Biuletyn DSW 2011 nr 11.pdf

(2286 KB) Pobierz
numer 11 – wiosna 2011
Biuletyn
ISSN 2080-5780
Wygląda na to, że miesięczne opóźnienie stanie
się regułą. Tak się stało, że rytm mojej pracy zawodo-
wej zaczął się pokrywać z rytmem wydawania Biule-
tynu. A że na chleb trzeba zarabiać, postanowiłem na
stałe przesunąć o miesiąc termin wydawania. Do na-
stępnego numeru zapraszam PT Autorów na koniec
sierpnia, a Czytelników na początek września.
Dzisiejszy Biuletyn nieco skromniejszy objętościo-
wo, ale jak sądzę, coś ciekawego można znaleźć.
Na początek Marcin Strembski z kolejnym tekstem
o szwajcrskim lotnictwie. Zagadnienie to mało u nas
znane, więc cieszy konsekwencja Autora w przybliża-
niu tej historii.
Paweł Grudzień, gościnnie z www.fahnen.pl,
przedstawia następną kartkę z niemal zapomnia-
nych dziejów Wielkiej Wojny na ziemiach polskich.
Tekst Daniela Koresia…, no cóż, to trzeba przeczy-
tać!!! Rzadko zdarza się tak pełna pasji polemika i tak
dobrze uargumentowana krytyka dorobku – nie jed-
nej czy dwóch książek! – uznanego pisarza wojsko-
wego. Powtórzę – trzeba przeczytać! Mam nadzieję,
że tekst ten stanie się punktem wyjścia do poważnej
dyskusji o stanie polskiej historiograii wojskowej.
Numer kończą recenzje, a jest ich wyjątkowo – jak
na Biuletyn – dużo. Niestrudzony Łukasz Pasztaleniec
jak zawsze penetruje pisarstwo poświęcone „leś-
nym”.
Drugi z Łukaszów, Przybyło, poleca znakomitą
książkę. Wiem, bo czytałem. Nie tylko recenzję…,
książkę również.
Koleżankom i kolegom z innych for historyczno
-wojskowych przypominam, że Biuletyn otwarty
jest również na autorów spoza DWS.ORG.PL. Zapra-
szam!!!
spis treści
Marcin Strembski (net_sailor)
Interes bez ryzyka .............................. 2
Paweł Grudzień (pablo8019)
Bitwa pod Zagrodami (7.08.1915 r.) .............. 7
Daniel Koreś
Gen. Kazimierz Sosnkowski według Lecha
Wyszczelskiego ............................... 11
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna ,
t. 1: 1918 –19 43 , t. 2: 19 4 4 –1959 .................. 17
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Od zniewolenia do wolności.
Studia historyczne ............................. 20
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Brygady „Łupaszki”. 5 i 6 Wileńska Brygada AK
w fotograii 1943–1952 ......................... 22
Tadeusz Zawadzki (TZaw1)
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Dawid Golik, Obszar opanowany przez „leśnych”.
Działania partyzanckie oraz represje aparatu
bezpieczeństwa na terenie Ochotnicy
w latach 1945–1956 ............................ 24
Biuletyn.DWS.org.pl
nr 11 – wiosna 2011
Wydawca, redakcja, DTP:
Tadeusz Zawadzki
biuletyn-dws@pro.wp.pl
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
J. Żaryn, W.J. Muszyński, J. Mysiakowska-
Muszyńska, Lista strat działaczy obozu narodowego
w latach 1939–1955. Słownik biograiczny , t. 1 .... 26
Projekt graiczny:
Teresa Oleszczuk
Biuletyn jest bezpłatny. Prawa Autorów są chronione
ustawami i konwencjami międzynarodowymi.
Kopiowanie, przedruk i wykorzystanie fragmentów obszer-
niejszych niż przewiduje ustawa tylko za zgodą Autorów.
Łukasz Przybyło (Morden)
Roger R. Reese, Czerwoni Dowódcy.
Korpus oicerski Armii Czerwonej ................ 28
ISSN 2080-5780
803418008.008.png 803418008.009.png 803418008.010.png
2
BIuletyN DWS.org.pl
Interes bez ryzyka
Eksport szwajcarskiego sprzętu lotniczego w latach 1936–1946
Marcin Strembski (net_sailor)
@
Szwajcaria nigdy nie należała do wielkich eksporterów
sprzętu lotniczego. Duże wysiłki jakie przed wojną i w jej trak-
cie podejmowały berneńskie władze w celu unowocześnienia
lotnictwa spowodowały, że państwowe fabryki nie mogły na-
rzekać na brak rządowych zleceń. Jednak czasem podejmo-
wano próby pozyskania zagranicznych nabywców. Spróbujmy
zatem prześledzić te działania.
HISZPAnIA
Tocząca się w Hiszpanii wojna domowa stała się okazją
do prowadzenia bardzo korzystnych transakcji handlowych
przez wszystkie liczące się państwa europejskie. Doceniając
znaczenie nowoczesnej techniki wojennej na polu bitwy obie
strony konliktu chętnie kupowały duże ilości sprzętu i uzbro-
jenia, albowiem od świeżych dostaw nierzadko zależało po-
wodzenie obrony bądź ofensywy. Trudno więc mówić w ta-
kich okolicznościach o rozsądnej polityce zakupowej opartej
o długofalowe planowanie, gdyż wiele z nabytków poczynio-
no kierując się potrzebą chwili. Sytuację zakupową dodatko-
wo utrudniało embargo na eksport uzbrojenia do Hiszpanii
nałożone 27 września 1936 r. przez Ligę narodów. nic więc
dziwnego, że wojna na Półwyspie Iberyjskim stała się okazją
do wielu niezbyt przejrzystych biznesów. W jeden z nich uwi-
kłały się państwowe linie lotnicze Swissair. Transakcja dotyczy-
ła używanych przez szwajcarskiego przewoźnika samolotów
komunikacyjnych: jednego DC-2 1 , dwóch Lockheed 9 B Orion
oraz pojedynczego Clark GA-43A. Pośrednikiem zakupie tych
maszyn była prywatna spółka o nazwie Société Française des
Transports Aériens (SFTA) z siedzibą w Paryżu, a oicjalnym
ich odbiorcą francuskie linie lotnicze Air France. Rzecz w tym,
że pod niewinnie brzmiącą nazwą SFTA kryło się nieoicjalne
przedstawicielstwo hiszpańskiego rządu republikańskiego.
SFTA posunęło się nawet do pisemnego zapewnienia przed-
stawicieli Swissair, że samoloty nie opuszczą francuskiej ziemi.
Wystawienie takiego dokumentu było konieczne, ponieważ
Clark GA-43A w barwach Swissair. W latach1934–1935 Szwajcarom
zostały dostarczone dwa samoloty tego typu. Jeden Clark GA-43A
kosztował wówczas 34 000 dolarów (148 000 franków).
Przez ok. 2,5 roku eksploatacji maszyna o kodzie HB-LAM
(s/n 2202) wygenerowała dochód w wysokości 23 750 dolarów
zanim została sprzedana do Hiszpanii za 9500 dolarów. Drugi
samolot tego typu (HB-ITU, s/n 2204) 30 kwietnia 1936 r. uległ
wypadkowi i został skasowany.
już 25 sierpnia (a więc na miesiąc przed uchwałą Ligi naro-
dów), szwajcarski Bundesrat wydał zakaz eksportu materia-
łów wojennych do Hiszpanii. Oicjalnie wszystko wydawało się
być w porządku i w okresie od 25 października do 11 listopada
wszystkie cztery maszyny znalazły się na lotnisku Le Bourget
pod Paryżem. Jednakże niewiele dni później wszelki słuch po
ex-szwajcarskich samolotach zaginął. Przez długi czas uwa-
żano, że szwajcarskie władze zostały wprowadzone w błąd
i zezwoliły na sprzedaż samolotów nie będąc świadomym ich
rzeczywistego nabywcy. Przeczą temu dostępne dokumenty.
Już kilka dni po dostawie pierwszego samolotu, 3 listopada,
w piśmie skierowanym do Ministerstwa Spraw Zagranicznych
( Department für Auswärtiges ) Generalna Dyrekcja Federalnej
Izby Celnej ( Eidgenössischen Oberzolldirektion ) zawracała uwa-
gę na to, iż dopiero co dostarczona maszyna mogła poprzez
francuskiego pośrednika przejść na rzecz hiszpańskiego rządu .
Te wątpliwości nie powstrzymały jednak dalszych dostaw. Mi-
nisterstwo zareagowało dopiero w początkach lutego wysto-
sowując do swojego ambasadora w Paryżu zapytanie o dalsze
1 Ten wyprodukowany w 1934 r. na licencji w zakładach Fokkera Douglas DC-2-
115D (s/n 1320), w marcu 1936 r. został odkupiony od Österreichischen Luftver-
kehrs AG (ÖLAG) za sumę 180 000 franków (ok. 41 000 dolarów). Chociaż Swis-
sair posiadał już wtedy lotę 5 samolotów tego typu, to zakup kolejnej, do tego
używanej maszyny był mu wyraźnie nie na rękę i był przypuszczalnie podyk-
towany bliżej nie znanymi autorowi względami politycznymi. Dlatego gdy pół
roku później przytraiła się okazja pozbycia się niechcianego DC-2 skwapliwie
ją wykorzystano ubijając przy tym doskonały interes. Hiszpanie zakupili ten sa-
molot płacąc aż 86 000 dolarów, co stanowiło dwukrotność ceny, jaką niedawno
Szwajcarzy uiścili Austriakom.
numer 11 – wiosna 2011
803418008.011.png 803418008.001.png
 
3
BIuletyN DWS.org.pl
losy rzekomo zaginionych maszyn. Przesłana 19 lutego odpo-
wiedź potwierdziła przypuszczenia, że samoloty wkrótce po
przybyciu odleciały do republikańskiej Hiszpanii, przy czym
paryski charge d’afaires z niejakim zdziwieniem informował
Berno, iż niemożliwym było, aby docelowy odbiorca nie był
wiadomy dyrekcji Swissairu!
Po ustaleniu tego faktu dalszych działań nie podejmowa-
no. najwyraźniej nikt nie był zainteresowany dalszym drąże-
niem sprawy, ponieważ formalnie wszystko było w porządku
a transakcja okazała się nader korzystna. Szwajcarzy pozbyli
się czterech dość mocno wyeksploatowanych maszyn komu-
nikacyjnych znacznie powyżej ich realnej wartości – ogółem
Hiszpanie wpłacili na konto Swissairu 124 000 dolarów. Wyko-
rzystano przy tym koniunkturę nakręconą przez obie strony
konliktu, gdyż zarówno republikanie, jak i frankistowscy re-
belianci, w chwilach nagłej potrzeby nie wahali się kupować
sprzętu wątpliwej jakości i gotowi były płacić za niego wygó-
rowane ceny.
GReCJA
Kolejną okazją do sprzedaży szwajcarskich samolotów, tym
razem bojowych, było wyraźnie wyczuwalne napięcie, jakie
późnym latem 1938 r. unosiło się nad europą. W tym okresie
Królewskie Greckie Siły Powietrzne (elliniki Vassiliki Aeroporia)
wyraziły zainteresowanie nabyciem 16 egzemplarzy dwumiej-
scowego samolotu bombowo-obserwacyjnego C-35. Miały
one zastąpić zupełnie przestarzałe Potezy 25A2 i Bregue-
ty 19 A2/B2. List był adresowany bezpośrednio do jednego
ze szwajcarskich producentów lotniczych – zakładów Dornier
Werke A.G. (Dolug) w Altenrhein. nawiasem mówiąc adre-
sat nie był do końca właściwy, gdyż prawa do C-35 dzierżyły
państwowe zakłady eidgenössische Konstruktionswerkstätte
w Thun, a prywatny Dolug był „tylko” wykonawcą płatowców.
Pomijając to drobne faux pas , był to pierwszy przypadek
zagranicznego zainteresowanie tą konstrukcją, co przyspo-
rzyło Szwajcarom pewnych kłopotów natury prawnej i orga-
nizacyjnej. Okazało się bowiem, że licencja na silniki HS-77,
stanowiące napęd C-35 nie obejmuje praw do ich eksportu.
Zatem należało rozpocząć negocjacje z francuskim oddziałem
Hispano-Suiza nad ewentualnym rozszerzeniem licencji. Oko-
liczności ku temu były nader sprzyjające, gdyż niewydolny
francuski przemysł nie był w stanie zaspokoić zapotrzebowa-
nia na silniki w rozrastających się gwałtownie Armée de l’Air.
Dlatego w piśmie Departamentu Techniki Wojennej (Kriegste-
chische Abteilung, KTA) z 6 października możemy przeczytać,
że w obecnej sytuacji porozumienie z Hispano [-Suiza] jest możli-
we, gdyż od jakiegoś czasu podejmowane są wysiłki, aby wpraw-
dzie silniki z jednej strony mogły być produkowane w Szwajcarii
dla francuskiego rządu, a z drugiej strony dla innych nabywców,
jak na przykład Belgia . Konieczność poczynienia nowych usta-
leń z HS stanowiła dodatkową komplikację, ale perspektywa
kontraktu dla Grecji była kolejnym bodźcem, aby tę sprawę
doprowadzić do pomyślnego końca.
Drugą przeszkodą było stanowisko dowództwa Flieger-
truppe, które wyraziło swój sprzeciw wobec eksportu maszyn
bojowych. W tym czasie produkcja C-35 na potrzeby szwajcar-
Szwajcarskie Lockheed 9 B Orion (u góry – s/n 190; u dołu
– s/n 189), które traiły do Swissair pod koniec marca 1932 r.
Szwajcarskie linie lotnicze zapłaciły wówczas za każdego z nich
równowartość 136 400 franków (ok. 31 000 dolarów).
na początku lat 30. Orion był jednym z najszybszych samolotów
komunikacyjnych na świecie, lecz jego użytkowanie wiązało
się z wysokimi kosztami, gdyż mógł zabrać na pokład tylko
4 pasażerów. Gwałtowny postęp techniki spowodował, że Oriony
szybko zostały zdeklasowane przez większe i nowocześniejsze
maszyny. Jesienią 1936 r. oba samoloty Szwajcarzy wycenili
na 14 250 dolarów za sztukę.
skiego lotnictwa wojskowego napotkała na pewne trudności i
dostawy tych samolotów odbywały się z dużym opóźnieniem.
Kolejny problem stanowiła przygotowywana właśnie fabryka-
cja myśliwców D-3800. Ponieważ dotychczas używane Dewo-
itine D.27 nie przedstawiały sobą wielkiej wartości bojowej,
toteż Fliegertruppe zależało na jak najszybszym rozpoczęciu
dostaw nowoczesnych samolotów. Wobec niewystarczają-
cych mocy produkcyjnych państwowych zakładów lotniczych
przy planowaniu produkcji D-3800 przewidywano, że fabryka
z Altenrhein także wniesie niebagatelny wkład w jego wy-
twarzanie. Stąd mogące zakłócić produkcję tak potrzebnych
myśliwców zamówienia eksportowe było źle widziane przez
wojskowych.
nie jest jasne czy to negatywne stanowisko miało jakiś
wpływ na załamanie się negocjacji z Grekami. W każdym razie
wybór ellinki Vassiliki Aeroporia ostatecznie padł na niemie-
ckie Hs 126 K-6.
Drugie podejście Greków miało miejsce we wrześniu
1940 r. gdy Królewskie Greckie Siły Powietrzne stanęły w ob-
liczu braku wystarczającej liczby nowoczesnych myśliwców.
numer 11 – wiosna 2011
803418008.002.png 803418008.003.png
4
BIuletyN DWS.org.pl
Kilka miesięcy wcześniej, z powodu kapitulacji Francji, załama-
ły się plany dostaw samolotów MB 151. Tylko 9 egzemplarzy
tego myśliwca dotarło na Półwysep Bałkański. Dlatego grecki
rząd zwrócił się do zakładów Dornier Werke z prośbą o przed-
łożenie oferty na opcjonalnie: 24 lub 36 egzemplarzy myśliw-
ca D-3800. W Szwajcarii produkcja tego samolotu ruszyła pod
koniec 1939 r. i latem pierwsza seria kilkudziesięciu sztuk do-
tarła już do szwajcarskich jednostek.
O ile rok wcześniej szwajcarskie władze były skłonne roz-
ważyć możliwość sprzedaży samolotów bojowych to tym
razem sytuacja była zdecydowanie inna. Kapitulacja Francji
spowodowała, że Helweci zostali otoczeni ze wszystkich stron
przez państwa Osi i odtąd mogli liczyć tylko na siebie. nie tak
dawne starcia z Luftwafe dowiodły, że każdy myśliwiec jest na
wagę złota. nic więc dziwnego, że władze w Bernie podeszły
to greckiej prośby z ogromną rezerwą. eksportowi D-3800 zde-
cydowanie sprzeciwił się ówczesny dowódca Fliegertruppe
– Oberstdivisionär Hans Bandi. Rozrastające się szwajcarskie
siły powietrzne wciąż trapił ostry niedobór myśliwców i mimo
starań przemysłu w niektórych jednostkach nadal jeszcze eg-
zystowały archaiczne D.27. Kooperujące ze sobą szwajcarskie
fabryki miały więc przede wszystkim zaspokajać potrzeby ro-
dzimego lotnictwa i zająć się wytwarzaniem kolejnych Mora-
nów w ulepszonym wariancie D-3801. Dla samolotów ekspor-
towych nie starczało już mocy produkcyjnych.
Z kłopotliwej sytuacji Szwajcarów wybawili Amerykanie,
którzy późnym latem 1940 r. zwolnili do w celów eksporto-
wych 30 Grummannów F-4F3A zamówionych uprzednio przez
US navy. Co prawda Grecy monitowali Waszyngton o 45 ma-
szyn, ale nawet tej okrojonej dostawie nie dane było dotrzeć
na Półwysep Bałkański. Pod koniec marca 1941 r. partia świeżo
wyprodukowanych Grummanów została załadowana na sta-
tek i wysłana do europy. niemiecki atak na Grecję zastał trans-
port tych samolotów w Gibraltarze, dokąd dotarły 4 kwietnia.
Tam myśliwce zostały przejęte przez brytyjską Royal navy
a potem użyte pod nazwą Marlet Mk III w dywizjonach Fleet
Air Arm operujących z baz lądowych.
Mimo niezbyt nowoczesnej sylwetki bombowo-rozpoznawczy
C-35 mógł stać się szlagierem eksportowym szwajcarskiego
przemysłu. Zachowawcza postawa władz w Bernie spowodowała,
że żaden egzemplarz nie opuścił granic Konfederacji
Myśliwiec D-3800 czyli licencyjna odmiana francuskiego MS 406.
Mimo, że osiągami ustępował czołowym samolotom myśliwskim
jak Messerschmitt 109 czy Spitire, to na przełomie lat 30. i 40.
nadal stanowił cenny nabytek dla sił powietrznych wielu państw.
najcenniejszy był jednak dla szwajcarskiej Fliegertruppe…
realizacji nowego kontraktu tę samą sieć poddostawców co
w przypadku dostaw dla Fliegertruppe, to zamówienie krajo-
we będzie traktowane priorytetowo.
niestety przedstawiona przez Dolug oferta nie doczekała się
odpowiedzi ze strony afgańskiego rządu. Zamiast C-35 Afgań-
czycy wybrali nieco ustępujące im osiągami angielskie Hawker
Hindy. Prawdopodobnie na decyzji zaważyła łatwa dostępność
używanych Hindów, gdyż były one wycofywane z pierwszoli-
niowych jednostek RAF jako typ przestarzały. Zapewne nie bez
wpływu na wybór miał też fakt, że zamówione Hindy powięk-
szyły już istniejący w Afganistanie park tych maszyn 2 .
AFGAnISTAn
Jedno z najbardziej egzotycznych zapytań nadeszło na
początku kwietnia 1939 r. z dalekiego Królestwa Afganistanu.
Również tym razem pismo traiło do zakładów Dornier Werke
w Altenrhein. Prośba dotyczył przesłania oferty na samolo-
ty C-35 z opcją na 15 i 20 sztuk. Ale tym razem sytuacja była
nieco inna. Po zakończeniu w lutym 1939 r. dostaw C-35 dla
szwajcarskiego lotnictwa i wobec dalszego opóźniania się
fabrykacji D-3800 w planach produkcyjnych szwajcarskich
fabryk pojawiła się pustka, którą mogły wypełnić maszyny
eksportowe. najpierw jednak należało uzyskać przyzwolenie
rządu na wywóz sprzętu. Zgodę taką uzyskano dosyć prędko,
bo już 21 kwietnia. W datowanym na ten dzień piśmie, skie-
rowanym do Departamentu Techniki Wojennej, Ministerstwo
Spraw Wojskowych (eidgenössischen Militärdepartement,
eMD) ustosunkowało się pozytywnie do sprawy sprzedaży
samolotów. Z kolei KTA obwarowało swoją zgodę dość oczy-
wistym warunkiem, że w razie, gdyby Dolug wykorzystał przy
SZWeCJA
Środki pozyskane ze sprzedaży samolotów do Hiszpanii
pozwoliły zarządowi Swissairu na planowanie nowych zaku-
2 W 1937 r. afgański rząd złożył zamówienie bezpośrednio w zakładach Hawke-
ra na 8 nowych Hindów. Zostały one dostarczone do Kabulu na początku stycz-
nia 1938 r. Kolejne samoloty były już maszynami używanymi – zostały przeka-
zane przez jednostki RAF stacjonujące na Bliskim Wschodzie. 2 Hindy traiły do
Afganistanu już w kwietniu, a co najmniej następnych 11 sztuk w lipcu 1939 r..
numer 11 – wiosna 2011
803418008.004.png
5
BIuletyN DWS.org.pl
pów. Rosnący ruch pasażerski na trasie Zurych–Londyn wyka-
zał, że posiadana lota 14-miejscowych DC-2 obsługująca dłu-
godystansowe loty okazała się za mała. Dlatego pod koniec
1936 r. w holenderskich zakładach Fokkera zamówiono dwa
samoloty Douglas DC-3 w cenie 527 000 franków za sztukę.
Była to bardzo dobra inwestycja gdyż przy podobnych jak
w DC-2 kosztach eksploatacji nowe maszyny dysponowały
21 miejscami dla pasażerów. Sezon w 1937 r. wykazał, że rów-
nież ten nabytek okazał się niewystarczający, więc w roku na-
stępnym park Swissairu wzbogacił się o następny samolot te-
go typu. Jednakże nie był to koniec zakupów. W 1939 r. doszło
do dwóch katastrof samolotów należących do szwajcarskiego
przewoźnika 3 . Aby zastąpić zniszczone w wypadkach maszyny
Swissair zamówił u Fokkera dwa kolejne DC-3. Pierwszy z nich
przyleciał do Zurychu w maju a drugi w sierpniu tego roku.
niestety wybuch wojny spowodował, że w środku bardzo
obiecującego sezonu pasażerski ruch lotniczy nad europą
gwałtownie zamarł. Swissair został zmuszony do zawieszenia
zagranicznych lotów w tym połączeń z Londynem, Amsterda-
mem i Paryżem. Firma została także pozbawiona personelu
latającego i technicznego, który w większości został powołany
do służby wojskowej. Dotychczas doskonale prosperujące li-
nie pierwszy raz od lat zaczęły przynosić straty. W tej sytuacji
zarząd zadecydował o wystawieniu na sprzedaż ostatnio za-
kupionych DC-3 licząc, że nowe maszyny szybko znajdą na-
bywców. Zainteresowanie samolotami okazało sztokholmskie
przedsiębiorstwo przewozowe AB Aerotransport. negocjacje
zakończyły się w maju 1940 r. W ich rezultacie na stan szwedz-
kiego przewoźnika przeszedł jeden, niemal nieużywany Do-
uglas DC-3 o kodzie bocznym HB-IRU. nie jest znana dokładna
kwota, za jaką sprzedano ten samolot, ale sprawozdanie inan-
sowe Swissairu za rok 1940 wykazuje nadzwyczajny przychód
ze sprzedaży samolotów jak i różnych części zamiennych w wy-
sokości 560 000 franków. Można przypuszczać, że gros tej su-
my stanowi należność za Douglasa.
W Szwecji samolot otrzymał kod rejestracyjny Se-BAG
i imię własne „Gripen”. Dalsze losy tego samolotu potoczyły się
tragicznie. nocą z 22 na 23 października 1943 r. podczas rejso-
wego lotu z Aberdeen do Bromma maszyna została ostrzela-
na przez niemiecki nocny myśliwiec nad Morzem Północnym
i rozbiła się podczas awaryjnego lądowania na skalistej wysep-
ce Hållö. Zginęło 12 z 15 osób znajdujących się na pokładzie 4 .
Douglas DC-3-268 (s/n 2132) oznaczony w Szwajcarii kodem
HB-IRU tuż po przylocie do Zurychu 8 sierpnia 1939 r. Zaledwie
10 miesięcy później, 20 maja 1940 r. samolot został sprzedany
szwedzkiemu przedsiębiorstwu przewozowemu ABA.
Szturmowy C-3804. Wady silnika i odchodząca do lamusa
koncepcja użycia uśmierciły ten samolot zanim mógł na dobre
rozwinąć skrzydła.
ny dowódca lotnictwa Oberstdivisionär Fritz Rihner w liście
z 10 września odpowiedział, iż C-3604 nie spełnia już wymagań
jakie stawiane są przed nowoczesnym samolotem, ani naszej
koncepcji taktycznej, która zmierza do wykorzystywania w przy-
szłości tylko samolotów jednomiejscowych . Ponadto maszyny
te wciąż borykały się z poważnymi problemami związanymi
z niezawodnością silników Saurer yS-2. Było to przyczyną
poważnych opóźnień w programie rozwoju tego samolotu
a potem kłopotów jego w bieżącej eksploatacji po wejściu
do służby 5 . nic więc nie stało na przeszkodzie, aby pozbyć się
tych mało użytecznych wówczas maszyn. niestety nie wiado-
mo dlaczego transakcja nie doszła do skutku. Można jedynie
przypuszczać, że niedoszli argentyńscy nabywcy dowiedzieli
ARGenTynA
Jesienią 1946 r. Argentyńskie władze wyraziły zaintereso-
wanie kupnem kilkunastu wyprodukowanych i używanych
we Fliegertruppe dwumiejscowych samolotów szturmowych
C-3604. Pośrednikiem w negocjacjach był wielki entuzjasta ot-
warcia Szwajcarii na rynki Ameryki Południowej Oberst Philip
Vacano. na prośbę o opinię skierowaną ze strony Oberstbri-
gadiera René von Wattenwyla (od 1943 r. szefa KTA) ówczes-
3 Chodzi o DC-2 (HB-ITA) rozbitego 7 stycznia 1939 r. na trasie Zurych–Paryż
i Ju 86B (HB-IXA) utraconego 20 lipca 1939 r. na trasie Wiedeń–Zurych.
4 Był to już drugi incydent z udziałem tego samolotu. Do poprzedniego doszło
20 czerwca 1942 r., lecz wtedy pilot „Gripena” zdołał umknąć niemieckim my-
śliwcom i doprowadzić postrzelaną maszynę do Bromma.
5 Patrz „Biuletyn dws.org.pl” nr 6 – jesień 2009.
numer 11 – wiosna 2011
803418008.005.png 803418008.006.png 803418008.007.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin