William Wimsatt, Monroe Beardsley - Błąd intencji.pdf

(1395 KB) Pobierz
46510832 UNPDF
William K. Wimsatt Jr.,
Monroe C. Beardsley
Bb$D INTENCJI*
Powiada auto6 ie wam ku weselu
Spisal te sceny poSr6d trud6w wielu,
JeSli wam wszakoi nie w smak p6jdzie sztuka,
Niech bez IitoSci kaidy tupa, fuka,
Niech nikt si~
W kihniedawnych dyskusjach zakwestionowano pretensjg, jakq do sqdu krytycznoli-
terackiego iywi autorska .intencjan - chodzi zwlaszcza o debate zatytulowanq %
Personal Heresy (Osobista herezja), przeprowadzonq migdzy profesorami Lewisem
i Tillyardem2,a takze - przynajmniej implieite - o szkice publikowane w magazynach,
na przyklad o serig Sympozjdw, kt6re w 1940 roku ukazywaly sig w "Southern Revieww
i .Kenyon Review"! Wydaje sig jednak wqtpliwe, aby do chwili obecnej pretensja ta,
* W.K Wunsatt Jr., M.C. Beardsley, The Intentio7zal FWacy, Iw] The Vwbal Icon. Studies in tJw
Meaning ojPoetry, Lexington 1954, s. 3-18.
I Cyt. za: Angz'eCska komedia restauraqi, tlum. G. Sinko,Wroclaw 1962, s. 388.
Chodzi tu o ksiqike The Personal Hmesy: A Cmtrovasy by E.M.U! Tillyard and C.S. L+nnk,
Oxford 1939. JeSli nie zaznaczono inaczej wszystkie przypisy pochodzq od redaktor6w The No* Antho-
logy of Thew and Crilicinn.
Por. L. Tester, Scltolamhip and the Art ojCn'licism, "English 1,iterary History" 1938, nr 5, s. 173-
1. 194; R. WeUek, recenzja Essays in Crilicism and Research G. Tillotsona, "Modern Philology" 1941, nr 41,
iadnq nie miarkuje racjq
ZganiC, gdy nudzq go z premedytacjq. .
William Congreve,
Prolog do sztuki $wiatowe sposobyl
46510832.051.png 46510832.062.png 46510832.063.png 46510832.064.png 46510832.001.png 46510832.002.png
138
William K. Wimsatt Jr., Monroe C. Beardsley
a takiejej romantyczne konsekwencje zostaly powainie zakwestionowane. Niiej pod-
pisani podjeli te kwestie w kl6tkim artykule zatytulowanym Intencja, zamieszczonym
w slowniku literatury Swiatowej" ale nie byli w stanie rozwinqt tam swoich tez. Dowo-
dzililmy, ieplan czy tei intencja autora nie jest ani sprawdzalnym, ani poiqdanym
kryterium oceniania jakoici dziel literackich; wydaje sie tei nam, ie zasada tawspo-
s6b powainy decyduje o roinicach pojawiajqcych sie w historii stanowisk krytycznoli-
terackich. W my61 tej zasady przyjmowano bqdi odrzucano tezy, przeciwstawiajqc so-
bie klasycznq .imitacjen i romantycznq ekspresje. Pociga to r6wniei za sobq wiele
konkretnych prawd dotyczqcych inspiracji, autentycznoici, biografii, historii i krytyki
literackiej, a takie niekt6rych wqtkow wsp6lczesnej poezji, zwlaszcza jej aluzyjnoici.
Nie ma bodaj takiego problemu w krytyce literackiej, w ktorym stanowisko krytyka nie
byloby podyktowane jego poglqdem na .intencjen.
.Intencjan w naszym rozumieniu odnosi siq do frazy .c o z a m i e r z a In w sfor-
muiowaniu, kt6re w spos6b niniej lub bardziej jawny zostalo powszechnie zaakcepto-
wane. .Aby osqdzit dzielo poety, musimy wiedziet, c o z a m i e r z a I". lntencja to pro-
jekt lub plan w umylle poety. W oczywisty sposdb lqczy sie ona ze stosunkiem autora
do wiasnego dziela, z jego odczuciami, z tym, co sklonilo go do pisania.
Naszq dyskusje rozpoczynamy od serii propozycji ujetych na tyle skr6towo i abs-
trakcyjnie, ze wydajq nam sie aksjomatami, a nawet truizmami.
1. Wiersz nie powstaje przypadkiem. Slowa wiersza, jak zauwaiyl profesor StollKl
wychodza z giowy, a nie z kapelusza. Utrzymywanie, ieprojektujqcy intelekt to przy-
czyna wiersza, nie oznacza, ietraktujemy projekt bqdi intencjejako k r y t e r i u m.
2. Trzeba zapytat, wjaki spos6b krytyk chce otrzymaC odpowiedi na pytanie o in-
tencjq. Jak ma odkryt, co poeta usilowal zrobie? JeSli poecie udalo sie to zrobiC, to sam
wiersz pokazuje, co usilowal zrobit. A jeSli mu sic nie udalo, to wiersz nie jest wystar-
czajqcym dowodem, a laytyk powinien wyjSC poza wiersz, aby odnaleit dow6d na ist-
nienie intencji, kt6ra nie oddzialala w wierszu. .Musi sig mieC Swiadomolt jednej tylko
rzeczyn, powiada szacowny intencjonalista6, gdy jego teoria zaprzecza sama sobie;
.o celu poety trzeba wyrokowaC w chwili aktu tw6rczeg0, to znaczy na podstawie mi-
strzostwa samego wiersza".
3. Ocenianie wiersza przypomina ocenianie budyniu bqdi maszyny. ~qda
6 i
powinien byC, a nie znaczytn7.Wiersz moie byC tylko poprzcz swe z n a c z e n i e -
wszak to slowa sqjego Srodkiem przekazu - a przeciei j e s t, po prostu j e s t,w takim
sensie, ieniewytlurnaczalne staje sic dociekanie, kt6ra czeSC jest zaplanowana bqdi
tb
:
zamienona8. Poezja to wysilek stylu,w kt6rym dochodzi dojednorazowego uchwycenia '
kompleksu znaczeniowego. Poezja odnosi skutek, poniewai wszystko lub prawie
wszystko, co powiedziala lub zamierzyla, jest wlaiciwe; rzeczy nie na niiejscu zostaty
wyeliminowane, takjak eliminujemy grudki w budyniu czy ,,wadye'w maszynie. Pod tym
wzglgdem poezja r6ini sie od praktycznych przeslan, kt6re odnoszq skutek wtedy i tyl-
ko wtedy, gdy poprawnie odczytamy intencjq. Sq one bardziej abstrakcyjne.
4. Znaczenie wiersza moie oczywiScie mieC charakter osobisty, w takim sensie, ie
wiersz wyraia osobowoSC bqdi stan duchowy, a nie przcdmiot fizyczny, dajmy na to -
jabiko. Nawet Mtki wiersz liryczny jest przeciei dramatyczny, jest reakcjq mbwiqcego
(niewaine, jak bardzo abstrakcyjnego) na pewna, sytuacje (niewaine, jak bardzo og6lni-
kowrl). Obecne w wierszu mySli i postawy trzeba od razu przypisaC podmiotowi liryczne-
mu, a jeSli powolujemy sie naautora, to tylko na zasadzie aktu biograficznego domyslu.
5. JeSli moina m6wiC o jakimkolwiek sensie, w jakim autor na drodze poprawek
zblizyl sie do pienvotnej intencji, to bylby tojedynie najbardziej abstrakcyjny, tautolo-
giczny sens: autor zarnierzal napisab lepsze dzielo i w kolicu tego dokonal. (W tym sen-
sie kaida autorska intencja jest taka sama). Jego poprzednia, konkretna intencja nie
bylajego intencjq. ,Tego czlowieka szukaliSmy,to prawda - powiada wiejski policjant -
a jednak to nie jego szukali8my. Gdyi czlowiek, kt6rego szukaliimy, nie by1 nam wcale
potrzebnyW9.
Czyi krytyk -pyta profesor Stoll - I...] nie powinien by6 sedziq, klnry zarniast zglebiania wlas-
nej toisamoSci okre8la znaczenie lub intencje autora, traktujqc wiersz jak testament, umowg
bqdi konstytucje? Wiersz niejest wlasnolciq krytpkalO.
sic od
niego, aby dziatal. lntencje tw6rcy zakladamy tylko dlatego, iewytwor dziala. ,Wiersz
'Wen pdchodzi z wiersza amerykafiskiego poety A. Macl~isha Ars Poelicc~.
A to wlaSnie krytycy i nauczyciele cigle czyniq. .Mamy tu zarnicrzon;) niejasnoib ...". .CzyibyBmy .
mieli to uzna6 za coS imnicznego bqdi niezamierzonego?".
.I...) czy to doslownc znaczenie jcst zamierzo-
.[...I paradoks wiary religijnej, majqcy w zamicrzeniu zachrryc:iC ...", .wydaje mi sic;, %c1lerlw:rt za-
mierza ..." -te przyklady znajduj~siena trzech stronachjednego r numer6w pisma ,,The Explicator" 1943,
t. 2, nr 1. Sami autorzy czgsto oceniajq swe utwory w taki sam spos6b. I'or. 'I'lri~
Is My Bcsl, rctl. W. I3ur-
s. 262; G. W~lsonKnight, Shnkespenre and Tolsloy, English Association Pamphlet 1934, nr 88, s. 10;
B.C. Heyl, New Bearingsin Esfhetics andArt Critiab11, New Haven 1943, s.66,113,149 - przyp. autom
Dictionary of WwM Literature, red. J.T. Shipley, New York 1943,s. 326-339 - przyp. autora.
' Elmer Edgar Stoll (1874-1959), krytyk literacki piszqcy gl6wnie o dramacie (zwtaszcza Szekspi-
rowskim).
J.E. Spingarn, 79w New Crilici.sm, [w) Criticism inAmerica, New York 1924, s. 24-26.
nett, New York 1942, np. s.539-540 - przyp. autora.
Bliskim znajomym btedu intencji jest bl*d polegajgcy na omawianiu wiersza w kakgoriach .Smd-
k6w" i .celbw", nie za5 .czgScini .catoSci". Relacje tg omowili9my zwieile w naszym artykule zamieszczo-
nym w slowniku - przyp. autora. [Cytat pochodzi z lkzecl&nicznc~jont?/clt
'I: Ilady'cgo].
lo E.E. Stoll, The Tapest, "Journal of the Modern Language Association of American 1932; nr 44,
s. 703 - przyp. autora.
ne ...?".
46510832.003.png 46510832.004.png 46510832.005.png 46510832.006.png 46510832.007.png 46510832.008.png 46510832.009.png 46510832.010.png 46510832.011.png 46510832.012.png
140
William K. Wimsatt Jr., Monroe C. Beardsley
Blgd intencji
141
W ten spos6b precyzyjnie okreSlil dwie formy nieodpowiedzialnoSci, z kt6rych sam
wybicra Jednq. Nasz poglqd jest jeszcze inny. Wiersz niejest wlasnobciq ani krytyka, ani
poety (w momencie narodzin odrywa sig od autora i krqiy po Swiecie, a autor nie jest
w staniego kontrolowa6 ani nic nie moie z nim zrobi6). Wiersz naleiy do publicznoSci.
s
Teza m6wiqca, ieblqd intencjijest blgdem romantycznym, to sqd nie tyle empiryczny,
ile analityczny, i nie tyle stwierdzenie historyczne, ile definicja. Kiedy pewien retor, iy-
ja,cy przypuszczalnie w I wieku naszej ery, pisze: ,,WzniosloS6 jest echem wielkiej du-
szyn,lub gdy powiada, ie.Homer wkracza we wzniosle czyny swoich heros6wn i .podzie-
la natchnienie walki", to nie dziwimy sip, ieuwaia sig go za odleglego zwiastuna roman-
tyzmu i ie zostat on goqco powitany przez takiego romantycznego krytyka jak
Saintsbury. Moina zastanawiae sig, czy powinno sig nazywa6 Longinusa romantykiem13,
ale nie ma chyba wqtpliwosci, iepod jednym wainym wzglgdem nim jest.
Goethe zadaf trzy pytania ,konstruktywnej krytyce": .Co autor postanowii zrobiC?
Czy jego plan byi racjonalny i rozsqdny i w jak wielkim stopniu udalo mu sig go wyko-
nak?". JeSli pominqC drugie pytanie, otrzymujemy w efekcie system Crocego, kdqcy
kulminacjq i ukoronowaniem filozoficznej ekspresji romantyzmu. Pigkno jest udanym
wyrazem intuicji, brzydota nieudanym; intuicja bqdi o'sobistyskladnik sztuki jest pod-
stawowym faktem estetycznym, a Srodek wyrazu czy tei publiczny skladnik sztuki
w og6le nie jest przedmiotem estetyki. Estetyczne odtworzenie zachodzi tylko wtedy,
gdy .wszystkie pozostale warunki pozoskjq r6wnen.
Jest uformowany w jgzyku stanowiqcym szczeg6lna, wlasnoSC publicznoSci i traktuje
o istocie ludzkiej bgdqcej przedmioten~wiedzy publicznej. To, co m6wi sig o wierszu,
podlega takiemu samemu badaniu jak twierdzenia jgzykoznawstwa, psychologii czy
moralnofci. I.A. Richards trafnie nazwai wiersz k l asq - to ,klasa doSwiadczen, kt6-
re zasadniczo nie r6iniq sig I...] od normalnego dofwiadczenia". I dodai: "Zatakienor-
malne dofwiadczenie mozemy uznaC odpowiadajqce mu dogwiadczenie poety kontem-
plujqcego ukonczona, kompozycjg". W znakomitym eseju poSwigconym temu problemo-
wi profesor Wellek woli nazywaC wiersz ,systemem norm", "wyrwanych z dowolnego
indywidualnego doSwiadczenian,i sprzeciwia sig wyrainemu u Richardsa traktowaniu
poetyjako czytelnika". Zgadzamy sie z profesorem Wellekiem - poeta nie powinien by6
autorytetem (poza granicami wiersza).
Jeden z krytyk6w naszego artykulu o intencji, Ananda K. Coomaraswamy, dowo-
dziI2,ze istniejq dwa rodzaje pytania o dzieio sztuki: (1) czy artysta zrealizowa! swe in-
tencje; (2) czy dzieio sztuki .powinno w ogdle powstaCni czy Jest warte zachowanian.
Krytyk utrzymuje dalej, ie pytanie (2) nie jest "krytykq dzieta sztuki poprzez dzielo
sztuki", lecz raczej krytykq moralnq; pytanie (1) to krytyka artystyczna. My jednak
twierdzimy, ie(2) nie musi by6 krytykq moralnq: iemoina w inny spodb oceni6, czy
dziela sztuki sq warte zachowania i czy, w pewnym sensie, .powinnyn powstaC; tym
sposobem jest obiektywna krytyka dziel sztuki jako takich, umoiliwiajqca nam rozr6i-
nianie pomigdzy zpcznie przeprowadzonym morderstwem i zrgcznie napisanym wier-
szem. Przyklad zrqcznego morderstwa pojawia sig u Coomaraswamy'ego; wjego syste-
mie r6inica pomiqdzy rnorderstwem a wierszem ma jedynie charakter .moralnyn, nie
.artystycznyW,gdyi obie rzeczy, przeprowadzone zgodnie z planem, odnoszq .arty-
styczny" skutek. Twierdzimy, ze (2) ma wigksza,wart066 od (I), i poniewai to (2), a nie
(I), potrafi odrdznii: poezjq od morderstwa, nazwg ,,krytyka artystyczna" przypisujemy
pytaniu (2).
Obrazy olejne ciemniejq, freski blakn;), pomniki tracq nosy I...] tekst wiersza ulega wypaczeniu
w pkach zlych kopistdw bqdi w rezultacie zlego drukowania.
Madonna nan~alowanaprzez Gimabue wci* znajdyje sig w koiciele Santa Maria Novella, ale czy
przemawia dzisiaj do zwiedzajgcego tak, jak przemawiala do trzynastowiecznych florenkzyk6~?
H i s t o r y c z n a i n t e r p ret a c j a usiluje [...I na now0 scaliC w nas psychologiczne warun-
ki, ktdre zmienily sig w ciqgu historii. Pozwala nam widzieC dzielo sztuki (materialny przedmiot)
tak, jak w i d z i a l j e a u tor w chwili hvorzenia".
Pierwsze wyrdinienie naleiy do Crocego, drugie jest nasze. System Crocego kla-
dzie w rezultacie dwuznaczny nacisk na historig. Biorqc takie fragmenty za punkt wyj-
I' Zob. R. WeUek, 77x Mode cfEm.~lettce of a L&ary Work ofArt, .Southern Review" 1942,wiosna
IZA.K. Coomaraswamy, hlnt~on,
'W Westii zwiqzkdw Longinusa re wsp6lczesnym romantyzmern zob. R.S. Crane, recenzja The Sub-
lime S. Monka, .Philological Quarterly"1936, nr 15, s. 16.5-166 - przyp. autora.
" Prawdgjest, ze sam Croce przypugcit znamienny atak na intencjonalizm - chodzi tu o ksigiki A&-
sio, Shakeveare, and CwneiUe, London 1920, mzdz. 7: mePractical Ptnsonality and the Poetical Per-
sonality i Deface of Poetry, oxford 1933, s. 24 - ale dominujgcy sens zacytowanych przez nas i im podob-
nych fragment6wjest zupelnie odmienny - przyp. autora
,.American Bookrnan" 1944, t. I, s. 41-48.
46510832.013.png 46510832.014.png 46510832.015.png 46510832.016.png 46510832.017.png 46510832.018.png 46510832.019.png 46510832.020.png 46510832.021.png 46510832.022.png
142
William K. Wimsatt Jr., Monroe C. Beardsley
jakiejS sztuki Szek-
spira lub Corneille'a - proces taki wymagalby dociekliwych studi6w historycznych,
a zarazem pozostawalby krytykq'estetycznq - moie tei analizowaC socjologiq, biogra-
fig czy inne rodzaje pozaestetycznej historii. Wydaje si$, ieCroceahski system byl wai-
nym impulseni przede wszystkim dla takiej wlabnie krytyki.
.Co poeta zamierzaRn, pyta Springarn w wykladzie, z kt6rego jui cytowalibmy (Co-
l.?drnbiu Lecture, 1910), .i w jaki spos6b zrealizowal intencjq?". W trzecim WyMadzie
z 1914 roku Bosanquet powiada, iew "regionach nieszczerej i afektowanej sztukinod-
najdziemy .nieprzezwycieialnqWbrzydotel" Przenikanie tej teorii do dziel zgola niefi-
lozoficznych moina zauwaiyC w takich ksiqikach jak New V'oices, inspirujqce dzielo
Marguerite Wilkinson poSwiqcone poezji od 1919 do 1931 - gdzie symbole ,,stare jak hi-
storia cywilizacji [...] zachowujq swq silq i SwieioSCndzi~ki
nian. Gdyby pock bola1 zqb w trakcie pisania, bylaby to czeSC doSwiadczenia, ale
oczywiScie nie o takie rzeczy chodzi krytykowi. MySli on ojakieji .caloScin, kt6rej w tym
przynajmniej eseju nie opisuje, ale kt6rq niewqtpliwie opisaC powinna krytyka literac-
ka - uiywajqc przy tym powszechnie sprawdzalnych kategorii.
i do innych [...I. l%ralemtedy do re-
ki ich poematy, zdawalo sic najbardziej opracowane, i bywalo, rozpytywalcni ich o to, co chcq
wlasciwie powiedziet I...). Wstydze sic; warn priwtlc; powic!tlaic,t I...) nirlrtlwic wszysc:y inni, z 110-
ku stojyy, umieli lepiej nii sami poeci m6wiC o ich wlasriej robocir. Wiec i o poct,ar:h sic; przrko-
nalem niedlugo, ieto, co oni robiq, to nie z mqdrobci plynic, tylko zjakieji przyrodzonej zdolno-
gci, z tego, iew nich b6g wstgpuje I...].
.Realizacjin. Zamykamy t$
czqSC dwoma przykladami wzietyrni od autorbw, u kt6rych najmniej podejrzewalibySmy
istnienie Slad6w croceanskich. Dokonane przez I.A. Richardsa poczw6me rozdzielenie
znaczenia na .sensn, .uczucien, .tonn i .intencjqn bylo przypuszczalnie najbardziej
wplywowq tezq intencjonalizmu w ostatnich piqtnastu latach, choC zawiera ona glad
wewnetrznej sprzecznoSci: "Funkcja ta (intencjaj - powiada RichardsI6 - ,,pozostaje
w zgodnoSci z pozostalymi funkcjamin.W eseju dotyczqcym Dzech typ6w poezji Allen
Tate pisze slowa naskpujqce:
Platon, Obrona Sokral~.va~~
Ta czgsta u Sokratesa nieufnoSC w stosunku do poet6w byla zapewne elementem
skrajnie ascetycznego Swiatopoglqdu, kt6rego nie pragniemy podzielak. A przeciei pla-
tofiski Sokrates dostriegl pewnq prawdg o poetyckim uniySle, kt6rej Swiatjui nie widzi
- ietak wiele krytyki, tej najbardziej inspirujqcej i najiywiej wspominanej, jest dzielem
samych krytykbw.
Niewqtpliwie poeci mieli do poyiedzenia coS, czego analitycy i profesorzy powie-
dzieC nie potrafili; ich przeslanie bylo bardziej ekscytujqce: iepoezja powinna przy-
chodziC do nas r6wnie naturalnie jak IiScie na drzewach, iepoezja jest lawq wyobrai-
ni czy tei iejest ona uczuciem przywolywanyrn w skupieniulX.Ale musimy zdaC sobie
sprawe z charakteru i autorytetu takich Swiadectw. R6inica pomiedzy tymi rornantycz-
nymi sformulowaniami i powainymi radami udzielanymi przez autor6wjest niewielka.
Oto wypowiedzi Edwarda Younga, Carlyle'a i Waltera Patera":
Musimy zmzumid, iewersy:
.zycie jak Swiqtynia pelna kolomwych witraiy
Plami bia@ pmmienistolC wiecznolci"
nie sq poezjq; wyraiiy'q one r o z d r a i n i o n q w o l g usilly'qcq konkurowaC z naukq. Wo I a
artykuluje pewnq retorycznq wypowiedi dotyczqcq calego iycia, ale w y o b r a i n i a nie
uchwycila siq materii wiersza i nie przeksztalcila ich w caloSC. Por6wnanie Shelleya jest narzu-
cone z g6ry; nie wyrasta z trelci poetyckiej.
Ostatnie zdanie zawiera nigdy niespelnionq obietnicq obiektywnej analizy. Caly
esej oparty jest na kategoriach ,wolin i ,,wyobrainin, Tate oskaria bowiem poet6w ro-
mantycznych o swego rodzaju nieszczeroSC (odwr6cony romantyzm), a zarazem usilu-
je opisaC cob tajemniczego i chyba niewyslawialnego, "wyobraionq caloS6 iycia", .ca-
lo56 wizji w konkretnej chwili dobwiadczenia", cog, co .daje nam jako6C doSwiadcze-
Znam dwie zlote zasady e t y k i, kt6re sq rbwnie zlote w odniesieniu do K o m p o z y c j i. 1. Po-
znaj siebie;2.Szanuj siebie.
Oto wielki sekret, jak znaleii: i zachowaC czytelnikbw: niechaj ten, kto chce poruszaC i przc- '
konywaC innych, poruszy najpienv i przekona samego siebie. HoracjaAska zasada Si 716 me
l6 Cytat pochodzi z ksiaiki angielskiego filozofa B. Bosanqueta 77~reeLectztres on Aesthetic, London
1915.
I' Platon,Dialogi, tlum., wstep, objasn. W. Witwicki, Kqty 1999.
I8 Odpowiednio trzy koncepcje poezji zaproponowane przcz Kc!aisa, Hyrona i Wordswortha.
E. Young, Conjectures on hyznul Composition, London 1759; drugi cytat (z Carlyle'a) bex poda-
nego ir6dla; W. Pater, Style (1888).
W biqice Practical Cn'ticbx A Study of Literary Judgmenl, London 1929.
Scia, krytyk moie stworzyt wiernq analizq znaczenia bqdi ,duchaW
Poszedlem do poetbw, tych, co to tragedie piszq i dytyraml~y,
46510832.023.png 46510832.024.png 46510832.025.png 46510832.026.png 46510832.027.png 46510832.028.png 46510832.029.png 46510832.030.png 46510832.031.png 46510832.032.png 46510832.033.png 46510832.034.png 46510832.035.png 46510832.036.png 46510832.037.png 46510832.038.png 46510832.039.png
144
William K. Wimsatt Jr., Monroe C. Beardsley
Blqd intencji
145
Jlm-izl! powinna by6 stosowana nie tylko w sensie doslownym. Kaidemu poecie i pisarzowi mo-
Scmy powic!tlziei:: jeili chcesz, ;ihy ci nwicrzono, bqdb szczery.
rozwoju osobowoSci - wszystko tojest godne uwagi dla miodego poety, nie ma jednak
wiele wspblnego z publiczng naukq.oceniania wierszy.
Coleridge i Arnold byli lepszymi krytykami nii wigkszoS6 poet6w, a jeSli krytyczna
tendencja wysuszyla poezjg Arnolda, a moie i Coleridge'a, to nie stoi to w sprzeczno-
Sci z naszq tezq, mbwiqcg, ieoqdwierszy r6ini siq od sztuki pisania wierszy. Colerid-
ge dqje nam klasycznyjui opis "historii ze Srodkiem uspokajajqcymni stara sigjak naj-
lepiej wytiumaczyC pochodzenie wiersza, kt6re nazywa .psychologicznq ciekawo~tkq"~~,
ale jego definicje poezji i poetyckiejjakoSci .wyobrainin znajdujq si~
Prawda! Uez niej zasluga i un~icjalnosi: s% w ogble nicmoiliwe. I dalej, cale piekno jest na dluz-
szq mete jedynie w y d e I i k a c e n i e m mnmessj prawdy bqdb tym, co nazywamy ekspresjq,
dokladniejszym przystosowaniem mowy do tej wewngtrznej wizji.
. A ksiateczka Housrnana" daje poetyckiernu umyslowi nastgpujgcy przyklad:
gdzie indziej i sq
Po wypiciu p61 kwarty piwa do obiadu - piwo uspokda mbzg, a popoludnia to najmniej intelek-
tualna czqSC mojego iycia - wychodzilem na dwu- lub trzygodzinny spacer. Kiedy tak spacero-
walen~,nie niySlqc o niczym szczeg6lnyn1, przyglgdajgc siejedynie otaczajqcym mnie rzeczom
i obserwujqc zmiany p6r raku, odczuwalem nagle i nieprzewidziane oiywienie, a w urnysle poja-
wial si~
.praw-
dziwoSCn, .oryginalnoS6" - mogly by6 zfiwnane z takimi analitycznymi kategoriamijak
.integralnoSCn, .adekwatnoSCn, .spbjnoSCn, .funkcjonalnoSCn, .dojrza!oSdn, ,subtelnoSdn,
.odpowiednioSCn i innymi precyzyjnymi kategoriarni aksjologicznymi - kr6tko mbwiw,
gdyby .ekspresjan zawsze oznaczaia estetyczne porozumienie.Ale tak nie jest.
Jak mbwi profesor Curt Ducasse, pomyslowy teoretyk ekspresji, sztuka ,estetycz-
czasem wers 111hdwa, a czasam od razu cala zwrotka (...I.
To logiczna konsekwcncja serii przytoczonych cytatbw. Wyznanie Housmana moze
sluiyi: za definicjc poezji r6wnie dobrze jak ,,uczucie przywolywane w skupieniun -
mlody poeta moie z r6wnym skutkiem wziqC jg sobie do serca jako praktycznq radg.
Wypij pbi kwarty piwa, odprgz siq, idi na spacer, nie my51 o niczym konkretnym, patrz
na rzeczy, poddaj sig sobie, szukaj prawdy we wlasnej duszy, sluchaj diwieku wlasne-
go wewngtrznego gtosu, odkryj i wyrad tg vraie vkrilb
To praypuszczalnie wspaniala rada dla poet6w. Mloda wyobrainia rozpalona dzie-
lami Wordswortha i Carlyle's jest bodaj bliiej stworzenia wiersza nii umysl studenta
trzeiwionego za pomoca, Arystotelesa czy Richardsa. Sztuka inspirowania poetbw, lub
przynajmniej wzbudzania w mlodych ludziach czegoS w rodzaju poezji, zaszfa dziS
o wiele dalej niz kiedykolwiek wczesniej. Ksigiki z dziedziny creative writing, cHoCby
takic jak tc publikowane w 1,incoln School, to interesyjqce Swiadectwotego, czego mo-
tctlokonai: tlziccko,.jcili tylko nauezy siq je dobrze radziC sobie w tej mierzeZ2.Wydaje
sig jednak, iewszystko to naleiy do sztuki niezwiqzanej z krytykg literackq, do jakiejS
dyscypliny,ktbra, mozna by nazwaC, psychologia,kompozycji, niewqtpliwiewainq i przy-
datna, bgdqca, czymS w rodzaju indywidualnej, prywatnej kultury, jogi czy tei systemu
.
nanjest Swiadomg obiektywizacjq uczuC, w ktbrej wainyrn momentemjest moment kry-
tyczny. Artysta uSciSla obiektpwzacjg, kiedy jest ona nieadekwatna, ale to moze ozna-
czaC, iewczeSniejsze prbby obiektyurlzacjijaini zakoticzyly sig niepowodzeniem; .mo-
ieto takie oznaczd, ieobiektywizacjajafni udala sig, ale kiedy jasno jq ujrzeliimy,
wyrzekliSmy sigjej bqdf odrzuciliSmyjq na rzecz innejn2'.Na podstawie jakiego kryte-
rium wyizekamy sig lub akceptyjemy jaili? Profesor Ducasse tego nie m6wi. Ale tak czy
inaczej, kryterium tojest czgSciq definicji sztuki, kt6ra nie ograniczy sig do obiektyrvl-
zacji. Ocena dziela sztuki pozostaje publiczna; miarq dziela jest cog znajdqjqcego siq
poza autorem.
2" JeSli chcesz byln plakal \place n ajpienv saml; w tlum. 0. Jurewicza: .I... 1 niedola hvoja lez uiycza,
I Gdy sam cierpisz", Kwintus Iloracjusz Flakkus, Szluka poelych, 1x1 idem, Dzida wszyslkie, Warsza-
wa 2000, t, 2, s. 428.
" A,[.;. Housman, IAe i\iorr~e
Jak widzimy, obok krytyki poezji istnieje tei psychologia autora, ktbrq wystarczy od-
nieSd do terainiejszoSci lub przyszlo5ci, a ktbra przyjmie formg promocji towaru pod
nazwq .natchnienien; ale psychologia autora moie tei by6 historyczna, a wtedy otrzy-
rtrrcl iV(~ltirc oJPocll-y, Cambridge 1933.
" Zoh. H. M~arns, Crrali,,r Yottllr, Garden City 1925, s. 10,27-29. Technika inspirowania do pisania
wicrszy dolrzymuje obccniet.rrnpa podobncj analizie procesu inspiracji u uznanych artystbw. Zob. R.E.M.
Ilarding, An Anrttonty of ltt.\l~irc~liot,t
1940; .I. Portnoy, A J??.ycholo.gllofArt Crealion, Phila-
Chodzi o wiersz Kubh Chan; og6lniejsza analiza poezji i wyobratni znajdde sic w ksiqice S. Cole-
ridge'a Biographia Lilerariu, London 1991.
2' C. Ducasse, The Philosophy ojArl, New York 1929, s. 116 - przyp. autora
drlphia 1042 - przyp. aurora.
zupehie inaczej sformulowane.
Moze nadejSC dzieti, kiedy psychologia kompozycji polqczy sig z nadqobiektywnej
oceny, alejak dohd sq to dziedziny osobne. Byioby wygodniej, gdyby hasIa wywohwcze
szkoty intencji - .szczeroSC", .akuratnoS.C", ,spontanicznoSC", nautentycznoSCn,
Ca~~lbridgc
46510832.040.png 46510832.041.png 46510832.042.png 46510832.043.png 46510832.044.png 46510832.045.png 46510832.046.png 46510832.047.png 46510832.048.png 46510832.049.png 46510832.050.png 46510832.052.png 46510832.053.png 46510832.054.png 46510832.055.png 46510832.056.png 46510832.057.png 46510832.058.png 46510832.059.png 46510832.060.png 46510832.061.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin