kontekstualizm epistemologiczny a neopragmatyzm.PDF

(297 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
S ł u p s k i e S t u d i a F i l o z o f i c z n e n r 9 * 2 010
Bartosz Orlewski
KujawskoPomorska Szkoła Wyższa
Bydgoszcz
KONTEKSTUALIZM EPISTEMOLOGICZNY
A NEOPRAGMATYZM
Wprowadzenie
Według rodzimego filozofa Arkadiusza Chrudzimskiego, na kartezja
nizm składają się trzy idee – idea sfery dostępu poznawczo uprzywilejo
wanego, idea fundamentu wiedzy oraz idea znaczenia jako przedmiotu
mentalnego 1 .
Każda z nich została poddana gruntownej krytyce przez Richarda
Rorty’ego w książce Filozofia a zwierciadło natury . Wspomniane dzieło
zawiera krytykę epistemologii, która dzięki kopernikańskiemu przewro
towi Immanuella Kanta stała się paradygmatyczną dyscypliną filozo
ficzną. Rorty podjął się próby wykazania przygodności podmiotowo
przedmiotowego modelu poznania przyjmowanego w epistemologii w celu
obnażenia opcjonalności całego projektu epistemologiijakofilozofiipierw
szej. Zdaniem Rorty’ego podmiotowoprzedmiotowy model poznania nie
jest jedynym możliwym. Można skonstruować inny model, który w od
różnieniu od modelu wcześniejszego, opartego na metaforze poznania ja
ko percepcji, będzie oparty na metaforze poznania jako konwersacji.
Koncepcję opisującą alternatywny wobec klasycznego model pozna
nia Rorty nazwał behawioryzmem epistemologicznym. W związku z tym
twierdzę, po pierwsze, że behawioryzm epistemologiczny jest jedną
z wersji tzw. kontekstualizmu epistemologicznego. Po drugie, Rortiański
kontekstualizm epistemologiczny, pomimo istotnych różnic dzielących go
od koncepcji z zakresu epistemologii ufundowanych na ideach kartezja
———————
1 A. Chrudzimski, Semantyka uprzywilejowanego dostępu , „Filozofia Nauki” 1999,
nr 2728, s. 8586, 9293.
89
nizmu, nie zdołał uniknąć pewnych charakterystycznych dla kartezjani
zmu konsekwencji. Po trzecie, wolną od typowo kartezjańskich konse
kwencji stanowiska Rorty’ego wersję epistemologicznego kontekstuali
zmu sformułował Michael Williams, skądinąd uczeń autora Konsekwencji
pragmatyzmu . Po czwarte, kontekstualizm Williamsa, nazywany przez
niektórych komentatorów jego prac inferencyjnym, ma tę istotną przewa
gę nad kontekstualizmem Rorty’ego, że nie utożsamia krytyki projektu
epistemologiijakofilozofiipierwszej z krytyką epistemologii jako takiej.
W niniejszym artykule uzasadnię powyższe tezy.
Rortiańska krytyka kartezjanizmu 2
Główna teza książki Filozofia a zwierciadło natury głosi, że zapocząt
kowany przez Kartezjusza, kontynuowany przez Kanta w filozofii trans
cendentalnej, a potem w fenomenologii i w niektórych nurtach filozofii
analitycznej projekt filozofiijakoepistemologii (zwany też projektem
epistemologiijakofilozofiipierwszej) jest przede wszystkim przygodny,
a poza tym arbitralny.
Rorty przyjął wobec projektu filozofiijakoepistemologii podejście
filozofa terapeuty.
Filozofterapeuta zmierza do wykazania, że dany problem filozoficzny
jest wytworem założeń obecnych w języku, użytym do jego sformułowa
nia. Filozofterapeuta nie podejmuje próby rozwiązania problemu filozo
ficznego, lecz ujawnia i poddaje krytycznemu badaniu założenia, które
stworzyły dany problem. Celem tego badania jest wykazanie arbitralności
lub przygodności tychże założeń. W obu przypadkach skutkuje to prze
rzuceniem onus probandi na osobę, która wierzy w ich prawdziwość.
Nadto jeśli założenia jakiegoś problemu filozoficznego są przygodne, to
niewykluczone, że można sformułować alternatywne wobec nich twier
dzenia, z nich zaś skonstruować koncepcję lub teorię, na podstawie której
nie da się postawić rozważonego problemu.
Rorty zastosował ten sposób argumentacji wobec problematyki po
znania takiej, jaką zapoczątkowano, podjęto i rozwinięto w filozofii no
wożytnej, zwłaszcza w filozoficznych dziełach Kartezjusza, Locke’a,
Hume’a i Berkeleya, a później Kanta.
———————
2 Obszerne i szczegółowe przedstawienie argumentacji Richarda Rorty’ego z książki
Filozofia a zwierciadło natury można odnaleźć w artykule Poznanie jako konwer
sacja autorstwa Daniela Żuromskiego, „Edukacja Filozoficzna” 2006, vol. 41, s. 141
155. Poniższa interpretacja wiele zawdzięcza temu artykułowi.
90
Według Rorty’ego przekonanie o problematyczności ludzkiego po
znania, a zatem również o potrzebie sformułowania takiej jego teorii, któ
ra nie tylko poda realną definicję wiedzy, wyjaśni, jak przebiega pozna
wanie świata przez człowieka, ale również, jak możliwa jest wiedza
o świecie oraz dostarczy argumentu przeciwko stanowisku epistemolo
gicznego sceptycyzmu – bierze się z pojmowania wiedzy przede wszyst
kim jako bezpośrednio danego umysłowi przedstawienia (reprezentacji)
świata. Z perspektywy epistemologiijakofilozofiipierwszej teoria wiedzy
powinna dostarczyć także środków do uzasadniania roszczeń poznaw
czych innych dyscyplin, zarówno filozoficznych, jak i naukowych. Ten
wymóg przesądza, że teoria wiedzy powinna być uzasadniona i prawdzi
wa apriorycznie – bez przyjmowania jakichkolwiek twierdzeń z innych
dyscyplin. Nie może więc ona zawierać żadnych założeń metafizycznych
ani założeń pochodzących z nauk szczegółowych.
Jeśli ten sposób myślenia o wiedzy jest przygodny, to przygodna staje
się epistemologiajakofilozofiapierwsza, której zadaniem jest sformu
łowanie teorii wiedzy spełniającej podane wyżej wymogi.
Według Rorty’ego ideami konstytutywnymi dla powstania projektu
epistemologiijakofilozofiipierwszej są trzy idee – idea dostępu episte
micznie uprzywilejowanego, idea fundamentu wiedzy oraz idea znacze
nia jako bytu dostępnego w sposób uprzywilejowany.
Te trzy idee – które w artykułach Mit Danych , Semantyka uprzywile
jowanego dostępu i Wilfrieda Sellarsa krytyka »mitu danych« , zrekon
struował Arkadiusz Chrudzimski – konstytuują schemat pojęciowy, na
zwany przez niego kartezjanizmem, aczkolwiek nieograniczający się wy
łącznie do epistemologicznych poglądów Kartezjusza 3 .
Kartezjanizm wprowadził do filozofii podział bytu ze względu na
sposób epistemicznego dostępu, jaki do niego mamy. Po stronie podmio
towej umieścił tzw. sferę epistemicznie uprzywilejowanego dostępu, na
tomiast po stronie przedmiotowej całą resztę 4 . Sfera uprzywilejowanego
epistemicznie dostępu pokrywa się z zawartością ludzkiego umysłu –
z tym, co jest nam bezpośrednio (bez mediacji jakiejkolwiek reprezenta
cji) dane. Tym, co jest nam bezpośrednio dane, mogą być, w zależności
———————
3 Po pierwsze nie jest jasne, czy Kartezjusz akceptował pogląd, że bezpośrednim
obiektem percepcji są idee (patrz: http://plato.stanford.edu/entries/descartesideas/
#WhaWheCarIde). Po drugie należy zastrzec, że Kartezjusz, chociaż uważał sądy
o stanach mentalnych za bardziej pewne niż sądy o stanach fizycznych, nie był
przekonany, że sądy o stanach mentalnych są niefalibilne.
4 A. Chrudzimski, Filozoficzny „Mit Danych” , „Edukacja Filozoficzna” 1998, nr 28,
s. 67.
91
od teorii, idee, wrażenia, dane zmysłowe, obiekty immanentne, sensy
i intensje. Muszą to być jakieś byty mentalne, pełniące funkcję przedsta
wień (reprezentacji), o których posiadamy wiedzę przez zaznajomienie
się (przez zwykłe – acz bezpojęciowe – uświadomienie sobie tychże by
tów). Właśnie wiedza przez zaznajomienie się jest fundamentem dla wie
dzy o tym wszystkim, co jest usytuowane poza sferą uprzywilejowanego
dostępu.
Rorty był przekonany, że projekt epistemologiijakofilozofiipierw
szej, którą dalej będę zamiennie nazywał epistemologią kartezjańską, jest
arbitralny i przygodny.
Projekt ten opiera się na metaforze poznania jako percepcji. W myśl
tej metafory, człowiek jest w stanie dokonać przeglądu swoich przesta
wień (reprezentacji) w poszukiwaniu tak silnie się mu narzucających, że
nie będzie on w stanie zwątpić w ich trafność. Przedstawienia, w których
trafność nie da się wątpić, stanowią fundamenty wiedzy o świecie. Świat
jest tutaj rozumiany epistemologicznie – jako coś, co znajduje się po
za sferą dostępu poznawczo uprzywilejowanego. Rorty argumentował, że
metafora poznania jako percepcji nie jest jednak dana przed analizą filo
zoficzną, lecz stanowi jej rezultat, który nie został uzasadniony. Ponadto
zarzucił epistemologii kartezjańskiej przygodność. Metafora poznania ja
ko percepcji nie jest jedyną możliwą, zatem niewykluczone, że można
sformułować alternatywną wobec niej metaforę.
Nawiązując do epistemologii Wilfrida Sellarsa, Rorty zaproponował
nową metaforę – poznania jako konwersacji.
Behawioryzm epistemologiczny
Epistemologia kartezjańska jest fundacjonalistyczna. Fundacjonalizm
należy do teorii uzasadniania, a tym samym teorii wiedzy. Można wyróż
nić fundacjonalizm strukturalny i substancjalny 5 . Według fundacjonali
zmu strukturalnego sądy dzielą się na bazowe i niebazowe. Z kolei fun
dacjonalizm substancjalny utożsamia sądy bazowe z sądami uzasadnio
nymi nieinferencyjnie, a sądy niebazowe z uzasadnionymi inferencyjnie.
Podsumowując, fundacjonalizm substancjalny jest strukturalny, jednak
nie odwrotnie.
Warto dodać, że podział sądów na uzasadnione inferencyjnie i uza
———————
5 M. Williams, Problems of Knowledge. A Critical Introduction to Epistemology , Ox
ford 2001, s. 8283.
92
sadnione nieinferencyjnie ujawnia dwuznaczność słowa „uzasadniony”.
Może ono znaczyć, że dany sąd został uzasadniony, czyli poddany proce
durze uzasadniania, i to skutecznie, a także, że dany sąd jest wiarygodny.
W niniejszym artykule słowa „uzasadniony” używam wyłącznie w dru
gim znaczeniu. Uzasadniony sąd to sąd wiarygodny, i odwrotnie.
Zgodnie z przyjętym postulatem znaczeniowym przez sąd uzasadnio
ny inferencyjnie rozumiem taki, który uzyskał wiarygodność, a tym sa
mym status akceptowalnego, dzięki poddaniu go procedurze uzasadnia
nia. Natomiast sąd uzasadniony nieinferencyjnie wiarygodność zawdzię
cza swej treści.
Można więc stwierdzić, że fundacjonalizm substancjalny dzieli sądy
na takie, których wiarygodność jest cechą zewnętrzną, uzyskiwaną dzięki
skutecznie przeprowadzonej procedurze uzasadniania oraz na takie, któ
rych wiarygodność jest cechą wewnętrzną, zależną jedynie od ich treści.
Sądy drugiego typu będę nazywał „sądami wewnętrznie wiarygodnymi”.
To właśnie one, głosi fundacjonalizm substancjalny, stanowią funda
ment wiedzy – sąd, który jest wewnętrznie wiarygodny i może być racją
dla sądu, który nie jest wewnętrznie wiarygodny. Sąd niezawdzięczający
wiarygodności swej treści, musi zostać uzasadniony, aby uzyskać status
wiarygodnego. Uzasadnienie zaś, to wywnioskowanie takiego sądu z in
nego sądu, który albo jest wewnętrznie wiarygodny, albo sam uzyskał
wiarygodność dzięki wywnioskowaniu go z innego wewnętrznie wiary
godnego sądu.
Według fundacjonalizmu substancjalnego, podział sądów na uzasad
nione inferencyjnie i uzasadnione nieinferencyjnie jest zupełny i roz
łączny.
Z perspektywy epistemologii kartezjańskiej, sądami bazowymi są są
dy o tym, co należy do sfery uprzywilejowanego epistemicznie dostępu,
a więc sądy o tym, co jest bezpośrednio (bez reprezentacji) dane ludz
kiemu umysłowi. Sądy o tym, co nie jest bezpośrednio dane ludzkiemu
umysłowi nie są bazowe. Bazowymi są wewnętrznie wiarygodne sądy
o ideach, impresjach lub danych zmysłowych. Natomiast sądy o świecie,
a zwłaszcza o tzw. przedmiotach materialnych, są sądami, które wiary
godność mogą uzyskać wyłącznie dzięki procedurze uzasadniania wy
chodzącej od jakichś sądów o ideach, impresjach lub danych zmysło
wych.
W książce Filozofia i zwierciadło natury Rorty argumentował, że idee
kartezjańskie do filozofii analitycznej wprowadzili Bertrand Russell
i empiryści logiczni. Russell wprowadził koncepcję zawierającą podział
wiedzy na wiedzę przez zapoznanie się ( knowledge by acquaitance ) i wiedzę
93
Zgłoś jeśli naruszono regulamin