Fakty i Mity 13-2003.pdf

(1863 KB) Pobierz
str_01_13.qxd
Ksiądz Mieczysław Maliński, przyjaciel papieża, załatwia
NIELEGALNE ADOPCJE
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 13 (160) 28 III – 3 IV 2003 r. Cena 2,20 zł (w tym 7% VAT)
Str. 9
Jeden litr ludzkiej krwi kosztuje ok. 50 złotych,
zaś za jeden litr ropy trzeba zapłacić 3 złote.
Jak widać, krew jest dużo droższa niż ropa.
Teoretycznie...
Dziesięć przykazań
Ucho od Pola
Biskupi od lat ukrywali księży gwałcicie-
li i zboczeńców. Wobec organów ścigania za-
przeczali, jakoby mieli jakiekolwiek infor-
macje na temat molestowania dzieci przez
podległych sobie kapłanów. Praktykę tę
– stosowaną na masową skalę – ujawniono
niedawno w USA. Jak zareagowała na te fak-
ty opinia publiczna? Oburzeniem. A co na
to Watykan? A Watykan wydał 10 oficjal-
nych poleceń dla biskupów, jak mają chro-
nić księży pedofilów.
Str. 13
Masz kochankę? Nie dzwoń do niej!
Umawiasz się z kolegami na bibkę – ow-
szem, ale broń Boże nie przez telefon!
Wkurzył cię ksiądz podczas kazania – opo-
wiedz o tym żonie... ale tylko na ucho, bo...
Bo jeśli użyjesz komórki lub aparatu sta-
cjonarnego, to od niedawna może cię bez-
karnie podsłuchać: policja, sąd, prokura-
tura, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrz-
nego, Agencja Wywiadu, Wojskowe Służby
Informacyjne i Wywiad Skarbowy. Pomysło-
dawca: Marek Pol... ska właśnie.
Str. 6
108435390.036.png 108435390.037.png 108435390.038.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 13 (160) 28 III – 3 IV 2003 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
A mnie jest szkoda Leszka
ŚWIAT Wojna w Iraku pochłonęła już życie setek Irakijczyków,
a także kilkudziesięciu Amerykanów i Brytyjczyków. Wiele osób,
głównie cywili, odniosło rany podczas bombardowań. Koalicjan-
tów przywitał silniejszy opór niż się spodziewano. „Wyzwoleni”
spod krwawej dyktatury nie okazują entuzjazmu. Na całym świe-
cie nielegalna wojna spotkała się z masowym potępieniem.
O „ropie i krwi” pisał już Tuwim...
POLSKA/IRAK Oprócz strat moralnych, kompromitacji w Eu-
ropie i ewentualnych zabitych udział naszego kraju w wojnie
(potępiany przez 78 proc. Polaków) będzie nas kosztował co naj-
mniej 22 mln złotych. Wbrew zapewnieniom rządu, Polacy bio-
rą udział w walce („sprawnie oczyszczają obiekty”!), czego do-
wiedzieliśmy się od... Donalda Rumsfelda. Rząd łagodzi złe wra-
żenie zapewnieniami o przyszłych zyskach w Iraku. Tymczasem
prasa czeska oskarżyła nasze władze o „kolonialną mentalność”
i przypomniała polską wyprawę na San Domingo...
A Kwaśniewski z Millerem tak obiecywali słuchać się papieża...
POLSKA Biskupi watykańscy stacjonujący w Polsce wydali ko-
munikat po ostatnim plenum KE. Piszą w nim, że są ledwie ży-
wi z boleści, patrząc na coraz większe bezrobocie i nędzę swo-
ich braci. Apelują do ludzi dobrej woli, aby pomagali potrzebu-
jącym. Na koniec zapraszają wszystkich rodaków do udziału
w ogólnonarodowej pielgrzymce do Rzymu (18 maja br.) z oka-
zji kanonizacji bł. Józefa Pelczara i bł. Urszuli Ledóchowskiej.
Zaobserwowano wzmożony ruch przy śmietnikach. Polacy zbie-
rają na pielgrzymkę!
Z całego episkopatu tylko dwóch hierarchów: abp Życiński i bp
tarnowski, Skworc, nie opowiedziało się przeciwko wojnie w Ira-
ku. Szczególnie wyrozumiały dla interwencji jest Życiński.
Postawa godna jego patronki medialnej – „Gazety Wyborczej”.
Coraz częściej mówi się o rychłym upadku mniejszościowego
i skompromitowanego rządu Leszka Millera (ważą się losy jego
zastępcy Pola). Życzy sobie tego również prezydent. Jako szefa
przyszłego gabinetu wymienia się najczęściej Józefa Oleksego.
Co na tę sprawiedliwość dziejową powie Antek policmajster?
Sprawa Rywina przynosi nowe ofiary. Prezydent Kwaśniewski
w obliczu przesłuchania przed komisją sejmową „wynalazł”
(a może kazał napisać Rywinowi?) list mający go oczyścić z po-
dejrzeń związku ze sprawą. Po zeznaniach Czarzastego do dymi-
sji podał się przewodniczący KRRiT, Juliusz Braun. Z pewno-
ścią ustąpi też prezes TVP, Kwiatkowski.
Michnik włączył odkurzacz, ale do pełnego worka jeszcze daleko.
Poszukiwany za granicą listem gończym Józef Jędruch, biznes-
men Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego Colloseum ze Ślą-
ska, wystosował list otwarty do premiera Millera. Człowiek po-
dejrzany o wyłudzenie 345 mln zł prosi szefa rządu o list żela-
zny umożliwiający mu powrót do kraju. Jędruch powołuje się na
swoje zasługi w finansowaniu kampanii wyborczej SLD...
Miller na to: Jędruch, ran twych niegodnym całować. I... wysłał
do niego Rywina!
WARSZAWA Najwyższa Izba Kontroli przez sześć lat płaciła czynsz
za wynajmowanie lokalu, którego sama jest właścicielem! W sumie
przekazała 4,5 mln złotych na rzecz Instytutu Gospodarki Prze-
strzennej i Komunalnej, zanim zorientowała się, że płaci za swoje.
Lekarzu, lecz się sam!
Powstał komitet „Polska Bogiem Silna” skupiający tych, którzy
chcą ratować ojczyznę przed Unią Europejską. W skład komite-
tu weszły osoby podające się za ludzi nauki i kultury oraz parla-
mentarzyści. Przewodniczącą komitetu jest Teresa Bloch (na-
czelna „Nowego Przeglądu Wszechpolskiego”), a nadzór ducho-
wy nad nim sprawuje arcybiskup Kazimierz Majdański.
To tak w ramach jednomyślności episkopatu wobec integracji
z Unią (patrz str. 6).
ELBLĄG Toczy się kolejna sprawa sądowa o zwrot pieniędzy
wyłudzonych w latach 90. przez księdza Jana Halberdę, wówczas
dyrektora gospodarczego elbląskiej kurii. Tym razem chodzi
o przedsiębiorcę Adolfa S., który pożyczył Halberdzie w 1993
roku 26 tys. dolarów. Biskup Śliwiński, tradycyjnie, odpowiedzial-
ność za pożyczkę zrzucił na parafię Halberdy.
Przedsiębiorcom (jeśli już muszą) radzimy dawać dolary jako da-
rowiznę na rzecz Kościoła. Przynajmniej będzie zwrot podatku...
LUBLIN Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko księdzu Kazi-
mierzowi J., duszpasterzowi lubelskiej policji. Podejrzewa się, że
duchowny okradł... zmarłego księdza prof. Franciszka S., wykła-
dowcę ATK, ze 128 tys. złotych w dolarach i euro. Ksiądz J. był peł-
nomocnikiem profesora. Już po rozpoczęciu śledztwa duszpasterz
policji podpisał ugodę ze spadkobiercami, tj. z rodziną zmarłego.
Duszpasterz policji złodziejem! Kościół wpisuje się w znaki czasu.
UNIA EUROPEJSKA Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu
Europejskiego przyjęła projekt rezolucji zatwierdzającej rozszerze-
nie Unii Europejskiej o 10 krajów kandydujących. Polska otrzyma-
ła najmniej głosów. Przyczyną było poparcie dla wojny w Iraku. Na-
sze władze zostały za to ostro skrytykowane przez greckich deputo-
wanych. Polskiego rządu bronili Brytyjczycy, a inni deputowani twier-
dzili, że popierają wejście do Unii narodu, a nie rządu polskiego.
Miller miał nas zaprowadzić do Europy, a nie nad Zatokę Perską.
USA Aż trzy Oskary (w tym dla reżysera) zdobył „Pianista” Po-
lańskiego. Tegoroczne rozdanie nagród było ze względu na woj-
nę skromniejsze i obfitowało w akcenty pacyfistyczne.
Antywojenny film na czas wojny. Lepiej Polański nie mógł trafić.
SŁOWENIA Aż 90 proc. Słoweńców (60 proc. frekwencji) po-
wiedziało TAK dla Unii. 66 proc. poparło akces do NATO. Tak
korzystnych wyników nie przewidział żaden sondaż.
Oni nie mają Ligi Słoweńskich Rodzin.
IRAN Duchowy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei okre-
ślił inwazję na Irak mianem „nowego hitleryzmu”, a biorących
w niej udział nazwał „prostackimi bydlakami”. Wiernych szyitów
wezwał do „islamskiego przebudzenia” i walki. Co warte pokre-
ślenia, Iran jest wrogo nastawiony do dyktatury Saddama.
No to niech nas teraz przed Allachem Matka Boska Często-
chowska broni.
Prezydent Polski wraz z małżonką programowo gardzą
polskimi gazetami. Namiętnie za to występują i pozują do
zdjęć w zachodnich pismach polskojęzycznych, choćby
w „Vivie!” czy niemieckim „Twoim Stylu”. To taki mały
skandal, oczywiście nie dla prezydenta, którego horyzon-
ty i ambicje dawno przekroczyły granice III RP. Okolicz-
ność łagodząca może być tylko taka, że polskich gazet po-
zostało w naszym kraju zaledwie kilka. Wszystkie one, łącz-
nie z naszą, według mojej wiedzy dostały od pierwszej
pary kosza. Poza umiłowaniem obcego kapitału, prezydent
wszystkich Polaków dobiera sobie przyjaciół i media we-
dług jednego kryterium. Jest nim bogactwo. Prędzej czy
później musiał się więc pojawić na łamach norweskiej
„Rzeczpospolitej”. Norwedzy wyspecjalizowali się w po-
uczaniu Polaków za pomocą kłamstw i okradaniu polskich
gazet z ich tematów, ale to Kwaśniewskiemu nie prze-
szkadza ani trochę. Co powiedziała „Rzepie” druga (po Glem-
powej) głowa w państwie? Ano, już w drugim zdaniu (wiel-
kiego na ponad stronę wywiadu) uznała, że „przesadne jest
mówienie o kryzysie w III Rzeczypo-
spolitej” . To wspaniale, zwłaszcza
jeśli III Rzeczpospolitą sprowa-
dzimy do prezydenckiego kon-
ta! Ponieważ jednak każde
dziecko (polskie, nie norweskie)
wie, że kryzys jest, a pre-
zydent wie, że dziec-
ko wie, troszkę dalej
mówi: „Zdecydowanie
zbyt często władza
jest traktowana ja-
ko cel sam w so-
bie. Do wyborów
zdarza się, że star-
tuje się z dowol-
nym programem,
żeby tylko wygrać,
a potem... jakoś to bę-
dzie” . Szkoda, że pan pre-
zydent nie widzi proble-
mu kluczowego, miano-
wicie: władza na niemal
wszelkich szczeblach jest
u nas wybierana z kluczy partyjnych,
a rządzą nami, zamiast fachowców, głównie dyletanci i sa-
mouki. Siłą rzeczy, prawie każda kadencja, czy to w przy-
padku premiera czy wójta, kończy się w Polsce niespełnio-
nymi nadziejami wyborców i sraczką osoby publicznego
zaufania przed prokuratorem. Generalnie podzielam jednak
troskę i rozgoryczenie drugiej głowy. Powiem więcej – skąd
my to znamy?! Co takiego? No, choćby główne hasło wy-
borcze kampanii prezydenckiej niejakiego Kwaśniewskie-
go: mieszkanie dla każdego młodego małżeństwa! (cytat
z pamięci). Bardzo skądinąd sprytne, bo głosowali zarów-
no młodzi, jak i starzy, którym nowożeńcy siedzieli na kar-
ku. Co zostało z Kwaszej demagogii oprócz apartamentów
w Belwederze i przepełnionych M3? Nie zostało NIC. No,
może poza troską o Polskę i Polaków, która to troska kaza-
ła ostatnio poprzeć prezydentowi plan Kołodki, przewidują-
cy m.in. zlikwidowanie ostatnich ulg (w tym mieszkanio-
wych) i wprowadzenie 22-procentowego VAT-u na wszel-
kie usługi i materiały budowlane. Musi to oznaczać poło-
żenie na łopatki polskiego budownictwa i radykalny wzrost
cen mieszkań. To tylko mały wycinek całego pasma prezy-
denckich „sukcesów”. Pod takim przywództwem zrozumia-
łe jest, że kryzysu w III RP być po prostu nie może.
Kwaśniewski udzielił wywiadu dużemu dziennikowi
w oczywistym celu – aby wybielić siebie w kontekście
afery Rywina, zwłaszcza w perspektywie przesłuchania
przed „wysokum kumisją”. Nawija więc dalej w dziwnie
znajomym dla nas stylu „stróżów moralności”: „Polityka
oderwana od aksjologii, od wartości i celów, zaczyna być
wątpliwa (...). Działalności politycznej nie można oddzie-
lić od wartości” itd. Poniekąd ma rację... dokładnie tak
samo jak biskupi, którzy po faryzejsku mówią, ale sami
nie czynią.
Prezydent, aby przynajmniej w swoim przekonaniu za-
służyć na pobory (miał okazję), mówił dużo o tym, jak bar-
dzo leży mu na sercu dobro kraju, z jakim to samozapar-
ciem stał i stoi ciągle na straży demokracji. Dzięki wrodzo-
nej inteligencji i nabytej sztuce dyplomacji, nie zająknął się
jednak nad tym, że: nie spełnił żadnej ze swych obietnic wy-
borczych, przespał Buzkową dziurę budżetową, popiera wy-
sokie podatki, winiety, haracze i odbieranie wszelkich ulg.
Za jego podwójnej kadencji, do chwili obecnej, stopa bez-
robocia wzrosła dwukrotnie, a w Polsce powstała nowa gru-
pa społeczna – nędzarze – i nowa branża – nurki śmietni-
kowe. Jakie mogą być konsekwencje wciągnięcia Polski
w zawieruchę wojenną w Iraku? Prezydent – pomysłodaw-
ca – o to się nie martwi; za dwa lata już go tu może nie
być, bo (jak sam dał wyraźnie do zrozumienia w wywia-
dzie) ma chrapkę na stanowisko sekretarza generalnego
NATO. Czy właśnie temu ma służyć udział Polski w krwa-
wym konflikcie, w którym występujemy jako jeden z czte-
rech najeźdźców?! Kiedy już w pakcie nieuchronnie zwycię-
ży lobby amerykańskie i nadejdzie pora na wdzięczność ze
strony Wielkiego Brata, może ktoś przypomni so-
bie o krwi polskich żołnierzy... Po prostu wierzyć
się nie chce! Oficjalnie Kwaśniewski to patron
polskich elit, na któ-
rego imieninach ba-
wi się co roku oko-
ło 500 gości, w tym
różnej maści Rywi-
ny. Nieoficjalnie czło-
wiek ten jest właści-
wym twórcą „towarzycha”
na lewicy. Rzecz jasna towa-
rzycho to – zdeprawowane i sko-
rumpowane – jest teraz przez nie-
go pouczane, potępiane i ciurkiem
namawiane do składania dymisji.
Otóż właśnie wszyscy odebra-
li zeszłopiątkowy wywiad w „Rze-
pie” jako napaść Kwacha na Mil-
lera i wręczenie mu publicznie wil-
czego biletu. Sam premier, zwy-
kle niezwykle powściągliwy
w osądach, już następnego dnia
– w I programie TV, Gość Jedyn-
ki – powiedział, że prezydent nakłaniający najpierw człon-
ków KRRiT, a później szefa rządu (czyli jego) do dymisji,
„to chyba jakaś epidemia”. Notabene, Kwaśniewski wca-
le nie chce likwidacji Krajowej Rady, chce tylko zastąpie-
nia jednych cenzorów drugimi. To ja się pana prezyden-
ta uprzejmie zapytuję: kto ma się podać do dymisji? Mil-
ler, który był szefem SLD przez 3 lata i premierem przez
17 miesięcy? Czy może raczej on – prezydent kierujący
lewicą przez lat 5 i sprawujący najwyższy (po prymasie)
urząd w państwie od lat 8? A jeśli ktoś ma ponieść od-
powiedzialność za totalne skorumpowanie elit i aferę Ry-
wina, to niby kto? – szef rządu, który nie zawiadomił pro-
kuratury, czy może raczej twórca tychże elit, który nie zro-
bił tego samego i z którego inspiracji Rywin złożył pro-
pozycję Michnikowi?
Przy całej antypatii do większości posunięć (w tym
zwłaszcza klerykalnych i podatkowych) Leszka Millera jako
szefa rządu, dałbym jeszcze człowiekowi szansę, gdyż ja-
wi mi się on jako mniejsze zło dla Polski. Nie mówiąc już
o tym, że wcześniejsze wybory parlamentarne mogą skut-
kować przejęciem władzy przez triadę: PiS, PSL i LPR oraz
premierem w rodzaju Buzek bis. Co prawda naród ma ta-
ką władzę (łącznie z prezydentem), na jaką zasłużył, jednak
historia pokazuje, że naród może się pomylić i wybrać ko-
goś wartościowego. Z czworga złego wolałbym przyszłą ko-
alicję w składzie: SLD-UP-UW-PO oraz premiera Marka Bo-
rowskiego, co też – jeśli Sojusz znajdzie się w przyszłej ko-
alicji – niechybnie mu się spełni. Byłby przynajmniej jakiś
cień szansy na uchowanie resztek majątku narodowego
przed czwartym zaborem ze strony Watykanu. No, chyba
że wygra nasza RACJA, ale to na razie sfera marzeń i te-
mat na kolejny komentarz.
JONASZ
108435390.039.png 108435390.001.png 108435390.002.png 108435390.003.png 108435390.004.png
Nr 13 (160) 28 III – 3 IV 2003 r.
GORĄCY TEMAT
3
GŁASKANIE JEŻA
takiego podarunku lub korzyści ma-
jątkowej danych w zamiarze skło-
nienia go do pogwałcenia obowiąz-
ków urzędowych lub służbowych,
albo żądania takiego podarunku, lub
korzyści majątkowej;
– innego przestępstwa służbowe-
go popełnionego z chęci zysku i z po-
gwałceniem obowiązków urzędowych
lub służbowych –
BĘDZIE KARANY ŚMIERCIĄ
PRZEZ ROZSTRZELANIE!!!
Jeszcze raz podkreślam... to nie
są żadne jaja. Taka ustawa istnie-
je , tylko... Tylko że opatrzona jest
ona datą 30 lutego 1920 roku.
Nie denerwuj się,
Drogi Czytelniku,
z powodu tego niewin-
nego dowcipu – wszak
mamy właśnie prima
aprilis – a przy okazji
zastanów się nad tzw.
tłem sprawy. Owa
ustawa istniała w Pol-
sce naprawdę, jednak
dziś – nie tylko ze
względów humanitar-
nych – nie możemy
ponownie wprowadzić
jej w życie. Dlaczego?
Dlatego że państwo – cokolwiek by
mówić – jednak nie może istnieć bez
urzędasów różnych szczebli, a kon-
sekwentne egzekwowanie ustawy
z 30 lutego 1920 roku dzisiaj... do-
prowadziłoby do wyludnienia całych
połaci kraju poprzez rozstrzelanie
około 700 tys. osób (i wsadzenie ich
rodzin do więzienia, co też ów de-
kret przewidywał).
Przedwojenny artysta, który ni-
czego nie tworzył (a mimo to był wiel-
ki), Franc Fiszer , na pytanie dzien-
nikarza ówczesnej gazety: „Co zro-
bić, aby w Polsce było lepiej?”, od-
parł:
– Trzeba natychmiast rozstrze-
lać 30 tysięcy łajdaków i drani.
– A jak się tylu nie znajdzie?
– zapytał czujny żurnalista.
– To nic. Dobrać z uczciwych, za-
strzelić i będzie spokój – odparł Fi-
szer.
szkoły i organizacje imie-
nia JPII. Brakowało, wy-
różnionego na czerwono, dnia
w kalendarzu. Brakowało, czyli...
Wymyślono, że JPII już za życia
ma mieć swoje miejsce w poczcie
różnych świętych przypisanych do
konkretnych dni. A jednak pomysł
uchwalenia ustawy „O ustanowieniu
dnia 16 października Dniem Ojca
Cybulski (SLD): „Doceniając
niezwykle ważne dla ludzkości dzia-
łania papieża, trzeba obiektywnie
powiedzieć, że ten (...) ideowy tu-
rysta potrząsnął światem”.
Liszcz (PPChD): „To jest wiel-
ki Polak, największy na przestrze-
ni dziejów! Jest autorytetem mo-
ralnym dla ludzi z całego świata,
i to nie tylko katolików, także ate-
istów i ludzi różnych wyznań”.
Kurska
(PiS): „Zdumie-
wa mnie fakt, że
wobec tak wy-
bitnej osobowo-
ści (...) w ogóle
są jeszcze jakieś wątpliwości co do te-
go, że należy mu się oddanie hołdu
właśnie w tej formie...”.
Szafraniec (LPR): „Najstosow-
niej byłoby przyjąć ustawę bez zbęd-
nych wypowiedzi, komentarzy, dys-
kusji dotyczących osoby największe-
go z Polaków”.
Ostatecznie, stosunkiem 40 gło-
sów „przeciw” do 29 „za”, Senat od-
rzucił projekt ustawy. Z kronikar-
skiego obowiązku odnotowałam, że
za urzędowym nakazem świętowa-
nia dnia 16 października głosowa-
ło dziesięcioro senatorów z klubu
Ustawa
Ta ustawa jest straszna, dra-
końska i nieludzka. Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych postanowi-
ło, że urzędnik, który weźmie ła-
pówkę, będzie karany śmiercią.
Naprawdę!
Czy wśród Czytelników „Faktów
i Mitów” jest choć jeden taki, który
w całym swoim życiu nie dał łapów-
ki? Założę się, że nie ma. A jeśli jed-
nak ktoś taki jest, to
chapeau bas! Jeżeli
nie dajemy forsy,
to wręczamy bom-
bonierkę albo jakiś
souvenir niby-rekla-
mowy i przy okazji
mile się uśmiecha-
my. O właśnie...
wiernopoddańcze
uśmiechy wobec
urzędników weszły
już do polskich ka-
nonów dobrego wy-
chowania.
Wcale nie jestem lepszy w tym
względzie. Nie tak dawno wymiana
prawa jazdy na nowe (bez kolejki)
kosztowała mnie koniak. Wiem, że
daję zły przykład młodzieży, ale kom-
binowałem w sposób następujący: sta-
nie cały dzień w ogonku do odpo-
wiedniego okienka mniej mi się opła-
ca niż – w tym czasie – praca w „FiM”,
Jonasz bowiem za stanie nie płaci
nic a nic, zaś za siedzenie przy kom-
puterze płaci, i to nieźle. No więc da-
łem, co tam – „kto jest bez winy...”.
Obyczaj dawania i brania jest czę-
ścią krajobrazu polskiego – tak jak
wierzby przy drodze i bociany na ko-
minie. Tym bardziej więc przeraża
ustawa, której projekt mam właśnie
w ręce. To nie jest żaden żart, tylko
najprawdziwszy dokument państwo-
wy opatrzony tytułem „Dziennik
Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej nr
11” . Mogę zrozumieć ustawodawcę,
że chce raz na zawsze skończyć z ca-
susami Rywinów , Kwiatkowskich
i im podobnych jegomości, jednak
stanowczo protestuję przeciw aż
takiej penalizacji prawa. W usta-
wie czytamy bowiem: „(...) Urzęd-
nik winny popełnienia w związku
z urzędowaniem i z pogwałceniem
obowiązków urzędowych lub służ-
bowych:
Świętopawle
1. Kradzieży lub przywłaszcze-
nia (sprzeniewierzenia) albo udzia-
łu w tychże, jeśli mienie, skradzio-
ne lub przywłaszczone (sprzenie-
wierzone), było mu dostępne lub
powierzone z powodu służby lub
stanowiska służbowego;
2. Oszustwa lub udziału w nim,
jeżeli oszustwo popełniono w ten
sposób, że winny w zamiarze osią-
gnięcia dla siebie lub osoby trzeciej
nieprawnej korzyści majątkowej wy-
rządzi innemu szkodę majątkową
przez wprowadzenie w błąd lub
utrzymywanie w błędzie za pomo-
cą przedstawienia okoliczności fał-
szywych albo przekręcanie lub ukry-
wania prawdziwych –
BĘDZIE KARANY ŚMIERCIĄ
PRZEZ ROZSTRZELANIE!!!
3. Urzędnik winny:
– przyjęcia podarunku lub innej
korzyści majątkowej, bądź obietnicy
Świętego Jana Pawła II” padł. Ini-
cjatywę podjęła grupa 15 prawico-
wych senatorów. Co ciekawe, pro-
jekt znalazł poparcie 12-osobowej
Senackiej Komisji Ustawodawstwa
i Praworządności, w której tzw. le-
wica dysponuje ośmioma głosami.
Debata plenarna w sprawie ustawy
odbyła się na 36. posiedzeniu Sena-
tu (19–20 marca). Oto fragmenty
dyskusji parlamentarzystów.
Romaszewski (ROP): „Myślę,
że 16 października będzie należał do
takich dni jak 3 maja czy 11 listopa-
da, które zadecydowały o polskich
dziejach...”.
Jarzembowski (SLD): „Czy
wnioskodawcy zwracali się do
Jana Pawła II o zgodę na uży-
cie jego imienia? Datę 16 paź-
dziernika przyrównuje się do ta-
kich doniosłych dat w historii
Polski jak 3 maja i 11 listopa-
da. Są to dni świąt państwowych
wolne od pracy, tymczasem 16
października miałby być zwy-
kłym dniem roboczym, a więc
jakby świętem drugiej kategorii.
Dlaczego?”.
Romaszewski: „W posiedze-
niu komisji uczestniczył przed-
stawiciel episkopatu biskup Duś,
i żadnych zastrzeżeń nie miał”.
Szyszkowska (SLD): „Chcia-
łabym przypomnieć: nie żyjemy w cza-
sach neośredniowiecza i urzędowych
autorytetów. Nie wydaje mi się wła-
ściwe, żeby za pomocą ustawy usta-
nawiać dzień papieża (...). Proszę zwa-
żyć, jak wiele jest w tej chwili nieroz-
wiązanych problemów społecznych:
bezrobocie, bieda, niepokój, proble-
my z rządzeniem krajem...”.
MAREK SZENBORN
SLD-UP (Gerard Czaja, Bogusław
Litwiniec, Włodzimierz Łęcki,
Stanisław Nicieja, Zbigniew
Gołąbek, Andrzej Jaeschke,
Zdzisława Janowska, Apolonia
Klepacz, Aleksandra Koszada,
Zbigniew Zychowicz).
ANNA TARCZYŃSKA
Fot. archiwum
prasy, której udało się wsadzić księdza za krat-
ki. Prokuratura sporządziła właśnie akt oskarże-
nia przeciwko pedofilowi zboczeńcowi, potwier-
dzając tym samym w całej rozciągłości ustalenia
naszego dziennikarskiego śledztwa. O sprawie
powinno być teraz głośno jak jasna cholera, a jest
cicho. Cóż, nihil novi ...
Mamy nadzieję, że
księdzu Wincentemu
Pawłowiczowi „Fakty
i Mity” śnią się po nocach,
i ufamy, że są to koszmary. Przypomnijmy rzecz całą
w telegraficznym skrócie. Jest rok 1999, w parafii w miej-
scowości Witonia koło Łodzi osiada nowy wikary. Nazy-
wa się Pawłowicz. „Internet, komputery i informatyka
– oto przyszłość ludzkości”, entuzjazmuje się ksiądz
i sprasza na plebanię żądnych wiedzy dwunasto- i trzy-
nastoletnich chłopców. Następnie dzieci te wykorzystu-
je seksualnie, gwałci i poddaje orgiastycznym praktykom.
Kręci też amatorskie filmy pornograficzne (sprzedaje je
później w Internecie). Policja ustala makabryczne fakty
i jest gotowa dostarczyć prokuraturze jednoznaczne do-
wody, ale... prokuratura umarza śledztwo. Wiemy, że
w zatuszowanie sprawy włączyła się hierarchia kościel-
na. Czyż nie tak, panie biskupie Orszulik ?
Trzy lata później odgrzebujemy bulwersujące fakty
i ścigamy ukrywającego się Pawłowicza. Dewianta odnaj-
dujemy w końcu na Ukrainie, a prokuratura nie ma już
innego wyjścia, jak wysłać list gończy. Wikary zostaje
aresztowany i osadzony w łęczyckim areszcie. Próbuje
odwoływać się i wyjść na wolność, jednak sąd mówi: „nie”.
W minionym tygodniu prokuratura (po czterech
miesiącach ponownego śledztwa) sporządziła akt oskar-
żenia. Prokurator Krzysztof Kowalczyk zarzuca Paw-
łowiczowi popełnienie przestępstw z art. 200 kodeksu
karnego: „Kto doprowa-
dza małoletniego poniżej
lat 15 do obcowania
płciowego lub do podda-
nia się innej czynności
seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega
karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Tej sa-
mej karze podlega, kto utrwala treści pornograficzne
z udziałem takiej osoby” .
Z naszych informacji wynika, że prokuratura popro-
si sąd o przesłuchanie kilkunastu świadków, w tym pię-
ciu gwałconych chłopców oraz ich rodziców. Proces, któ-
ry prowadzony będzie najpewniej przy drzwiach zamknię-
tych, będziemy relacjonować na bieżąco. Na razie dziwi
nas rzecz jedna: szeregowi policjanci rozszyfrowali skan-
dal trzy lata temu i... ich zwierzchnicy sprawie ukręcili
łeb. Niedawne wewnętrzne policyjne śledztwo wykazało,
że wszystko wówczas było w porządku! Jeśli tak, to już
wkrótce zapytamy ministra Janika o szczegóły. Nie mo-
że być bowiem tak, że dwójka dziennikarzy wyręcza po-
licję w ściganiu przestępcy.
Za nim pójdą inni
Piroman z PiS-uaru
debata nad projektem
uchwały wzywającej premiera do
złożenia dymisji. Poseł Ludwik
Dorn (PiS) w swoim wystąpieniu
postraszył parlamentarzystów SLD
i UP rychłym odesłaniem „do zie-
mi”. W toku dalszej wymiany zdań
z posłem z lewej strony sali, Dorn
wykrzyknął: „na czele tego pocho-
du do ziemi będą przywódcy pań-
skiego ugrupowania”. Następnie na
forum Senatu złożył w tej sprawie
oświadczenie Zbigniew Kulak
(SLD): „Jeśli jego (Dorna – dop.
A.T.) myśli pokrywają się z wypo-
wiedzianymi słowami, jeśli słowa te
wyrażają poglądy wszystkich posłów
oraz reprezentowanych przez nich
wyborców ugrupowania o wzniosłej
nazwie »Prawo i Sprawiedliwość«,
to w trzynastym roku polskiej de-
mokracji przychodzi pora na strach.
Pod sztandarem »Prawa i Sprawie-
dliwości« wypowiedziane zostały
słowa knajackie, ordynarne, rodem
z melin Wołomina lub Pruszkowa.
(...) Zwracam się do marszałka Sej-
mu o podjęcie najdalej idących dzia-
łań dyscyplinujących, ale głównie
do posłów ze wszystkich ugrupo-
wań o izolację pana Dorna należ-
ną zdemaskowanemu podpalaczo-
wi. Nie pozwólmy, aby zrealizował
swoje chore wizje. Odbierzmy mu
zapałki!”.
MarS
R.P.
A.T.
T rudno by zliczyć ulice,
J esteśmy pierwszą gazetą w historii polskiej
12 marca odbyła się w Sejmie
108435390.005.png 108435390.006.png 108435390.007.png 108435390.008.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 13 (160) 28 III – 3 IV 2003 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Zapach schabowego
Prowincjałki
Na korytarzu jednego z lubelskich
wieżowców błąkał się siedemna-
stomiesięczny chłopczyk. Zataczał się, przewracał, śmiał się w głos.
Drzwi do jego mieszkania były otwarte. Zaniepokojeni sąsiedzi wezwa-
li policję. Okazało się, że chłopczyk jest... pijany. Natychmiast przewie-
ziono go do Dziecięcego Szpitala Klinicznego, gdzie badanie wykazało,
że Piotruś W. ma we krwi 0,4 promila alkoholu. Płukanie żołądka i nawad-
niająca kroplówka uratowały chłopca. Policja zainteresowała się rodzicami
Piotrusia, ale do rozmowy nie doszło. Mamusia dziecka, Grażyna W. , mia-
ła w organizmie ponad 2,2 promila alkoholu, zaś tatuś, Krzysztof W. ,
jeszcze więcej. Z ich ble-ble-ble dowiedziano się tylko, że to właśnie oni
poczęstowali synka nalewką. Nie ma to jak troskliwi, kochani rodzice;
od ust sobie odejmą i dziecku dadzą.
„Kościół nie zajmuje się uprawia-
niem polityki, nie czyni tego ani w ska-
li globalnej, ani na szczeblu lokalnym”
– czytam w „Gościu Niedzielnym”
(23.03.2003). I w tymże samym arty-
kule, kilka wersów niżej, autor ks.
Artur Stopka pisze: „Polscy biskupi,
zgromadzeni na 321. zebraniu plenar-
nym Episkopatu Polski, uznali za swój
obowiązek zabrać głos w sprawach po-
litycznych”. Jest to kliniczny przykład
rozdwojenia jaźni. Ja o tym wiem, że
kościelni paranoją i obłudą stoją,
ludzie o tym wiedzą i stąd 3/4 Po-
laków – według danych Instytutu
Statystyki Kościoła Katolickiego
– absolutnie nie widzi uzasadnie-
nia dla publicznych wypowiedzi
sutannowych na tematy politycz-
ne. Mało tego: prawie połowa nie
akceptuje również wypowiedzi Ko-
ścioła na temat... moralności. Powtó-
rzę: przytaczam dane statystycz-
ne instytucji kościelnej! Które mo-
gą być naciągane wiadomo w którą
stronę...
Tenże ISKK ubolewa nad tym, że
40 proc. badanych z wyższym wy-
kształceniem podziela pogląd, iż Ko-
ściół jest zainteresowany wyłącznie
władzą doczesną. Jeśli jest tak źle, to
dlaczego Kościół uważa, że jest tak
dobrze? Zadajmy więc pytanie: Czy
Polacy naprawdę wierzą? Komitet
ds. Dialogu z Niewierzącymi i ds.
Dialogu Religijnego Konferencji Epi-
skopatu Polski od lat rozdziera sza-
ty nad coraz częstszym zjawiskiem
niewiary, także w środowiskach ma-
łomiasteczkowych czy wiejskich.
Wśród wierzących przeważają kobie-
ty, mieszkańcy miast do 20 tys. miesz-
kańców, emeryci i renciści; przeważ-
nie ludzie, którzy ukończyli 55 rok
życia. Dane ISKK są alarmujące dla
Krk, bo polska młodzież zupełnie
nie czuje potrzeby troski duszpaster-
skiej, odrzuca religię i ma zupełnie
inny światopogląd niż ten „promo-
wany” przez Kościół. Otóż według
ISKK, który przeprowadził kilka lat
temu badania wśród młodzieży szkół
ponadpodstawowych – głęboko wie-
rzących małolatów jest zaledwie...
10 proc! Następnie zrezygnowano
okresowo 50 proc. zdecydowanie wie-
rzących Polaków.
Ks. Janusz Mariański nazy-
wa to kryzysem moralnym drążą-
cym Kościół od wewnątrz. Ojciec
Obirek , jezuita, twierdzi, że ste-
reotypem jest łączenie sfery sek-
sualności z religijnością i jako przy-
kład podaje... homoseksualne eks-
Marek K. był dobrym, lubianym ka-
płanem (szczególnie przez kobiety),
ale zrzucił sutannę, na zawsze rozstał się z Krk i dziś pracuje jako in-
spektor w kasie chorych. Ludzie z Mirca koło Starachowic, gdzie Ma-
rek K. jest przewodniczącym gminnego koła... SLD, mówią: „...najpierw
prowadził nas do Boga, potem sprzedawał na lewo wódkę, a teraz pro-
wadzi nas do Unii” . Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim do-
godził, ale ludzie z Mirca zdziwią się, kiedy były ksiądz zostanie szefem
starachowickiej przychodni zdrowia, co mu SLD obiecał.
Ksiądz Zbigniew B. – jeden z podej-
rzanych w głośnej aferze wydawnic-
twa archidiecezji gdańskiej „Stella Maris” (pisaliśmy o tym wielokrotnie)
– został wypuszczony z pudła. W ten oto sposób organa ścigania nagro-
dziły go za współpracę, bowiem księżulo sypał swoich kolesiów, opo-
wiadał, jak prano brudne pieniądze, wyciągano gigantyczny szmal z wy-
dawnictwa, dokonywano oszustw podatkowych. Nadal siedzą właści-
ciele firm konsultingowych Konrad K. , Janusz B. oraz były dyrektor wy-
dawnictwa Tomasz W. Blady strach padł na przestępców współpracu-
jących z księżmi. Jak się sprawa rypnie, oni posiedzą, a czarni sypną
i na wolność. Przełożony księdza B. – arcybiskup Tadeusz Gocłowski
– też biega wolno po Trójmieście.
z tych badań, zgodnie z zasadą, że
jeśli o czymś nie wiemy, to problem
nie istnieje.
A sprawa seksu? I tu ci jest do-
piero Sodoma i Gomora! Z kościel-
nego opracowania „Postawy społecz-
no-religijne mieszkańców archidiece-
zji łódzkiej” wynika, że wolną miłość,
seks bez ograniczeń i współżycie
przed ślubem aprobuje prawie 40
proc. katolików. Te same badania
prowadzone przez instytucje świec-
kie, niezwiązane z Kościołem, wska-
zują, że apetyt katolików na przed-
małżeńskie życie seksualne jest jed-
nak dużo większy (85,5 proc!). Jesz-
cze gorzej przedstawia się sprawa
kontaktów pozamałżeńskich, które
utrzymuje (utrzymywało) stale lub
cesy arcybiskupa Paetza , „który
był zapewne człowiekiem bardzo
religijnym”. Zapewne, ale nie prze-
szkadzało mu to w rozprawiczaniu
kleryków!
Ja swoją decyzję o odejściu z Ko-
ścioła podjąłem już jako dwunasto-
latek, kiedy zobaczyłem, jak pro-
boszcz łódzkiej parafii rzymskoka-
tolickiej pw. Matki Bożej Wspomo-
żenia Wiernych, nauczający nas, mło-
dzików, o wyrzeczeniach w okresie
Wielkiego Postu (i nie tylko) wtran-
żalał w Wielki Piątek grochową na
wędzonce i schabowe z bigosem su-
to kraszonym kiełbasą.
Zapach „postnego” schabowego
prześladuje mnie do dzisiaj.
ANDRZEJ RODAN
W Szczecinie 11-letni chłopak prze-
drzeźniał 21-letniego mężczyznę. Ten
się zdenerwował, złapał małolata za kołnierz, wrzucił do śmietnika i...
podpalił kontener. Ponieważ dzieciak próbował się oswobodzić, napast-
nik zaryglował pokrywę i odszedł. Na szczęście krzyki usłyszał przypad-
kowy przechodzień, który przy pomocy pracowników pobliskiego skle-
pu ugasił pożar i uwolnił chłopaka. Młodszy trafił z oparzeniami do szpi-
tala, starszemu dają popalić w areszcie, śmietnik poszedł na złom.
.
Opracował A.R.
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE, UROJONE
przed sejmową komisją śledczą ukazała ca-
ły bezsens tejże komisji.
Sama idea komisji śledczych wywodzi się z tzw. ko-
misji McCarthy’ego, która w latach 50. miała za zadanie
zwalczać opozycję polityczną poprzez oskarżanie jej
o działalność agen-
turalną. Obecnie
szacowny Sejm RP
z ponad półwiecz-
nym opóźnieniem
wprowadza na grunt polski zimnowojenne wzorce poli-
tycznej inkwizycji.
Bezsens sejmowych komisji śledczych polega m.in.
na tym, że działają one poza normalnym wymiarem
sprawiedliwości, lecz zostają wyposażone w uprawnie-
nia profesjonalnych organów. Członkiem takiej komi-
sji może zostać byle poseł, jeśli zostanie wytypowany
przez swoje macierzyste ugrupowanie. Nie musi mieć
odpowiedniego przygotowania zawodowego, prawnicze-
go. Przypomina to sytuacje, kiedy mechanik samocho-
dowy usiłuje wyrywać zęby, a ksiądz udziela pouczeń
w kwestiach małżeństwa i trwałości rodziny. Nic zatem
dziwnego, że komisje takie, prowadząc śledztwo rów-
noległe do śledztwa prokuratorskiego, nie tylko dublu-
ją ich pracę, lecz czynią to w sposób nieudolny, a czę-
sto wręcz humorystyczny. Z krytyki działalności wyżej
wspomnianej komisji nie musi wynikać, iżby Sejm nie
miał podejmować działań wyjaśniających np. kwestie we-
wnątrzparlamentarnej korupcji. Sejm może powoływać
sobie komisje wyjaśniające, ale bez całej pompatycznej
śledczej otoczki i w sprawach rzeczywistych, a nie fik-
cyjnych, tak jak ta z Rywinem.
Wyobraźmy sobie, że ja, Lucjan Grochościański ,
przychodzę do redaktora naczelnego „Faktów i Mi-
tów” i proszę go o wręczenie mi pewnej sumy pienię-
dzy w zamian za
przeforsowanie
w Sejmie np. no-
welizacji ustawy
aborcyjnej. Co
z tego wynika? Literalnie nic. Pan Jonasz doskonale
wie, że nie mam możliwości przekupienia większości
parlamentarnej, choć wielu posłów znam osobiście.
Pan Jonasz może co najwyżej potraktować mnie jak
megalomana, żartownisia, głupka. Czy ma w tym przy-
padku składać doniesienie do prokuratury bądź żądać
powołania specjalnej sejmowej komisji śledczej? A mo-
że ma postąpić jak Adam Michnik – opublikować
zapis rozmowy w dogodnym dla siebie momencie na
pierwszej stronie „FiM”? Mógłby tak uczynić, gdyby
miał w tym jakiś osobisty cel, polegający np. na doko-
paniu komuś, kto mógłby teoretycznie mnie do niego
wysłać, lub na zwróceniu publicznej uwagi na materię
prawną ustawy. Jak widać, absurdalność sprawy bada-
nej przez komisję znakomicie współgra z absurdalno-
ścią samej koncepcji sejmowych organów śledczych.
I na tym polega koherentna spójność życia politycz-
nego w naszej Rzeczypospolitej Partackiej.
LUCJAN GROCHOŚCIAŃSKI
Stronę duchową dziewictwa kształtuje czystość wypływająca ze stylu
życia – stylu przeżywania seksualności. Gdy nadejdzie czas określe-
nia drogi powołania, dziewictwo opromieni swym blaskiem celibat
bądź zasili swą czystością małżeństwo.
(„Niedziela”, 23.03.2003 r.)
Rzeczpospolita Partacka
Istnieją kapele rockowe, które mają na celu rozpowszechnianie sata-
nistycznych treści, sianie zamętu i zrobienie z naszej osoby bezwolnej
marionetki... Arystoteles na pewno nie znalazłby rozkoszy w słuchaniu
muzyki heavy metalowej.
(„Zwycięstwo Niepokalanej” marzec 2003 r.)
Podstępnie jest niszczona wiara katolicka, a libertyńskie media propagu-
ją różnego rodzaju zboczenia i dewiacje seksualne, satanistyczno-gnosty-
czny nurt New Age. Propagowana jest także aborcja i eutanazja. Wszyst-
ko to robi się zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, która nie jest ni-
czym innym jak nowym modelem ZSRR.
(j.w.)
Skoro nie ma w Unii miejsca dla Boga, tym samym nie może być tam
miejsca dla mnie.
(Ks. biskup Edward Frankowski, „Głos”, 22.03.2003 r.)
Niech Polska stanie się oazą cywilizacji życia... Niech się Ojczyzna sta-
nie na nowo „przedmurzem chrześcijaństwa”.
(Ks. abp Kazimierz Majdański, „Nasz Dziennik”, 22–23.03.2003 r.)
Kiedy jesz w McDonaldzie, finansujesz wojnę!
(„Nasz Dziennik”, 24.03.2003 r.)
Wybrała Z.W.
KOCHANI RODZICE
KAPŁAN Z SLD
KSIĄDZ ODPUSZKOWANY
PODPALIŁ ŚMIECIA
O dmowa składania przez Lwa Rywina zeznań
108435390.009.png 108435390.010.png 108435390.011.png 108435390.012.png 108435390.013.png 108435390.014.png 108435390.015.png 108435390.016.png 108435390.017.png 108435390.018.png 108435390.019.png 108435390.020.png 108435390.021.png 108435390.022.png 108435390.023.png 108435390.024.png 108435390.025.png 108435390.026.png 108435390.027.png 108435390.028.png 108435390.029.png
Nr 13 (160) 28 III – 3 IV 2003 r.
NA KLĘCZKACH
5
GŁUPI KAWAŁ
No, no – Waść wyraźnie pijesz
do TVP w niedzielne południe i te-
lebimów z Papą!
WARTOŚCI WG ZIĘBY
Z dniem 1 kwietnia (to nie jest
żart primaaprilisowy) wchodzi w ży-
cie ustawa o Narodowym Fundu-
szu Ochrony Zdrowia. Likwidacji
ulegnie siedemnaście Kas Chorych,
a wraz z nimi reszta kasy na odpra-
wy. W to miejsce powstanie central-
ny Narodowy Fundusz Ochrony
Zdrowia z szesnastoma oddziałami
terenowymi w poszczególnych wo-
jewództwach. Jeszcze nie tak daw-
no, obecnie rządzący zarzucali AWS,
że wprowadziła reformy ustrojowe
państwa w sposób chaotyczny i cał-
kowicie nieprzygotowany. Dziś, za
pięć dwunasta, pracownicy ochrony
zdrowia pytani o znajomość nowe-
go systemu, komentują krótko: cze-
ski film – nikt nic nie wie. W tej sy-
tuacji nikogo nie dziwi informacja,
że zależna od Stoczni Gdynia S.A.
spółka Euromedica (o przekrętach
z nią związanych pisaliśmy w nr
1/2003) zamyka w Gdańsku Porad-
nię Zdrowia Psychicznego dla Dzie-
ci i Młodzieży. Pracownicy już do-
stali „skierowanie na szczaw”, a że
opiekę straci ponad 5000 małych pa-
cjentów z województwa pomorskie-
go... kogo to obchodzi?
PN
W dodatku do dziennika „Rzecz-
pospolita”, pt. „Kościół na przeło-
mie wieków” z 15–16 marca br., wy-
powiada się prowincjał dominika-
nów Maciej Zięba . Do „wartości,
które przyniosło chrześcijaństwo”
prowincjał Zięba zalicza: „prawa
człowieka, rozdział Kościoła od pań-
stwa, równość kobiety i mężczyzny,
wolność sumienia”. Równość kobie-
ty i mężczyzny najlepiej widać w Ko-
ściele katolickim, gdzie szczytem ka-
riery dla kobiety jest stanowisko prze-
oryszy zakonu. Prawa człowieka zna-
lazły swe najwierniejsze odbicie
w czasach świętej inkwizycji i pale-
nia na stosie innowierców. Obecnie
jest to np. zakaz stosowania anty-
koncepcji czy nakaz rozmnażania na
wzór króliczków. W jednym punk-
cie prowincjał Zięba ma rację. Gdy-
by nie chrześcijaństwo, nie byłoby
Kościoła, a tym samym rozdziału
Kościoła od państwa.
wobec „konieczności utrzymywania
rezerwy łóżek w szpitalu w związku
z sytuacją międzynarodową”.
21 marca, mimo wcześniej wy-
znaczonego terminu i długo ocze-
kiwanych badań, odesłano „z kwit-
kiem” kilkunastoletniego chłopca.
Wygląda na to, że wojna trochę po-
trwa, więc radzimy Polakom uzbro-
ić się w... zdrowie.
WŁADZA MÓWI
RYDZYK WOLNY!
„Jak władza mówi, że da, to mó-
wi. A jak mówi, że weźmie, to bie-
rze”. Dziś już nawet nie mówi, że
da. Jednak czasami się zapomni
i wtedy mówi... co myśli. „Już daw-
no przestałem reprezentować dzieci
i młodzież. Nie reprezentuję już stu-
dentów ani nawet ludzi w średnim
wieku” – stwierdził na spotkaniu
z młodzieżą zainteresowaną pracą
w Młodzieżowej Radzie Miasta pre-
zydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki
(wykładowca trzech wyższych uczel-
ni). Potem nastąpił krótki kurs geo-
grafii: „Europa kończy się na daw-
nych wschodnich kresach Rzeczpo-
spolitej”. A tak swoją drogą, był
„Aleksander wszystkich Polaków”,
a Kropiwnicki – czyj ci on jest? PN
A.T.
Coś nowego! Na ławie oskarżo-
nych nie zasiądzie o. Tadeusz
Rydzyk , któremu postawiono nastę-
pujące zarzuty: przestępstwa karno-
-skarbowe, sprowadzanie sprzętu ra-
diowego z zagranicy bez odpowied-
nich zezwoleń, a także wypowiedź
na antenie rydzyjka, że „posłom gło-
sującym za aborcją powinno się go-
lić włosy do łysej pały jak damom
prostytuującym się z Niemcami
w czasie okupacji” (umorzenie do-
chodzenia ze względu na znikomą
szkodliwość społeczną czynu). Pro-
kuratura Krajowa poinformowała,
że śledztwa nie zostaną wznowio-
ne, bowiem zarzuty uległy... przedaw-
nieniu. Śmieszne? Pewnie, że śmiesz-
ne, bo nielegalne operacje finanso-
we Rydzyk przeprowadza non stop...
Służymy dokumentami.
BŁOGOSŁAWIĄ
SADDAMA
BKJ
A.R.
ŚWIĘTO PRAŁATA
PODWÓJNE
OSTRZEŻENIE
Uczniom lubranieckich szkół
(koło Włocławka) nic tylko pozaz-
drościć. 19 marca, w Józefa, nie
musieli iść na lekcje. Skąd takie
nadprogramowe święto? A jakże
inaczej uczcić imieniny proboszcza
z miejscowej parafii św. Jana
Chrzciciela?! Otóż, nad wyraz świę-
tobliwe dyrekcje szkół dały dzie-
ciakom wolne z okazji imienin księ-
dza prałata, dziekana, kanonika
(uff...) Józefa Osickiego . Na wa-
szych oczach, drodzy Czytelnicy,
rodzi się nowa, jakże szlachetna,
tradycja!
IDZIE NOWE?
Redakcji arcychrześcijańskiej ga-
zety „Nasz Dziennik” nie podoba
się decyzja Parlamentu Europejskie-
go o przyznaniu 74 mln euro na pla-
nowanie rodziny w krajach rozwija-
jących się. Zdaniem gazety, oznacza
to propagowanie aborcji, edukacji
seksualnej i antykoncepcji. Również
Rada Biskupów Europejskich
w ostrych słowach potępiła decyzję
Parlamentu, nazywając ją „bardzo
wyraźnym sygnałem ostrzeżenia dla
nas”. Ostrzeżeniem dla świata
– zwłaszcza tego biednego, przelud-
nionego, niezdolnego wyżywić dzie-
ci już narodzonych – jest postawa
starych kawalerów w sukienkach na-
kazujących rodzić bez opamiętania
i bez względu na skutki.
PN
W Konieczkach pod Częstocho-
wą produkuje się maski przeciwga-
zowe. Prawda, że dzięki wojnie lu-
dzie nie od dziś mają pracę, ale...
Matka siedmiorga dzieci, Danuta
Rębielakowa , bohaterka reporta-
żu „Wyborczej” stwierdza: „Dopie-
ro wtedy do mnie dotarło, że ten
swój raj zawdzięczamy Saddamowi
Husajnowi – nowe zamówienia, pra-
ca na dwie zmiany, zatrudnienie do-
datkowych 50 osób. No to wieczo-
rem uklękłam przed obrazem Świę-
tej Rodziny i prosiłam nagiego Je-
zusa w żłóbku: spraw Panie, żeby
ten antychryst jeszcze pożył! Tak,
abym dzieci zdążyła wyuczyć!”. Ot,
wzorowa katoliczka.
„Ojcu Rydzykowi to się nie
spodoba”. „Nie chciałbym miesz-
kać na ulicy Berlińskiej, bo to ko-
jarzy mi się z okupacją”. Tak fani
Radia Maryja z Kołobrzegu pro-
testują przeciwko projektowi nada-
nia ulicom na nowopowstałym osie-
dlu nazw związanych z Unią Eu-
ropejską: Berlińska, Brukselska lub
Portugalska. Projekt ten ostro skry-
tykowała Liga Polskich Rodzin.
W oficjalnym oświadczeniu rzecz-
nik Powiatowego Oddziału LPR
w Kołobrzegu, Robert Żłobiński ,
stwierdził, że projekt ten żywo przy-
pomina czasy, gdy Polska była pod
wpływem ZSRR. Zdaniem LPR,
w Kołobrzegu jako mieście założo-
nym na ziemiach odzyskanych ulice
powinny być nazwane imieniem ta-
kich Polaków jak Roman Dmowski,
Jędrzej Giertych, Adam Dobo-
szyński czy Roman Rybarski . Jak
dotąd – nikt nie zaproponował na-
zwania ulicy imieniem Ojca Rydzy-
ka, bo to spodobałoby się na pew-
no. I to samemu Ojcu Rydzykowi.
tas
POGROM
NA ŻYCZENIE
Pentagon przygotowuje się do
długich i krwawych walk w Iraku.
Dowodem na to są ostatnie zamó-
wienia: 77 tysięcy worków foliowych
do transportu zabitych oraz kilka-
naście tysięcy trumien. Według eks-
pertów oznacza to, że dowódcy ar-
mii USA spodziewają się ogrom-
nych strat przy zajmowaniu irackich
miast. Jak mówią złośliwi, w tere-
nie zabudowanym (sobie znanym)
nawet słabo wyszkolona i uzbrojo-
na milicja obywatelska jest w sta-
nie pokonać doborowe oddziały.
Rządzący USA szybko zapomnieli
o pogromie w Somalii.
PaS
SĄD ŁASKAWY
PaS
Minionego lata lubelski sędzia
Czesław M. skazał pewnego deli-
kwenta, ale wydając wyrok złamał
zasady kodeksu postępowania kar-
nego. Sąd Okręgowy nie tylko uchy-
liłby bezprawny wyrok, ale doniósł-
by na naszego bohatera do rzeczni-
ka dyscyplinarnego. Czesław M. był
szybszy. Zanim akta trafiły do ape-
lacji, wyrwał z nich wadliwy wyrok
i w jego miejsce wszył prawidłowy.
Sprawa się wydała. Rozpoczęło się
postępowanie dyscyplinarne. W dru-
giej instancji koledzy sędziowie uzna-
li, że nasz bohater powinien za to
siedzieć i uchylili mu immunitet. Cze-
sław M. odwołał się do Sądu Naj-
wyższego i ten uznał, że... nic się nie
stało. Złośliwi mówią, że przyczyną
takiej decyzji jest zbliżająca się eme-
rytura sędziego M.
BKJ
MP
RAMBO Z WIEJSKIEJ
SODOMA I GOMORA
BOJĄ SIĘ
Nasi parlamentarzyści zachowują
się jak Rambo. Interesuje ich tylko
walka! Toteż pobili się dwaj posło-
wie, ale nie ciupagami i ustawami,
lecz piąchami.
Jerzy Pękała i Mieczysław
Aszkiełowicz (obaj z Samoobrony)
w marcową noc wytłukli się po buź-
kach, potarzali się na betonie, po-
prawili z byka i w efekcie Jędruś
Lepper musiał wywalić Jurka Pę-
kałę z klubu partyjnego. I niesłusz-
nie. Gdyby w sejmowej restauracji
nie było wódy, obaj nie mieliby
z mózgu rośliny. Bohaterowie są
zmęczeni nie tylko sejmem, ale i na-
uką. Aszkiełowicz ma wykształcenie
zasadnicze, a Pękała wyższe (wyższe
niż Aszkiełowicz), bowiem ukończył
zawodówkę i dwie klasy technikum.
Bójki w okolicach sejmu są co-
raz częstsze. Zbigniew Nowak , po-
seł niezależny (dawniej Samoobro-
na), i Bogdan Gasiński (ongiś
twierdził, że w gospodarstwie rol-
nym w Klewkach byli talibowie z wą-
glikiem) dali sobie po razie. Chło-
paki jak chłopaki... wybili szybę
w sejmowych drzwiach. Gasiński
uciekł, zostawiając na stoliku dowód
osobisty i atrapę pistoletu. A.R.
Pogłębia się kryzys tradycyjnej
rodziny w USA. Z raportu opubli-
kowanego przez Biuro Spisu Lud-
ności wynika, że w latach 1990–2000
liczba par żyjących ze sobą bez ślu-
bu w USA wzrosła z 3,2 do 5,5 mi-
liona (wzrost o ponad 70 proc.). Ba-
dania po raz pierwszy uwzględniły
również „kochających inaczej”. Oka-
zało się, że pary homoseksualne sta-
nowią aż 12 proc. mieszkających ze
sobą „na kocią łapę”! 22 proc. par
gejowskich i 34 proc. par lesbijek
wychowuje dzieci. Koniec Ameryki
jest bliski!
Półtoramilionowa mniejszość
chrześcijańska w Iraku obawia się
furii islamistów i przewiduje, że po
obaleniu Husajna skończy się w tym
kraju tolerancja, a chrześcijanie, ko-
jarzeni ze znienawidzonym Zacho-
dem, staną się obiektem zemsty.
Ostatnio uaktywnili się, znani z nie-
tolerancji dla niemuzułmanów, sun-
niccy wahabici sprawujący władzę
w sąsiedniej Arabii Saudyjskiej. Ob-
rzucają kamieniami wiernych wycho-
dzących z nabożeństw, rozsyłają li-
sty z pogróżkami nawołujące do
przejścia na islam, a w ubiegłym
roku bestialsko zamordowali 70-let-
nią zakonnicę. W arabskich mecze-
tach wzywa się ostatnio do walki
z „naśladowcami diabła” i „niewier-
nymi”.
TELEFON ZAUFANIA?
„Teatralizację modlitwy i nada-
wanie nabożeństwom klimatu wie-
cu” zarzucił Rodzinie Radia Mary-
ja Józef Życiński – z zawodu arcy-
biskup. Połajankę wywołała próba
uzyskania połączenia telefoniczne-
go z ojcem Rydzykiem w trakcie
sprawowania mszy świętej transmi-
towanej przez rydzyjko. „W ostat-
nim czasie powstaje zwyczaj, w któ-
rym sprawowana eucharystia staje
się okazją do telefonicznych połą-
czeń z osobami nieobecnymi we
wspólnocie sprawowanej mszy świę-
tej. Odwraca to uwagę od celebro-
wanej tajemnicy eucharystii i spra-
wia, że dramat męki Chrystusa sta-
je się jedynie tłem do demonstro-
wania nastrojów odległych od du-
cha modlitwy” – napisał Życiński
w liście do biskupów.
MP
PN
PaS
PIERWSZA OFIARA
W Polsce są już ofiary wojny
w Iraku. Dyrektor Szpitala Klinicz-
nego nr 1 w Szczecinie, dr Maria
Ilnicka-Mądry , poleciła wstrzymać
aż do odwołania zabiegi planowe
108435390.030.png 108435390.031.png 108435390.032.png 108435390.033.png 108435390.034.png 108435390.035.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin