Etapy zdobywania kontroli nad umysłemW jaki sposób następuje uzależnienie od sekty destrukcyjnej? To pytanie zadają sobie często zatroskani rodzice. Spróbujmy pokrótce udzielić na nie odpowiedzi. Trzeba wiedzieć, że uzależnienie nie jest zjawiskiem nagłym, lecz procesem, a każdy proces można podzielić na kilka etapów.Pierwszym krokiem jest uwiedzenie, czyli doprowadzenie do tego, aby potencjalny adept zachwycił się grupą, a przynajmniej wykazał zainteresowanie. Jeśli to już nastąpiło, sekta rozpoczyna proces zdobywania kontroli nad jego umysłem. Na drodze kontroli umysłu sekta zniewala jednostkę, niszcząc po drodze jej autonomię i indywidualność.Często popełnianym błędem jest utożsamianie pojęcia kontrola umysłu z terminem pranie mózgu. Są to dwa różne procesy i nie powinno się ich mylić. Określenie pranie mózgu wprowadził dziennikarz Edward Hunter na określenie sposobu, w jaki amerykańscy żołnierze, wzięci do niewoli podczas wojny koreańskiej, gwałtownie zmieniali system wartości i poczucie lojalności. Proces ten dokonuje się przemocą. Znęcanie się nad więźniem, obelgi, tortury są na porządku dziennym. Osoba poddawana praniu mózgu nie ma żadnych wątpliwości, że znajduje się w rękach wroga. Tymczasem kontrola umysłu jest metodą bardziej wyszukaną i subtelną. Jednostka poddawana temu procesowi nie przyjmuje na ogół postawy obronnej, bo jest przekonana, że ma do czynienia z osobami przyjaźnie do niej nastawionymi. Mimowolnie zaczyna współpracować z ludźmi, którzy chcą uzyskać nad nią kontrolę, wprowadza ich w swoje sprawy i dostarcza tym samym informacji, nie mając świadomości, że mogą być one wykorzystane przeciw niej.Stephen Hassan były członek Kościoła Zjednoczeniowego, w swej książce Psychomanipulacja w sektach (Łódź 1997) przedstawia trójstopniowy proces zdobywania kontroli nad umysłem. Nazwał te etapy kolejno: rozmrażaniem, przekształcaniem i ponownym zamrażaniem. Przyjrzyjmy się im.Rozmrażanie Celem rozmrażania jest doprowadzenie do tego, by człowiek zwątpił w prawdziwość własnej wizji świata. Ten etap ma wywołać całkowitą dezorientację światopoglądową. Zostają zakwestionowane kryteria, w oparciu o które człowiek stara się zrozumieć siebie i swe otoczenie.Istnieją różne metody rozmrażania. Jedną z podstawowych jest wywołanie załamania psychicznego. Osiąga się ten cel pozbawiając ludzi przez dłuższy czas snu albo dostatecznej ilości pokarmu, zmieniając pory posiłków lub wprowadzając określoną dietę (o niskiej zawartości białka bądź bogatą w węglowodany).Skuteczne jest też bombardowanie intelektualne. Informacje o określonym ładunku emocjonalnym przekazywane są jednostce w takim tempie, że nie jest ich w stanie krytycznie przetrawić. W efekcie czuje się przytłoczona. Umysł obojętnieje wobec napływających informacji i rezygnuje z ich oceniania. Do minimum ograniczana jest sfera prywatności - nie pozwalając jednostce na chwile samotności, pozbawia się ją czasu na samodzielne przemyślenia i refleksje. Inne pomocne praktyki to: wspólna medytacja, niektóre ćwiczenia fizyczne, grupowe śpiewy czy hipnoza, która w procesach kształtowania świadomości odgrywa dziś znaczącą rolę. Gdy ludzie zaczynają mięknąć, w większości sekt wmawia się im, że mają straszne wady - są niekompetentni, chorzy umysłowo lub nie dość silni duchem. Każdy istotny dla jednostki problem jest wyolbrzymiany, aby pokazać jej jak niewiele jest warta. W niektórych grupach ataki na jednostkę przybierają skrajną formę, jak np. poniżanie przed innymi.Najlepsze efekty daje rozmrażanie w warunkach izolacji, może to być zarówno sala konferencyjna w hotelu, jak i posiadłość położona z dala od ludzkich siedzib.Z chwilą, gdy naruszone zostają podstawy dotychczasowego światopoglądu, człowiek traci naturalną zdolność odrzucania przekonań, które nie przystają do jego wizji rzeczywistości. Jeśli jednostka uległa rozmrożeniu, można wtedy przejść do następnego etapu.Przekształcanie Ten etap polega na formowaniu nowej tożsamości - modelu zachowań, sposobu myślenia i odczuwania. Ma ona zastąpić dotychczasową. Może to się odbywać formalnie (np. podczas seminariów czy odprawiania rytuałów), jak i nieoficjalnie (służy temu wspólne spędzanie czasu, lektury, słuchanie kaset czy oglądanie filmów). W tej fazie nadal są pomocne techniki stosowane w procesie rozmrażania. Indoktrynacja następuje stopniowo, w takim tempie, aby jednostka mogła asymilować poszczególne fragmenty. Obowiązuje zasada: "Mów komuś tylko to, co potrafi zaakceptować".Skuteczną metodą w procesie przekształcania jest wywoływanie "doświadczeń duchowych". Ma ona charakter zwykłej manipulacji. Członek sekty, pozostający najbliżej nowicjusza, zapamiętuje dokładnie wszystkie uzyskane od niego informacje, szczególnie te, które dotyczą prywatnego życia, a potem przekazuje je przełożonym. W stosownej chwili kierownictwo grupy może sięgnąć do tych informacji i w oparciu o nie zaaranżować odpowiednie zdarzenie. Przykładowo członek grupy zostaje przeniesiony do innego ośrodka, a po kilku tygodniach zostaje oskarżony o to, że przyczynił się do śmierci swojego brata. Ponieważ jest przekonany, że nikomu w nowym otoczeniu nie opowiadał o tym fakcie, zaczyna wierzyć, że przywódca sekty posiada nadprzyrodzone zdolności, bo umie czytać w myślach.Bardzo dużą rolę w procesie przekształcania odgrywa psychologia tłumu, chodzi o wpływ jaki wywierają członkowie sekty na siebie nawzajem. Celowo łączy się członków sekty w małe grupki. Osoby nieposłuszne są szybko izolowane od reszty. Stephen Hassan wspomina, że na początku każdego seminarium czy warsztatu, organizowali małe zespoły, których zadaniem była ocena rekrutowanych. Istniały dwie kategorie: "owce" i "kozły". Do "owiec" zaliczano tych, którzy mieli "predyspozycje duchowe", natomiast do "kozłów" - nieposłusznych indywidualistów, po których kierownictwo sekty nie mogło się spodziewać niczego dobrego. Zgodnie z tymi kategoriami przydzielano nowicjuszy do jednej z grup. "Kozły" przebywały razem, aby nie dawać złego przykładu "owcom". Jeśli nie udało się ich "złamać", byli wydalani z grupy.Proces przekształcania wspierany jest przez wspólne spotkania, służące umacnianiu grupowej więzi. Jak twierdzi Hassan spotkania takie są świetną szkołą konformizmu: grupa popiera zachowania pożądane, chwaląc je i okazując uznanie, niepożądane natomiast przyjmuje lodowatym milczeniem, dając wyraz dezaprobacie.Jeśli jednostkę udało się "przekształcić", można wówczas przejść do kolejnego etapu.Ponowne zamrażanieTen etap obejmuje działania służące utrwaleniu narzuconej tożsamości. Oczekiwanym wynikiem ma być całkowita internalizacja przez jednostkę nowego systemu wartości i przekonań.Jedną z podstawowych metod stosowanych w fazie ponownego zamrażania jest łączenie nowicjuszy w pary z doświadczonym członkiem sekty. Dzięki temu zabiegowi sekta realizuje dwa cele za jednym zamachem. Po pierwsze, zmusza starszych członków sekty do nienagannych zachowań, zaspokajając jednocześnie ich ambicje. Po drugie, nowicjusz jest pod kontrolą, a w osobie partnera posiada konkretny wzór do naśladowania.Wpaja się nowicjuszom, że tylko grupa jest "prawdziwą rodziną", wszystkie inne więzi są "fizyczne" i przestarzałe. W niektórych grupach nadaje się członkom nowe imiona. W innych wymaga się zmianę sposobu ubierania się, uczesania, członkowie sekt uczą się też nierzadko charakterystycznego żargonu. Wszystko po to, aby odciąć jednostkę od wszystkiego, co mogłoby przypominać przeszłość, i wzmocnić tym samym nową tożsamość.Bywają przypadki wymuszania na nowicjuszach, by przekazali sekcie swe dobra materialne i umożliwili korzystanie z własnego konta w banku. W ten sposób sekta się wzbogaca, a nowicjusz utwierdza się jeszcze bardziej w nowym systemie przekonań. Później brak środków do życia utrudnia ewentualną możliwość odejścia z sekty.Utrwalaniu nowego systemu przekonań najlepiej służy przekonywanie innych o ich słuszności. Jeśli tylko nowicjusz do tego dojrzał, zobowiązuje się go do nawracania innych. W ten sposób proces kształtowania nowej tożsamości ulega przyspieszeniu. Równie skuteczne jest angażowanie nowicjusza w kwestowanie na rzecz grupy. Zdaniem Hassana, członek sekty, który ugania się w ulewnym deszczu po parkingu przed supermarketem i próbuje sprzedać kwiaty, żądając za nie znacznie więcej niż są warte, ma duże szansę uwierzyć w sens tego, co robi.Produkt końcowyNa drodze opisanego procesu wykształca się osobowość idealnie zdyscyplinowanego członka destrukcyjnej sekty. Niech podsumują to słowa Stephena Hassana: "Spędziwszy dostatecznie dużo czasu ze "starymi" członkami sekty, nowicjusze stają się godni zaufania i dostępują wreszcie zaszczytu, jakim jest możliwość szkolenia młodszych od siebie. Tym sposobem ofiary stają się oprawcami, zapewniając ciągłość funkcjonowania destrukcyjnego systemu".Piotr Tomasz Nowakowski, Tychy
Sekty i Fakty - nr 1/99
portland007