00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:08:Napisy do wersji:|Hancock.DVDRip.XviD-ALLiANCE 00:00:16:Synchro by falcon1984 00:00:23:Tłumaczenie ze słuchu: d3s0l4ti0n 00:00:27:Korekta: Chudy 00:00:44:/Do wszystkich jednostek.|/Kod 3411. 00:00:46:/Biały van kieruje się w pobliże|/wjazdu na autostradę. 00:00:49:/Podejrzani to trzej mężczyźni.|/Potrzebne wsparcie. 00:00:53:/Strzelanina! 00:01:54:Hancock! 00:02:05:Czego, chłopcze? 00:02:08:Bandyci? 00:02:11:/... wystawili ręce z samochodu|/i strzelają, po całej autostradzie. 00:02:19:Co, chcesz ciasteczko?|Znikaj mi z oczu. 00:02:22:Dupek. 00:02:24:- Co?|- Słyszałeś. 00:02:39:Dupek. 00:03:11:Uważajcie! 00:03:51:Hancock?! 00:03:53:- Dobra, dobra.|- Dowal mu, Soulja Boy! 00:03:56:/Hancock jest w aucie i zdaje się,|/że negocjuje z bandytami. 00:04:02:Jedzie od niego jak z rozlewni! 00:04:04:- Wybulisz za nowy dach!|- Koledzy, koledzy! 00:04:07:Wali mnie, co zrobiliście.|Sikam na to. 00:04:10:Trzech facetów, żadnej laski,|leci muzyka Rave. 00:04:15:Nie będę was osądzał. 00:04:17:Ale jeśli nie zjedziecie|i nie oddacie się bez walki, 00:04:21:klnę się na Boga, że twoja głowa|wyląduje w dupie kierowcy, 00:04:25:a jego głowa w twoim dupsku. 00:04:28:Ty będziesz miał najgorzej, bo twoja głowa|wyląduje w moim dupsku. 00:04:32:Zastrzel gnoja! 00:04:40:Przestańcie! 00:04:42:Co jest, kurwa? 00:04:56:/Wydział jest już w drodze,|/by usunąć bohatera. 00:05:12:Konnichiwa. 00:05:13:Nie jesteśmy Japończykami, stary!|Postaw nas na ziemię. 00:05:17:Teraz to gadacie po angielsku, co? 00:05:32:- Zniszczyłeś moje okulary.|- Przepraszam! Weź moje "Ray-Bany". 00:05:37:- Postaw nas!|- Chcecie na dół? 00:05:40:/Pomocy! 00:05:41:Jestem naprawdę dobry|w opuszczaniu. 00:05:52:/Ostatni akt tzw. heroizmu|/w wykonaniu Hancocka 00:05:56:/przyniósł niebywałe|/straty finansowe. 00:05:59:/Wstępnie, szacowane są one na|/ponad dziewięć milionów dolarów. 00:06:03:/Jeśli kwota jest prawdziwa, to ustanawia|/nowy rekord nie lubiącego rozgłosu Hancocka, 00:06:10:/który jak zwykle nie może|/zostać ukarany. 00:06:14:/Z całym szacunkiem dla niego,|/wyrządza coraz większe szkody. 00:06:19:/Bez wątpienia dużo lepiej byłoby,|/gdyby opuścił miasto. 00:06:24:/Ma ogromny potencjał,|/którego nigdy nie wykorzystuje. 00:06:29:/Mógłby robić to gdzieś indziej! 00:06:31:/Na przykład w Nowym Jorku.|/Niech pocierpią! 00:06:33:/Co ten dźwig tu robi, do cholery?|/Weź go stąd, idioto! 00:06:38:/To jak mamy ich ściągnąć? 00:06:40:Zaraz złamię nogę|na twoim dupsku, kobieto. 00:06:43:/Ten cały Hancock na pewno|/jest na jakieś misji 00:06:47:/i wykorzystuje nasze miasto,|/by wyżywać się, 00:06:50:/z powodów znanych tylko jemu. 00:07:01:/Ray Embrey, proszę pana. 00:07:03:- Ray.|- Miło pana poznać. 00:07:06:Ray jest Bonem kreowania wizerunku. 00:07:10:To raczej Bono nim jest,|ale postaram się. 00:07:14:- Zobaczmy to.|- Przejdę od razu do tego. 00:07:16:Dzień dobry. 00:07:18:Jestem tu, by porozmawiać|o ofiarach dobroczynnych. 00:07:23:Wszyscy wiemy jak to działa. 00:07:24:Dajecie jeden lub dwa procent|z podatku i dostajecie: 00:07:28:/opaskę na ramię lub nadgarstek,|/wstążkę czy coś. Ale to za mało. 00:07:31:Dlatego my, Embrey Publicity,|chcielibyśmy państwu zaoferować... 00:07:37:/symbol Allheart. 00:07:40:Znajdziecie się pośród wybranych|gigantów rynkowych, 00:07:45:które umieszczą go|na swoich produktach. 00:07:48:Będzie on informował społeczeństwo, 00:07:50:że wasza firma włożyła duży wkład|w pomoc naszemu światu. 00:07:57:A teraz to, co musicie zrobić. 00:07:59:Wasz nowy lek przeciwko|gruźlicy, Micodin, 00:08:03:chcielibyśmy, abyście|rozdawali go za darmo. 00:08:10:- Powiedział pan, "za darmo"?|- Tak. 00:08:14:Tylko tym, którzy go potrzebują|i umarliby bez niego. 00:08:19:Czy ta "darmowa" koncepcja będzie miała|jakieś prawne skutki uboczne? 00:08:23:- Obowiązkowe wycofanie produktu.|/- Lądujesz w więzieniu. 00:08:26:Wychodzisz i pracujesz|w IHOP do końca kariery. 00:08:29:To zrozumiałe reakcje.|Radykalna koncepcja. 00:08:31:Ale jest to znak, który reprezentuje|sprawiedliwy i lepszy świat. 00:08:36:Znak, który jest na ustach|wszystkich ludzi. 00:08:41:Kim są ci wszyscy? 00:08:43:Mamy już koncesję sportową. 00:08:46:- NFL, NBA, MLB?|- Piłka nożna. 00:08:50:MLS? Którą drużynę? 00:08:52:To lokalna drużyna.|"Huragany Encino". 00:08:56:To drużyna mojego syna. 00:08:58:Tak czy owak, możemy ocalić świat. 00:09:02:Tylko ktoś musi przełamać lody. 00:09:06:Co wy na to? 00:09:10:Jest pan opóźniony? 00:09:20:/Cześć, pewnie jesteś w sklepie. 00:09:22:Jadę już do domu.|Chyba dotarłem do nich. 00:09:28:Niezupełnie. 00:09:30:Powiedz mamie, że jadę... cholera,|i chcę klopsiki. 00:09:35:Muszę zjeść spaghetti.|Do zobaczenia za 20 minut. 00:09:39:Co to, Narodowy Dzień Trąbienia? 00:09:43:Debil. 00:09:52:Przesuń się! Jedzie pociąg!|Nie słyszysz, że trąbię?! 00:09:57:Ruszaj!|Jedzie na mnie pociąg! 00:10:00:Przesuń się! 00:10:02:- Cofnij samochód! Jedzie pociąg!|- Nie mogę się ruszyć. Wysiadaj. 00:10:06:Suka. 00:10:09:Napraw tę klamkę, Ray. 00:10:24:Zejdź z torów! 00:10:38:Nic się pani nie stało? 00:10:44:Na pewno? 00:11:17:O kurwa. 00:11:19:Jestem cały.|Nic mi nie jest. 00:11:22:Wszyscy ludzie, którzy blokujecie skrzyżowanie. 00:11:26:Jesteście pacanami. 00:11:28:To ty rzuciłeś samochodem|tego gościa. 00:11:31:- I co zrobiłeś z pociągiem?!|- Dlaczego nie odleciałeś z samochodem? 00:11:35:- Ewidentne poraniłeś tę biedną kobietę.|- Ma rację. Powinna cię pozwać. 00:11:43:A wy powinniście pozwać McDonald's,|bo zrobił z was świnie. 00:11:48:- Czuję likier w twoim oddechu.|- Bo piłem, dziwko! 00:11:52:- Jesteś pijanym dupkiem.|- Uważasz się za bohatera... 00:12:00:/Nie potrzebujemy cię tutaj. 00:12:04:/Bohaterzy twojego pokroju wymierają! 00:12:08:Uciszcie się! 00:12:09:Nie rozumiecie? Ja żyję.|Mogę zobaczyć się rodziną. 00:12:12:Powinienem już nie żyć.|Dokładnie tutaj. 00:12:15:Mógł wylecieć w powietrze.|W sumie powinieneś był. 00:12:18:Gdy byłem do góry nogami|przed pociągiem, ale... 00:12:23:Dziękuję ci. 00:12:26:Stokrotne dzięki, Hancock.|Dziękuję ci. 00:12:29:Dziękuję ci, Hancock. 00:12:35:Nie będziesz przelatywał|czasem nad doliną? 00:12:45:Dalej.|Ustawmy się tutaj. 00:12:47:Łap piłkę.|Będzie dobrze. 00:12:50:Mówi, "w górę",|i podrzuca piłkę. 00:12:55:Świetnie. Dzięki. 00:12:59:Lepiej byłoby na pojeździe, ale... 00:13:01:- Co się dzieje, tato?|- Cześć, koleżko. Tata miał zły dzień. 00:13:06:Chcę, żebyś poznał tego pana,|który parkuje auto taty na podjeździe. 00:13:11:- Kto to jest?|- Hancock! 00:13:13:Zgadza się.|To mój synek, Aaron. 00:13:16:- Ray, co się stało z autem?|- Kurczę, nie uwierzysz. 00:13:21:Niewiele brakowało, a walnąłby mnie pociąg.|Ten facet uratował mi życie. 00:13:26:Hancock, to moja żona, Mary. 00:13:28:Zanim prawie walnął mnie pociąg,|całe życie stanęło mi przed oczami. 00:13:32:- Ocalił ci życie?|- Bez wątpienia. Dziękuję. 00:13:35:- Wszystko gra?|- Tak. 00:13:38:- Trzymaj się z dala od torów.|- Będę. 00:13:45:Zaczekaj chwilę. 00:13:48:- Jadasz ludzkie jedzenie?|- Tak. 00:13:51:- Lubisz klopsiki?|- Skarbie, on musi już iść. 00:13:54:- Uwielbiam klopsiki.|- Nie jest aż tak zajęty. 00:13:58:Zapraszamy do nas.|Nie przyjmuję odmowy. 00:14:00:/Wejdź do domu. 00:14:27:Dlaczego masz orła na czapce? 00:14:32:- Lubisz orły?|- Mały jest jak gadająca maszyna. 00:14:36:Nie mamy zbyt wielu gości. 00:14:38:Patrzcie na to. 00:14:40:Kochanie, to sos pomidorowy.|Nie? 00:14:44:Spaghetti zaczęliśmy jeść|jakieś dwa lata temu. 00:14:48:Jemy je co czwartek|i żadnego nie opuściliśmy. 00:14:52:Nigdy. 00:14:53:- Szmat czasu.|- Zgadza się. 00:14:57:- Super klopsiki, chłopcze.|- Aaron. 00:15:00:Mama cię woła. 00:15:01:/- Tak, mamo?|- Nie wołam. Ma na imię Aaron. 00:15:05:- Aaron, jak było w szkole?|/- Dobrze. 00:15:08:Nie masz już problemów|z tym łobuzem, Michealem? 00:15:11:- Z Michellem.|- Michellem. 00:15:13:Ale to nie dziewczęce imię,|tylko francuskie. 00:15:15:/Michelle to... 00:15:18:Michelle jest łobuzem z sąsiedztwa. 00:15:21:Próbowaliśmy nauczyć Aarona,|jak rozwiązywać konflikty. 00:15:25:- Wiesz o czym mówię?|- Nadstawić drugi policzek i takie tam. 00:15:30:Nigdy go nie nadstawiaj.|Nie daj zrobić z siebie śmiecia. 00:15:34:- Zrozumiałem.|- Aaron, jedz. 00:15:37:Z łobuzem postępuje się tak:|Bierzesz prawą nogę 00:15:40:i walisz go prosto w fiuta. 00:15:43:Nie musisz tego robić.|Naprawdę. 00:15:46:- To niezły pomysł.|- Celuj dokładnie. 00:15:48:Tak, żeby mógł używać go tylko do machania,|by nie siadał mu kurz na dupsku. 00:15:53:Proszę, przestań.|Michel nie jest mężczyzną. 00:15:57:To mały chłopiec, którego rodzice|przechodzą ciężki rozwód. 00:16:01:Dlatego chuligani. 00:16:03:Może nie wiesz, ale nie wszystko|da się rozwiązać siłą. 00:16:07:Nie wszystko trzeba bić,|ranić, czy krzyczeć na to. 00:16:12:- Czyli tylko niszczyć.|- Aniołku, spokojnie. 00:16:14:Ogląda dużo wiadomości.|Czasami zdaje się, że zbyt dużo. 00:16:19:- Macie tu klopa?|/- Tak. Miń lodówkę. 00:16:30:Czy on właśnie zabrał|do łazienki butelkę whisky? 00:16:34:Chcesz, żeby nas pozabijał? 00:16:36:- Dzięki, że wpadłeś. Fajnie było?|- Bardzo. 00:16:39:- Pożegnaj się.|- Pa, Hancock. 00:16:41:W porząsiu, koleżko. 00:16:44:- Nic ci nie jest?|- To był żart. 00:16:47:- Chodź, Aaron.|- Przepraszam. On załapał, ona nie. 00:16:51:Odzyskałeś dziś moje życie,|chciałbym ci się odwdzięczyć. 00:16:56:Wiesz czym się zajmuję?|Jestem kreatorem wizerunku. 00:17:01:Zmieniam to, co ludzie widzą:|produkty, firmy czy ludzi. 00:17:06:Widziałem cię w wiadomościach|i dzisiaj. 00:17:09:Źle mi z tym, że ludzie|cię nienawidzą. 00:17:13:- Miło było cię spotkać.|- Wysłuchaj mnie. 00:17:16:Ludzi...
kikeczka