White Chicks [Eng No Subtitles] [DVDrip].txt

(65 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:39:AGENCI BARDZO SPECJALNI
00:01:20:Gdzie jest Manny?
00:01:22:Powiedz mu, �e lodziarz ju� jest.
00:01:39:Stop.|Czas na MC Hammera.
00:01:47:Mo�emy przej�� do rzeczy?
00:01:51:Masz fors�?
00:02:06:Powiedz mu.
00:02:07:Powiedzia�, �e nie da ci|ani centa...
00:02:10:dop�ki nie powiesz mu|jaki to smak.
00:02:12:Waniliowy. Taki zam�wi�e�.
00:02:18:- Powiedz mu.|- Dobra.
00:02:25:Wszystko kr�ci si� wok� Benjamin�w!
00:02:29:Dawaj towar.
00:02:32:- Arnold Schwarzenegger, zabawny cz�owiek!|- Jest taki zabawny!
00:02:37:Wasze lody.
00:02:42:Powiedz mu. Widz�, nadchodzi.|On m�wi�....
00:02:50:Powiedz mu, ja m�wi� Jezus.
00:03:01:On nadchodzi�, i on m�wi�....
00:03:09:- Powiedz mu.|- Powiedzia�...
00:03:11:FBI. Jeste� aresztowany.
00:03:13:- B�dzie ucieka�.|- Nie b�dzie.
00:03:15:Wisisz mi dolca.
00:03:18:Dok�d si� wybierasz?
00:03:31:Cholera. Teraz musz� ci� udupi�.
00:03:39:To wszystko na co sta�|tw�j wielki ty�ek?
00:03:46:- Wystarczy.|- Kevin.
00:03:52:Wy dwaj, przejd�cie tu. Ju�.
00:03:54:Przysi�gam, kropn� was obydwu.
00:04:07:Cholera, Marcus, po co zawsze|wybierasz najwi�kszego?
00:04:11:Nie wiem. Lubi� wyzwania.
00:04:15:Widzisz, co ci m�wi�em?
00:04:17:Zrobili�my to. A nie m�wi�em?
00:04:20:- Bez pomocy. Bez wsparcia.|- Jeste� go��.
00:04:23:Ca�a zas�uga przypadnie nam.|Nasza najwi�ksza akcja.
00:04:27:400 kilos�w czystych....
00:04:32:- Lod�w waniliowych?|- Co?
00:04:34:Ziomu�! Gdzie s� prochy?
00:04:38:Nic nie wiem o �adnych prochach.
00:04:40:Sprzedaj� lody.|Truskawkowe. Waniliowe.
00:04:44:Na przyk�ad lody Neapolitan.
00:04:50:Powiedz Manny'emu, �e dostawa lod�w ju� jest.
00:04:58:Niewa�ne. Pomyli�em sklepy.
00:05:00:FBI. Sta�!
00:05:11:- Marcus?|- U mnie luzik.
00:05:18:- Uciekaj�.|- Szybko.
00:05:29:- Kt�ry?|- Nie wiem.
00:05:33:- Bo�e.|- Cholera.
00:05:37:M�wi�em, �eby wezwa� wsparcie.
00:05:40:Wiesz, �e szef nas za to zabije?
00:05:43:Pozw�lcie, �e dam wam ma�� rad�.
00:05:47:Je�li zamierzacie dzia�a�|na w�asn� r�k�...
00:05:50:�wirowa� niczym �owcy nagr�d...
00:05:53:upewnijcie si� chocia�,|�e �apiecie w�a�ciwego faceta.
00:05:59:Szefie, prawie go mieli�my.
00:06:02:Wywiad troszk� nawali�.
00:06:04:Chwileczk�.|Wywiad?
00:06:07:Rozejrzyj si�, Copeland.|To nie ich dzie�o tylko wasze.
00:06:10:Mam do�� waszych wybryk�w.|Macie z tym sko�czy�.
00:06:12:Ostatni� rzecz� jakiej potrzebuj�|jest bycie po�miewiskiem ca�ego wydzia�u.
00:06:16:Poza tym...
00:06:18:Chwileczk�.|Halo? Kochanie, nie mog� teraz rozmawia�.
00:06:20:Szef w�a�nie obrabia mi ty�ek.|Oddzwoni�. Pa.
00:06:23:- Przepraszam, szefie.|- Jak ju� m�wi�em...
00:06:32:Tu Gordon.
00:06:35:Tak, jest tutaj.
00:06:41:- Do ciebie.|- Dzi�kuj�.
00:06:43:- Kochanie, jeszcze rozmawiam z szefem.|- Zero szacunku.
00:06:45:Nie, on nie jest teraz w nastroju.
00:06:47:Musz� ko�czy�. Pa.|Dzi�ki, szefie.
00:06:54:Jeste�cie....|Posprz�tajcie to.
00:06:58:Rano oczekuj� dok�adnego raportu|na moim biurku.
00:07:01:- Tak jest.|- A w mi�dzyczasie...
00:07:03:Dowiem si� czy nie szukaj�|kogo� do pomocy...
00:07:06:w Iraku.
00:07:12:Dynamiczny Duet znowu w akcji.|Brawo, Baskin i Robbin.
00:07:18:A mo�e Haag i Dazs?
00:07:22:Haag i Dazs. Sam to wymy�li�e�?
00:07:25:Dobre, podoba mi si�.
00:07:27:- Nara, Haag.|- Adios, Dazs.
00:07:32:- Nienawidz� tych go�ci, stary.|- Bo�e.
00:07:35:Dobra.|Przywr��my to miejsce do porz�dku.
00:07:38:- Dobra.|- We� si� za pod�og�.
00:07:41:Po�cieraj t� lodow� kup�|a ja p�jd� po samoch�d.
00:07:54:No i tyle z ciep�ego posi�ku.
00:08:01:- Hej, kochanie.|- Nie kochaniuj mi tu.
00:08:03:Nie mog� uwierzy�, �e kaza�e�|mi tu czeka� i zamartwia� si� przez ca�� noc.
00:08:07:Ca�� noc?|Kochanie...
00:08:09:dopiero 20:00.
00:08:11:S�uchaj, po pracy, poszed�em z Kevinem|do baru na kilka drink�w.
00:08:15:Wiem. Dzwoni�am do baru.|Powiedzieli, �e wyszed�e� o 19:45.
00:08:19:Sprawdzi�am na MapQuest.|Idzie si� stamt�d 6 minut.
00:08:22:Wi�c je�li masz kogo� na boku,|lepiej mi powiedz.
00:08:25:Kochanie, pos�uchaj sama siebie.
00:08:27:MapQuest m�wi, �e doj�cie tutaj zajmuje 6 minut.|Ja doszed�em w 8.
00:08:31:A to oznacza 2 minuty|niewype�nionego czasu.
00:08:33:Gdybym ci� zdradza�, nie s�dzisz,|�e potrzebowa�bym wi�cej ni� 2 minut?
00:08:39:Wiesz co?|Nie mam zamiaru tego ci�gn��.
00:08:41:Jestem zm�czony, OK?|Mia�em ci�ki dzie� w pracy. Strzelano do mnie.
00:08:44:Widzisz, w�a�nie o tym m�wi�.
00:08:47:Nie potrafimy si� komunikowa�.
00:08:49:- Dobra. Chcesz si� komunikowa�?|- Tak.
00:08:53:Dalej. Komunikujmy si�. Dobrze?
00:08:57:Dobrze.|Zacznijmy od ostatniego tygodnia.
00:08:59:Ostatni tydzie�.
00:09:00:Mieli�my i�� razem na zakupy.|Idziemy do centrum.
00:09:04:Kupuj� t� pi�kn� sukni�,|id� do fryzjera.
00:09:08:Nic nie powiedzia�e�.|Nie wiem, mo�e po prostu nie chcesz....
00:09:15:S�ysza�e� co m�wi�am?
00:09:17:Powiedz mi co m�wi�am.
00:09:18:S�ysza�em wszystko.|Komunikowa�a� si�.
00:09:20:Nie baw si� ze mn�.|Nie jestem w nastroju.
00:09:23:Nie mog� uwierzy�, �e si� sp�ni�e�|i teraz zaczynasz....
00:09:26:Marcus! Znowu zasypiasz.|M�wi� do ciebie.
00:09:30:Nie spa�em, zamkn��em oczy, �eby|dokona� wizualizacji twoich s��w.
00:09:33:Doprawdy?|Wizualizacji?
00:09:35:Dlaczego nie namalujesz mi obrazka|tego co w�a�nie m�wi�am?
00:09:38:- Zaczekaj.|- Wiesz dlaczego?
00:09:40:Bo znowu zasypiasz.|Marcus!
00:09:48:Patrzcie, patrzcie, czy to nie Ben i Jerry.
00:09:51:Pozw�lcie, �e zapytam.
00:09:53:Kiedy szef idzie do �azienki,|kt�ry z was przytrzymuje mu jaja...
00:09:56:a kt�ry wyciera?
00:09:58:- Ten tu mi wygl�da na go�cia od jaj.|- Taa. Po to w�a�nie nosi ze sob� ten kubek.
00:10:02:Widzicie, takie w�a�nie podej�cie sprawia,|�e zajmujecie si� g�wnianymi drobiazgami...
00:10:07:kiedy my pracujemy nad spraw�|porwania w wy�yszych sferach.
00:10:10:Dostali�cie spraw� tego porwania?
00:10:13:Tak jest.
00:10:14:Co to?|Ej, to chyba szef spu�ci� wod�.
00:10:18:Musimy lecie�.|Kto dzisiaj wyciera? Ty?
00:10:21:Teraz chyba twoja kolej,|ja trzymam jaja.
00:10:24:Tak jest.
00:10:28:Otrzymali�my to od pana Andrew Wilsona,|dyrektor generalny Wilson Cruise Lines.
00:10:34:Kto� dostarczy� mu to do domu.|Dziewczyny na zdj�ciu to jego c�rki...
00:10:38:i spadkobierczynie fortuny Wilsona.
00:10:41:S�dzimy, �e s� to nast�pne ofiary porywacza.
00:10:45:Pan Wilson da� nam pozwolenie na|�ledzenie swoich c�rek.
00:10:49:B�d� pod naszym ca�kowitym nadzorem...
00:10:51:i je�li porywacz znowu uderzy...
00:10:52:tym razem b�dziemy gotowi.
00:10:57:Siostry Wilson przylec� rano.
00:11:01:Wi�c kto je odbierze?
00:11:05:Najwyra�niej, ka�dy przeczyta� ich akta.
00:11:10:Jednak�e, kto� musi to zrobi�.
00:11:12:Nie s�dz�, �eby to by� dobry pomys�.
00:11:14:Niewa�ne. Ta sprawa nale�y si� nam|tak samo jak Gomezowi i Harperowi.
00:11:18:Wiem, ale lepiej nie przerywa� szefowi|w trakcie odprawy.
00:11:21:C�, kto� musi mu si� postawi�.
00:11:24:- Szefie.|- Czego?
00:11:26:- Marcus chcia� ci co� powiedzie�.|- Co?
00:11:29:Szefie, chcieli�my si� zapyta�|czy mo�emy dosta� t� spraw�.
00:11:32:Jest wasza.
00:11:34:Ch�opcy z wywiadu twierdz�,|�e porywacz to facet...
00:11:38:o nazwisku Ted Burton.
00:11:39:Burton by� wsp�lnikiem Wilsona...
00:11:41:i jeszcze kilku innych|w jakim� interesie, kt�ry nie wypali�.
00:11:44:Sp�dzi� troch� czasu w wi�zieniu|i straci� sw�j maj�tek.
00:11:48:Facet znikn�� po wyj�ciu|i te daty zbiegaj� si� z pierwszymi porwaniami.
00:11:52:- Co o tym my�lisz?|- My�l�, �e to zadanie jest do bani.
00:11:55:Stary, wyluzuj.
00:11:56:S�uchaj. Wszystko co mamy zrobi�|to odebra� te laski...
00:11:58:wysadzi� ich dupska w Hamptons,|i szef znowu nas pokocha.
00:12:02:Nie wst�pi�em do FBI,|�eby bawi� si� w nia�k�.
00:12:04:Chc� pracowa� na ulicach,|gdzie co� si� dzieje.
00:12:06:Dobra, Blackie Chan, trafisz tam.|Ale mo�emy najpierw zaj�� si� t� spraw�?
00:12:10:- W porz�dku.|- Chyba nie doda�e� do tego mleczka?
00:12:13:- Nie.|- Bo wiesz, �e m�j organizm nie toleruje laktozy.
00:12:16:Ostatnio ledwie co zd��y�em do �azienki.
00:12:18:Po co mia�bym denerwowa� tw�j �o��dek?
00:12:22:Oto i twoje panienki.
00:12:24:Dalej, stary. Do dzie�a.
00:12:33:- Witam, nazywam si� Kevin Copeland. A to jest...|- Ju� dawa�y�my na fundusz pomocy czarnym.
00:12:39:- Zaczekajcie.|- Przepraszamy.
00:12:41:Mamy was eskortowa� do Hamptons.
00:12:45:Baga�e s� w samolocie.|We� Dzidzi� i posprz�taj jego torb�.
00:12:48:Nie wzi�� swoich pigu�ek|i wsz�dzie nakupka�.
00:12:59:- Co jest?|- Dzidzia musi jecha� na przednim siedzeniu.
00:13:03:A gdzie ja mam siedzie�?
00:13:05:To nie jest w porz�dku.
00:13:18:Sporo baga�y jak na jeden weekend.
00:13:22:- To nie jest po prostu weekend.|- To TEN weekend.
00:13:26:To Dzie� Labor w Hamptons.|To ostatni weekend sezonu.
00:13:30:B�d� tam same najwi�ksze osobisto�ci.
00:13:32:I tylko najgor�tsi z najgor�tszych|za�api� si� na ok�adk�...
00:13:36:czasopisma Hamptons.|I w tym roku b�dziemy to my.
00:13:40:Otw�rz okno.|Dzidzia lubi lekki wiaterek.
00:13:43:Mam tylko nadziej�, �e siostry Vandergeld|rozbij� si� swoim samolotem gdzie� po drodze.
00:13:46:- M�j Bo�e, Brittany!|- Te� o tym my�la�a�!
00:13:49:- Wiem, ale ty to wypowiedzia�a�.|- Wiem.
00:13:51:Wiesz, Heather nienawidzi ci�|bo spa�a� z jej ch�opakiem.
00:13:55:M�j Bo�e. To co?|Sypiam z wszystkimi ch�opakami.
00:14:36:Wszyscy cali?
00:14:38:M�j Bo�e! Twoja warga.
00:14:40:M�j Bo�e! Tw�j nos.
00:14:45:Marcus, jeste� ca�y?
00:14:47:- Luzik.|- Dzidzia si� zaklinowa�a!
00:14:52:Nie mog� w to uwierzy�...
00:14:53:my�lisz, �e poka�emy si� tak w Hamptons.
00:14:58:Nie jest tak �le.|Troch� makija�u za�atwi spraw�.
00:15:01:Makija� na to?
00:15:05:Jestem szalenie wkurzona.
00:15:07:M�j Bo�e, to najgorszy dzie�|w moim �yciu.
00:15:10:Posz�am zrobi� sobie brwi...
00:15:12:i powiedzia�am jej,|�e chc� wygl�da� jak J-...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin