Billingham Mark - Tom Thorne 06 - Uprowadzony.Doc

(3326 KB) Pobierz



 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Billingham Mark

 

 

 

 

Uprowadzony

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dla Sarah Lutyens.

Bez której nie byłoby niczego.


 

 

 

 

 

 

 

Myślisz o dzieciach.

Zawsze w takiej sytuacji, w takim stanie, kiedy nie potrafisz określić, czy to gniew, czy cierpienie zapiera ci dech, i tak trudno jest ci wykrztusić słowa, by dotarły na drugi koniec pokoju, przede wszystkim myślisz o nich...

-  Dlaczego, u licha, dlaczego, kurwa, nie powiedziałeś mi tego wcześniej?

-  To nie był właściwy czas. Należało z tym zaczekać.

-  Należało?

Postępuje krok w stronę mężczyzny stojącego na drugim końcu salonu.

On cofa się instynktownie, uderza łydkami o krawędź sofy i nieomal osuwa się do tyłu na miękkie poduszki.

-  Myślę, że powinnaś się uspokoić - mówi.

W pokoju czuć zapach potpourri. Na dywanie ślady świadczące o tym, że był niedawno odkurzany, a zegar na obramowaniu kominka, wykonanym z wypolerowanego sosnowego drewna, tyka bardzo głośno;

-    Co niby miałabym teraz zrobić? - pyta kobieta. - Naprawdę chciałabym to teraz wiedzieć.

-  Nie mogę ci mówić, co masz robić. Decyzja należy do ciebie.

-  Uważasz, że mam wybór?

-  Powinnaś usiąść i porozmawiać, ustalić najlepszy sposób, aby pójść dalej...

-  Boże święty. Wparowujesz tu i mówisz takie rzeczy. Bez ogródek, jakby to było coś, o czym zapomniałeś wspomnieć. Przychodzisz tu i mówisz mi o całym tym... syfie!

Znów zaczęła płakać, ale tym razem nie unosi dłoni do twarzy. Zamyka oczy i czeka, ten moment minie. Aż wściekłość powróci z pełną mocą.

-  Sarah...

-  Nie znam cię. Nawet, kurwa, cię nie znam!

Przez kilka sekund słychać tylko tykanie, odległe dźwięki ruchu ulicznego i stłumione odgłosy z radia w kuchni,...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin