Zadbać o suwerenność intelektualną.doc

(39 KB) Pobierz
Zadbać o suwerenność intelektualną

Zadbać o suwerenność intelektualną

 

Rozmowa z JE księdzem biskupem Stanisławem Wielgusem, ordynariuszem płockim, przewodniczącym Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski

 

 

Jadwiga Zamoyska w książce "O pracy" mówi o trzech rodzajach pracy, które człowiek powinien harmonijnie praktykować, aby prawidłowo się rozwijał. Obok pracy rąk i pracy duchowej wymienia też pracę umysłową. Czy zaprzestanie swojej edukacji na poziomie szkoły nie jest poważnym zaniedbaniem, a mówienie, że wykształcenie można zdobyć jedynie na wykładach i lekcjach nieporozumieniem?

- Według mojego przekonania, zaprzestanie edukacji na poziomie szkoły, którą się ukończyło, jest zawsze poważnym zaniedbaniem. W dziedzinie umysłowej zachodzi taki proces, że kto nie kontynuuje poszerzania i pogłębiania swojej wiedzy, którą zdobył w szkole czy na uczelni, zaczyna się cofać. Ten proces intelektualnego cofania się jest bezbolesny i zauważalny tylko w konfrontacji z takimi życiowymi sytuacjami, kiedy niespodziewanie trzeba użyć nabytej wcześniej wiedzy, rozwiązać jakiś problem, porozumieć się w obcym języku, który się w jakimś stopniu znało, a potem zapomniało itd. Nie uważam, że wykształcenie można zdobywać tylko na wykładach i lekcjach, chociaż daleki jestem od ich lekceważenia. Dobra szkoła ukierunkowuje, daje metodę dla dalszego uczenia się. Nie bez powodu stawia się znak równania między nauką i metodą. Wprawdzie można zdobywać wiedzę drogą prób i błędów, ale jest to niepotrzebne marnowanie czasu i energii, jeśli jest ktoś, kto może wskazać, albo już wcześniej wskazał, sposoby dochodzenia do określonych prawd. Zadaniem mistrza - nauczyciela czy profesora - jest uczenie uczniów metody kształcenia się i wskazywanie kierunku, w którym należy iść, aby jak najłatwiej i jak najszybciej osiągnąć poznawcze cele. Szkoła powinna być etapem wstępnym, to jest punktem wyjścia, dla dalszej samodzielnej pracy nad własnym intelektem.

 

Jakie Ekscelencja wskazałby dziedziny wiedzy, które już po skończonej edukacji szkolnej szczególnie wymagają poznawania, dalszego uczenia się?

- Trudno jest uniwersalnie odpowiedzieć na to pytanie. To zależy od sytuacji życiowej poszczególnego człowieka. Przede wszystkim należy kontynuować dalsze kształcenie się w wyuczonym zawodzie. Lekarz, jeśli chce dotrzymać kroku gwałtownemu rozwojowi wiedzy medycznej i być dobrym specjalistą, musi bez przerwy, dopóki pracuje zawodowo, uczyć się i śledzić rozwój medycyny. Tak samo właściwie powinien czynić każdy inny współczesny, kończący szkołę czy studia człowiek. Jak stwierdzają statystycy, nauka rozwija się już w postępie geometrycznym. Co minuta odkrywany jest na świecie nowy związek fizykalny, co 3 minuty nowa formuła chemiczna, co 5 minut nowe ustalenie w medycynie. Rocznie drukuje się 1,5 km regałów nowych książek. Z dziesięciu uczonych, jacy kiedykolwiek żyli na świecie w znanych nam cywilizacjach, dziewięciu żyje obecnie itd. Bardzo trudno jest dotrzymać kroku współczesnemu rozwojowi wiedzy i to w każdej bez wyjątku dziedzinie. Niemniej jednak nie można się ograniczać do jednej tylko dziedziny wiedzy. Jeśli chce się być pełnym, świadomym, rozumiejącym rzeczywistość, odpornym na straszliwe dziś manipulacje ze strony mediów człowiekiem, trzeba - pozostając dobrym specjalistą w swojej dziedzinie - zdobywać wiedzę uniwersalną, wiedzę z różnych dziedzin, w tym szczególnie wiedzę humanistyczną, co jest bardzo ważne, ponieważ to właśnie humanistyka, w tym filozofia, teologia, historia, literatura itd., daje człowiekowi suwerenność intelektualną.

 

Czy w zdobywaniu wiedzy liczy się tylko wymiar praktyczny, który pomoże zdobyć pracę i da materialne zabezpieczenie?

- W zdobywaniu wiedzy, w podejmowaniu kierunku studiów, czy w wyborze szkoły, liczy się nie tylko wymiar praktyczny, tj. przekonanie, że po danym kierunku łatwiej można znaleźć pracę i zarobić na życie. Często jest to zresztą złudzenie. Kierunki dziś modne, jutro mogą odejść do lamusa. Tak naprawdę mniej liczy się to, jaką studiowaliśmy dziedzinę wiedzy, a bardziej to, czy studia nauczyły nas kreatywnie myśleć i dawać sobie radę w trudnych intelektualnie sytuacjach. Mniej liczą się nagromadzone encyklopedyczne wiadomości, a więcej elastyczność myślenia i umiejętność wykorzystywania zdobytej wiedzy. Trzeba sobie uświadomić, że nie ma takiej dziedziny wiedzy, w której byłoby za dużo dobrych specjalistów. W każdej dziedzinie można się wybić, jeśli w kształceniu połączone zostaną takie elementy jak: entuzjazm, określone zdolności, dobra metoda kształcenia, upór i długotrwała, ciężka praca. Bez spełnienia tych warunków nie ma godnych uwagi osiągnięć ani w nauce, ani w porządnym zawodzie, ani w sztuce. Wymiar praktyczny nauki jest oczywiście ważny, ale nie najważniejszy. Historia nauki ostatnich wieków jednoznacznie to wykazała. W niektórych krajach (np. w Japonii) w pewnym okresie zrezygnowano z uprawiania nauk podstawowych, koncentrując się tylko na uprawianiu nauk stosowanych, mających na celu rozwiązania ściśle określonych i wyznaczonych zadań. Okazało się, że tak uprawiana nauka bez kontaktu z naukami podstawowymi błyskawicznie jałowieje. Uprawianie nauki powinno być zawsze bezinteresowne, dla niej samej, dla odkrycia prawdy i podzielenia się nią z innymi. Ale nauka jest wielkoduszna i zawsze odpłaci temu, kto ją pokocha, bardzo praktycznymi korzyściami. Żyjący na przełomie XVI/XVII w. Franciszek Bacon miał rację, gdy mówił: "Należy dążyć do faktów swiatłodajnych, fakty owocodajne przyjdą same jako ich konsekwencja".

 

Najlepszym sposobem ustrzeżenia się przed tym co złe, przeciętne, brzydkie jest rozniecanie wokół siebie upodobania do tego co wzniosłe, szlachetne, prawdziwe i piękne. Czy w dziedzinie pracy umysłowej są jakieś zasady, które mogą w tym pomóc?

- W każdym człowieku tkwi wielka tęsknota za pięknem, dobrem, wzniosłością, szlachetnością i świętością. Ale w każdym też są słabości, instynkty, lenistwo, złe skłonności. Rolą rodziny, szkoły, Kościoła, państwa, wszechpotężnych dziś mediów, organizacji społecznych i wielu innych instytucji jest wychowywać człowieka ku dobru, pięknu i uczciwości; pomagać mu przezwyciężać słabości i złe skłonności. Niestety, nie wszystkie wymienione wyżej instytucje włączają się w ten proces właściwego kształtowania umysłów i charakterów. Niektóre z nich, nastawione wyłącznie na zysk i sensację, banalizują zło, rozpowszechniają zło i zachęcają do zła, ponieważ chcą po prostu za wszelką cenę, nawet za cenę degradacji umysłowej i moralnej całych pokoleń, zarobić pieniądze. Człowiek, zwłaszcza młody, potrzebuje opieki, kierunku, autorytetów, ideałów oraz jednoznacznych zasad moralnych i poznawczych. W dziedzinie pracy umysłowej są takie zasady, do których zaliczyłbym bezwzględny szacunek dla prawdy i silne dążenie do jej odkrycia, bezwzględną uczciwość intelektualną, która wyklucza kłamstwa, oszustwa, plagiaty itp., poczucie odpowiedzialności za prawdę połączone z poczuciem misji polegającej na potrzebie dzielenia się zdobytą prawdą z innymi, a w końcu ważna we współczesnym (tak bardzo relatywizowanym) świecie świadomość, że istnieją Prawda absolutna i Dobro absolutne, które wskazują nam, jak żyć i do czego dążyć. Młodemu człowiekowi trzeba mówić, że nie każda praca służy dobru. Są takie prace, które służą ewidentnemu złu i trzeba się ich strzec. Człowiek powinien zawsze czynić dobro. Chociaż i to nie wystarczy. Dobro bowiem trzeba czynić dobrze.

 

A czy każdy rodzaj wiedzy jest człowiekowi naprawdę potrzebny?

- Nie sądzę, żeby każdy. Zresztą jest to rozważanie akademickie. Dawno już minęły czasy uniwersalnych umysłów, które znały całą współczesną sobie wiedzę. Teraz jest to niemożliwe. Stąd powinniśmy starać się zdobyć taką wiedzę, która pozwoli nam godnie żyć i stać się mądrymi, dojrzałymi, rozumiejącymi całą rzeczywistość - i tę przyrodzoną i nadprzyrodzoną - ludźmi.

 

Kluczem do rozwoju wiedzy i zdobywania mądrości jest czytanie. Statystyki podają, że w Polsce nie jest z tym najlepiej. Jakie są przyczyny, że ludzie mało czytają, a jak już czytają, to nie zawsze umieją wybrać to, co naprawdę wartościowe?

- Bez wątpienia bardzo ważnym, chociaż nie jedynym, kluczem do rozwoju wiedzy i zdobywania mądrości jest czytanie. Obserwowane zjawisko zanikania czytania u bardzo wielu współczesnych ludzi jest spowodowane w dużej mierze cywilizacją obrazkową, w której żyjemy już od lat. Chociaż ma ona także swoje dobre strony, to jednak ogranicza rozwój wyobraźni tak bardzo potrzebnej w życiu umysłowym człowieka. Cywilizacja ta spłaszcza rzeczywistość i narzuca niezwykle sugestywnie takie, a nie inne, często złe i fałszywe widzenie najróżniejszych spraw tego świata. To, że wielu ludzi sięga po złą lekturę, płynie z różnych przyczyn. Do dobrej lektury trzeba się samemu wychować. Jeśli ktoś nie chce wyjść poza przeciętność, to nic mu nie pomoże. Jeśli ktoś szuka w książkach czy czasopismach tylko prymitywnej rozrywki, a nie treści, które go duchowo wzbogacą, to jego świadomość zostanie na płaszczyźnie prymitywnej rozrywki. Prawdziwe jest znane powszechnie powiedzenie: Powiedz mi, co czytasz, a powiem ci, kim jesteś. Jeden z moich dawnych profesorów mawiał do nas: Nie czytajcie książek dobrych. Czytajcie książki najlepsze, ponieważ tych jest tak dużo na świecie, że nie ma czasu na czytanie książek dobrych, nie mówiąc już o przysłowiowym prymitywnym "chłamie", produkowanym przez tego samego lotu, prymitywne i spragnione pieniędzy umysły.

 

Jaka jest ulubiona lektura Księdza Biskupa?

- Moją ulubioną lekturą czytaną niekiedy dla rozrywki, jest tzw. literatura faktu.

 

Dziękuję za rozmowę.

Sławomir Jagodziński

 

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin