RACUCHY DROŻDŻOWE
Składnik
1/2 szkl. mąki (1/2kg)2 jaja1 1/2 szkl. mleka2 łyżki cukru3 dag drożdży sólolej do smażeniaTo sa proporcje dobre dla 4 osobowej rodziny z małymi dziećmi - dla moich 3 chłopaków i dla mnie :) robie z podwójnej porcji.Drożdże rozkruszyć , posypać cukrem. Mleko podgrzać , dodać do drożdży wymieszać. Jaja wybić, lekko osolic. Dodać do drożdży mąkę i jaja i wymieszać(robię to drewnianą gwiazdką). Pozostawić w cieple do wyrośnięcia. Smażyć racuchy na rozgrzanym, tłuszczu z obu stron.Moja uwaga!! tłuszcz nie może być za gorący, bo racuchy zaczną się przypiekać a w środku będą surowe. Osobiście leje na patelnię sporo oleju tak 1-1 1/2 cm. Lepiej wtedy wyrastają i smażą się.UWAGI: czytając komentarze, zwróciłam uwagę na to, że niektórym ciasto wychodzi za gęste innym za luźne. Na to nie ma rady-wszystko zależy od mąki, której używacie(raz jest bardziej wilgotna, raz sucha).Moje z reguły ma konsystencję...no właśnie jak to opisać?? Dobrze wyrobione odczepia się od drewnianej łyżki pozostawiając tylko kilka "kłaczków" ciasta.Najlepszą jest metoda prób i błędów i wtedy mąkę dodaje się tak naprawdę na oko.dziękuję za tak wspaniałe komentarze i życzę smacznego!! a Wasze pomysły na modyfikację przepisu bardzo mi się podobają i sama z niektórych już korzystałam:)
Składniki na dwa talerze racuchów:
· 1/2 kg mąki
· 50 g świeżych drożdży (pół opakowania)
· szczypta soli
· 1 - 2 łyżki cukru
· 1,5 szklanki letniego mleka
· 1 jajko
Mąkę przesiać do naczynia, dodać szczyptę soli, wymieszać, pośrodku zrobić wgłębienie. Do wgłębienia pokruszyć drożdże, zasypać je cukrem, zalać 1/2 szklanki letniego mleka. Odstawić na 10 - 15 minut. Po tym czasie (gdy rozczyn już jest gotowy), dodać resztę mleka, jajko i wymieszać. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie (ale też nie może być za gęste) - dodać wtedy łyżkę mąki (lub analogicznie - dolać mleka). Ale tak naprawdę jest mało kapryśne i jeszcze się nie zdarzyło, by się nie udało :-). Odstawić na 1 - 1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości).
Przygotować kubek z gorącą wodą. Ciasto nabierać łyżką, za każdym razem maczaną uprzednio w wodzie (by się nie kleiło). Smażyć na rozgrzanym oleju (ale nie może być rozgrzany zbyt mocno - bo lubią się szybko przypalać, a wtedy nie zdążą 'dojść' w środku), z obu stron na złoty kolor.
Podawać z konfiturami, lodami, roztopioną czekoladą ... jak lubicie :-). Jeśli coś zostanie na drugi dzień (jeśli ...), na kilkanaście sekund można włożyć do mikrofali - idealnie to je odświeża, są znów ciepłe, pachnące i miękkie (tak zresztą odświeżam też pączki).
Smacznego :-)
zingania