00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:40:Kurde! 00:00:45:BEZDROŻA 00:00:50:Miles, możesz przestawić wóz? 00:00:52:- A co?|- Dekarze nie mogš podjechać. 00:00:54:Krzywo stoi. 00:00:57:Zaraz. 00:01:02:Sobota 00:01:10:San Diego w Kalifornii 00:01:54:O kurde! 00:01:56:Miałem być do 12:00, 00:01:58:ale w moim domu jest remont. 00:02:02:Co koszmarnego. 00:02:05:Musiałem załatwić to i owo. 00:02:08:Ale już pędzę. 00:02:10:Włanie wypadam. 00:02:30:Potrójne espresso. 00:02:31:- Na miejscu?|- Nie, na wynos. 00:02:33:I "New York Times",|i rogalik ze szpinakiem. 00:03:45:Dzień dobry, pani Erganian. 00:03:47:Dziękuję. Jack jeszcze jest? 00:04:00:- Patrzcie, kogo przyniosło.|- Dzień dobry. Przepraszam. 00:04:05:Nareszcie! 00:04:07:Pan Szybki przybył. 00:04:09:Pamiętasz moje dzieci? Alex i Helen. 00:04:12:Już mylelimy, 00:04:14:że pojechałe do Meksyku|i nie mogłe wrócić. 00:04:16:Musiałem dać w łapę. 00:04:20:- Czeć, Miles.|- Jak się masz, Christine? 00:04:24:Na autostradzie był korek, 00:04:27:całš drogę. Pewnie zaczyna się weekend. 00:04:31:- No i wyjechałem póno.|- Dobrze, że jeste. 00:04:35:Zapytaj Milesa o tort. 00:04:37:- Dobra myl.|- Co jest? 00:04:40:- Nie mamy czasu, kotku.|- To zajmie chwilkę. 00:04:47:Podobno wydasz ksišżkę. Gratulujemy. 00:04:51:Gratulujemy. 00:04:53:Jeszcze nie podpisałem umowy. 00:04:57:- Jest pewne zainteresowanie...|- On jest skromny. 00:05:01:Zrób im frajdę. 00:05:04:- Bo wyjdę na kłamcę.|- O czym ta ksišżka? 00:05:07:- To literatura faktu?|- Nie, powieć. 00:05:11:Ale jest w niej co z mego życia. 00:05:13:Odrobina literatury faktu. 00:05:17:Lubię takie ksišżki.|wiat jest taki ciekawy. 00:05:21:Na czytanie bajek szkoda czasu. 00:05:26:- Ciekawa opinia.|- I co? 00:05:31:Oba sš dobre. Ale chyba 00:05:34:wolałbym ten ciemny. 00:05:36:A nie mówiłem? 00:05:38:Pa, pa. 00:05:56:Gdzie ty był? 00:05:58:Powinnimy już być daleko. 00:06:00:Były korki. 00:06:02:Jeste skacowany. 00:06:04:Byłem na degustacji wina. 00:06:07:Chciałem kupić dobre na drogę. 00:06:12:Czemu mówisz, że mnie wydajš? 00:06:14:Mówiłe, że to ustalone. 00:06:17:Mojš ksišżkš interesuje się|wydawnictwo "Zagadka". 00:06:21:Jeden redaktor dał jš szefowi. 00:06:25:- No to się załapałe.|- Nikła szansa. 00:06:29:"Zagadka" to małe wydawnictwo|specjalistyczne. 00:06:33:Nie liczę na nic. Już nie mam nadziei. 00:06:36:Nie mam nadziei. 00:06:39:Teraz ci się uda, mam przeczucie. 00:06:42:To twoja szansa. 00:06:44:Jestem z ciebie dumny. 00:06:46:Nie otwieraj ciepłego szampana. 00:06:49:To Byron z 1992 roku. 00:06:51:Rzadki rocznik.|Oszczędzałem go. Proszę... 00:06:54:Nie otworzę go. 00:06:58:Zmarnowałe połowę. 00:07:00:Zamknij się. 00:07:03:Za wspaniały tydzień. 00:07:06:Dawaj. 00:07:09:To się wie. 00:07:12:Mimo twojego chamstwa|cieszę się, że jedziemy. 00:07:16:Ja też. 00:07:18:Nie mogłem się tego doczekać. 00:07:22:Smaczne. 00:07:23:Grona Pinot Noir z pojedynczej|winnicy. Już go nie robiš. 00:07:27:Pinot Noir? Czemu jest białe? 00:07:30:Nie pytaj o to w krainie wina,|bo wyjdziesz na idiotę. 00:07:35:Powiedz. 00:07:36:To skórki barwiš wino na czerwono. 00:07:39:Te winogrona nie były prasowane,|stšd brak barwnika. 00:07:47:Czytałe ostatniš wersję? 00:07:49:Tak. 00:07:51:wietna. Znacznie ulepszona, 00:07:54:bardziej treciwa. Jakby... 00:07:56:bardziej zagęszczona. 00:07:59:A nowe zakończenie? Fajne? 00:08:03:Jest znacznie lepsze niż stare. 00:08:06:Nie ma nowego zakończenia. 00:08:08:Strona 750 jest taka jak była. 00:08:13:Może wydało mi się nowe,|bo wszystko inne jest nowe. 00:08:18:Zapewne. 00:08:24:- Czemu zjeżdżamy?|- Chcę gdzie wpać. 00:08:28:Odwiedzić mamę. 00:08:32:Jutro ma urodziny. 00:08:33:Muszę do niej wpać. 00:08:36:- To zajmie chwilkę.|- Ona ma urodziny? 00:08:40:Ile lat kończy? 00:08:43:Siedemdziesišt parę. 00:08:51:Potrzymaj. 00:09:21:Niespodzianka! 00:09:23:Wszystkiego dobrego, mamo. 00:09:25:Boże! Miles! I Jack! 00:09:29:Co za niespodzianka! 00:09:32:Nie pamiętam,|kiedy ostatnio dałe mi kwiaty. 00:09:36:- Wszystkiego dobrego.|- Od nas obu. 00:09:39:Dostałam kwiaty od sławnego aktora. 00:09:44:- Jestem wybrankš losu.|- Mamy też szampana. 00:09:47:Ten sławny aktor się żeni. 00:09:50:Racja. To fajnie. 00:09:53:Oby ona doceniła fakt, 00:09:56:że polubi Derricka Sommersby'ego. 00:10:00:Grałem go jakie 11 lat temu. 00:10:03:Byłe wietny w tym serialu. 00:10:06:Nie wiem, czemu nie zostałe|największš gwiazdš kina. 00:10:13:Czemu mnie nie uprzedziłe, 00:10:16:że przywieziesz tego amanta? 00:10:19:Zobacz, jak ja chodzę. 00:10:20:- Umaluję się.|- Wyglšda pani bajecznie. 00:10:24:Nie pleć. 00:10:26:Rozgoćcie się. 00:10:28:- Jestecie głodni?|- Ja tak. 00:10:34:Tylko co przekšsimy. 00:10:46:Pysznoci, proszę pani. 00:10:49:- Zwykłe resztki.|- To kurczę? 00:10:52:Zrobiłabym co lepszego,|gdyby kto uprzedził, 00:10:56:że przyjedzie z pewnym przyjacielem. 00:11:01:To miała być niespodzianka. 00:11:02:Pocieliłabym drugie łóżko i kanapę. 00:11:07:Zostaniecie. Wendy, Ron i bliniaki 00:11:10:zabiorš nas na niadanie do Sheratona. 00:11:13:Pysznoci. 00:11:16:Rozmawiała z Wendy? 00:11:18:Przed chwilš. Bardzo się cieszy.|I bliniaki. 00:11:22:Wierzę. 00:11:24:Ale Jack chciałby wstać rano... 00:11:29:Zgoda. Zobaczymy, co będzie. 00:11:36:Róbcie, jak chcecie. 00:11:38:Ale chciałam zgromadzić rodzinę|w dniu moich urodzin. 00:11:45:Zaraz wracam. 00:13:11:A kiedy to grałe biegacza? 00:13:16:W reklamie... odplamiacza. 00:13:19:Rzeczywicie. 00:13:22:Grała ze mnš niesamowita laska. 00:13:26:Ja pamiętam tylko ciebie. 00:13:31:Kiedy lub? 00:13:33:W następnš sobotę. 00:13:35:Miles będzie moim drużbš. Mojš opokš. 00:13:39:Miles, kiedy ty się znowu ożenisz? 00:13:44:wieżo się rozwiodłem, Phyllis. 00:13:46:Dwa lata temu. 00:13:49:Powiniene wrócić do Victorii. 00:13:53:To była dobra żona. 00:13:56:W sam raz dla ciebie. 00:13:58:Piękna i bystra. 00:14:02:Znałe jš, tak? 00:14:03:Bardzo dobrze. Wcišż jš znam. 00:14:07:Martwię się o ciebie. 00:14:12:Potrzebujesz pieniędzy? 00:14:16:Niedziela 00:14:22:Jack, obud się. 00:14:41:Nie, bo się obudzi. 00:15:09:Za wczenie na to. 00:15:13:To młódka. 00:15:15:Nie chciałaby takiego jak my. 00:15:18:Na mnie się gapiš babki|w każdym wieku. Faceci też. 00:15:24:Nie warto, cena jest za wysoka. 00:15:26:- Nic za darmo.|- Brak ci dupci. 00:15:30:Obdaruję mojego drużbę. 00:15:33:- Załatwię ci bzykanie.|- Cudownie. 00:15:36:Zamiast kuponu czy scyzoryka. 00:15:40:Wolę scyzoryk. 00:15:42:Jeste w depresji od dwóch lat, 00:15:45:a zawsze byłe pesymistš. 00:15:48:Coraz gorszym. Marnujesz życie. 00:15:51:Uczysz nastolatki angielskiego,|zamiast dla nich 00:15:55:- pisać.|- Staram się. 00:15:57:Za słabo. 00:15:59:- Chodzisz do terapeuty?|- Byłem w poniedziałek. 00:16:02:Pomagałem mu ustawić komputer. 00:16:05:Olać to. 00:16:07:Co bierzesz na lęki? Xanax? 00:16:09:- I lexapro na depresję.|- To też olać. 00:16:12:Rozruszaj swojego węża. 00:16:17:To nie moje, tylko twoje więto. 00:16:22:Już ja cię rozerwę. 00:16:24:Będziemy pili dobre wino, grali w golfa, 00:16:28:jedli pysznoci, podziwiali widoki... 00:16:30:Odejdziesz z fasonem, "mon frere". 00:16:34:A tobie zrobiš loda. 00:16:40:Okręg Santa Barbara 00:16:53:Jedmy na Santa Rosa, 00:16:56:do winnicy Sanford. 00:16:58:Dobra myl. Muszę sobie chlapnšć. 00:17:01:Tu robiš znakomite wina|pinot i chardonnay. 00:17:05:- Nie znosisz chardonnay.|- Lubię wina jednoszczepowe. 00:17:09:Nie lubię tutejszej winifikacji chardonnay. 00:17:12:Za dużo dębu i fermentacji|jabłkowo-mlekowej. 00:17:17:Tu dobrze ronie pinot, 00:17:20:bo zimny powiew znad oceanu 00:17:23:chłodzi grona nocš. 00:17:26:Odmiana pinot ma cienkš skórkę, 00:17:29:nie lubi cišgłego upału, wilgoci. 00:17:34:Pokażę ci. 00:17:37:Oglšdasz wino pod wiatło,|oceniasz kolor i klarownoć. 00:17:41:Wyczuj to. 00:17:44:Cienkie, ciężkie, wodniste, oleiste... 00:17:48:Kapujesz? 00:17:49:Teraz przechyl kieliszek. 00:17:51:Oceniasz nasycenie barwy 00:17:54:w cieńszej warstwie. 00:17:56:Patrzysz, jak stare jest wino.|Zwłaszcza czerwone. 00:18:01:Teraz wtykasz nos. 00:18:05:miało, naprawdę wetknij nos. 00:18:11:Odrobina cytrusów. 00:18:13:Troszkę truskawek. 00:18:16:Owoc męczennicy. 00:18:19:I słabiusieńki "soupçon" szparagów, 00:18:25:i nutka sera edamskiego z orzechami. 00:18:35:- Czuję truskawki.|- Brawo. 00:18:38:Ale nie ser. 00:18:39:Teraz napowietrz wino. 00:18:42:Wtedy się otworzy,|uwolni zapach i smak. 00:18:45:Powšchaj znowu. 00:18:50:Rób tak z każdym. 00:18:53:- Kiedy się napijemy?|- Teraz. 00:19:02:I co powiesz? 00:19:05:Najpierw dajš wina upoledzone, 00:19:08:ale to jest znakomite. To młode wino? 00:19:11:Ma dwa miesišce. 00:19:13:- Smaczne.|- Jestemy zadowoleni. 00:19:15:- Mógłby sprzedawać wina.|- wietny pomysł. 00:19:22:Żujesz gumę? 00:19:37:RECEPCJA 00:19:45:ZWIERZĽT NIE PRZYJMUJEMY 00:19:59:Może nie powinienem się żenić? 00:20:03:Czy dobrze robię? Mów prawdę, 00:20:07:przerabiałe to. 00:20:09:Nie bez powodu czekałe tak długo. 00:20:13:Nie bez powodu wybrałe jš. 00:20:16:Cieszę się. 00:20:19:Najwyższy czas. 00:20:20:Tylko miej oczy otwarte. 00:20:23:Ja też mylałem,|że zostanę z Victoriš do mierci. 00:20:27:Tata Christine proponował mi pracę 00:20:31:w nieruchomociach. Cenię to, 00:20:34:bo ledwie mi wybaczył,|że nie jestem Ormianinem. 00:20:38:Zastanawiam się, 00:20:39:ale to istny chów wsobny. 00:20:43:Choć mu wietnie idzie. 00:20:45:- Buduje eleganckie biurowce.|- Rzuciłby aktorstwo? 00:20:48:W życiu! Ale bym miał oparcie. 00:20:51:Zawsze bym wcisnšł reklamę,|przesłuchanie... 00:20:55:I czekał na wspa...
Wergolec