Władimir Propp - Nie tylko bajka.doc

(1427 KB) Pobierz

Propp Władimir

 

Bajka

 

Wybór i tłumaczenie Danuta Ulicka

Biblioteka Główna

Uniwersytetu Gdańskieg

Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2000

EGZEMPLARZ OBOWIĄZKOWY

Dane oryginałów: V Ya. Propp, Folklorami! Rea/ity, Copyright © 1976, Nauka,

Moscow. Ali rights reserved

W Propp, Russkaja skazka, Leningrad 1984 W Propp, Istoru^-fskijf korni

wohzfbno)skazki, Leningrad 1986

Okładka i strony tytułowe

.L$              OZ^Mnłnnwntn, KdrkOWSktt

Redaktor Monika Kornaszewska

Redaktor techniczny Mariola Grzywacka

Tytuł dotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej

© Copyright for the Polish edition

by Danuta Ulieka

Wydawnictwo Naukowe PWN SA

Warszawa 2000

ISBN 83-01-13163-2

Wydawnictwo Naukowe PWN SA

00-251 Warszawa, ul. Miodowa 10

tel.: (0-22) 695-43-21

faks: (0-22) 826-71-63

e-maO: pwn@pwn.com.pl

http ://www.pwn. com. pl.

Wydawnictwo Naukowe PWN SA

Wydanie pierwsze

Arkuszy drukarskich 23,5

Skład i łamanie: Egraf, Warszawa

Druk ukończono w sierpniu 2000 r.

Druk i oprawa: Wrocławska Drukarnia Naukowa PAN

im. St. Kulczyńskiego Sp. z o.o.

* S* ‘              l J ;••>’*•!

W’fĄ

WSTĘP

Miejsce Proppa w humanistyce współczesnej wciąż czeka na ustalenie. Z jednej

strony należy on do tych myślicieli, którzy zadecydowali o kształcie wielu

dyscyplin nauki dwudziestowiecznej, związanych z badaniem życia języka: jest

darzony powszechnym szacunkiem, cytowany jako klasyk i arbiter, w dalszym ciągu

inspiruje twórczość najwybitniejszych naukowców. Z drugiej jednak strony, dość

sporządzić wykaz jego najczęściej przywoływanych lub omawianych prac, by

przekonać się, że równocześnie jest to myśliciel w gruncie rzeczy nieznany.

Wiedza o nim, choć stosunkowo bogata, pozostaje w istocie jednostronna i ułomna.

Nie dość, że nie obejmuje całokształtu koncepcji, to, co więcej, sprowadza się

na dobrą sprawę do jednej tylko książki. Równocześnie zaś nieoczekiwanie pojawia

się w dziedzinach, w których trudno by się tego spodziewać.

Tę nienormalną, ale przecież nieodosobnioną sytuację tłumaczy w pewnej mierze

naukowa biografia uczonego - szeroko rozumiana, mieszcząca w sobie również

recepcję jego prac. Warto więc może przypomnieć kilka podstawowych

wyznaczających ją faktów. Pokazują one bowiem, że szlak jego naukowych

poszukiwań był dłuższy i bardziej wyboisty niż prosty, wygodny gościniec

6

Wstęp

formalizmu, po którym najczęściej każe mu się jako autorowi Morfologii bajki

kroczyć.

Po ukończeniu wydziału historyczno-filologicznego Uniwersytetu Petersburskiego

Włodzimierz Jakowlewicz Propp (17 P7 1895 - 22 VIII 1970) zaczął pracować jako

nauczyciel języka niemieckiego. Zainteresowania humanistyką niemiecką z początku

XX wieku, niemal powszechne w jego pokoleniu, odcisnęły trwały ślad na dalszych

studiach. Obok inspiracji rodzimych, wywodzących się ze szkoły historyczno-

kulturowej Aleksandra Potiebni i Aleksieja Wiesiołowskiego, najsilniejszy wpływ

wywarły na nim właśnie prace Oskara Walzela, Wilhelma Dibeliusa, Karla Vos-slera

i Leo Spitzera. Bodaj czy nie ich właśnie oddziaływanie przesądziło o odrębności

jego koncepcji w stosunku do współczesnych formalistów. Jakkolwiek również jemu

patronowało językoznawstwo, to jednak było to językoznawstwo na tyle odmienne od

tego, które inspirowało szkołę formalną, że musiało prowadzić do innych

wniosków.

Od początku lat dwudziestych Propp zaczął uczestniczyć WT pracach badawczych

Komisji Bajkowej Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, Instytutu Historii

Sztuki oraz Instytutu Kultury Słownej. Krystalizują się wówczas ostatecznie jego

pasje etnografa-lingwisty, badacza folkloru słownego, a dokładniej: historycznie

zmiennego, funkcjonującego w różnych obiegach słowa folklorystycznego. Wówczas

też powstają jego dwie główne rozprawy: Morfologia bajki (1928, 1969) i

Historyczne korzenie bajki magicznej (opublikowane dopiero w 1946 r., pisane

jednak równocześnie z Morfologią..., bądź tuż po niej; drugie wydanie ukazało

się w 1986 r.). Od roku 1932 badania te przybierają wymiar w pełni

zinstytucjonalizowany: w tym roku uczony rozpoczyna działalność naukową i

dydaktyczną na Uniwersytecie Leningradzkim, gdzie pracuje aż do śmierci.

Wstęp              7

Nieodmiennie koncentruje się na problematyce folkloru, ujmowanego przede

wszystkim z perspektywy nauk filologicznych: lingwistyki i literaturoznawstwa,

oraz historii i socjologii kultury1.

Najważniejsze książki Proppa to, poza dwiema już wymienionymi, monografie:

Russkij gieroiczeskij epos (1955, 1958), Russkije agrarnyje prazdniki (1963)

oraz Problemy komizma i smiecha (1973). Ale z wielu względów najcenniejsze i

najbardziej reprezentatywne dla poszukiwań badacza języka kultury ludowej wydają

się rozprawy zebrane w tomie Folklor i diejstwitielnost’ (1976) opublikowanym

pośmiertnie przez B. Putiłowa. Znalazły się w nim studia: Śmiech rytualny w

folklorze (1939), Motyw cudownych narodzin (1941), Edyp w świetle folkloru

(1944), Mit czukocki i epos giliacki (1945), „Kalevala” w świetle folkloru

(1949; pierwodruk w zbiorze przygotowanym przez Putiłowa), Folklor i

rzeczywistość (1963), Podstawy klasyfikacji gatunków folklorystycznych (1964),

Zasób gatunkowy folkloru rosyjskiego (1964), Analiza strukturalna i historyczna

bajki magicznej (1966), Bajka kumulatywna (1967-1969; pierwodruk w omawianym

zbiorze), O historyzmie folkloru i metodach jego badania (1968). Pod redakcją

Proppa ukazały się także antologie tekstów folklorystycznych: trzytomowe

Rosyjskie bajki ludowe Afanasjewa (1957), dwa tomy Bylin (1958) przygotowane

wraz z Putiłowem, Bajki pólnocno-rosyjskie w zapisach Nikiforowa (1961) i Ludowe

pieśni liryczne (l961)2.

1              Por. B. Putiłow, Priedisłowie do W. Propp, Folklor i diejst witielnost’,

Moskwa 1976, s. 7.

2              Pełną bibliografię prac Proppa oraz prac o nim można znaleźć w zbiorze

Tipołogiczeskije

issledowcmija po folkloru. Sbomik statijej pamiati W. J. Proppa (1895-1970),

Moskwa 1975. W

Polsce do tej pory ukazała się tylko jego Morfologia bajki (w tłumaczeniu W.

Wojtygi-

Wstęp

Wyliczenie to, jak każda bibliografia, suche i na pierwszy rzut oka niewiele

mówiące, po uważniejszym odczytaniu świadczy wyraźnie, że wszystkie naukowe

poszukiwania Proppa skupiały się w jednym punkcie: w ich centrum leżało

zagadnienie stosunku pomiędzy folklorem a rzeczywistością historyczną.

Problematyka ta, rozpisana na wiele rozpraw, różnorako tematyzowana i

konkretyzowana, nieodmiennie kierowała jego dociekaniami, które promieniście

zbiegły się na jej właśnie terenie i zarazem z niego rozchodziły. Oba człony

relacji uczony rozumiał przy tym w szczególny sposób. Folklor to dla niego

rytuał, kult, obrzęd, religia i obyczaj, dostępne badaniom dzięki utrwaleniu w

różnogatunkowej twórczości słownej, a zwłaszcza w jej budulcu: obrazach,

tematach, fabułach, motywach, postaciach i samych gatunkach wypowiedzi. Za

pośrednictwem słownych zapisów, które - w przeciwieństwie do zachowań -

przetrwały do naszych czasów, Propp zamierzał dotrzeć do leżących u ich postaw

społecznych instytucji i światopoglądów. Zachowania bowiem, podobnie jak

historycznie uformowane instytucje stanowiące ich źródło i fundament, straciły

już aktualność, zaginęły lub uległy znacznej modyfikacji. Przechował je

natomiast język, wprawdzie również w zmienionej postaci, takiej jednak, że po

odpowiednich zabiegach można dotrzeć do pierwowzoru, w którym kryje się ich

początkowe znaczenie i trwały sens - właśnie światopogląd.

Folklorystyczne zachowania obrzędowe i będące ich korelatem opowieści nie

przekazują jednak rzeczywistości wprost. Propp jest jak najdalej od prostej

teorii odbicia, pomimo że jej echa często powracają w jego

-Zagórskiej, ze wstępem B. Gołębiowskiego) wydana w r. 1976 i artykuł

Transformacje bajek

magicznych (przełożył S. Amsterdamski, „Pamiętnik Literacki” 1973, z. 1); w

niniejszym

wyborze tłumaczenie D.U.

Wstęp              9

sformułowaniach. Folklor według niego, nie tyle od-wzorowuje porządek społeczno-

historyczny, ile raczej go transformuje; w porządku tym przekaz ludowy ma swoją

genezę, co nie znaczy, że go bezpośrednio naśladuje bądź wyraża. By do tego

porządku dotrzeć, trzeba uwzględnić wiele ogniw pośrednich. Prostych

odpowiedników dla fabuł, obrazów, motywów i postaci nie sposób znaleźć również

dlatego, że utrwalają one nie tylko rzeczywistość „samą”, lecz także jej

interpretację: sens, jaki nadawała otaczającemu światu dana zbiorowość. Pod tym

względem tekst werbalny nie różni się od tekstu pozawerbalnego: oba są wytworem

świadomości zbiorowej i jej (nie zaś empirycznego konkretu) odpowiednikiem.

Propp wydobywa tę interpretującą świat świadomość przede wszystkim z różnych

form twórczości ludowej oraz z ponad- i międzygatunkowych fabuł krążących w

odmiennych czasowo i przestrzennie kulturach, powtarzających się często w bardzo

oddalonych od siebie epokach i na odległych terenach. Na tych płaszczyznach

zestawia obrzęd z mitem, mit z bajką, bajkę zaś - z artystyczną twórczością

literacką. Literatura bowiem, w jego przekonaniu, właśnie w nich jest

zakorzeniona; nie da się jej zrozumieć ani opisać bez konfrontacji z folklorem

słownym i, ostatecznie, pozasłownym.

Tak rzecz ujmując, Propp występuje więc nie tylko z określoną koncepcją

folkloru, lecz także literatury, często (i to nie tylko w XX wieku)

wyodrębnianej ze względu na przysługujące jej swoiste wartości estetyczne. Nie

odmawia jej tych specyficznych walorów, odgraniczających ją od innych dziedzin

ludzkiej działalności językowej, ani nie roztapia ich pośród wartości

światopoglądowych, podobnie jak nie redukuje folkloru do sztuki słowa. Wskazując

jednak na obrzędową genezę utworów artystycznych, odkrywając ich archaiczne

źródła,

10

osłabia ich wyjątkowość. W świetle jego analiz, autonomię literatury należy

uznać za wygodną mistyfikację.

Poszukiwania Proppa mimowolnie negliżują również inne kategorie, do których

używania w myśleniu o sztuce literackiej przyzwyczaiła nas nowożytna estetyka

zachodnioeuropejska. Przede wszystkim - kategorię indywidualności,

indywidualnego autorstwa wyrażającego się w języku, stylu i obrazowaniu oraz w

konstrukcjach fabularnych. Wydobywając folklorystyczne podstawy twórczości

artystycznej, uczony kładzie nacisk nie na to, co w niej odrębne, co różni

poszczególne dokonania, lecz na to, co wspólne, powtarzalne i powszechne.

Indywidualność, oryginalność i nowatorstwo mają bowiem swoje granice - wyznacza

je język. Przekaz literacki zaś, tak samo jak folklorystyczny, to przekaz (dla

nas) językowy. A skoro język jest tworem społecznym, a więc poniekąd anonimowym,

to właśnie w ponadjednostkowych regułach posługiwania się nim należy poszukiwać

wyjaśnienia sensu gatunków i fabuł, zarówno ludowych, jak artystycznych.

Psychologia indywidualna nie jest w stanie ich wyjaśnić.

Drugą kategorią nowożytnej estetyki europejskiej, której reinterpretację

zapowiadają analizy Proppa, jest tekst - rozumiany jako spójna, zamknięta

całość. Rozpatrywane teksty folklorystyczne z natury rzeczy takimi ograniczonymi

całościami (z których - jak to ujmowali Grecy - „słowa nie wyrzucisz”) być nie

mogły. Ale takim organizmem nie jest żaden w ogóle przekaz językowy. Każdy ma

naturę Proppowskiej bajki: pozostaje wielorako uwikłany w sieć złożonych

powiązań z tekstami poprzedzającymi i otwarty na te, które sam poprzedza. Każdy

więc jest intertekstem, umiejscowionym pomiędzy tekstami wcześniejszymi i

późniejszymi. Badania Proppa nad bajką i jej związkami z folklorem takie

pojmowanie wypowiedzi językowej niejako wymuszają.

Wstęp              11

Zrekonstruowanej tu z pewnym naddatkiem koncepcji folkloru i literatury próżno

poszukiwać w rozprawach Prop-pa. Nie wyłożył ich wprost. W ogóle zresztą

stosunkowo rzadko prezentował swoje stanowisko metodologiczne. Zarysowywał je

głównie we wstępnych partiach pisanych prac, oszczędnie jednak i niewyezerpująco

- jak gdyby w obawie, że nadmierna troska o metodę uniemożliwi analizę. Pomimo

to prace te tworzą jedną wielką książkę metodologiczną3. Jej autor wszedł też na

trwałe do humanistyki współczesnej jako metodolog; rozpoznania z tego zakresu

zasygnalizowane w rozprawach wyznaczyły mu poczesne miejsce pośród jej

najwybitniejszych przedstawicieli.

Dostarczały one przede wszystkim, i dostarczają po dzień dzisiejszy, inspiracji

literaturoznawcom. Ci „odkryli” Proppa dwukrotnie: po raz pierwszy jako

formalistę—strukturalistę, po raz drugi natomiast jako semiotyka—„-

generatywistę. Pierwsze odkrycie zostało dokonane na początku lat

sześćdziesiątych, po ukazaniu się angielskiego przekładu Morfologii bajki

(1958). Trafiło na grunt dobrze przygotowany przez Claude’a Levi-Straussa, a

zostało przyjęte tym bardziej entuzjastycznie, że zbiegło się z

zachodnioeuropejską fascynacją rosyjskim formalizmem. Drugiego dokonali

literaturoznawcy francuscy4. Ci z kolei odczytali Morfologią... (bo i dla nich

Propp pozostał autorem tylko tej jednej książki) przez pryzmat gramatyki Noama

Chomsky^ego, upatrując w Proppowskim modelu bajki magicznej - model wszelkiego

opowiadania, a mo-

3              Por. B. Putiłow, Priedisłowie, jw.; W. Jeremina, Kniga W. J. Pmp-pa

„Istoriczeskije korni

wolszebnoj skazki” i jejo znaczenije dla sow-riemiennogo issliedowanija skazki,

w: W. Propp,

Istoriczeskije korni wolszebnoj skazki, Leningrad 1988.

4              W sprawie francuskiej recepcji i interpretacji rozprawy Proppa patrz K.

Rosner, Semiotyka

strukturalna w badaniach literackich, Kraków 1981.

12

Wstęp

że nawet uniwersalny model wszelkiego ludzkiego działania językowego, w którym

„ktoś komuś coś opowiada”5. Działanie to miałoby wręcz stanowić atrybut

człowieczeństwa, a zdolność do układania i przekazywania fabuł, (swoistą życiową

radość fabułowania) - wykładni społecznego zaadaptowania jednostki.

Nie miejsce tu na omawianie obu tych odczytań, wymagałoby to zagłębiania się w

nazbyt szczegółowe zagadnienia. Obu im nie sposób zresztą odmówić odkrywczości i

trafności. Ale nie sposób też na nich poprzestać. Przede wszystkim zagubiła się

w nich Proppowska „paleontologia” (jak sam ją określał) - praca nad

rekonstrukcją prahistorii tekstów, w której odkrywana jest ich pre-tekstualna i

- finalnie - nietekstualna natura. Jakkolwiek celne, były to jednak lektury

wybiórcze. W rezultacie na równi przyczyniły się do ukształtowania

jednostronnego obrazu uczonego. Jego prace pozostały nie tyle nie odczytane, ile

niedoczytane.

Błędy lektury pierwszej usiłował naprostować sam Propp, polemizując z Levi-

Straussem, którego artykuł Struktura i forma. Rozmyślania o „Morfologii bajki”

(1960) najsilniej zaważył na popularyzacji rozprawy. Autor Antropologii

strukturalnej wystawił omawianej książce bardzo wysoką ocenę, zarzucił jednak

Proppowi zatrzymanie się w połowie szlaku prowadzącego do prawdziwego

strukturalizmu, a nawet jego zdradę i przejście na pozycje historyzmu. Propp

odpowiedział na tę krytykę Strukturalnymi i historycznymi badaniami nad bajką

magiczną (1966), zdecydowanie zaprzeczając, jakoby ewolucja jego poglądów

przebiegała od formalizmu do historyzmu; przejście to, utrzymywał, nie mogło

nastą-

5 Formuła W. Grajewskiego z niezwykle instruktywnego artykułu O „Morfologii

bajki” Włodzimierza Proppa, w jego: Jak czytać utwory fabularne?, Warszawa 1980.

Wstęp              13

pić, gdyż od początku w jego rozważaniach dominowała optyka historyczna. Był to

wszakże historyzm szczególny, komparatystyczno-typologiczny, polegający na

szeregowaniu materiału nie według następstwa w czasie, lecz według podobieństw o

charakterze systemowym. Przy takim ujęciu linearny porządek czasowy traci

ważność i ustępuje na rzecz porządku „stadialnego”, opartego na wewnętrznym

pokrewieństwie zjawisk, niezależnie od daty i miejsca ich wyłonienia się. Dzięki

temu dopiero można wydobyć odpowiedniości pomiędzy tekstami tak odległymi i na

pozór nieporównywalnymi ze sobą, jak na przykład mity Indian i współczesne

bajki. Na tym zaś Proppowi-empirykowi szczególnie zależało.

Empirykowi, bo - i tu uczony przechodził od obrony do ataku - jego metoda,

jakkolwiek by ją nazwać, nie wyrosła z czysto teoretycznych, odgórnych ustaleń.

Narzucił ją sam analizowany materiał. W przeciwieństwie do Levi-Straussa (który,

zafascynowany koncepcją języka Fredinanda de Saussure’a, przykładał ją do

rozpatrywanych przekazów przykrawając je niekiedy i deformując, byleby tylko

zadośćuczynić jej wymaganiom), dociekania Proppa wychodziły od konkretnych

faktów tekstowych, zaś sposób podejścia do nich wynikał z samej ich natury.

Polemizując z Levi-Straussem (a trzeba dodać, że była to polemika szczególnie

ostra, tym zajadliwsza, że obaj uczeni pracowali na bardzo bliskim, a niekiedy

nawet na tym samym terenie: tak jak autor Smutku tropików, tak też autor

Folkloru i rzeczywistości wychodził od mitów i podań tzw. ludów pierwotnych,

uznając je za doskonalszy materiał analityczny niż przekazy antyczne i

średniowieczne), Propp jednak mimowolnie wydobywał główną różnicę dzielącą go

także od rosyjskiego formalizmu. Polegała ona właśnie na owym swoiście

rozumianym historyzmie, którego Levi-Strauss nie tyle nie do-

14

Wstęp

strzegł, ile zapisał na rachunek ustępstw wymuszonych przez aktualną sytuację

polityczno-kulturalną w ZSRR. Jego zdaniem spowodowała ją ostra, nie

przebierająca w środkach i dramatyczna w skutkach dyskusja prowadzona z

formalizmem przez reprezentantów „oficjalnej” nauki w końcu lat dwudziestych i

na początku trzydziestych. Pod jej wpływem Propp miał napisać Historyczne

korzenie bajki magicznej, odwołujące formalistyczną i prawie strukturalistyczną

Morfologią bajki.

Uproszczenia tej diagnozy nietrudno wykazać. Wprawdzie na książce ujmującej

przekazy bajkowe z punktu widzenia historii bez wątpienia odcisnęła piętno

dyskusja o szkole formalnej, zaważyła ona jednak nie tyle na m e -todzie, ile na

stylistyce Proppa (redaktorzy drugiego wydania rozprawy zdecydowali się też

oczyścić ją ze sformułowań będących jawną „daniną złożoną temu czasowi, w którym

ujrzała ona światło dzienne”6. Metoda pozostała nie zmieniona, krytyczna przy

tym tyleż w stosunku do formalizmu, ile wulgarnego marksizmu. Poza wszystkim zaś

Historyczne korzenie... nie były drugą książką Proppa. Jak wspomina Konstantin

Czistow, pierwsza wersja Morfologii bajki zawierała rozdział poświęcony genezie

ludowych tekstów magicznych, za radą Wiktora Żyr-munskiego, jej redaktora i

recenzenta, wyłączony i rozwinięty w oddzielną pracę. Tak powstała książka

najzupełniej niesłusznie uznana za manifest antyformalizmu, w istocie zaś

tworząca z Morfologią... jedną, dwutomową monografię’.

Sugestywne przemyślenia Levi-Straussa, które zaciążyły na recepcji Proppa w

humanistyce światowej,

6              W. Propp, Priedysłowie ko wtoromu izdaniju, w: Istoriczeskije korni

wolszebnoj skazki, s. 4.

Podobnie postąpiono w niniejszym prze kładzie.

7              K. Czistow, W. Propp - issledowatiel skazki, w: W. Propp, Russkaja skazka,

Leningrad 1984, s.

12.

Wstęp              15

przeoczyły nie tylko specyfikę jego metody (dziś, po doświadczeniach Lucien

Goldmanna,

historyków z An-nales i wielu innych badaczy łączących historię ze strukturą,

diachronię z

synchronią, którzy odróżniają - by posłużyć się tytułem jednego z rozdziałów

Historycznych

korzeni... - „genetykę” od „historii”, łatwiej to zapewne dostrzec), ale przede

wszystkim

usytuowały jego studia w niewłaściwym, niemacierzystym kontekście. Niewątpliwie

nie

mogłyby one powstać bez rosyjskiego językoznawstwa, bez Nikołaja Trubieckiego,

Moskiewskiego Koła Lingwistycznego, Lwa Szczerby i OPOJAZu. Bez nich nie

zrodziłaby się

prawdopodobnie koncepcja bajki (literatury) jako przekazu językowego, rządzącego

się

własnymi wewnętrznymi prawami (niemimetycznego więc w słabym tego słowa

znaczeniu)

systemu podobnie jak język aninimowego (nie zaś ekspresywnego). Prace te z

pewnością

wyrosły na gruncie przygotowanym przez całą intensywnie uprawianą w latach

dwudziestych i

trzydziestych teorię kultury. Szczególne, wyróżnione miejsce zajmowało w niej

literaturoznawstwo. Morfologią bajki wiążą też z nim więzy niezwykle silne; by

się o tym

przekonać, dość zestawić ją z Teorią prozy Wiktora Szkłowskiego (1929), książką,

która

postuluje badania morfologiczno-systemowe nad układami fabularnymi w miejsce

dotychczas

uprawianych atomistycznych analiz poszczególnych, odizolowanych od siebie

motywów - takie

więc badania, jakie realizuje rozprawa Proppa8. Zarazem jednak koncepcja

Proppowska równie

wiele zawdzięcza wspomnianej już humanistyce niemieckiej9, a przede

8              Wszystkie te powiązania omawia W. Iwanów w rozprawie Ocerki po istorii

semiotii w SSSR,

Moskwa 1976.

9              Morfologia powieści W. Dibeliusa, przetłumaczona na język ro syjski i

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin