DOWCIPY02.DOC

(51 KB) Pobierz

1) Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy a tu ślimak wchodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak że ślimak spadł na ziemie.

Minęły trzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera a tam ślimak siedzi na dzwonku i mówi:

- Ty koleś, to przed chwilą to co to kurna miało znaczyć ???

 

2) Faceta przyparło i musiał iść do ubikacji.

Staje przed muszla, a tam pajączek zjeżdża na nitce i mówi:

- Cześć! :)

Facet zbaraniał Pająk a ludzkim głosem gada, co jest? No ale nic odpowiada:

- No, cześć.

- Masz młotek? - pyta pajączek

Młotek, jaki młotek kurna? Gostek zdurniał się

- Nie...

- No to cześć - i pająk zniknął.

Na drugi dzień to samo.

Na trzeci facet sobie myśli

- Nie, no teraz wezmę młotek i zobaczymy co zrobi.

Schował młotek za pazuchę i idzie do kibla.

PAJAK: Cześć! :)

FACET: Cześć! :)

PAJAK: Masz młotek!

FACET: Mam! - i wyciąga zadowolony młotek.

PAJAK: No to cześć! :)))

 

3) Leży facet w nocy w łóżku i nie może zasnąć. W pewnej chwili słyszy pukanie do drzwi. Podchodzi, otwiera i widzi taką malutką "śmiertkę". Cały zlany zimnym potem słucha tego co ona mu mówi:

-Nie bój nic. Przyszłam po twojego chomika....

4) Podmiejska dzielnica domków jednorodzinnych. Siedzi sobie facet na balkonie, aż tu zobaczył coś dziwnego u sąsiada.

Przed jego domem na korcie gra w tenisa Monika Seles z Steffi Graf. Oniemiały patrzy dalej, a po chwili gra Pit Sampras z Borisem Beckerem. Leci w te pędy do sąsiada, i pyta się:

- Słuchaj stary, jak ty to zrobiłeś. Jak ściągnąłeś tutaj do nas na ulicę takie gwiazdy tenisa.

- Wiesz złapałem złotą rybkę - odpowiedział sąsiad.

- No i co? - ciągnie dalej oniemiały facet.

- Poprosiłem aby spełniła moje życzenie.

- Słuchaj, a nie mógłbyś mi pożyczyć tej złotej rybki - zagaduje widocznie podekscytowany facet.

- Nie ma sprawy - ciągnie dalej sąsiad - ale ta rybka nie jest zbyt dobra.

Facet mimo to pożyczył tą rybkę, przynosi ją do pokoju i tak o to prosi:

- Złota rybko chciałbym mieć całą kupę złota.

Myk, i gościu zobaczył przed sobą kupę błota.

Z leksza się wkurzył. Biegnie do sąsiada. Z wyrzutem opowiada mu co się stało. A na to mu sąsiad:

- Ostrzegałem, że z nią jest coś nie tak. Myślisz, że ja chciałem mieć wielki tenis....

5) Przychodzi gostek na stołówkę. Zamawia drugie danie:

- Jest kotlet schabowy? Tak? To po proszę.

- Jest sałatka? Tak? To poproszę.

- Są kartofelki?

Sprzedająca odpowiada:

- Na kertofelki trzeba poczekać 5 minut.

- Dlaczego? - pyta się gostek.

- Bo kartofelki się odlewają ....

6) Pokój był tak niski, że naleśniki trzeba było jeść rozłożone. Drugi był tak wąski, że trzeba było je jeść złożone.

7) - Wiecie dlaczego w Watykanie nie gra się w billarda?

- To proste. Bo papa-mo-bile.

8) - Dlaczego w Wąchocku krowy na pastwiskach chodzą w kaskach?

- Bo codziennie rano sołtys odwozi je na pastwisko na swoim motorze.

9) Do sklepu spożywczego przybiega facet:

- Kilogram twarogu proszę!

Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu. Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:

- Dwa kilo twarogu, ale szybko!

Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:

- Po co panu aż tyle twarogu?!

- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!

Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi. Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia...

- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.

- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.

10) Poszła fama, że w pewnym miasteczku jest cudowne źródełko, które leczy ułomności. I tak zebrali się przy nim ślepy, garbaty i sparaliżowany na wózku. Ślepy przemył oczy i krzyknął:

- O rany, ludzie, ja widzę!

Garbaty wykąpał się w źródełku i krzyknął:

- O rany, ludzie, nie mam garba!

Na to sparaliżowany wjechał z wózkiem do wody i krzyknął:

- O rany, ludzie, mam nowe opony!

11) Wujek Macieja był kiedyś na polowaniu w Afryce. Zabił tam pięć słoni, z czego dwa były żółte, a pozostałe trzy szare. Oto fragment jego opowiadania o sposobach polowania na słonie:

-... tak więc, jak ci zapewne Macieju wiadomo, szarego słonia łatwo złapać w pułapkę, a potem zabić. Jednak z żółtymi jest większy problem. Żółte słonie charakteryzują się tym, że lubią cytryny. Kupujemy więc kilka kulek, malujemy na żółto i wieszamy na drzewie rodzącym cytryny. Słoń przychodzi i myśli, że kulki to cytryny. W ten sposób robimy słonia na szaro. A szarego już łatwo złapać...

12) Co to jest : zielone, czerwone, niebieskie - a jak podskoczy białe???

- Nie wiesz? Ja też nie - ale fajnie zmienia kolory...

13) Rozmawia dwóch znajomych:

Pierwszy: - Gdzie spędziłeś wakacje?

Drugi: - A wiesz byłem przez tydzień na Krecie.

Pierwszy: - Oj! Biedny ten kret....

14) - Dlaczego słoń nie może mieć dzieci z zebrą?

- Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!

15) Dla miłośników sportów samochodowych (i drobiu):

Przed rajdem, jeden z czołowych zawodników zapoznaje się z trasą. Po krętej drodze jedzie blisko 120 na godzinę.

Nagle, z łąki wpada na drogę kura na trzech nogach i zasuwa przed samochodem.

Kierowca, niezmiernie zdziwiony, dodaje gazu. 130, 140 na godzinę. Tymczasem kura też przyśpiesza.

Zawodnik na budziku ma już złoty pięćdziesiąt, jedzie na granicy przyczepności, kura nic - dalej biegnie przodem.

Nagle zakręt, na zakręci gospodarstwo, ogrodzone parkanem. Kura hyc, na parkan i na podwórko. Rajdowiec ledwo wyhamował, ale pędzi do furtki.

Otwiera, a tam na podwórku gostek w kufajce i beretce grabkami po obejściu se grzebie.

- Panie, tu do pana wpadła kura na trzech nogach - wrzeszczy zaintrygowany kierowca.

Chłop peta z gęby wyciągnął, obejrzał się.

- Wiem.

- Jak to pan wie. Panie, NA TRZECH NOGACH!

- Ano panocku wiem. To naso robota. Wiecie, jo lubie udko z kury, moja staro lubi udko z kury i momy córke. Óna tyz lubi udko z kury. No toś my se takom uhodowali.

- Aaaa! A smaczna taka kura jest?

Chłop beret przekrzywił, po głowie sie drapie.

- A nie wiem. Jesceśmy jeji nie złapali.

Dowcip nadesłał 15.03.1999 r. Jerzy Kleczek.

16) W publicznej toalecie kabinki oddzielone są tylko cieńką ścianką, od dołu i góry szeroki prześwit. W sumie wszystko słychać, co się dzieje obok.

W jednej z kabin słychać rozpaczliwe:

- Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!

W drugiej również rozlega się donośne:

- Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee...

Znów z pierwszej:

- Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!

Drga kabina odpowiada:

- Eeee, eeee, eeee, eeee....

W pierwszej:

- Aeeeeee... PLum!

Z drugiej:

- O, gratuluję!

Pierwsza:

- Nie ma czego, to tylko okulary.

Dowcip nadesłał 19.03.1999 r. Jerzy Kleczek.

17) Siedzą dwa gołębie na drucie - jeden grucha , drugi jabłko.

Dowcip nadesłał 4.03.1999 r. Artuss z Bytomia.

18) -Jak słonie kryją sie na polu truskawkowym?

-Maluja sobie paznokcie na czerwono.

Dowcip nadesłał 2.03.1999 r. Antoni Jarnuszkiewicz SJ.

19) -Dlaczego nie wolno wchodzic do lasu od 10.00-13.00?

-Bo wtedy slonie skacza na spadochronach.

-A dlaczego krokodyl wyglada tak jak wyglada?

-Bo wszedl do lasu miedzy 10.00 a 13.00.

Dowcip nadesłał 2.03.1999 r. Antoni Jarnuszkiewicz SJ.

20) uandej

Przychodzi Kubus Puchatek do Prosiaczka i mruczy: - Wiesz otrzymalismy 10 sloiczkow miodu, po 8 dla kazdego. - Czegos tu nie rozumiem - odchrzaknal Prosiaczek. - Ja tez nie rozumialem i dlatego od razu zjadlem moje 8 sloiczkow.

nekstdej ............ po rekolekcjach)

Kubus P. przychodzi do Prosiaczka: - Wiesz dostalismy 10 sloiczkow musztardy, 9 dla mnie i 9 dla ciebie. - Czegos tu znowu!! nie rozumiem - odrzecze naonczas Prosiaczek. - Ja tez - mowi Puchatek - i dlatego od razu przynioslem ci twoje 9 i w prezencie 1 z moich. :-p

Dowcip nadesłał 28.02.1999 r. Antoni Jarnuszkiewicz SJ.

21) Wchodzi Świety Mikołaj do klasy, patrzy, dzieci siedzą w kółeczku. Wyciąga Kałasznikowa i strzela. Zabija wszystkich. Jaki z tego moral ?

Mikołaj trafia do wszystkich dzieci ...

Dowcip nadesłał 19.12.1998 r. Pullmann z Warszawy.

22) - Co to jest: małe, białe i zjada kamyczki?

- Mały, biały zjadacz kamyczków

Dowcip nadesłał 16.12.1998 r. Vaxel z Mielca.

23) Wjeżdża rolnik kombajnem na pole. Jedzie i jedzie, i nagle wali ręką w czoło i mówi:

- No kurczę, zapomniałem zasiać!

Dowcip nadesłał 16.12.1998 r. gshegosh z Szczecina.

24) Co to jest półprzewodnik?

Jest to przewodnik pracujacy na pół etatu.

25) Poszedł facet do sklepu i kupił obraz.

Przychodzi do domu, a mu ściane zarąbali.

Dowcip nadesłał 3.12.1998 r. Adam Uram z Wrocanki.

26) Przychodzi kościotrup do lekarza

-A lekarz:

Dlaczego tak późno?

Dowcip nadesłał 2.12.1998 r. Szymon Kałużny z Wrześni.

27) Szedł Franek po lodzie i się załamał...

Dowcip nadesłał 25.11.1998 r. ADAM Błaszczyk z Nowego Targu.

28) Co to jest autosugestia?

To jest sugerowanie sobie, że się ma auto.

Dowcip nadesłała 15.11.1998 r. Stokrotka z Chorzowa.

29) Bajka o zarażonej.

- Ubieraj się zara żona wraca!

Dowcip nadesłała 18.11.1998 r. Beata 3,14 z Zawiercia.

30) Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludków?

- 7 up

Dowcip nadesłał 14.11.1998 r. Tomek Tarasiuk Focus z Dziwnówka.

31) Wywoływanie duchów:

- Duchu! Duchu! Jeżeli jesteś, stuknij raz, jeżeli cię nie ma, dwa razy...:-))))

Dowcip nadesłała 9.11.1998 r. AŚKA S. z Łodzi.

32) Co to jest: zielone,ma 4 nogi i pachnie Moniką Lewinsky?

Stół bilardowy w Białym Domu!

Dowcip nadesłał 5.11.1998 r. Oskar Włodarczyk z Kalisza.

33) Spice Girls za 50 lat ?

Old Spice :)

Dowcip nadesłał 8.10.1998 r. lestat z Warszawy.

34) Puk, Puk

kto tam

sąsiadki

nie nie ma siatek

Dowcip nadesłał 13.06.1999 r. Tomasz Matysik z Krakowa.

35) Dlaczego Bogdan mówi bankowy. Bo jeszcze nie nauczył się mówić Commercial Union:))

Dowcip nadesłał 1.06.1999 r. Bartłomiej Płachecki aka CooLBaRT z Poznania.

36) Dwaj faceci jadą w pociągu. Jeden z nich zagaja

- A niedwiedia ty jebał ?

- A pacziemu sprasiwajesz ?

- A wot tak, dla padtrimania razgawora ...

Dowcip nadesłała 20.05.1999 r. Gaga z Wrocławia.

37) Dowcip o naleśnikach

Pewien facet bardzo lubił naleśniki. Jego żona zmartwiona pasją męża zmusiła go do pójścia do lekarza. Facet poszedł na umówione spotkanie i rozmawia z lekarzem:

- Panie doktorze mam pewien osobisty problem.

- Tak słucham Pana.

-Strasznie lubię naleśniki.

-A cóż w tym dziwnego , ja również lubie naleśniki.

-Tak ale ja mam całą szafę pełną naleśników.

Dowcip nadesłał 16.05.1999 r. Capek z Żywca.

38) Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:

J: - Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?

Głos w słuchawce: - Tak. Słucham?

J: - Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi...

Głos: - A na jakiej ulicy Pan mieszka?

J: - Na na F F F...

G: - Floriańskiej?

J: - Nie, na F F ...

G: - Fiderkiewicza?

J: - Nie, na F.. F...

G: - A idź Pan w cholere...

Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:

J: - Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu?

Głos: -To znowu Pan, słucham?

J: - Ja ja chc chcia chcialem

G: - Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?

J: - Na F F F F..

G: - Floriańskiej?

J: - T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem ...

39) Idą sobie dwa ołówki i kredka.

Pytanie:

Z którym ołówkiem kredka zaszła w ciąże?

Odpowiedz:

Z tym bez gumki!

Dowcip nadesłała 1.05.1999 r. Lady z Łódzi.

40) W 2100 roku leżą nad brzegiem rzeki trzy krokodyle.

-Kiedyś byliśmy zielonego koloru - wspomina pierwszy

- I umieliśmy pływać - dorzuca drugi

- Starczy - otrząsnął się ze wspomnień trzeci - Lecimy zbierać miód !

Dowcip nadesłał 10.11.99r. Agata z Cieszyna.

41) Gostek pali trawę w kiblu. Zaciąga się - światło gaśnie. Zaciąga się drugi raz - światło się zapala. Po kilku machach słyszy pukanie do drzwi i glos matki:

- Co ty tam robisz w tej łazience?!!!

- Myje zęby, mamo!

- Cztery dni???!

Dowcip nadesłał 9.11.99r. Sindbad z Białej Rawskiej.

42) Gość pożycza kasę od kolesia, informatyka:

Stary, pożycz 1000 zł...

Spoko, masz tu całe 1024.

Dowcip nadesłał 28.12.99r. Yaro z Głogowa.

43) JAK SIE NAZYWA ŻONA POPA?

- ???

POPAŻONA

Dowcip nadesłał 21.12.99r. ewa1oo z Szczecina.

44) Idzie zając i spotyka krowę

Krowa do zająca:

- Taki mały i pali papierosy

Zając do krowy:

- taka duża a chodzi bez stanika

Dowcip nadesłali 23.12.99r. CHUDA i_KON.PL. ze Stradomna.

45) O północy dzwoni wariat do wariata:

- Czy to numer 555 555?

- Nie, to numer 55 55 55.

- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.

- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...

Dowcip nadesłał Mikołaj 26.11.99r. z Cieszyna.

46) Przyjechał Anglik od Polski, przychodzi do sklepu i pyta ekspedientkę:

Do you speak English?, ekspedientka na to:

Yes, I do.

Anglik z ulgą Uffffffffffffffff i mówi :

Marlborro, please

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin