Oswajanie świata.txt

(9 KB) Pobierz
Oswajanie �wiata
(Dzia� Rozw�j Duchowy)



To, co na poz�r wydaje si� atrakcyjne, wcale nie musi by� po�yteczne. A atrakcyjne wydaje si� przede wszystkim bliskie przebywanie w zasi�gu tego, czego si� boimy, oswajanie tego. Magia uczy, �e oswoi� mo�na ca�y �wiat, �e mo�na go podda� w�asnej w�adzy i kontroli. W�adzy maga lub szamana mo�na podda� r�wnie� istoty zamieszkuj�ce �wiaty niewidzialne! Czy� to nie wspania�a perspektywa? 
Owszem, wspania�a, dla tych, kt�rzy boj� si� �wiata. Ci, kt�rzy s� z nim "za pan brat", nie maj� potrzeby go podporz�dkowywa� sobie, bo s� �wiadomi, �e to, co si� dzieje w �wiecie, jest w jaki� spos�b najlepsze, wr�cz doskona�e i pr�buj� z tego jak najpe�niej korzysta�. Oczywi�cie, ani im w g�owie, by podporz�dkowa� si� �wiatu i temu, co si� w nim dzieje. Oni godz� si� przyj�� wy��cznie w�adz� Boga nad sob�, gdy� z Nim te� czuj� si� oswojeni. 
Niestety, tylko niewielu zauwa�a, �e �wiat nam daje dok�adnie to, do czego go prowokujemy. A prowokujemy naszymi oczekiwaniami, zar�wno �wiadomymi jak i pod�wiadomymi. Oni wiedz�, �e jedynym, co warto oswoi�, jest w�asna pod�wiadomo��. Wi�kszo�� upatruje gwarancji swego bezpiecze�stwa w oswojeniu si� z tym, czego si� boj�. 
Ludzie, kt�rzy boj� si� �mierci, pr�buj� j� oswoi�. Naj�atwiej zorganizowa� seans spirytystyczny i przekona� si�, �e po �mierci cia�a fizycznego, istoty ludzkie dalej istniej�. L�k przed �mierci� znika, ale nie wiadomo nadal co z cia�em? I tu okazuje si�, �e by� sobie cz�owiek - Syn Bo�y, kt�ry pokona� �mier�. Cierpia� z tego powodu straszliwie i wreszcie, jak stwierdzi�o kilku �wiadk�w - zmartwychwsta�. Czy� to nie cudownie m�c go na�ladowa� i liczy�, �e tak samo jak On i Jego na�ladowcy pokonaj� �mier�? 
Owszem, to musi by� najcudowniejsza dobra nowina dla tych, kt�rzy boj� si� �mierci i utraty cia�a! Ich jeszcze mo�e podnieca� koncepcja fizycznej nie�miertelno�ci. Nie�miertelnych bowiem mo�na co jaki� czas spotka�, a zmartwychwsta�ych jak na lekarstwo! 
Czy�by? A mo�e myli nas tylko zmys� wzroku? To z powodu przywi�zania do powierzchownych wra�e� zmys�owych wielu odrzuca my�l o reinkarnacji, czyli wielokrotnym wcielaniu si�. A przecie� i w Biblii s� na jej temat wzmianki - cho�by ta, dzi�ki kt�rej uczniowie Jezusa zrozumieli, �e Jan Chrzciciel by� zmartwychwsta�ym Eliaszem. 
A wi�c nie Jezus by� jedynym i nawet nie pierwszym? 
To mo�e by� dobra nowina... 
Jak dla kogo. 
Ci, kt�rzy wiedz� (nie wierz�, lecz pami�taj�!), �e istnieje reinkarnacja, staraj� si� �y� uczciwie i jak najbardziej po�ytecznie, gdy� maj� �wiadomo��, �e to, co teraz zasiewaj� swymi czynami, my�lami i wyobra�eniami, zaowocuje im w nast�pnych �ywotach. 
Ci z kolei, kt�rzy boj� si� �ycia, pr�buj� opu�ci� to znienawidzone, cierpi�ce materialne cia�o i ten �wiat. Dla nich dobr� nowin� s� praktyki jogi czy buddyzmu, kt�re obiecuj� wyzwolenie z "ko�a narodzin i �mierci", albo praktyki gnostyckie, kt�re w zamian za znienawidzenie cia�a i materii obiecuj� powr�t na �ono Ojca Niebieskiego. 
A je�li kto� kocha swoje cia�o i �wiat, je�li ma �wiadomo��, �e B�g stworzy� go do �ycia w raju tu, na Ziemi, to po prostu cieszy si� darami i b�ogos�awie�stwami Boga. Cieszy si� te� jego mi�o�ci� , m�dro�ci� i moc�. Tu, w tym �wiecie i w tym ciele! Dlatego warto si� oswaja� z �yciem. 
Warto te� oswoi� si� z reinkarnacj�. Trzeba zrozumie� i spr�bowa� sobie wyobrazi�, �e mo�liwe jest przyjemne umieranie i rodzenie si�. Wielu tego do�wiadcza, wi�c jest to realne. 
Dla sporej grupy ludzi dobr� nowin� jest proroctwo apokalipsy i ko�ca �wiata. Ach, jak ono rajcuje tych, kt�rzy uwa�aj� si� za wybranych przez Boga, a nie potrafi� przebacza� tym, kt�rzy zale�li im za sk�r�. Gdy pojawia si� wi�ksza katastrofa, oni ju� wpadaj� w ekstaz� uwielbienia dla Boga, kt�ry wreszcie ukarze (zniszczy) ich wrog�w. 
Jak�� jednak mo�e to by� dobr� nowin� dla kogo�, kto chce i potrafi przebaczy� i u�o�y� sobie z lud�mi dobre stosunki na zasadzie akceptacji i wzajemnego poszanowania? A wi�c lepiej oswaja� si� z lud�mi, ni� z oczekiwaniami na globalny kataklizm. To du�o bardziej po�yteczne i przyjemniejsze. 
Warto oswaja� si� z rzeczywisto�ci�, czyli z tym, co jest. 
Jest to, co postrzegamy. Kiedy nasze wewn�trzne zmys�y s� u�pione, mo�emy pozna� tylko �wiat materialny, a w nim nasze cia�o i psychik�. Z nimi trzeba si� oswoi� najpierw. Odrzucanie ich nie ma najmniejszego sensu, a prowadzi tylko do powa�nych zaburze� psychicznych i zdrowotnych. 
Potem warto oswoi� si� ze swoj� intuicj� i z innymi zdolno�ciami psychicznymi. Warto oswoi� si� z sob�, poniewa� z sob� przebywamy 24 godziny na dob�. 
Tym, kt�rzy jeszcze nie wiedz� po co to czyni�, chcia�bym przypomnie�, �e rozw�j duchowy polega na samopoznaniu, a nie na mistrzopoznaniu, papie�opoznaniu czy bibliopoznaniu. Samopoznanie z kolei nie jest cierpieniopoznaniem. Rozw�j duchowy to co� innego od piel�gnowania bzdurnych mit�w, opowiadania o fa�szywych cudach i sk�adanie fa�szywych �wiadectw. To co� innego ni� narkotyczne czy transowe "odloty" w nierzeczywiste �wiaty i co innego ni� kontakty z cywilizacjami pozaziemskimi. 
Idea, kt�r� lansuj�, wygl�da w ten spos�b, �e mo�na oswoi� ca�y �wiat. Wystarczy tylko oswoi� si� z samym sob� i zobaczy�, w jaki spos�b na ten �wiat reagujemy. Kiedy oswajamy si� ze �wiatem, a raczej z naszymi wyobra�eniami o nim, w�wczas on przestaje dla nas by� gro�ny. Kiedy zaczynamy pojmowa� istot� �mierci, w�wczas przestaje nas przera�a�. I tak dalej. 
To, co czujesz do �wiata, zale�y tylko od ciebie i od nastawienia, jakie w sobie wyrobisz. To, co my�lisz o �wiecie, zale�y tylko od ciebie i od systemu warto�ci, jaki uznajesz. To, jak� masz �wiadomo��, zale�y tylko od ciebie i od praktyki medytacyjnej, jak� wykonujesz. Wszystko, czym si� zajmujesz, zale�y wy��cznie od twoich wybor�w i od tego, na co si� zdecydujesz. 
Czy brzmi to zbyt pi�knie, �eby mog�o by� prawdziwe? 
Zbyt pi�knie i zbyt nieprawdziwie dla ludzi, kt�rzy usi�uj� zwali� na innych odpowiedzialno�� za siebie. Ale to nie wszystko. 
No to teraz pomy�l, �e jest co�, co od ciebie nie zale�y i nigdy zale�e� nie b�dzie - to B�g - zasada Wszech�wiata, jego M�dro�� i Moc Sprawcza. Nie wpadaj w panik�. B�g nie walczy z tob�. On ci� wype�nia i obdarowuje tym, co najlepsze. 
W tym przypadku od ciebie zale�y, czy Go poznasz, zaakceptujesz i rozpoznasz w sobie. 
Czy si� oswoisz z Jego obecno�ci� w sobie przez 24 godziny na dob�? 
Aby osi�gn�� sukcesy na duchowej �cie�ce, musisz si� zgodzi� na to, �eby podda� si� Bogu! 
No tak, tu mo�e pojawi� si� problem, bo wkroczy�e� na duchow� �cie�k�, �eby zdoby� wadz� i przewag� nad innymi. A tu, masz, proponuj� ci poddanie!? 
Motyw konkurowania z Bogiem czy z innymi, kt�rzy urzeczywistniaj� sw� bosko��, jest najwi�kszym wrogiem cz�owieka d���cego do duchowego sukcesu. Dop�ki chcesz pokazywa�, czy wierzy�, �e jeste� lepszy, bardziej wybrany i �e to w�a�nie tobie si� nale�y, to twoje sukcesy na duchowej �cie�ce s� tylko i wy��cznie iluzjami! 
Cz�owiek, kt�ry pozna� siebie prawdziwego, jest najwi�kszym mocarzem na Ziemi. Nie mog� si� z nim r�wna� cesarze, marsza�kowie i papie�e! Jest wielki i pot�ny, cho� wcale nie musi mie� t�um�w wielbicieli i armii, kt�re by mu s�u�y�y. Nie ma takiej potrzeby. 
Dla wielu taka koncepcja wydaje si� nie do przyj�cia. A jednak s� ludzie, kt�rzy tego dokonali. Dokonali tego w ten spos�b, �e przestali opanowywa� �wiat widzialny i niewidzialny. Pozwolili si� za to opanowa� Bogu - Najwy�szemu Dobru, Czystej Mi�o�ci i M�dro�ci. Pozwolili, �eby mi�o�� i m�dro�� uzdrowi�y ich zranienia, �ale, pretensje, poczucie winy i odpowiedzialno�ci za innych, by boska energia oczy�ci�a i uzdrowi�a ich cia�a i umys�y. 
Na jak� dobr� nowin� mieliby jeszcze czeka�? Czeg� wi�cej mo�e pragn�� cz�owiek, kt�ry ma wszystko? 
No w�a�nie, poddawanie si� bo�emu prowadzeniu owocuje cudami w �yciu ludzi, kt�rzy si� na to godz�. A zgoda na to, co si� dzieje w �wiecie, kt�rym w�ada Najpot�niejsza Moc - B�g, zwalnia do dzia�ania moc wewn�trzn�, kt�ra dotychczas by�a marnotrawiona na u�eranie si� z bo�ym dzie�em i Jego stworzeniem. 
Jaka� to ulga! 
Cz�owiek, kt�ry czuje si� oswojony przez Boga, wie, �e wszystko, co si� wydarza, ma jaki� sens. Tego sensu nie zauwa�aj� ludzie, kt�rzy chcieliby, �eby ten �wiat funkcjonowa� zgodnie z ich �yczeniami i wyobra�eniami. To z tego powodu, �e ludzkie �yczenia bywaj� najcz�ciej sprzeczne z rzeczywisto�ci�, nie udawa�y si� nigdy doskona�e systemy spo�eczne czy religijne. B�g sobie - ludzie sobie. 
Czy nie mo�na uzyska� porozumienia? 
Ale� mo�na, lecz musi to uczyni� ka�dy z nas osobi�cie. 
I tu wracamy do praktyk duchowych, kt�re nale�y wykonywa�, �eby osi�gn�� stan pogodzenia z Bogiem i jego dzie�em, oraz wyzwolenie wewn�trz nas tkwi�cej bo�ej mocy tw�rczej. 
Ach, jeszcze jedno! Nie unikaj Boga, nawet je�li si� Go boisz. Jego, co prawda, nigdy nie uda ci si� oswoi� i podda� twojej w�adzy, ale zawsze mo�esz oswoi� si� z Nim. Lepiej p�no, ni� wcale. A On ma dla ciebie wiele cudownych prze�y�, dozna� i sukces�w tu, w tym materialnym �wiecie, w twoim materialnym ciele. Stworzy� je dla ciebie, wi�c zacznij od przypominania sobie, �e wiele Mu zawdzi�czasz, �e masz za co by� wdzi�cznym. Wdzi�czno�� otworzy ci� na jeszcze wi�cej Jego dar�w i b�ogos�awie�stw 
Je�li uwa�asz, �e nie masz takich powod�w, to zapewne dlatego, �e to, co dostajesz od Boga, przypisa�e� ludziom b�d� sobie, a to, co dostajesz od ludzi z ich ewidentnie nie�yczliwymi intencjami, przypisa�e� Bogu. Niewdzi�czno�� �wiadczy o ca�kowitym pomieszaniu umys�owym i duchowym. 
Najpierw wi�c pomy�l, za co ju� teraz mo�esz by� wdzi�czny Bogu i my�l o tym coraz cz�ciej. W ten spos�b zaczniesz si� z Nim oswaja� i przekonasz si�, �e On ci naprawd� �yczy lepiej ni� najlepsi kumple, ni� rodzice i przyjaciele. Zdarza si�, �e nawet lepiej, ni� papie� czy guru. On �yczy ci najlepiej zgodnie z Najwy�szym Dobrem, kt�rego twoje otoczenie mo�e by� zupe�nie nie�wiadome. 
Kiedy� pojmiesz, dlaczego warto, by� ni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin