Jak poznać młodą żonę dzięki matematyce.pdf

(24 KB) Pobierz
Jak poznać młodą żonę dzięki matematyce
Jak poznać młodą żonę dzięki matematyce?
Krzysztof Cywiński zaczynał studia wojskowe, dziennikarskie - żadnych jednak nie ukończył. Imał
się różnych prac - w górnictwie, handlu, szkole. Od kilkunastu lat zajmuje się tylko korepetycjami i
ma w Gliwicach firmę korepetytorską. Na przykład przygotował do matury z polskiego setkę
uczniów. Ale to nie polski stał się jego powołaniem. Tylko matematyka.
- Ojciec chrzestny mojej najmłodszej córki zaproponował mi, żebym pomógł jej chłopakowi w
matematyce – mówi Krzysztof Cywiński. – Odmówiłem – Mieciu, ja jestem humanistą. Ale on mnie
wkręcił. Poszło dobrze, uczeń był zachwycony. Zacząłem się dokształcać. Wkrótce przyszedł
pierwszy sukces – zakwestionowałem prawdziwość dwóch twierdzeń w encyklopedii
matematycznej. I dostałem podziękowania od autorów.
Pan Krzysztof dokształcając się i zgłębiając tajemnice historii królowej nauk doszedł do
zdumiewająco prostego i oczywistego wniosku - kluczem do nauczenia opornych umysłów
matematyki jest umiejętny wykład. Nie wbijanie na siłę abstrakcyjnych równań i tajemniczych
twierdzeń o liczbach, ale na przykład odwoływanie się do życia codziennego czy nacisk na
zrozumienie zapisanych w normalnym języku zadań. To sposób docierania do myśli ucznia, tak, by
przygotować ją na zrozumienie matematyki.
- Pan Cywiński ma specjalną zdolność rozmowy z ludźmi, że oswabadzają się od szkolnych
przymusów – mówi prof. Jerzy Mioduszewski, matematyk. – Wie, jak rozbroić z lęków, które
matematyka w nich wzbudza.
Nie wszyscy specjaliści podzielają uznanie dla sposobu nauczania, który proponuje Krzysztof
Cywiński. Jego wydaną własnym sumptem "Matematykę dla humanistów, dyslektyków i innych
przypadków beznadziejnych" w ciągu roku kupiło 3,5 tysiąca osób. Ale zdaniem niektórych
matematyków książeczka niewiele oferuje.
- Ta książka to fenomen, ale nie edukacyjny, tylko marketingowy – mówi Marcin Karpiński,
redaktor naczelny czasopisma "Matematyka w szkole". – Autor rozwiązuje w niej tylko dwa proste
zagadnienia z zakresu gimnazjum. Adresuje książkę do licealistów, ale poznanie dwóch zagadnień z
gimnazjum nie gwarantuje zdanej matury.
Autor książki nie przejmuje się jednak takimi zarzutami. Mówi, że to, co teraz robi jest zemstą za
lata szkolne, kiedy w szkole nikt nie potrafił mu odpowiedzieć na nurtujące go pytania dotyczące
matematyki. Skupia się na metodach odnajdowania jak najlepszego porozumienia z uczniem.
- Gdzie tkwi problem w nauczaniu matematyki? – pyta Krzysztof Cywiński. – W umykaniu wiedzy,
bo nie powracamy do tego, co już umiemy. Kiedy widzę błysk w oku beznadziejnego przypadku, to
czuję się, jakbym się wspiął na Mount Everest.
W tym roku wraca obowiązkowa matura z matematyki . Próbny egzamin oblała jedna czwarta
uczniów. Warto jednak pamiętać, że w matematyce nie ma przypadków.
228819314.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin