Działo dźwiękowe - trąba śmierci.rtf

(3 KB) Pobierz

Działo dźwiękowe -  "trąba śmierci"

(EvDaniken)

 

... Instytut Badań Elektroakustycznych w Marsylii przeniósł się wiosną 1964 roku do nowego budynku. W kilka dni po przeprowadzce wielu współpracowników profesora Vladimira Gavreau zaczęło się uskarżać na bóle głowy, mdłości i swędzenie skóry, wielu było tak osłabionych, że trzęśli się jak osiki. Ponieważ instytut zajmował się problemami elektroakustyki pojawiło się podejrzenie, iż złe samopoczucie wywołuje jakieś niekontrolowane promieniowanie powstające w laboratoriach. Naukowcy przebadali budynek od piwnic po strychy niezwykle czułymi przyrządami szukając przyczyny złego samopoczucia pracowników instytutu. I znaleźli ją. Okazało się jednak, że nie było to żadne niekontrolowane promieniowanie elektryczne, tylko fale dźwiękowe o bardzo niskiej częstotliwości wytwarzane przez jeden z wentylatorów i wprawiające cały budynek w drgania infradźwiękowe! Zagrał tu jeden ze szczęśliwych zbiegów okoliczności, które jakże często pomagają nauce. Otóż profesor Gavreau od 20 lat zajmował się badaniem fal dźwiękowych. Po tym incydencie powiedział on sobie, że zjawisko wywołane "nieumyślnie" przez wentylator można przecież z pewnością wytworzyć także doświadczalnie. W ten sposób wybudował ze swoimi współpracownikami pierwsze działo dźwiękowe świata. Do kratownicy przymocowano 61 węży, przez które równomiernie tłoczono sprężone powietrze aż do uzyskania ledwie słyszalnego dźwięku o częstotliwości 196 herców. Rezultat okazał się druzgocący: ściany świeżo postawionego budynku zarysowały się, żołądki i wnętrzności obecnych w laboratorium naukowców wpadły w bolesne drgania. Urządzenie trzeba było natychmiast wyłączyć. W konsekwencji tego pierwszego eksperymentu profesor Gavreau zbudował osłony dla obsługi i skonstruował prawdziwą "trąbę śmierci" o mocy 2000 watów, wytwarzającą fale akustyczne o częstotliwości 37 herców. W Marsylu nie można było wypróbować tej konstrukcji na pełną moc, ponieważ spowodowałoby to runięcie w gruzy budynków w promieniu kilku kilometrów. Obecnie trwają prace przy budowie "trąby" o długości 23 metrów, która ma wytwarzać fale akustyczne nawet o śmiertelnej częstotliwości 3,5 herca. Pomijając przerażającą wizję przyszłych zastosowań takiej "trąby śmierci", przed oczami staje nam pewne wydarzenie ze starożytności... Kiedy naród wybrany suchą stopą przekroczył wody rzeki Jordan i rozpoczął oblężenie bronionego przez siedmiometrowej grubości mury miasta Jerycho, jego kapłani otrzymali skomplikowaną instrukcję dęcia w "trąby". W Księdze Jozuego (6, 20) czytamy: "[...] A gdy lud usłyszał głos trąb [...] mur rozpadł się w miejscu, lud zaś wkroczył do miasta, każdy prosto przed siebie [...]" Ani siła wszystkich kapłańskich płuc ani wielotysięczny chór trąb nie zdołałyby zdmuchnąć siedmiometrowych murów! Za to - jak już dziś wiemy - fale akustyczne o niszczycielskiej częstotliwości z powodzeniem mogły obrócić je w ruinę. ...

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin