0:00:00:movie info: XVID 560x320 25.0fps 712.3 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:04: HENRYKU DO DZIEŁA 0:00:08: lub "Bacz na mój topór!" 0:00:11: <i>Film ten oparty jest na ostatnio odkrytym rękopisie|przez niejakiego Williama Cobblera,</i> 0:00:15: <i>który ujawnia fakt, że Henryk VIII miał faktycznie dwie żony więcej.</i> 0:00:18: <i>Chociaż od poczštku uważano iż to Cromwell zmylił tš historię,</i> 0:00:22: <i>teraz jasne jest, że wszyscy Cobbler'rzy...|[kłamiš]...od poczštku do końca.</i> 0:00:30: Synchro: by PONTUS 0:01:33: Cóż jš znowu zatrzymuje? 0:01:35: Panie, znasz królowš. Nigdy nie jest na czas. 0:01:38: No cóż, to ostatni raz kiedy każe mi czekać na siebie! 0:01:41: W rzeczy samej, panie.|Dopóki się nie spóni na swój własny pogrzeb. 0:01:49: Cholera, nie pora teraz na płukanie gardeł! 0:01:51: - Ona zawsze była słabš kobietš, panie.|- Tak. Raz tygodniowo. 0:01:55: Za każdym razem, gdy czułem się jak trzeba,|było tak: "Nie dzisiaj wieczorem, ojej. Dostałam bólu głowy". 0:01:59: Nic dziwnego, że Wasza Wysokoć nie spożytkował małżeństwa. 0:02:02: Tak, cudownie, nieprawdaż? 0:02:03: Po szeciu miesišcach bycia żonatym,|jedynš rzeczš którš dostaję jest jej głowa. 0:02:10: Miły dzień mamy, Wasza Wysokoć. 0:02:12: Ledwie wyczuwalny wiatr. 0:02:14: - Sš także spore tłumy.|- Dziękuję, mój Kardynale. 0:02:17: Ale czuję, że możemy obejć się bez komentarza. 0:02:34: Dam sobie radę, dziękuję Kardynale. 0:02:36: Nie chcę aby potknęła się i zraniła, pani. 0:02:43: Dalej, idziemy. 0:03:07: Czy ty, Henryku, bierzesz tę kobietę ... 0:03:10: Biorę, i ona mnie także. |Racja, miłoć, to wszystko. Tamtędy proszę. 0:03:17: Jej figura jest w porzšdku. Co z jej twarzš? 0:03:20: Och, jestem pewny, panie,|że jest najpiękniejsza w całej Normandii. 0:03:25: - Co z jej...?|- Najpełniejszy w całej Normandii. 0:03:27: - Czy była cnotliwš?|- W całej Normandii. 0:03:30: Ale zapewniam, że nigdy nie przyłapana. 0:03:32: - Odwied mnie o ósmej.|- Bardzo dobrze. 0:03:34: W przyszły czwartek. 0:03:39: Maria, królowa Anglii. 0:03:44: O, dzień dobry. 0:03:46: Kim jeste? 0:03:49: Pozwól pani, że się przedstawię. 0:03:51: Jestem Roger de Lodgerley. 0:03:53: Jak się miewasz? 0:03:55: Osobisty królewski koniuszy, pani,|i obecnie twój najbardziej oddany wielbiciel. 0:04:00: Jak dobrze. 0:04:01: Czy mogę? Dziękuję. 0:04:05: Druga strona. 0:04:07: Wspaniale. I jeszcze jedno na szczęcie. 0:04:10: Wspaniale, wspaniale. Ale jeli mógłbym zasugerować| tylko trochę więcej... 0:04:16: Doskonale. 0:04:19: - Potrafię być taki kiedy tego pragnę.|- Tak włanie mylałam, że mógłby być takim. 0:04:23: A teraz pani, co do twoich faktycznych obowišzków... 0:04:27: Zapominasz, panie Roger,|że zostałam wychowana na francuskim dworze. 0:04:30: Miałam tam doskonałš pozycję. 0:04:32: Och, wiem! Słyszałem, że francuska pozycja jest bardzo dobra. 0:04:39: Widzę, że pan Roger nadal tutaj? 0:04:42: Zaznajamiałem Jej Majestat z procedurš, Wasza Miłoć. 0:04:45: Bardzo dziękuję panie Roger. 0:04:47: Ufam, że to wszystko ku satysfakcji, Waszej Miłoci? 0:04:50: - Dam ci znać póniej.|- Nie potrzebujesz tego, nieprawdaż? 0:04:53: - Czego?|- Tego. 0:04:54: - Eh? Oczywicie, że nie.|- Dziękuję panie. 0:04:56: Przypuszczam, że pragniesz teraz położyć swojš królowš. 0:04:59: - Naturalnie.|- Dobrze więc, jeli tylko chciałby cokolwiek, 0:05:02: - jestem za drzwiami obok.|- Nie sšdzę abymy niepokoili ciebie dzisiaj wieczorem. 0:05:10: A jak ma się moja piękna królowa? 0:05:13: Dobrze, i pragnę zaprosić mojego pana. 0:05:15: Dobrze. 0:05:17: - Zaczynajmy, więc.|- Och, tylko jeden moment, mój panie. 0:05:20: Jest co co muszę zrobić najpierw. 0:05:22: Eh? Och, tak.|W takim razie pójdę tylko umyć moje dłonie. 0:05:52: - Wszystko zrobione?|- Tak, mój panie. 0:05:54: Czekałam na ten moment tak długo. 0:05:59: - Do diaska!|- Ależ co się stało? Co dolega mojemu panu? 0:06:03: - Ten zapach! Co ty jadła?|- Zapach? 0:06:06: To jedynie czosnek. 0:06:08: - Czosnek?|- Tak, jest to stary zwyczaj w Normandii. 0:06:11: Uwielbiam go! Brany regularnie,|nie dopuszcza do siebie żadnych zarazków. 0:06:16: - Ja im nie zawiniłem!|- To nie tylko to. 0:06:18: Mówi się, iż czosnek znacznie zwiększa|apetyt seksualny. 0:06:21: Mam dla ciebie nowe wieci.|Od jutrzejszego ranka, będziesz głodować. 0:06:25: Co to znaczy mój panie? 0:06:26: Nic. Tylko nie rób sobie problemów|przy umawianiu się na spotkania u fryzjera. Roger! 0:06:31: Panie Roger! 0:06:32: Panie Roger, gdzie pan jest? 0:06:34: Podejd, mój Kardynale. 0:06:37: Kielich wina aby to uczcić. 0:06:41: Pan dzwonił? 0:06:43: Ach tak, Pani Scrub. 0:06:45: Wina dla mnie i mojego Kardynała. 0:06:47: O tak, panie. 0:07:01: - Czy to będzie wszystko, mój panie?|- Na ten jeden raz. 0:07:04: Och! Wasza Eminencjo! 0:07:09: Podejd i pozwól że wypijemy za małżeństwo króla|i pierwsze potomstwo. 0:07:14: - Nie wypijesz?|- Po tobie, panie. 0:07:17: Mój drogi Kardynale, chyba nie podejrzewasz,|że ja, twój przyjaciel, 0:07:22: mógłby otruć twoje wino? 0:07:24: Ludzie na naszej pozycji majš nieprzyjaciół wszędzie. 0:07:27: - Ostrożnoć nie zawadzi.|- Oto i. 0:07:30: - Zadowolony? 0:07:35: Za potomstwo. 0:07:37: - Potomstwo.|- Za upadek wszystkich! 0:07:39: O, mój Boże! 0:07:41: Cromwell, Wolsey!|Gdzie jestecie szubrawcy? 0:07:44: Och! Wydaje mi się, że potomstwo jest już wštpliwe. 0:07:49: Odpowiecie za to swoimi głowami. 0:07:51: Dlaczego, panie? Co jest nie tak?|Czyż to połšczenie nie jest pomylne? 0:07:54: Pomylne?|Miałem to tak daleko jak królowa jest zainteresowana. 0:07:57: Och, dobrze, więc wszystko w porzšdku. 0:08:00: Czy zamkniesz się i posłuchasz? Ona musi odejć. 0:08:02: Odejć? Ale dlaczego? 0:08:04: Dlaczego? Ponieważ tak się układa, że jej najbardziej|łaskawy Majestat, Maria, królowa Anglii, 0:08:08: żona Obrońcy Wiary,|jest także zwolenniczkš czosnku. 0:08:11: Czosnku? Co to jest czosnek? 0:08:13: Mała cebulka - rolina nona z rodziny cebulowatych,|używana rozlegle przez Francuzów. 0:08:18: Jedna cholera, co to jest! 0:08:20: Wszystko co wiem to to, że miałem| jeden smród i moje ambicje zmarniały. 0:08:23: Ależ ta niedogodnoć nie jest poważnym problemem, panie. 0:08:25: Jestem pewny, że jeli tylko Kardynał|zamieniłby słowo z Jej Majestatem. 0:08:29: Och, tak, oczywicie. Pójdę natychmiast. 0:08:31: Ufam, że będzie zdolny przekonać jš|do porzucenia tego wstrętnego zwyczaju, panie. 0:08:36: Być może. Ale wštpię jeli to sobie znów wyobrażę. 0:08:38: Wejd, mój panie. 0:08:44: Wybacz to wtargnięcie, pani, 0:08:46: ale przychodzę w pewnej pilnej sprawie. 0:08:49: Wcale nie, mój panie.|Mamy przyjemnoć gocić ciebie. 0:08:52: Fju! 0:08:54: Wszystko szło cudownie. 0:08:56: Ona tam była, wylegujšca się w łóżku i czekajšca na to. 0:08:59: Powiedziałem sobie: "W końcu, to jest to, Łupieżco."|Już jš chwytam... i bum! 0:09:04: - Prosto w buziaka.|- Och! 0:09:07: Ale nie denerwuj się, panie. 0:09:09: Błagam usišd. Skosztuj pucharu wina. 0:09:11: Zaręczam, że to podniesie cię na duchu. 0:09:13: Aby cokolwiek teraz się podniosło,|potrzebuję więcej niż wina. 0:09:17: Nonsens, panie. Oto napój! 0:09:20: To właciwie specjał. 0:09:26: - Co powiedziała?|- Nie. 0:09:28: - Nie!|- Odmawia rzucenia tego. 0:09:30: Odmawia? To postanawiam aby jš unieważnić. 0:09:32: - Co unieważnić, panie?|- Anulować małżeństwo, ty głupcze! 0:09:36: Wasza Wysokoć, obawiam się, że to byłoby trudne. 0:09:40: - Papież byłby wciekły.|- Co się z nim dzieje? 0:09:43: Kiedy to małżenstwo zostało ogłoszone, on oznajmił,|że byłoby bardzo złe dla człowieka mieć szeć żon. 0:09:48: Skšd wiedziałby? On nigdy nie próbował. 0:09:51: Wasza Miłoć, jeli tylko mogę zrobić sugestię? 0:09:54: To nie jest czas na stawianie sugestii,|panie Roger. 0:09:56: Chciałem jedynie powiedzieć,|że jeli królowa odmawia rzucić to, 0:09:59: mógłby panie podjšć rodki zapobiegawcze|przeciw nieprzyjemnemu zapachowi. 0:10:02: Czy sugerujesz że ja, najwietniejszy monarcha|jakiego kiedykolwiek znała Anglia, 0:10:07: powinienem uszczelnić swojš tršbę, napychajšc jš bawełnš? 0:10:10: Nic tak drastycznego, panie. 0:10:12: Ale mam szczęcie wiedzieć,|że jeli kto również je czosnek, 0:10:14: zapach jest niezauważalny. 0:10:17: Czy to znaczy, że mam jej ustšpić? 0:10:19: Nigdy! Nigdy! 0:10:21: Nie. Zdecydowałem. Anuluj małżeństwo. 0:10:25: Ale jedyna możliwoć by małżeństwo anulować|jest brak..., ty wiesz... 0:10:29: No dalej, wypluj to z siebie. 0:10:30: Powiem to bez ogródek, panie, 0:10:34: Czy je skonsumowałe? 0:10:36: Co zrobiłem? 0:10:38: Skonsumowałe. 0:10:41: Czy małżeństwo było konsumowane? 0:10:43: Przedstawię, panie, co znaczy skonsumowany. 0:10:47: Czasownik "skonsumowany" znaczy zjedzony. 0:10:49: To wszystko co wiesz.|W moim słowniku, jest "jeć" lub "przegryć". 0:10:53: - Nie ten rodzaj ogryzania, ty wielka tłusta małpo!|- Ty wielki dymišcy... 0:10:56: Zamknšć się, obydwaj! Odpowied brzmi nie. 0:10:59: Małżeństwo nie było ani zjedzone,|ani skonsumowane ani też przegryzione. 0:11:02: Do czasu kiedy wrócę, macie być całkowicie pewni|że się jej pozbylicie. 0:11:06: Lecz chwileczkę.|Czy Wasza Wysokoć gdzie się wybiera? 0:11:09: - Tak, na polowanie.|- To miło. Po co? 0:11:11: Co zjeć. Umieram z głodu. 0:11:17: To straszne, straszne. 0:11:19: Nie mogę znów ryzykować nieprzychylnoci Watykanu. 0:11:22: Ani ja z Francjš.|Maria jest ulubionš kuzynkš ich króla. 0:11:25: Mój panie wyglšda na to, że musimy zjednoczyć się,|aby utrzymać to małżeństwo przy życiu. 0:11:28: - Oczywicie, ale jak?|- Przez zwłokę. 0:11:31: Co? Jeli król to ma,|to nigdy nie będzie zdolny do posiadania potomstwa. 0:11:34: O rany! M...
sylwek2004