:08:52:Ale, sir, nie mogliby�my znale�� kogo� innego|na przyk�ad kapitan Pierce?
00:08:56:Nie, nigdy by�my go nie wyci�gn�li z powrotem.|Ty to zrobisz.
00:08:58:Ja... tak jest, sir.
00:09:05:[pukanie]
00:09:13:- Halo?|- Radar, wyno� si� st�d!
00:09:15:- Prosz� si� nie ba�.|Mam zamkniete oczy.|- Czego chcesz?
00:09:18:- Ja tylko szukam|Major Houlihan. Czy jest tutaj?|- Nie, nie ma jej tu!
00:09:22:- Oh. Wi�c, chyba sobie p�jd�.|- {y:i}�wietnie.
00:09:24:- �wietnie.|- Radar!
00:09:28:- Nie, pami�taj, oddychaj.
00:09:31:
00:09:43:- Nic jej nie b�dzie.
00:09:50:Trzymaj! Nie!|Nie przyj! Nie przyj!
00:09:53:Ah. Uh...
00:09:55:
00:09:57:
00:10:00:Mam tu ma�y problem.
00:10:04:Nic jej nie b�dzie.|P�powina owin�a si� wok� szyi dziecka.
00:10:07:Musz� j� odwin��.
00:10:17:Ju� w porz�dku.
00:10:23:Major Houlihan|jest tu �eby ci pom�c.
00:10:27:Tylko obiecaj mi, �e|nie wyro�niesz na p�nocnego Korea�czyka.
00:10:32:Z medycznego punktu widzenia,|Frank Burns to g��b.
00:10:34:- Prze�� to na j�zyk laik�w.|- Powinien siedzie� w gumowym pokoju!|To wariat!
00:10:38:- Zgadzam si�, �e to wrz�d na karku.|- Raczej metr ni�ej.
00:10:41:Ale dasz mu pierwsze miejsce|w zaradno�ci.
00:10:44:Ilu znasz doktor�w, kt�rzy|sami dostarczaj� sobie pacjent�w ?
00:10:47:Przepraszam, pan�w.|Ogl�da�em w�a�nie piel�gniarki pod prysznicem.
00:10:50:M�wi�em ci, �e od tego nie o�lepniesz.
00:10:52:- {y:i}Poszcz�ci�o si�?|- Nie, sir. Siostra Baker|by�a tam sama.
00:10:55:Je�li ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin