J.R.R. Tolkien - Władca Pierścieni Tom 2.pdf
(
2092 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Jrr Tolkien - Dwie Wieze _1 z 2_.doc
J.R.R. Tolkien
Władca Pier
cienia
Dwie Wie
e
Synopsis
Oto druga cz
trylogii „Władca Pier
cieni”.
Cz
pierwsza - zatytułowana „Wyprawa” - opowiada, jak Gandalf Szary
odkrył,
e Pier
cie
, znajduj
cy si
w posiadaniu hobbita Froda, jest tym
Jedynym, którzy rz
dzi wszystkimi Pier
cieniami Władzy; jak Frodo i jego
przyjaciele uciekli z rodzinnego, cichego Shire’u,
cigani przez straszliwych
Czarnych Je
d
ców Mordoru, a
w ko
cu, dzi
ki pomocy Aragorna, Stra
nika z
Eriadoru, przezwyci
yli
miertelne niebezpiecze
stwo i dotarli do domu Elronda
w dolinie Rivendell.
W Rivendell odbyła si
Wielka Narada, na której postanowiono,
e trzeba
zniszczy
Pier
cie
, Froda za
mianowano powiernikiem Pier
cienia. Wybrano
te
wówczas o
miu towarzyszy, którzy mieli Frodowi pomóc w jego misji, miał
bowiem podj
prób
przedarcia si
do Mordoru w gł
b nieprzyjacielskiego
kraju i odnale
Gór
Przeznaczenia, poniewa
tylko tam mo
na było zniszczy
Pier
cie
. Do dru
yny nale
ał Aragorn i Boromir, syn władcy Gondoru - dwaj
przedstawiciele ludzi; Legolas, syn króla le
nych elfów z Mrocznej Puszczy;
Gimli, syn Gloina spod Samotnej Góry - krasnolud; Frodo za swym sług
Samem
oraz dwoma młodymi krewniakami, Peregrinem i Meriadokiem - hobbici,
wreszcie - Gandalf Szary, czarodziej.
Dru
yna wyruszyła tajemnie z Rivendell, dotarła stamt
d daleko na północ,
musiała jednak zawróci
z wysokiej przeł
czy Karadhrasu, niemo
liwej zim
do
przebycia; Gandalf, szukaj
c drogi pod górami, poprowadził o
miu przyjaciół
przez ukryt
w skale bram
do olbrzymich kopal
Morii, lecz w walce z
potworem podziemi run
ł w czarn
otchła
. Przewodnictwo obj
ł wówczas
Aragorn, który okazał si
potomkiem dawnych królów zachodu, i wywiódłszy
dru
yn
przez Wschodni
Bram
Morii skierował j
do krainy elfów Lorien, a
potem w łodziach z biegiem Wielkiej Rzeki Anduiny a
do wodogrzmotów
Rauros. W
drowcy ju
spostrzegli wtedy,
e s
ledzeni przez szpiegów
Nieprzyjaciela i
e tropi ich Gollum - stwór, który ongi posiadał Pier
cie
i nie
przestał go po
da
.
Dru
yna nie mogła dłu
ej odwleka
decyzji, czy i
na wschód, do Mordoru,
czy te
wraz z Boromirem na odsiecz stolicy Gondoru, Minas Tirith, zagro
onej
wojn
, czy te
rozdzieli
si
na dwie grupy. Kiedy stało si
jasne,
e powiernik
Pier
cienia nie odst
pi od swego beznadziejnego przedsi
wzi
cia i pójdzie dalej,
a
do nieprzyjacielskiego kraju, Boromis spróbował wydrze
Frodowi Pier
cie
przemoc
. Pierwsza cz
trylogii ko
czy si
wła
nie tym upadkiem Boromira,
skuszonego przez zły czar Pier
cienia, ucieczk
i znikni
ciem Froda oraz Sama,
rozbiciem dru
yny, napadni
tej znienacka przez orków, w
ród których prócz
ołnierzy Czarnego Władcy Mordoru byli równie
podwładni zdrajcy Sarumana
z Isengardu. Zdawa
by si
mogło,
e sprawa powiernika Pier
cienia jest ju
ostatecznie przegrana.
Z drugiej cz
ci pod tytułem „Dwie Wie
e” dowiemy si
o losach
poszczególnych członków dru
yny od chwili jej rozproszenia a
do nadej
cia
wielkich Ciemno
ci i wybuchu Wojny o Pier
cie
- o której opowie cz
trzecia i
ostatnia.
2
Po
egnanie Boromira
Rozdział 1
Aragorn spiesznie wspinał si
na wzgórze. Od czasu do czasu schylał si
badaj
c grunt. Hobbici maj
lekki chód i niełatwo nawet Stra
nikowi odszuka
ich trop, lecz nie opodal szczytu potok przecinał
cie
k
i na wilgotnej ziemi
Aragorn wypatrzył to, czego szukał.
- A wi
c dobrze odczytałem
lady - rzekł sobie. - Frodo wspi
ł si
na szczyt
wzgórza. Ciekawe, co stamt
d zobaczył? Wrócił jednak t
sam
drog
i zszedł na
dół.
Aragorn zawahał si
: miał ochot
tak
e doj
na szczyt, spodziewaj
c si
,
e
dostrze
e z góry co
, co mu ułatwi trudny wybór dalszej drogi, ale czas naglił.
Decyduj
c si
błyskawicznie, skoczył naprzód, wbiegł na szczyt po ogromnych
kamiennych płytach i schodami na stra
nic
. Siadł w niej i z wysoka spojrzał na
wiat. Lecz sło
ce zdawało si
przy
mione, ziemia daleka i osnuta mgł
. Powiódł
wzrokiem wkoło - od północy do północy - nie zobaczył jednak nic prócz
odległych gór i gdzie
, w dali, ogromnego ptaka, jak gdyby orła, z wolna
zataczaj
cego w powietrzu szerokie kr
gi i zni
aj
cego si
ku ziemi.
Kiedy tak patrzał, czujny jego słuch złowił jaki
gwar dochodz
cy z lasów
poło
onych w dole, na zachodnim brzegu rzeki. Aragorn spr
ył si
cały:
dosłyszał krzyki i ze zgroz
rozró
nił mi
dzy nimi ochrypłe głosy orków. Nagle
gł
bokim tonem zagrał róg, a jego wołanie odbite od gór rozniosło si
echem po
zapadlinach tak pot
nie,
e zagłuszyło grzmot wodospadu.
- Róg Boromira! - krzykn
ł Aragorn. - Wzywa na pomoc! - Zeskoczył ze
stra
nicy i p
dem pu
cił si
cie
k
w dół. - Biada! Zły los prze
laduje mnie
dzisiaj, cokolwiek podejmuj
- zawodzi. Gdzie jest Sam?
Im ni
ej zbiegał, tym wyra
niej słyszał wrzaw
, lecz głos rogu z ka
d
chwil
słabł i zdawał si
coraz bardziej rozpaczliwy. naraz wrzask orków buchn
ł
przera
liwie i dziko, a róg umilkł. Aragorn był ju
na ostatnim tarasie zbocza,
nim jednak znalazł si
u stóp wzgórza, wszystko przycichło, a gdy Stra
nik
skr
ciwszy w lewo p
dził w stron
, sk
d dobiegały głosy - zgiełk ju
si
cofał i
oddalał, a
w ko
cu Aragorn nic ju
nie mógł dosłysze
. Dobył miecza i z
okrzykiem: „Elendil! Elendil!” p
dem pomkn
ł przez las. O jak
mil
od Parth
Galen, na polance nie opodal jeziora znalazł Boromira. Rycerz siedział oparty
plecami o pie
olbrzymiego drzewa, jakby odpoczywaj
c. Lecz Aragorn dostrzegł
kilka czarnopiórych strzał tkwi
cych w jego piersi; Boromir nie wypu
cił z r
ki
miecza, ostrze było jednak strzaskane tu
pod r
koje
ci
, a róg, p
kni
ty na
dwoje, le
ał obok na ziemi. Dokoła i u stóp rycerza pi
trzyły si
trupy orków.
Aragorn przykl
kł. Boromir odemkn
ł oczy. Zmagał si
z sob
chwil
, nim w
ko
cu zdołał szepn
:
- Próbowałem odebra
Frodowi Pier
cie
.
ałuj
... Spłaciłem dług. - Powiódł
wzrokiem po trupach nieprzyjaciół: padło ich co najmniej dwudziestu z jego r
ki.
- Zabrali ich... niziołków. Orkowie porwali. My
l
,
e jednak
yj
. Zwi
zali ich... -
Umilkł i zm
czone powieki opadły mu na oczy. Przemówił jednak znowu: -
egnaj, Aragornie. Id
do Minas Tirith, ocal mój kraj. Ja przegrałem...
3
- Nie! - rzekł Aragorn ujmuj
c go za r
k
i całuj
c w czoło. - Zwyci
yłe
,
Boromirze. mało kto odniósł równie wielkie zwyci
stwo. B
d
spokojny. Minas
Tirith nie zginie.
Boromir u
miechn
ł si
słabo.
- Któr
dy tamci poszli? Czy Frodo był z nimi? - spytał Aragorn.
Lecz Boromir nie powiedział ju
nic wi
cej.
- Biada! - zawołał Aragorn. - Tak poległ spadkobierca Denethora,
władaj
cego Wie
Czat. Jak
e gorzki koniec! Nasza dru
yna rozbita. To ja
przegrałem. Zawiodłem ufno
, któr
we mnie pokładał Gandalf. Có
poczn
teraz? Boromir zobowi
zał mnie,
ebym poszedł do Minas Tirith, a moje serce
tego samego pragnie. Ale gdzie jest Pier
cie
, gdzie jego powiernik? Jak
e mam
go odnale
, jak ocali
nasz
spraw
od kl
ski?
Kl
czał czas jaki
i pochylony płakał, wci
jeszcze
ciskaj
c r
k
Boromira.
Tak go zastali Legolas i Gimli. Zeszli cichcem z zachodnich stoków wzgórza,
czaj
c si
w
ród drzew jak na łowach. Gimli trzymał w pogotowiu topór, Legolas
- długi sztylet, bo strzał ju
zabrakło w kołczanie. Kiedy wychyn
li na polan
,
zatrzymali si
zdumieni; stali chwil
skłaniaj
c w bólu głowy, od razu bowiem
zrozumieli, co si
tutaj rozegrało.
- Niestety! - powiedział Legolas zbli
aj
c si
do Aragorna. -
cigali
my po
lesie orków i niejednego ubili
my, lecz widz
,
e tu byliby
my potrzebniejsi.
Zawrócili
my, kiedy nas doszedł głos rogu, za pó
no jednak! Obawiam si
,
e
jeste
ranny
miertelnie.
- Boromir poległ - rzekł Aragorn. - Ja jestem nietkni
ty, bo mnie tutaj nie
było przy nim. Padł w obronie hobbitów, kiedy ja byłem daleko, na szczycie
wzgórza.
- W obronie hobbitów? - krzykn
ł Gimli. - Gdzie
tedy s
? Gdzie Frodo?
- Nie wiem - odparł ze znu
eniem Aragorn. - Boromir przed
mierci
powiedział mi,
e ich orkowie pojmali. Przypuszczał,
e s
jeszcze
ywi. Wysłałem
go za Meriadokiem i Pippinem. Nie zapytałem zrazu, czy Frodo i Sam byli tutaj
równie
, za pó
no o tym pomy
lałem. Wszystko, cokolwiek dzisiaj
podejmowałem, obracało si
na złe. Có
teraz zrobimy?
- Przede wszystkim przystoi nam pogrzeba
towarzysza - rzekł Legolas. - Nie
godzi si
zostawia
go jak padlin
mi
dzy
cierwem orków.
- Musimy si
jednak pospieszy
- zauwa
ył Gimli. - Boromir nie chciałby nas
zatrzyma
. Trzeba
ciga
orków, je
eli została nadzieja,
e który
z naszych
druhów
yje, chocia
w niewoli.
- Ale nie wiemy, czy powiernik Pier
cienia jest z nimi, czy nie - odezwał si
Aragorn. - Mamy wi
c go opu
ci
? Czy raczej jego najpierw szuka
? Ci
ki to
wybór.
- Zacznijmy od pierwszego obowi
zku - powiedział Legolas. - nie ma czasu ani
narz
dzi, by pogrzeba
przyjaciela jak nale
y i usypa
mu mogił
. Mogliby
my
jednak zbudowa
kamienny kurhan.
- Długa i ci
ka praca! kamienie trzeba by nosi
a
znad rzeki - stwierdził
Gimli.
- Złó
my go wi
c w łodzi wraz z jego or
em i broni
pobitych przez niego
wrogów - rzekł Aragorn. - Zepchniemy łód
w wodogrzmoty Rauros, powierzymy
4
Boromira Anduinie. Rzeka Gondoru ustrze
e przynajmniej jego ko
ci od
sponiewierania przez nikczemne stwory.
Spiesznie przeszukali trupy orków zgarniaj
c szable, połupane hełmy i tarcze
na stos.
- Spójrzcie! - zawołał Aragorn. - Oto mamy znamienne dowody! - Ze stosu
morderczych narz
dzi wyci
gn
ł dwa no
e, o klingach wyci
tych w kształt li
cia,
dziwerowanych w złote i czerwone wzory; szukał jeszcze chwil
, a
dobrał do
nich pochwy, czarne, wysadzane drobymi szkarłatnymi kamieniami. - Nie jest to
bro
orków - powiedział. - musieli j
nosi
hobbici. Z pewno
ci
orkowie ograbili
je
ców, lecz nie o
mielili si
zatrzyma
tych sztyletów, bo si
poznali,
e to robota
Numenorejczyków, a na ostrzach wyryte s
zakl
cia zgubne dla Mordoru. A wi
c
nasi przyjaciele, je
eli nawet
yj
, s
bezbronni. Wezm
te bro
, ufaj
c przeciw
nadziei,
e b
d
mógł j
kiedy
zwróci
prawym wła
cicielom.
- A ja - rzekł Legolas - pozbieram jak najwi
cej strzał, bo kołczan mam pusty.
Znalazł w stosie or
a i dokoła na ziemi sporo strzał nie uszkodzonych, o
drzewcu dłu
szym ni
miewaj
strzały, którymi zazwyczaj posługuj
si
orkowie.
Przyjrzał im si
uwa
nie. Aragorn tymczasem, patrz
c na pobitych nieprzyjaciół,
rzekł:
- Nie wszyscy z tych, co tutaj padli, pochodz
z Mordoru. Znam na tyle orków
i rozmaite ich szczepy, by odró
ni
przybyszy z północy i z Gór Mglistych. Ale
widz
prócz tego innych, nieznanych. Rynsztunek maj
te
zgoła niepodobny do
u
ywanego przez orków.
Le
eli rzeczywi
cie w
ród zabitych czterej goblini wi
kszego ni
przeci
tni
orkowie wzrostu, smagłej cery, kosoocy, o t
gich łydach i grubych łapach.
Uzbrojeni byli w krótkie, szerokie miecze, nie w krzywe szable, których orkowie
powszechnie u
ywaj
, łuki za
mieli z cisowego drzewa, długo
ci
i kształtem
zbli
one do ludzkich. Na tarczach widniało niezwykłe godło: drobna, biała dło
na czarnym polu;
elazne hełmy zdobił nad czołem runiczny znak S, wykuty z
jakiego
białego metalu.
- Nigdy jeszcze takich odznak nie spotkałem - powiedział Aragorn. - Co te
one mog
znaczy
?
- S to inicjał Saurona - rzekł Gimli. - Nietrudno zgadn
.
- Nie! - odparł Legolas. - Sauron nie u
ywa alfabetu runicznego elfów.
- Nie u
ywa te
swego prawdziwego imienia i nie pozwala go wypisywa
ani
wymawia
- potwierdził Aragorn. - Biel zreszt
nie jest jego barw
. Orkowie na
słu
bie w Barad-Dur maj
za godło Czerwone Oko. - Chwil
milczał w zadumie,
potem rzekł wreszcie: - Zgaduj
,
e to S jest liter
Sarumana. Co
złego knuje si
w Isengardzie, zachodnie kraje nie s
ju
bezpieczne. Sprawdziły si
obawy
Gandalfa: zdrajca Saruman jakim
sposobem dowiedział si
o naszej wyprawie.
Zapewne wie tak
e o nieszcz
ciu Gandalfa. Mo
e
cigaj
cy nas wrogowie z Morii
wymkn
li si
stra
om elfów z Lorien albo te
omin
li te krain
i dotarli do
Isengardu inn
drog
. Orkowie umiej
szybko maszerowa
. Zreszt
Saruman ma
rozmaite sposoby zdobywania wiadomo
ci. Czy pamietacie tamte ptaki?
- teraz nie ma czasu na rozwi
zywanie zagadek - powiedział Gimli. -
Zabierzmy st
d Boromira.
5
Plik z chomika:
Beridok
Inne pliki z tego folderu:
8 największych błędów jakie popełniają mężczyźni z kobietami.pdf
(151 KB)
7 cech mężczyzny atrakcyjnego dla każdej kobiety.pdf
(185 KB)
Mowa ciała Samca Alfa.pdf
(314 KB)
Visual.C .6.dla.kazdego.pdf
(80315 KB)
Podstawy Sql Cwiczenia Praktyczne (Helion 2001).zip
(5654 KB)
Inne foldery tego chomika:
Pliki dostępne do 21.01.2024
@ NIEposegregowane PLIKI @
~~SPECJALNE PLIKI~~
'~Projekt Lunatic~'
♦Inne♦
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin