Narzeczona dla Draco.pdf

(441 KB) Pobierz
688332741 UNPDF
688332741.001.png
Juana - Narzeczona dla Draco
czyli
Komedia w czterech aktach i piętnastu scenach
w chwili szaleństwa popełniona
Występują:
Lucjusz Malfoy – ojciec głównego bohatera/ofiary*
Narcyza Malfoy – matka głównego bohatera/ofiary*
Dracon Malfoy – główny bohater/ofiara*
Harry Potter – sekretny przyjaciel numer jeden głównego bohatera/ofiary* (dziwne,
ale prawdziwe)
Ronald Weasley – sekretny przyjaciel numer dwa głównego bohatera/ofiary* (z tego
co wiem, to Potter go przytargał)
Pansy Parkinson – kandydatka numer jeden
Milicenta Buldstrode – kandydatka numer dwa
Hanna Abott – kandydatka numer trzy
Cho Chang – kandydatka numer cztery
Hermiona Granger – kandydatka numer pięć
Ginevra Weasley – kandydatka numer sześć
Severus Snape – Anioł Zemsty
Fred Weasley – narrator numer jeden (też nie wiemy, jak to się stało; Autorka nie
ponosi odpowiedzialności za jego czyny)
George Weasley – narrator numer dwa (zważywszy na obecność jego brata, TO jest
całkowicie normalne, ale Autorka i w tym przypadku zrzeka się odpowiedzialności)
Gościnnie:
Lord Voldemort – Sami-Wiecie-Kto, Największy Bydlak, Czarny Pan, osoba
błogosławiąca związek (spytajcie Lucjusza, o co tu chodzi)
Bellatriks Lestrange – eee… trudno powiedzieć, co ona tu robi
Laska – z wężem; nieodłączny element Lucjusza; ostatnio widziana na urlopie na
Karaibach, ale po długich pertraktacjach zgodziła się wystąpić
Diabeł – sam się tu wpakował; Autorka zrezygnowała już z wszelkiego oporu
* niepotrzebne skreślić
Akt pierwszy
czyli początek boleści
Scena pierwsza
czyli wieści tragiczne
Salon w Malfoy Manor. Piękne popołudnie, do pokoju wpadają promienie słońca, co niezwykle irytuje
właściciela domu. W salonie stoją Lucjusz i Narcyza Malfoyowie, w stojącym w rogu fotelu wygodnie rozparty
688332741.002.png
siedzi Fred Weasley, po przeciwnej stronie okna, w tej samej pozycji siedzi George.
Fred Weasley:
Cóż, jak widać na załączonym obrazku mamy piękne popołudnie.
George Weasley:
Nawet bardzo piękne.
Fred:
I właśnie w to piękne, słoneczne popołudnie, niedługo po siedemnastych urodzinach
Dracona, jego cudowny ojciec…
George: (uroczystym głosem)
Lucjusz było mu na imię.
Fred:
Tak, więc… Jego wre… eee… cudowny ojciec, Lucjusz i jego wielkiej urody matka…
George:
… o pachnącym imieniu Narcyza…
Fred:
… postanowili oznajmić wspaniałą wiadomość swojemu syneczkowi, który…
George:
… wcale nie był z tego powodu szczęśliwy.
Fred:
Wspaniałe wiadomości od Lucjusza zwykle nie wróżyły niczego dobrego.
Do salonu ostrożnie wchodzi Draco Malfoy.
Draco:
Matko, ojcze, chcieliście mnie widzieć.
Lucjusz:
Tak, Draconie. Chcemy ci coś oznajmić.
Draco: (mamrocząc pod nosem)
Cóż za łaska.
Narcyza:
Mówiłeś coś, synu?
Draco: (z ironicznym uśmieszkiem)
Ależ nie, matko, musiało ci się wydawać.
Lucjusz: (poirytowany)
Mogę kontynuować? Wybiliście mnie z rytmu.
 
Narcyza:
Wybacz, drogi mężu.
Lucjusz:
Wybaczam.
Draco: (pod nosem)
Salazarze, muszę to zapisać w kalendarzu.
Lucjusz:
Niedawno skończyłeś siedemnaście lat, jak mi się zdaje.
Draco: (z wahaniem)
Taak, i co z tego?
Fred:
Draco miał złe przeczucia. Ojciec nigdy nie pamiętał o jego urodzinach.
Lucjusz:
Najwyższy czas, żeby znaleźć ci narzeczoną.
Narcyza:
Odpowiednią narzeczoną.
Lucjusz:
Jak najbardziej odpowiednią .
George:
Biedny Draco zaniemówił. Z wrażenia. Miał nadzieję, że pozostanie wolnym od
wszelakich trwałych związków jeszcze przez dłuższy czas. Skończył marne
siedemnaście lat, przed sobą całą wspaniałą młodość, a jego rodzice mieli zamiar
uwiązać go na wieki przy boku jakiejś idiotki.
Fred:
Odpowiedniej idiotki.
George:
Nawet bardzo odpowiedniej. Draco stracił głos. Nie był w stanie wykrztusić słowa, nie
mówiąc już o swoich zwykłych wrzaskach i kpinach. Nie mógł myśleć. Czuł tylko,
że…
Fred:
… został zdradzony.
George:
Ktoś zdradził rodzicom datę jego urodzin. I powiedział ile ma lat. Powoli zaczynała
kiełkować w nim…
Fred:
… wściekłość.
 
Narcyza: (zaniepokojona)
Synu? Dobrze się czujesz? Dlaczego nie reagujesz na radosne wieści?
Draco: (do siebie)
A reaguję, reaguję, ale w nieco odmienny od oczekiwanego sposób.
(głośno, chłodnym, wystudiowanym tonem)
Matko, czy naprawdę oczekujesz, że się poniżę i będę skakał z radości?
Lucjusz: (z dumą)
Mój syn!
Draco: (pod nosem)
Z całą pewnością. Niestety.
(do ojca)
Czy wolno mi już odejść? Muszę się nieco… eee… przygotować.
Lucjusz:
Oczywiście.
Draco wychodzi z salonu.
Lucjusz:
Moja krew. Od razu pomyślał o swoim imidżu .
Narcyza: (z czułym westchnieniem)
Jaki ojciec, taki syn…
Fred:
Wielce filozoficzne stwierdzenie.
George:
Aczkolwiek nieco błędne.
Fred:
W tym wypadku.
Scena druga
czyli Ratujcie mnie!
Pokój Dracona. Kotary w oknach są zasłonięte. Draco leży na łóżku ukrywając twarz w dłoniach. Obok
przycupnął Harry. Ron stoi przy drzwiach i z obrzydzeniem spogląda na Draco. Fred i George stoją po obu
stronach okna.
Fred:
Kiedy tylko nasz mały Ślizgonek…
Draco: (gwałtownie podnosząc głowę, z gniewem)
Nie jestem mały!
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin