Szachy_dla_amatorow_Trening_szachowy.pdf

(126 KB) Pobierz
TRENING SZACHOWY
Plan treningowy
Plan treningu jest podstawą ku temu, aby nasze wysiłki były odpowiednio ukierunkowane. Realizacja
ustalonego planu powinna zmierzać do osiągnięcia celu.
Poniżej przedstawiam zagadnienia na które należy zwrócić uwagę w procesie układania planu:
·
Plan treningowy ustala się przede wszystkim w oparciu o cele, które sobie stawiamy i w
oparciu o nasze możliwości. Tutaj jednym z najlepszych rozwiązań jest moim zdaniem trener
czy instruktor szachowy, który będzie w stanie (pomóc) opracować nam plan treningowy... a
potem pilnować nas przy jego realizacji (chyba, że sami jesteśmy w stanie). Plan treningowy
bez wyznaczenia celu jest jak mapa drogowa) bez ustalenia tego gdzie chcemy dotrzeć.
·
Plan treningowy jest zależny od poziomu szachowego na którym jesteśmy oraz rodzaju
trudności, które występują w naszej grze. Inne elementy planu będą dla gracza, który jest na
poziomie 1300, inne dla gracza 1800, a jeszcze inne dla zawodnika 2200.
·
Dobrze opracowany i realizowany plan treningowy uwzględnia silne i słabe strony zawodnika.
Bez tego trudno dopasować do zawodnika elementy planu, tak aby mógł on poczynić jak
najbardziej efektywne kroki w drodze do mistrzostwa szachowego. Polepszanie swoich
szachowych umiejętności bez poznania swoich silnych i słabych stron (zarówno szachowych
jak i pozaszachowych) podobne jest do budowania samochodu bez uwzględniania całkowitych
kosztów oraz trudności (np. przy jego składaniu, testowaniu części, całości, itp.) które mogą
wystąpić w procesie jego budowania.
Spotkałem się jedynie z kilkoma książkami, które opisują zagadnienia planu treningowego w
szachach. Najbardziej popularne to rosyjskie programy szkolenia na III, II, czy I kategorię autorstwa
Wiktora Goleniszczewa. Są one przetłumaczone na język polski przez Bogdana Zerka (S.C.
„ARDEN”). Obecnie jest także pisany program szkolenia na kandydata na mistrza (jeśli dobrze
pamiętam to już wyszło 5 części, a wszystkich ponoć ma być co najmniej 8 lub 10).
Najkrócej na pytanie „Jak grać lepiej?” można odpowiedzieć udzielając odpowiedzi: „Należy
popełniać jak najmniej błędów oraz wykorzystywać błędy przeciwnika”. Tylko tyle i aż tyle. Wydaje
się to proste, lecz zapewniam was, że droga do mistrzostwa jest długa i trudna (nie tylko w szachach).
Układanie planu treningu szachowego
Dostałem od jednego z czytelników bloga, takie oto zapytanie związane z tworzeniem planu treningu
szachowego. Oto poniższy list:
1
772534656.015.png 772534656.016.png 772534656.017.png 772534656.018.png 772534656.001.png 772534656.002.png 772534656.003.png 772534656.004.png 772534656.005.png 772534656.006.png 772534656.007.png
 
Witam
Jestem właśnie w trakcie tworzenia sobie planu. Generalnie szkielet mam utworzony według wcześniejszych
ustaleń: granie 70-80%, teoria 20-30%. Czuje się jednak troszkę przytłoczony przez dużą ilość wyborów. Starałem
się wchłonąć chociaż cześć wiedzy zawartej na blogu i forum. Zebrałem dość sporą ilość notatek, przemyśleń,
wątpliwości:
TEORIA
Około 1 godz: (ramy czasowe zwiększają się w weekend :)
TAKTYKA
Chwilowo dostępna książka (Tajemnice taktyki szachowej). Jednak jeszcze są strony internetowe oraz programy
(Chessmentor, Chessimo) do ćwiczenia taktyki. Zastanawiam się czy one mogą równać się z książkami. Jeśli
chodzi o indywidualne preferencje nie ma dla mnie większej różnicy między formą papierową a elektroniczną.
DEBIUTY
Udało mi się zdobyć książkę „Chess Openings For Dummies”. Zawiera ona różne otwarcia które poparte są
partiami, jednak mam wrażenie że bez solidnego przerobienia taktyki analizowanie tych partii powyżej 8-10 ruchów
jest dla mnie mało wartościowe (może się mylę). Otwarcia staram się rozgrywać według ogólnych zasad podanych
w akademii Josha Waitzkina (jakoś książka The Art of Learning przypadła mi bardzo do gustu).
KOŃCÓWKI
Na razie tylko Chessmaster.
PRAKTYKA (ok.1,5 godz):
Obecnie najwięcej gram na serwerze playchess.com (wykorzystuje roczny, abonament który otrzymałem z
programem FRITZ) jednak też mam wątpliwości czy może poziom tam nie jest za wysoki?? Długość partii
zdecydowanie muszę zmienić.
Nawiązuję w miarę wyrównaną walkę z przeciwnikiem o rankingu ok 1300, ale dość często zdarzają mi się
straszne błędy z pośpiechu (podstawienie królowej pod jakieś banalne bicie :)), poprzez brak kontroli czasu, tj.
zastanawianie się nad oczywistymi ruchami, a kiedy trzeba rzeczywiście pomyśleć to brakuje już czasu. (Ten temat
wyjaśniłem sobie dzięki informacjom na blogu).
ANALIZA
Postanowiłem za twoją namową spróbować sił w analizowaniu swoich partii.
Jako sprawdzenie słuszności swoich przemyśleń postaram się wykorzystać FRITZA, który na razie przytłacza mnie
ilością opcji :) W instrukcji ciężko znaleźć praktyczne wykorzystanie pewnych opcji ale metodą prób i błędów
powinno się udać.
Nie wiem czy tak powinien wyglądać przykładowy plan, patrząc na jego nieścisłości śmiem przypuszczać że nie :D
Bardzo dziękuje jeszcze raz za możliwość konsultacji :)
Pozdrawiam Szymek
Oto moja odpowiedź:
Drogi Szymonie
Na poziomie początkowym należy więcej grać, a znacznie mniej czytać. Dlatego proporcja 70-30 lub 80-20
na korzyść praktyki (grania) jest według mnie właściwa. Musisz zdobyć praktyczne doświadczenie, aby
potem widzieć jak się ma do tego teoria. Oczywiście ilość wiedzy na forum szachowym, blogu oraz w
innych miejscach może wydawać się przytłaczająca. Niemniej jeśli odpowiednio przefiltrujesz wszystkie
informacje oraz wyciągniesz wnioski, to znajdziesz „złoty środek”.
2
772534656.008.png 772534656.009.png 772534656.010.png 772534656.011.png
 
Taktyka: książka „Tajemnice taktyki szachowej” jest jedną z najlepszych po polsku, która wyjaśnia co i
jak należy robić i na co zwracać uwagę przy uderzeniach taktycznych (kombinacjach). Dlatego przerabiaj
ją powoli, lecz dogłębnie. Chodzi o maksymalne zrozumienie tego co się dzieje, ponieważ bez taktyki
niemożliwe jest solidne granie w szachy. Braki w taktyce i podstawki porównuję najczęściej do artysty
malarza, który (grając partię szachową) tworzy dzieło sztuki. Przy podstawkach lub braku odpowiedniej
odpowiedzi na zagrożenia (taktyczne) niejako robi czerwoną grubą kreskę przez cały obraz... a potem już
nie ma co podziwiać - zarówno jeśli chodzi o partię jak i o obraz. Bez taktyki nie ma więc dobrej gry w
szachy: tego nikt jeszcze nie podważył. Chyba, że przedstawi miażdżące argumenty, ale jeszcze się z
takimi nie spotkałem.
Debiuty: tutaj musisz popytać kogoś kto się nieco bardziej zna na tej działce. Na pewno jednak w
początkowym etapie nie warto poświęcać zbyt dużo czasu na naukę debiutów (chyba, że jedynie ogólne
zasady i naukę tego jak wykorzystywać błędy w debiutach - brak rozwoju, opóźnianie w roszadzie,
rozbijanie pozycji króla, przewagę w danej części szachownicy i matowanie króla, itp.). Na naukę
wariantów oraz opracowywanie tzw. repertuaru debiutowego jeszcze przyjdzie czas. Niemniej książka o
której mówisz może być bardzo dobrym wprowadzeniem do tego, aby zrozumieć o co chodzi w debiutach,
więc polecam jej przerabianie. Nie musisz bardzo głęboko wnikać, ale powiedzmy czytać sobie codziennie
po 2-3 strony. To jedna z książek, która pokazuje wszystkie najważniejsze pomysły związane z debiutami
na konkretnych przykładach. Sporo jest też wskazówek dotyczących tego co robić a czego unikać i
dodatkowo w ładnej, ciekawej dla oka formie. Dlatego zdecydowanie polecam te książkę. Nie musisz jej
przerabiać szybko, ale na pewno wnikanie systematycznej jej zgłębianie powinno przynieść dużo korzyści.
A co z poważnymi debiutami? Już mówię: Na poważne debiuty (czyli takie nad którymi trzeba już
samodzielnie usiąść i je porządnie przygotować) jeszcze przyjdzie czas, więc na razie próbuj i testuj
swoje własne pomysły, a potem będziesz musiał grać tak jak mówi teoria. Jednak nie zabijaj swojej
twórczości mechanicznym wkuwaniem wariantów, bo potem twoja gra będzie sucha i nudna. A tak
zobaczysz RÓŻNICĘ dzięki temu, że twoje własne zagrania nie wytrzymają próby czasu z silniejszymi
zawodnikami. Co wtedy? Wtedy bierzesz książkę (książki) do nauki debiutów (albo konkretnego
jednego) i patrzysz co mówi najnowsza teoria na temat tego co chcesz grywać. Osobiście do poziomu
1600 (III kategorii) doszedłem znając jedynie ogólnie debiuty (do 8-9 ruchu jak się najczęściej zagrywa)
oraz głównie te podstawowe i najczęściej grywane przez amatorów i początkujących (obrona dwóch
skoczków, partia włoska, partia szkocka, itp.)
Końcówki: odnośnie końcówek, to jak już będziesz miał tę książkę (Silman's Complete Endgame Course:
From Beginner to Master), to z pewnością końcówki (do poziomu co najmniej 2000, tj. do I kategorii) masz
świetnie podane – zacznij od początku i stale je zgłębiaj. Jest to moim zdaniem najlepsza na świecie książka
do nauki końcówek, ponieważ zawiera absolutne podstawy na danym poziomie - od początkującego (1000)
do silnego amatora (2100). Dzięki niej będziesz w stanie nauczyć się wyłącznie tego co na twoim poziomie
jest niezbędne, aby przyzwoicie grać w tym ostatnim stadium gry. Dlatego natychmiast jak będziesz ją miał
u siebie... zaczynaj pracę :). Zwłaszcza, że na początku jest nauka matowania, a potem stopniowo autor
przechodzi do nieco trudniejszych końcówek. Wszystko jest znakomicie ułożone pod kątem poziomów
szachowych. Masz zatem gwarancję, że nie będziesz tracił czasu na naukę końcówek, których nie
wykorzystasz w praktyce. Mistrz Międzynarodowy Jeremy Silman wykonał wspaniałą pracę pisząc tę
książkę. Osobiście jestem nią zachwycony i polecam KAŻDEMU, kto zna język angielski i ma możliwość
zdobycia tej pozycji.
3
Praktyka: jak już mówiłem na tym etapie powinieneś mieć jej jak najwięcej. Nie chodzi jedynie o granie
często, lecz granie z głową i nabywanie praktyki poprzez testowanie swoich różnych pomysłów i
samodzielne próby rozwiązywania problemów szachowych. To gdzie grasz nie ma większego znaczenia -
tak długo jak granie z przeciwnikami jest dla ciebie korzystne. Mi bardziej odpowiada granie na kurniku,
ale w ramach ligii grywam także na FICS. Dlatego jeśli podoba ci się granie na Playchess czy ICC, to nie
widzę przeszkód, abyś nadal tam grywał. Ja bardziej preferuję kurnik, ponieważ jest po polsku i można z
przeciwnikiem pogadać, poradzić się oraz czasem po partii wspólnie poanalizować. Tak więc graj tam gdzie
lubisz i czerp z tego radość oraz korzyści! Tak zwane podstawki i straszne błędy trzeba stale eliminować.
Natomiast odpowiednie zarządzanie czasem w partii ulepszać. Wymaga to praktyki oraz świadomego
myślenia o tym co należy zmieniać. Po pewnym czasie staje się automatyczne i ulega poprawie, ale
wymaga to praktyki i pewnej systematyczności w działaniu.
Analiza: W tym przypadku staraj się najpierw samemu przeanalizować partię. Nie musi być ona
obszerna, lecz taka jaką w danej chwili potrafisz zrobić. Na pewno absolutnie musi ona opierać się o
wychwytywanie błędów taktycznych (podstawek lub nie wykorzystanych przez ciebie sytuacji w której
mogłeś w miarę szybko zdobyć przewagę materialną). Dodatkowo warto także pisać jakie miałeś plany i
jakie według ciebie miał plany przeciwnik. Z czasem zobaczysz, że twoje analizy będą coraz pełniejsze i
będziesz wiedział (wyczuwał) na co zwrócić szczególną uwagę.
Jak już to wszystko zrobisz, wtedy wykorzystując Fritza i zapuszczając tryb „Pełna analiza” będziesz mógł
PORÓWNAĆ swoje możliwości oraz oceny... z tym co sugeruje silnik Fritz (czy też Houdini, Stockfish,
Rybka, itd.). Przy okazji rada praktyczna - ściągnij sobie silnik Houdini i nim się posługuj, gdyż z tego co
wiem to jest to obecnie najsilniejszy silnik świata (siła ponad 3000 ELO). Oczywiście możesz też zrobić
Houdinim, Fritzem i innymi silnikami oraz porównać jakie ruchy (warianty) każdy z nich wskazywał.
Kończąc powiem, że jesteś jednym z nielicznych, którzy przedstawił najlepszą wersję roboczą planu z
jakim się spotkałem. Pewnie widzisz w nim nieścisłości, więc jest jeszcze okazja do nanoszenia
poprawek. Na pewno jednak masz już bardzo dobry zarys tego co i jak należy ćwiczyć. Gratuluję
poważnego podejścia do tematu i cieszę się, że mogłem ci jakoś pomóc. Przy okazji dziękuję za
możliwość publikacji tego, bo mam poczucie, że innym także się to przyda.
Dodatek odnośnie książek o które pytałeś:
1) taktykę powinieneś zgłębić dzięki Tajemnicom Taktyki Szachowej
2) dodatkowo najważniejsze ćwiczenia (a w zasadzie to dziesiątki takowych) rozpoznasz i przećwiczysz
(nauczysz się liczyć i dostrzegać warianty) dzięki „komputerowemu oku”, czyli Forcing Chess Moves:
The Key to Better Calculation (FCM),
3) dzięki książce How to Reasses Your Chess (4 edycja!) poznasz znakomicie grę środkową poprzez
elementy, które wpływają na jej ocenę i jak je razem „zebrać”,
4) końcówki (do poziomu 2000) możesz zaczynać i stale zgłębiać dzięki Silman's Complete Endgame
Course: From Beginner to Master.
Mam nadzieję, że ta odpowiedź upewni cię co do dalszej drogi ku szachowemu mistrzostwu. Pierwszy
krok już za Tobą! Życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu.... no i oczywiście odniesienia
sukcesu - tak na szachownicy jak i w życiu :)
4
Trening taktyki
Swego czasu zadano mi pytanie dotyczące treningu taktyki:
Dla przykładu: wiem, że na moim poziomie najważniejsza jest taktyka, dlatego staram się poświęcać
jej sporo czasu. Problem w tym, że na temat ćwiczeń taktycznych istnieje wiele teorii: jeden powie,
żeby wszystko robić ile wlezie i siedzieć nad zadaniem tak długo aż się rozwiąże. Inni mówią, że
najważniejsze są wzory/motywy, dlatego też np. nie ma sensu uczyć się taktyki dłużej niż około 15 min
dziennie, ponieważ przekracza to możliwość pochłaniania nowych motywów przez umysł. Tak samo
nie ma sensu siedzieć nad zadaniem zbyt długo: lepiej dać sobie np. minutę lub dwie na rozwiązanie,
jeżeli nie widzimy rozwiązania to, żeby zerknąć na odp. i lecieć dalej. I bądź tu mądry. Myślę, że
przykłady można by mnożyć. Co z tym zrobić? Jaki sposób wybrać?
Tego typu wątpliwości dotykają wielu początkujących, tak więc odpowiedź będzie dość obszerna:
·
Jeśli dany zawodnik ma problem z taktyką, to dopóki go nie wyeliminuje, tak długo będzie
istniał problem, który będzie zaburzał sens i istotę (logikę) gry. Pojawi się także frustracja, że
nie można przejść na „wyższy poziom” szachowego wtajemniczenia. Taktyka jest właśnie
pierwszy tematem, który omawiam po wstępie związanym z zasadami oraz celem gry. Bez
tego niemożliwe jest rozgrywanie sensownych partii. Moim zdaniem taktykę trzeba ćwiczyć
tak długo jak będzie to konieczne. Dla jednych jest to kwestia 100 godzin, dla innych 500, dla
kolejnych 1000 czy 2000. Od czego to zależy? Przede wszystkim od tego jak efektywnie
pracujemy oraz od możliwości (predyspozycji) danego zawodnika. Jednak nikt nie może tego
ominąć... jeśli marzy o poziomie wyższym niż 1400-1600 (4 lub 3 kategoria).
·
Na taktykę nie trzeba za każdym razem poświęcać zbyt dużo czasu. Znacznie lepiej jest
poświęcać mniejsze ilości czasu, ale za to jak najbardziej efektywnie. Nie chodzi o to, aby
„odklepać” codziennie 2 godziny czy też 10 zadanek i wpisać do zeszytu „zrobione”, lecz o to,
aby pracować efektywnie i jednocześnie eliminować błędy taktyczne do minimum. Wbrew
pozorom nie chodzi o samo przerobienie 5 czy 10 tysięcy zadań (kombinacji), lecz przede
wszystkich o zrozumienie ich mechanizmów i wyciąganie wniosków. Efektywna praca
polegać będzie na pełnym zaangażowaniu i maksymalnym wysiłku oraz koncentracji. O tego
typu pracy mówi się potocznie, iż ktoś staje na głowie, aby rozwiązać dany problem.
·
Każdy szkoleniowiec miewa swój sposób nauki. Jeden mówi, aby „codziennie robić 20 zadań
bez względu na to jak długo to ma trwać”, a inny mówi, aby rozwiązywać „tylko 30 min, ale
ze 100% zaangażowaniem oraz codziennie za wyjątkiem niedzieli”. Jeszcze inny powie, że
należy rozwiązywać z książki a kolejny, że z ekranu komputera czy też z pozycji ustawionej
na realnej szachownicy. Który z nich ma rację? Który jej nie ma? Który z podanych sposobów
jest najbardziej efektywny? Kiedy? Dla kogo? W jakich warunkach? Na jakim poziomie?
Pytania można mnożyć. Według mnie każdy z nich jest dobry jeśli jest efektywny dla danego
ucznia.
5
772534656.012.png 772534656.013.png 772534656.014.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin