s.6 Do Antoniego Próżność za próżnością goni, Zacny mój Panie Antonii! Los, co zawsze zdradzić gotów, Nie wart kłopotów. Wszyscy, co wysoko mierzą, Budują tylko z kart wieżą, Co – zwabiwszy uśmiech dzieci - Zdmuchniona leci. Jako powiew w cichym lesie Chwila przyśle i odniesie, Tak naszego tylko tyle, Co dadzą chwile. Nasza radość, kiedy gości - Zdradna lichwa u przyszłości, Która dymem zyski płaci I sumę traci. Nie w wielości nasze mienie, Bo użycie tylko w cenie; Nie gdziem stanął, szczęście moje, Lecz jak stoję.
P.Kuba-47